



-
Postów
1 150 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Granacik
-
Ale można zrobić mimośród. Punkt styku średnicy grubości ścianki wystarczy. Jest mocny gwint i można przykręcić do solidnego oczka na kablu.
-
Prąd chwilowy (dosłownie pik) około 200-250A, ciągły około 100-160A. Ale to też w sumie prąd chwilowy bo rozrusznika nie piłuje się non stop tylko jakieś 2-5sek. W instrukcjach jest często podane maksymalnie 15sek i kilka minut przerwy aby rozrusznik i przekaźnik odpoczęły . Kiedyś czytałem, że na materiał do elektrod zgrzewarki polecane są końcówki prądowe do migomatu. To jakiś twardy stop miedzi. Np takie: Kosztują grosze.
-
Prace przy Gruzzilli w sumie skończone. Kompletacja 99,9%. Posklejałem i założyłem dolną owiewkę. Teraz tak się prezentuje: Motocykl prowadzi się świetnie. Jak na takiego klocka i wagę manewruje się nią zaskakująco lekko. Bardzo stabilny przy niewielkich prędkościach nawet z pasażerem. Młoda mówi, że jest jej wygodniej niż na Hondzie. Są jeszcze drobne mankamenty układu paliwowego. Niestety pompa będzie do wymiany bo ta woda w paliwie jednak jej zaszkodziła. Przy kręceniu powyżej 4,5k dostaje zadyszki. Chociaż specjalnie to nie przeszkadza bo w normalnym ruchu wystarczy kręcić do 3k. Mam pompę od dużo młodszej K1200. Muszę tylko wytoczyć redukcję do mocowania bo jest prawie 2cm mniejszej średnicy. No i założę ten regulowany regulator ciśnienia paliwa (w końcu go nie montowałem bo stary zawór trzymał parametry). Na forach piszą, że podniesienie ciśnienia z standardowych 2,5 bar do 3 bar poprawia pracę i zmniejsza zużycie paliwa. Na tę chwilę oscyluje na poziomie 6L/100km w mieście. Dłuższych tras jeszcze nie robiłem. Z bajerów wpadły: DVR na dwie kamery, ładowarka 2xUSB, uchwyt na telefon. Jeszcze mam do założenia fabryczne akcesoryjne wskaźniki poziomu paliwa i temperatury cieczy. Tylko się zastanawiam jak je założyć. Albo wierci się dziury w owiewkach na wysokości kierunków albo w kubkach przy kierownicy (tylko, że te kubki musiał bym sobie wydrukować, fabryczne są nieosiągalne). Dodatkowy czujnik temperatury założyłem przy okazji wymiany płynu bo wkręca się go zamiast korka spustowego. Zapytacie co to za okoliczności przyrody w których zrobiłem zdjęcia. Ano udałem się razem z kolegą (on na swoim żelazku K100RS 4V) na pewną imprezę: i niestety jestem zawiedziony. Jak na wydarzenie które było głośno promowane jako obchody 100lat marki spodziewałem się wystawy chociaż paru zabytków. Niespodziewałem się R32 ale przynajmniej jakiś osiołek, sachara, coś z lat 50-60. Jakieś kamienie milowe marki, jak K1. Nic. Do godziny 17 z minutami, kiedy znudzeni zwinęliśmy się, najstarsze motocykle były trzy: nasze żelazka i R100/7. Tylko dwa motocykle rodziny K pierwszej generacji. Było jeszcze K1200 ale już z silnikiem klasycznym poprzecznie. Tak naprawdę cała impreza to była promocja głównie modelu R18. Wystawa i jazdy testowe. W rozmowie z organizatorem dało się wyczuć, że jednak bardziej zależy im na nowych klientach. Gdyby w nazwie tego wydarzenia zamienić słowo "heritage" na "R18" było by to zgodne z prawdą i wiadomo czego można by się spodziewać. A tak trochę niesmak. Te cztery lata w UK jednak wypaczyły mnie. Tam "heritage" to coś znaczy. Z pozytywów to miejscówka w której się to wydarzenie odbywało. B'Fort Eventovnia w Fort Mokotów. Szkoda mi tylko koncertu Żurkowskiego bo fajnie grali na rozgrzewce. Aha, w przyszłym roku jak będzie taki iwent to zapisujemy się z kolegą na konkurs wolnej jazdy. Wygraną mamy w zasięgu. Pewnie niedługo pojawią się jakieś relacje, w Świecie Motocyki albo Motogen.
-
Opisałem z czym się zderzyłem jak mieszkałem w UK.
-
Jeśli nie spawanie, nie lutowanie to może klejenie? Mogę polecić klej Acralock SA 1-15 NAT https://ataszek.pl/261-klej-metakrylowy-sa-1-15-nat.html Użyłem go do naprawy czujnika paliwa w Triumphie który jest fabrycznie klejony ale z wiekiem puścił. Klej specjalnie opracowany do klejenia zbiorników zwłaszcza na paliwa. Ja bym to zrobił tak: wycinanka z blachy alu sklejona na ten klej a potem wszystko obwinięte jedną warstwą tkaniny węglowej (kevlar, szkło) jak bandażem również na ten klej. Jak ktoś się skusi to mam wydrukowany adapter do kartuszy 50ml do klasycznego pistoletu na tuby. Mogę podesłać STL'a.
-
Jacku, jeszcze raz. Właściciel samochodu ma obowiązek jego ubezpieczyć (a nie siebie) . W polisie musisz podać z imienia i nazwiska kto ma prawo nim kierować. Jeden czy więcej. Dane każdego ze wskazanych kierowców mają wpływ na wysokość składki. Parametry samochodu również ale to historia kierowców ma największy wpływ. Kierowcą nie musi być właściciel, może być osoba zupełnie obca ale musi być wskazana w polisie.
-
Sezon w pełni więc warto pomyśleć o bezpieczeństwie.
-
Ubezpieczasz samochód ale musisz podać kierowców. I wysokość składki zależy od wieku i stażu za kółkiem. Kierowcy nie muszą być właścicielami.
-
Na pojazd. I określonego kierowcę. Tj tylko wskazani kierowcy mogą poruszać się tym pojazdem.
-
No niezupełnie czyste OC. To się u nich nazywa "comprehensive insurance". Jakiś tam dodatkowy rodzaj AC w tym jest. Samo OC kosztuje niemal takie same pieniądze także nikt nie kupuje jego samego. Samochód miałem ubezpieczony na kwotę 1400gbp a motocykl na 1600. I to wszystko po zaliczeniu pełnych polskich zniżek. Młodzi kierowcy mają tam nieźle przechlapane. Aaa. I dodajcie do tego "road tax". Za auto roczne ponad 500 a motor niecałe 100. Ale przynajmniej widać na co ten podatek idzie. Bardzo dużo dróg jest remontowanych i przebudowywanych do "smart road". I wcale im to wolno nie idzie.
-
Panowie... Wy tu pitupitu jak to ubezpieczalnie w Polsce to złodzieje. Sprawdźcie sobie w jaki sposób wyliczają składki i jakie ceny są w UK. To jest dopiero zdzierstwo. A ludzie płaczą i płacą. Za samochód dałem 1050gbp a za jego ubezpieczenie płaciłem 1100 za dwóch kierowców. Za motocykl buliłem 800funtów. I to podobno było tanio. Do tego po kolizji nie z mojej winy podniośli mi składki. I to normalny proceder. Więc nienarzekajcie zbytnio.
-
Powinien być ukarany ten kto nie dopilnował obowiązku zabezpieczenia pojazdu w trakcie parkowania. A w PORD było, że pozostawiając pojazd mamy się upewnić, że jest zamknięty i sam nie odjedzie.
-
Z fabryki wysłali mnie w delke więc z nudów po robocie zacząłem poszukiwanie części do apgrejdu hampli w Reverce. Standardowo z przodu jest jedna 316mm z dwoma tłoczkami. Nigdy jakoś wybitne nie były przy masie tego motoru. Trochę za duże opóźnienie. Nie pomógł wiele przewód w oplocie. Po latach dodatkowo z tarczy zrobiła się żyletka i w zeszłe wakacje, jak z Młodą robiliśmy objazd po górach, zaczęło hamulców brakować. Przy jeździe solo jeszcze jako tako ale z plecaczkiem i bambetlami trzeba uważać. O poprawie przedniego hamulca już myślałem od dłuższego czasu ale jakoś nie mogłem się za to zabrać. Gruzzilla zrobiona to teraz Babcia Reverka wpada na warsztat. Postanowiłem zrobić przeszczep całego zawiasu z dwutarczowymi hamulcami z jakiejś bliźniaczej młodszej hondy. Lagi z półkami, koło z tarczami, zaciski, błotnik, garść śrubek. Naturalny wybór to deauville 650/700. Części jest sporo ale rozsiane po sprzedawcach. Chciałem ułatwić sobie życie i kupić jak najwięcej od jednego handlarza z myślą o wynegocjowaniu lepszej ceny. O jakżem się pomylił! Z pięciu pierwszych znalezionych na olx ofert wystawionych całych deauvillek na części dwóch sprzedawców nie odpowiada zupełnie, jeden mnie olał a kolejnych dwóch rekinów biznesu dało ceny o 100-150% wyższe od tego co mogę sobie skompletować od kilku sprzedawców z alledrogo!! Jak ja tęskne w takich chwilach za UK.
-
(pic from wiki) Gardziel to gardziel, dysza to dysza. W gardzieli może być zwężka Venturiego. Ktoś zimniejszy nie ten otworek i się zdziwi.
-
Dyszy czy gardzieli gaźnika? Bo to robi różnicę.
-
Nie był zalany, wiem to na pewno. I niderlandzkie papiery były.
-
Nic tam nie było popaprane, w zasadzie fabryka. Tylko ten muł i wodorosty. Handlarz od którego go brałem miał sporo takich strupów różnej maści. Sprzedaje je tak jak stoją, nic nie upiększa. Tylko tyle aby sprzęt odpalał. Jak dla mnie to uczciwe. Z braków to tylko lusterka, 4 gumki mocujące pojemnik nad akumulatorem (se wydrukuje), osłonka modułu wtrysku (można się bez niej obejść) i klapka schowka w zadupku (mogła by być). Ale za to był klucz do amortyzatora który również jest miarką oleju w skrzyni.
-
Kolega Qzyn był najbliżej. Tak, to BMW K75 w wersji S. O ile wersje RS, RT, C były i tysiączki i trzy czwarte to S były tylko 750. Tak w całej okazałości wygląda BMW K75S A.D 1992 (z moim kuferkiem ale bez dolnego pługa): A tak wygląda moje mocowanie kufra. Wykorzystuje fabryczne otwory mocujące. Zapomniałem dopisać jeszcze z części wpadły nowe ochraniacze lag, regulowany zawór ciśnieniowy paliwa, świece irydowe NGK i kable WN. Z używanych zbiorniczek wyrównawczy, wlew paliwa. Tak Gruzzilla wyglądała przed odchwaszczaniem: Przy kanapie ten duży prostokąt to puszka na elektronikę. W środku czyściutko. W górnej pokrywie airboxa, gdzie jest przepływomierz również. Nie pływała w kanale. Górna naklejka to była kontrolka odbioru jakości. Przy okazji wycieczki krajoznawczej w lutym razem z motocyklem do domu dotarł zwierz, Leon Zapchleniusz. Czystej krwi hawańczyk. Moja najdroższa chciała pieska a ja wynegocjowałem motocykl. Wilk syty i owca cała. Teraz pchlarz ledwo mieści się do tego koszyka. T4 to bardzo rodzinny samochód. Można na wycieczkę zabrać żonę, dwoje dzieci, psa i motocykl. I jeszcze została kupa miejsca na bagaż.
-
tak, Seria K ale gramy dalej.
-
Kupiłem gruza (stąd Gruzzilla) który stał gdzieś na wypizdowie w Niderlandach i zarósł mchem i paprociami. Poważnie. Dodatkowo w każdym zakamarku jakieś życie sobie kokony uwijało (nawet w środku sterownika wtrysków). Odchwaszczenie było bardziej pracochłonne niż reszta napraw. A problemy tak naprawdę był wynikiem stania w bardzo niekorzystnych warunkach. To motocykl zagadka, na moje oko nie było nic co mogło by spowodować nieopłacalność naprawy i porzucenie z tego powodu. To musiał być sprawny, jeżdżący motocykl który ktoś postawił pod przysłowiowym płotem blisko morza (wnioskuję to po nawianym piasku z muszelkami i wykwitach na aluminium od soli). Nie bity, plastiki w komplecie nie połamane (oprócz dolnego pługa ale to świeże uszkodzenie prawdopodobnie w transporcie do PL, brak wycieków z silnika. Elektronika czysta i nie zalana. Nie był jakoś mocno wyświechtany. Skrzynia cicha, biegi wchodzą jak przeładowanie karabinu snajperskiego, przekładnia cicha. Silnik odpalał, cicho pracował ale nie równo. A winne temu były wtryski które zgniły od wody która była w paliwie. Woda też była w jednej ladze a dostała się przez zgnity uszczelniacz. Na szczęście części generalnie łatwo dostępne i w cenach akceptowalnych. Jak np rury nośne przedniego widelca, nówki para 800pln. Produkowane w PL. Reszta nowych części to: kpl uszczelniaczy lag z kapturkami, panewki ślizgowe górne, łożyska główki ramy, dwa kpl. klocków przód, klocki tył, lusterka, opona tył, filtr powietrza, filtr paliwa, przedni przewód hamulcowy w oplocie. Płyny ustrojowe. Części używane: kpl listwa wtryskowa z E36 (6wtrysków w cenie jednego niby od motocykla serii K ), tarcza tył, zacisk tył, lewy set, zegary. Z motocyklem w komplecie były fabryczne boczne kufry. Przyjemny dodatek ale w życiu bardziej przydaje się centralny. Kupiłem taki chiński na dwa kaski, sprawdzony już w dwóch innych moich motorkach. Mostki do zamocowania wydrukowałem i dorobiłem blachę wzmacniającą z duralu. Zmieniłem przy okazji naprawy zegarów to ohydne zielone podświetlenie na amber. Znalazłem fajne ledy w3w o tym kolorze. Fabrycznie jest tak (zdjęcie z netu): Teraz wygląda to tak: W rzeczywistości tak jasno nie świeci. Jest bardzo przyjemne i nie męczy mnie. Z dodatków wpadnie jeszcze alarm i rejestrator z dwiema kamerami. W sobotę minęło pierwsze 100km od zrobienia pierwszego przeglądu technicznego po sprowadzeniu pojazdu do kraju co uczciłem sokiem Tymbark w pubie dla motocyklistów (i nie tylko) "Dwa Koła". A teraz zagadka dla znawców: co to dokładnie za model beemki?
-
Można już jeździć? Bo ostatnio był w ciągłej przebudowie.
-
No to chyba proste, że nie o te rowery chodzi.
-
Wczoraj Gruzzilli, Księżniczce Bawarskiej z mchu i paproci, stuknęła pierwsza stówka po przeglądzie zerowym więc pojechałem uczcić to Tymbarkiem do 2Kółek. Był ze mną mój kumpel na swojej Vespie. Ale się tam porobiło, jakaś dziwna muzyka i ludzie na dziwnych pojazdach. Gdzie ci wszyscy motocykliści co tam przyjeżdżali? To ten tajemniczy obiekt, z tajemniczego projektu o którym już wspominałem, który mnie tak pochłonął. Pierwszy etap już osiągnięty czyli sprawny koń pociągowy. Kolejne etapy to odrestaurowanie drugiego elementu układanki i poskładanie do kupy. Ale teraz chwila przerwy na kosiarkę RC i może zacznę w końcu tego miejskiego popylacza. Bo zajeżdżę tego malucha Astona w dojazdach do fabryki. Cały czas 8-9 tyś. RPM (kręci 11-12tyś.). Choć z drugie strony to ciekawy eksperyment ile ten mały Chińczyk może wytrzymać. Jego duży plus to zwinność i pali niecałe 3L. Babcia Reverka ma chwilowo urlop, czeka na wymianę sprzęgła i przedniej tarczy a właściwie to potrzebny jest porządny upgrade przednich hampli.
-
Jeśli kamera ma ethernet z PoE a switch nie to wystarczy dać od strony przełącznika zasilacz przelotowy PoE. Np https://allegro.pl/oferta/poe-zasilacz-do-kamer-monitoring-skretka-poe-48-nx-13524293535 Puszczałem przez takie zasilacze 1Gb bez problemu. I osobiście wolał bym takie rozwiązanie niż switch poe. Bo jak coś się stanie z kablem to padnie jedna kamera. Przełączniki z inteligentnym zasilaniem to już spore koszty.
-
A po co moduł miękkiego startu? To załatwia proporcjonalny ESC który zasila silnik sygnałem PWM. Taki moduł ma sens jak masz zasilanie zerojedynkowe. Średnica kół podobna do tych jakie są na tych napędach w wózkach inwalidzkich? Jak większa to może być problem z rozruchem. Ja zakładam w takich konstrukcjach prototypowych ESC o mocy przynajmniej 2x do mocy silnika. Coś chyba przekombinowałeś albo źle dobrane komponenty.