Skocz do zawartości

Jarek1925

Modelarz
  • Postów

    570
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Jarek1925

  1. Jarek1925

    Zakupy w Chinach.

    Dzięki wirusowi paczki docierają szybciej bo większość potencjalnych klientów boi się że przez wirusa paczki będą docgodziły miesiącami lub dłużej. A Chińczycy nie mają co robić i wysyłają wszystko ekspresowo.
  2. Cześć, Chciałbym wam przedstawić podejście do modelarstwa według jednego bardzo wrednego Pana działającego na facebooku pod nazwą strony "Modelarstwo inne". W skrócie Pan zajmuje się oficjalnie propagowaniem modelarstwa itd itp lecz naprawdę nawołuje do nienawiści i wyśmiewa wszelakie modele publikując zdjęcia bez zgody właściciela. Jednym z takich modeli jest Catalina Pietki z naszego forum. Pietka napewno poświęcił sporo czasu na wydruk jak i sklejenie modelu lecz przecież według autora strony jest to "typowa sieczka i styropian". Pietka oczywiście próbował bronić swój model lecz zostały jego komentarze usunięte a sam został zablokowany. "Modelarz" wyśmiał ten model twierdząc że to zwykła tandeta z pianki. (Tak, wszystko co z pianki to śmieć i tandeta a modelarze z tego forum wychwalają tandetę według niego). Załączam screeny ale i zachęcam do zajrzenia i sprawdzenia jakie to głupoty wypisuje owy modelarz. Można oczywiście zostawić komentarze jak i recenzję z czego polecam to drugie ponieważ cenzura jest mocniejsza niż za komuny i wszelkie komentarze nie po myśli "modelarza" są usuwane a komentujący dla zasady blokowany. Recenzji strony natomiast nie może on usunąć ani skasować także jeśli ktoś chciałby zostawić coś od siebie to bardzo gorąco zapraszam. Chodzi mi tylko o pokazanie mu że jest jednak troszkę więcej ludzi którym raczej przeszkadza taki rodzaj "propagowania modelarstwa".
  3. Ok. Udało się dobrnąć do końca. Model ma naklejki jak i jest już pomalowany. Oblot z racji ciągle zmieniającej się pogody nie odbył ale jak tylko znajdę trochę czasu z pewnością polecę i wrzucę film. Tak więc THE END
  4. Kolejna aktualizacja. Malowanie będzie czerwono czarno białe z naklejkami. Narazie to co widać na zdjęciach to podkład. No i zdjęcia w końcu w nieco lepszym plenerze
  5. Ok, To teraz już prawie meta całej budowy Na kabinę przykleiłem deskę balsową a następnie ją pomalowałem na czarno. Celowo zrezygnowałem z pilota. Nie widziałem ich wśród akrobatów, Marka Mayday poprzedni również go na zdjęciach nie posiada. Do podwozia postanowiłem dorobić kapcie by ładniej wyglądał. Aby komponowały się z fakturą EPP zrobiłem je z EPP jak cały model. Po odrysowaniu i wycięciu szablonów skleiłem a gorącym żelazkiem nadałem okrągłe kształty. Po założeniu podwozia jak i kapci postanowiłem okleić drut podwozia cienkimi paskami EPP. Dokleiłem również dodane w zestawie wytłoczenia na silnik. Model na chwilę obecną tak się prezentuje. Zostaje praktycznie dać malowanie i można próbować wykonać oblot całości. Mam nadzieję że na tygodniu model będzie już w powietrzu
  6. Wracam po dłuższej przerwie. Po zabraniu się za kadłub wkleiłem mu 2szt węgli przez prawie całą długość w celu wzmocnienia konstrukcji. Następnie odciąłem element który będzie służył za klapkę do wkładania pakietu oraz ewentualnego ustawienia serw lub przepięcia kabli. Na nim będzie osadzona kabina wraz z pilotem. Po tym wziąłem się za wklejenie wręg i mocowań. Na pierwszy ogień poszła ta od podwozia. Składa się łącznie z 4 elementów. Części środkowej, oraz górnej i dolnej. Po wsunięciu odpowiednio wygiętego druta na podwozie wsuwa się do środka czwarty element. Po wklejeniu go musiałem go doszlifować co zrobiłem w następnych krokach. Szpary również załatałem. Kolejna wręga mocuje silnik. Wkleiłem ją na swoje miejsce a następnie zaznaczyłem otwory pod silnik i wywierciłem je. Przygotowałem sobie od razu część wyposażenia elektycznego. Tzn silnik, ESC, serwa, odbiornik itd. Polutowałem wszystko i połączyłem w całość. Po zamontowaniu silnika ustawiłem z grubsza kąty skłonu i wykłonu. Jest to narazie przymiarka i model pewnie będzie potrzebował jeszcze regulacji. Po tym wyciąłem dziury na serwomechanizmy w kadłubie oraz je wkleiłem. W międzyczasie wkleiłem usterzenie pionowe i poziomowe. Kadłub ma przygotowane otwory pod nie więc nie jest to skomplikowane. Należy jedynie pamiętać by zrobić to prosto. Widać to na poniższym zdjęciu. Następnym krokiem jest montaż skrzydła z kadłubem oraz montaż serw w skrzydle. Po wklejeniu w odpowiednim miejscu skrzydła przystąpiłem do wklejenia podpórek dla górnego płata oraz drewnianej sklejki. Nie wiem czy ja zrobiłem coś nie w porządku czy też jest to jakaś wada konstrukcyjna ale wysokość środkowej drewnianej podpórki razem z wysokością kadłuba nie odpowiadają długości 2 plastikowych podpórek na skrzydłach. Drewniana podpórka wydaje się być za krótka o około 1cm. Problem to nie jest, wkleić się da ale będę musiał wzmocnić trochę mocowanie płatów. Po wklejeniu górnego płata Mayday przybrał już bardzo ładny kształt. Zaczyna brakować miejsca by go swobodnie postawić na biurku. Po sklejeniu w całość postanowiłem wkleić serwa do napędu lotek. Z kawałków PCV spienionego 1mm wyciąłem orczyki do wklejenia w lotki. Ja akurat mam sporo tego materiału i nie korzystam z gotowych ale każdy może zrobić mocowania według siebie. Po wklejeniu serw należy połączyć dolną lotkę z górną. Wykorzystałem do tego pręt stalowy który znajduje się w bowdenie oraz pręt węglowy 1.5mm. Całość złączyłem ze sobą termokurczką. Drut stalowy odpowiednio podgiąłem w Z. Nigdzie nie stosuje zakręcanych zabezpieczeń oprócz podwozia. Wygięcie drutu w kształt Z zabezpiecza wszystko idealnie. Stwierdziłem że następnym krokiem będzie wygładzenie krawędzi. Użyłem do tego żelazka modelarskiego oraz nożyka. Nożykiem ściąłem nadmiar pianki a żelazkiem zaokrągliłem je. Odpowiednio dogiąłem drut na podwozie 2mm oraz umieściłem go w wrędze. Po wszystkim modelowi jest co raz bliżej lotu. Kabina z przodu mocowana jest na zatrzask natomiast z tyłu na mały magnesik neodymowy.
  7. Miałem chwilową przerwę ale widzicie o której wrzucam posty. Postanowiłem porobić więcej zdjęć, czasami nawet absurdalnych ale nie powinno to nikomu zawadzić. Poprawiłem też moim zdaniem oświetlenie. Tym razem zająłem się statecznikami oraz kadłubem. Zaczynając od stateczników. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było wklejenie aluminiowego pręta łączącego obie połówki steru wysokości. W tym celu zmierzyłem go i odpowiednio równo podgiąłem. W międzyczasie ustaliłem jego położenie na stateczniku. Kadłub posiada odpowiednie wcięcie w ogonie na odpowiednią pracę kierunku więc nie musiałem nic docinać. Tylko i wyłącznie odpowiednio wkleić. Zaznaczyłem na stateczniku położenie łącznika. Następnie naciąłem, wcisnąć pręt w piankę i zalałem CA. Jako że chciałbym by ten model był dosyć wytrzymały wkleiłem wzmocnienia w sterze jak i samym stateczniku z prętów węglowych oraz węglowego płaskownika. Po wyschnięciu kleju mogę stwierdzić że stery są idealnie połączone, mogę jednym palcem łapać za łącznik i ładnie pracować sterem. Złapanie i wygięcie jednej połówki steru również odpowiednio wygina drugą połówkę więc wzmocnienia spełniają swoją rolę. Następnie zająłem się statecznikiem pionowym. Stwierdziłem że on też będzie miał ster. Długopisem zaznaczyłem linię w którym musiałem naciąć statecznik by wykonać "zawias". Mając zaznaczone linie, wysunąłem nóż na krótką długość tak by odciąć odpowiednią ilość pianki lecz nie naciąć więcej niż połowy grubości statecznika. Powstał rowek dzięki któremu statecznik bardzo ładnie pracuje bez wstawiania zawiasów. Następnie w statecznik pionowy również wkleiłem węgle i wzmocnienia. Nie uwieczniłem tego na zdjęciach lecz wyglądało to tak samo jak przy stateczniku poziomym. Na sam koniec zająłem się kadłubem. Połączyłem jego 2 połówki. Wkleiłem pręt węglowy przez prawie pełną jego długość na tej samej wysokości po lewej oraz prawej stronie. Nie widać niestety tego jeszcze na zdjęciach. Tak by to wszystko wyglądało na stan dzisiejszy. Trochę miałem w tym tygodniu mało czasu bo różne inne rzeczy zabierały mi go dużo. Dlatego relacja idzie tak powoli. Mam nadzieję że w tym tygodniu uda mi się nieco przyśpieszyć prace nad Mayday bo to naprawdę fajny model. Myślę że niebawem będę już tylko wklejał bowdeny, mocowania serw i silnika no i ustawiał całą elektronikę CDN.
  8. Ok. Dziś udało mi się znaleźć czas i raczej już będę go miał. Usiadłem do prototypowej wersji Mayday 3 i trochę poskładałem. Nie jest to jakoś bardzo dużo ale jak na czas który dziś miałem to sporo. A więc zaczynając... Wyciągnąłem potrzebne materiały i narzędzia do budowy modelu. Tzn klej CA średni do klejenia elementów ze sobą oraz rzadki do zalewania wklejonych prętów węglowych. Ostry nożyk do nacinania pianki i odcinania zbędnych elementów bez szarpania ich krawędzi. Pisaki/flamastry do zaznaczania linii. Metalową linijkę do odrysowywania równych linii. Szpilki do pilnowania ułożenia węgli oraz w zanadrzu w razie potrzeby większy łamany nóż. W paczce z modelem znajduje się: Para skrzydeł góra oraz dół. Odpowiednio przycięte z nacięciami na lotki które dobrze widać. Kadłub. W środku Marek zadbał o wycięcie miejsca na elektronikę tak więc nie trzeba się bawić z wypalaniem środka lub innymi metodami pozbywania się pianki. Jest złożony on z 2 części a góra praktycznie gotowa. Podejrzewam że do końcowego efektu będzie trzeba zastosować kosmetyczne poprawki takie jak wygładzenie krawędzi itd. W środku tak jak widać po zdjęciach śmiało można puścić bowdeny do steru wysokości jak i kierunku i to dosyć wygodnie. Umiejscowienie pakietu jak i innych elementów również nie powinno być problemem. Serwa planuję dać pod kabiną pilota by w razie potrzeby mieć do nich dostęp. Dodatkowo stateczniki nad którymi nie ma co się rozpisywać. Ciekawe natomiast są dodatki przewidziane do tego modelu takie jak wytłoczona kabina pilota, wytłoczenia na osłony silnika, koła. Oczywiście dodatkowo dostajemy sklejkową centralną wręgę trzymającą górne skrzydło, wręgę podwozia, 2 słupki podtrzymujące górne skrzydło. Do usztywniania przewidziane są pręty węglowe 1.5mm których użyłem do skrzydeł dosyć bogato przez co będę musiał użyć własnych, do zespolenia steru wysokości idzie aluminiowy pręcik, dodatkowo dołożony jest bowden do sterowania wysokością jak i kierunkiem. W takim razie skoro skończyłem omawianie elementów na jakie składa się model, przejdę do jego budowy. Na samym początku nasączyłem sklejkowy element klejem CA rzadkim w celu jego wzmocnienia. Zrobiła się ona nieco sztywniejsza. Następnie po wyschnięciu kleju na sklejce zgodnie z jej kształtem przykleiłem klejem o średniej gęstości jedną połówkę skrzydła a następnie drugą. Warto zaznaczyć że chodzi tutaj o większą parę połówek z wciętym łukiem. Skrzydła z kwadratowym wcięciem idą na dół. Połówki mają już zachowane odpowiednie kąty zatem nie trzeba się martwić o ich odpowiednie odchylenie ku tyłowi modelu. Kolejnym etapem było wklejenie węglowych wzmocnień. Na zdjęciu na odnośnie impregnowania sklejki klejem widać że posiada ona już gotowe wcięcia na pręty. Jest ich 5 lecz jak użyłem ostatecznie 4 wcięć. W natarcie nic nie wklejałem z racji że być może wzmocnię je taśmą jeśli będzie to konieczne. W celu wklejenia węgli skorzystałem z szpilek. Ułożyłem pręt z naturalnym wygięciem w kształt skrzydła. Flamastrem zaznaczyłem miejsce nacięcia. Zdjąłem pręt jak i szpilki a następnie naciąłem piankę, następnie umieściłem w nim wcześniej wspomniany przycięty na odpowiednią długość pręt i docisnąłem go na całej długości linijką metalową. Po tym zalałem go rzadkim CA. Następnie wkleiłem również drugi pręt krótszy o połowę. Na przeciwnej stronie postąpiłem tak samo. Skrzydło zyskało bardzo na sztywności. Może być zbyt mocno pancerne ale nie przeszkadza mi to z tego względu że wyjdzie z tego model akrobacyjny. Jako że robić akrobacji nie potrafię pancerność znacznie się przyda. Po przyłożeniu do kadłuba zaczął pokazywać się już kształt Mayday 3 Jak narazie tak by to wyglądało. Jutro (a patrząc na czas w jakim piszę to dziś) postaram się pobawić z statecznikami oraz kadłubem. Relacji modeli praktycznie nie robię więc jeśli ktoś ma uwagi to proszę pisać.
  9. Witam wszystkich którzy tu zajrzeli, W tej relacji z budowy chciałbym przedstawić wam dwupłatowy model od Marka Rokowskiego a mianowicie Mayday 3. Moja relacja trochę dziwnie i nietypowo się zaczyna bo jeszcze nie zrobiłem zdjęć piankom które czekają na budowę ale dodam je jutro w wolnej chwili. Chciałem mimo wszystko zacząć ją dzisiaj by mieć zacięcie i nie odwlekać tego na kolejne dni. Myślę że jutro pojawią się zdjęcia i nowe wpisy również z budowy Postaram się robić go systematycznie i dodawać sporo zdjęć by w razie jakiś błędów można było je poprawić oraz by ta relacja mogła stanowić instrukcję. Poprzednie wersje Mayday prawdopodobnie znacie. Tak jak napisałem wcześniej jutro wrzucę zdjęcia jak wyglądają elementy modelu i może postaram się już coś wycinać Jarek
  10. Chcesz z depronu to masz z depronu jesjest chyba nawet film jak to zbudować
  11. Co do tego wiatru i wolnego latania to jak dla mnie sporo zależy od budowy modelu. Myślę że spora część ludzi kojarzy taki model jak Slowly RC. Myślałem że on tylko na bezwietrzną pogodę ok, tymczasem okazuje się że chyba najlepiej ze wszystkich trzyma się na wietrze. Zrobiłem mu duże uszy i duży bardzo ogon. Efekt taki że nawet gdy wieje sam się stabilizuje i dobrze reaguje na drążki. Sam się zdziwiłem tym modelem. Wiatr mały był co nawet słychać na filmie, pod niego leciał dosyć wolno (nawet stawał w miejscu, w jednym miejscu dałem mu więcej gazu i poszedł pionowo w górę prawie) lecz z wiatrem już zdecydowanie przyśpieszał.
  12. Myślałem że dodałem również tutaj mini relację jak budowany był Sd.Kfz 222 lecz gdzieś mi umknęło więc dodam z opisami. Przedstawiam krótką relację budowy Sd.Kfz 222 mniej więcej z września 1939. Podstawą do budowy był samochód RC WPL C14. Posiadał on już metalowe zębatki, metalowe wały, obciążenia w kołach, silnik klasy 370 na przekładni który daje dużo mocy jak i odpowiednio silne serwo do skrętu. Wystarczyło trochę zmodyfikować to podwozie i wykonać nadwozie aby powstał ciekawy model. Zasilać można go pakietem lipo 2s jak i 3s pojemnościami do 2200mah. Przynajmniej taki mieści się do środka bez problemów. Silnik napędza 30A ESC. Odbiornik FlySky GR3-F natomiast nadajnik to FlySky I6. Do poruszania się modelem wystarczają 2 kanały sterowania zatem trzeci jest wolny w przyszłości być może do wykorzystania. Zdjęcia nie były wykonywane pod relację więc to co na nich widać nie jest efektami końcowymi. Model robiony był parę dni na biurku bez wykorzystania cięższych elektronarzędzi. Nawet wszelkie dziurki były nawiercane śrubokrętem z racji miękkości PCV. Postaram się nagrać jego jazdę w terenie i załączyć do albumu. Na samym początku chciałem reaktywować model WPL C14 rozbierając go i skręcając na nowo. Wspólnie z kolegą stwierdziłem że można by było umieścić na tym podwoziu coś ciekawszego niż zwykły samochód. Po przeanalizowaniu różnych konstrukcji wybór padł na Sd.Kfz 222. Rozstaw osi, ramy itp elementów prawie idealnie zgrywał się z nadwoziem 222. Rama wymagała paru przeróbek. Tzn. włożeniu amortyzatorów do wewnątrz jak i pochyleniu ich do wewnątrz w celu obniżenia prześwitu. Oryginalnie ten samochód jest dosyć wysoki z racji że jest on głównie modelem terenowym. W celu budowy nadwozia wydrukowałem odpowiednio powiększone plany modelu kartonowego aby służyły jako szablony do wycinania elementów z PCV spienionego o grubości 1mm. Przy łączeniu ich było trzeba uważać na trzymanie kątów. Nie wszędzie każdy element pasował idealnie i było trzeba go podciąć. . Po sklejeniu całego nadwozia trzeba było wszelkie nierówne krawędzie wyrównać szpachlą. Użyłem lekkiej szpachli akrylowej Dragona. Dobrze trzyma się gładkiego PCV i nie pęka. Ładnie udało się ją wyszlifować a gdzie było jej za dużo odciąć nożem. Błotniki jak widać nie trzymały do końca idealnie kątów. Szpary jakie powstały załatałem szpachlą i klejem. Po wyszlifowaniu pozostało dodawanie szczegółów. Kanistry to PCV 3mm sklejone z 3 warstw. Następnie wyszlifowałem je i z drutu miedzianego zrobiłem rączki. Na zdjęciu nie są jeszcze do końca wykończone. Widać np kwadratowe korki. Doszły klapy. Imitacja zawiasów jak i rur wydechowych wykonana z bowdenu. W następnej kolejności doszły lampy oraz uzbrojenie. W środku wsadziłem led 5mm barwy ciepłej dla bardziej realistycznego wyglądu. Karabin maszynowy również wykonany z plastikowej rurki która dla imitacji chłodzenia lufy została poprzebijana rozgrzaną igłą. Antena została wykonana z pręta węglowego który akurat miałem pod ręką. Zderzak zrobiony z plastikowej rurki służącej do podtrzymywania kwiatów. Po oszlifowaniu pomalowałem model zmieszaną farbą czarną i białą akrylową do malowania ścian. Wzorowałem się na farbie XF 63 Tamiya ponieważ moim zdaniem najbardziej pasowała kolorystycznie. Dodatkowo na wieżę trafiła siatka o grubości drutu 0,5mm i oczku 2mm na zawiasach z bowdenu. Dzięki temu można ją otwierać jak i zamykać. . Dla lepszego efektu wizualnego naciąłem w reflektorach wąskie szpary. Zdjęcie zostało sztucznie przyciemnionego by go pokazać. Tak wygląda model prawie ukończony w 100%. Doszły dodatkowo aktualnie liny nawinięte na zderzak, zwinięte plandeki i związane linkami, pokrowiec na koło. Wygląd modelu z prawej strony. Oraz z zamkniętą osłoną na wieży. I tak to wszystko by wyglądało, dziękuję za odwiedziny, film też się pojawi
  13. Widzę że ktoś pływa w Lublinie, tzn może i pływał wcześniej ale się nie ujawniał nigdzie
  14. W sumie przydałby się film z lotu, z niego najwięcej można by wywnioskować.
  15. Nity robione były poprzez nakładanie wykałaczką kropelek wikolu. Potem klej zastygał i wystarczyło go pomalować. W efekcie powstawała właśnie taka imitacja nitów. Nie jest to jakaś super metoda bo trochę ciężko uzyskać powtarzalność. Teraz do innego modelu który również pokryty jest nitami kupiłem specjalnie kasownik do biletów. Wycina on z plastiku ładne kółeczka o średnicy 3mm więc wyglądają one świetnie.
  16. Znalazłem chwilę czasu by opisać jak wyglądała budowa tego okrętu u mnie. Modeli pływających nie buduję głównie dla wyglądu i odwzorowania oryginału a dla czystej przyjemności pływania. Na budowę pływającego modelu nie poświęcam aż tak dużo czasu i uwagi jak dla modelu latającego. Dlatego z szacunku do prawdziwych modelarzy którzy wiernie odtwarzają modele tutaj na forum nazywam swoich modeli wiernymi replikami a właśnie "próbami odtworzenia" lub "modelami podobnymi do oryginału". A teraz wracając do modelu jak pierwszy temat mamy wyjaśniony. Bardzo chodził mi po głowie model bocznokołowca. W sumie w podobne klimaty bawiłem się już wiele wiele lat temu przekładając np zepsuty samochód RC na kawałek styropianu i doklejając do kół albo do tego co z nich zostało klejem na gorąco patyczki po lodach albo małe deseczki. Wychodził właśnie taki niby bocznokołowiec. Nie wiem czy pamięta ktoś ale zrobiłem już model monitora rzecznego z Flotylli Pińskiej. To taka nieznana zupełnie flota o której naprawdę wie może parę procent ludzi i to też z nadmiarem. Kolejnym czynnikiem dla którego wybrałem ten model to to że nie lubię robić modeli NO-NAME czyli po prostu model niczego rzeczywistego. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki wybór padł na trałowiec rzeczny. Model z pozoru bardzo prosty. Nieskomplikowany. Znalazłem plany PDF tego modelu na rosyjskim forum. Wtedy był on przedstawiony już jako wydobyty z dna i przemianowany na jednostkę radziecką. Ja stwierdziłem że cofnę go do czasów świetności pod Polską banderą Wydrukowałem plany tak by model miał około 60cm długości. Nie za dużo ale też nie miało. Jest szeroki więc rozmiar w sam raz. Po doświadczeniach z monitorem stwierdziłem że użyję materiałów którym woda jest obojętna lub też zabezpieczę je dokładnie przed wodą. Wybór padł na PVC o grubości 3mm i 1mm. Oczywiście spienione. Klei się to CA wyśmienicie. Jest porowate i jak wyczytałem higroskopijne. Idealne warunki dla kleju cyjanoakrylowego. Porowatość sprawia że klej wchłania się w materiał natomiast wilgoć bardzo szybko daje się związać klejowi. Po wydrukowaniu i nałożeniu szablonów na na płyty PVC odrysowałem potrzebne elementy i je wyciąłem. Kolejna zaleta. PVC jest miękkie i lepsze dla mnie w obróbce od pleksy lub HIPS które pęka. Tutaj praktycznie 2-3 pociągnięcia nożem do tapet i mamy kawałek w ręku. Po wycięciu wszystkich elementów zacząłem je kleić. Oczywiście gdzieś wychodziły niedociągnięcia lub miejsca gdzie nie dopilnowałem noża i trochę mi zjechał. Zakleiłem je i uszczelniłem bo wiedziałem że tutaj nabieranie wody to albo uszkodzenie elektroniki lub utonięcie. Monitor był i jest niezatapialny bo jest wypełniony pianką, tutaj tej opcji nie ma. Mały problem to odpowiednie wyważenie modelu. Jak możecie zauważyć na tyle nie ma żadnego obciążenia na przodzie już tak. Zrobiłem temu modelowi drugie dno a do środka włożyłem łańcuchy rowerowe jak i do pił spalinowych jako balast. Model przybrał na wadze ale za to już pewnie trzymał się na wodzie. Zacząłem robić detale oraz napęd. Oczywiście wszystko albo z PCV 1mm lub 3mm lub balsa 3mm. Podesty dookoła chciałem zrobić z prawdziwej kratownicy ale nie starczyłoby mi cierpliowści a balsa mocno pękała. odpuściłem i po prostu narysowałem kratownicę długopisem. Napęd to przekładnia od modelu samochodu MN D90 na silniku chyba 260 jak pamiętam. Jak narazie działa więc chyba ten napęd tu wystarcza. Dla realizmu można było wstawić na silniku 370 trochę wolniejszą ale i ta jest ok. Ster standardowy na bowdenie i serwie 9g. To wolny model więc nie potrzebuje silnego serwa kierunku. Dodatkowo zagościła wytwornica dymu i może widać to trochę na filmie. Ledy na sam koniec. Jeszcze nie robiłem zdjęć po zmroku na wodzie ale musi fajnie wyglądać. Co do budowy. Model malowałem, dodawałem szczegóły itd. Nity to krople kleju Wikol. Aktualnie mam już kasownik do biletów który robi ładne kółeczka 3mm więc teraz pewnie takich bym użył. Potem malowanie modelu itd. Zabezpieczanie balsy przed wodą. Zdjęcia poniżej przedstawiają odrobinę model w trakcie budowy jak i efekt końcowy. Tak jak wspomniałem na początku. Jest to taka makieta z grubsza przypominająca trałowce rzeczne jakie pływały w latach 20 i 30 XX wieku na rozlewisku Piny i jej dopływach. Ogólnie mimo niedociągnięć i dużych uproszczeń jestem zadowolony z efektu i jeśli doświadczonych kolegów będzie drażnić że nazywam taki model modelem to potraktujcie go jako zabawkę. Ja się nie obrażę bo jestem świadomy że zrobiłem ten model dość szybko i często niedbale. A teraz galeria zdjęć jak to wygląda.
  17. Jest to dokładnie spienione PVC i może to ma znaczenie. Klei się idealnie wręcz CA. Dosłownie na dotyk a jak chcesz to oderwać to rozpadnie się część a nie miejsce klejone.
  18. Ja właśnie obawiałem się sterowania poprzez skrzywianie płata. Ten model to i tak była wielka nie wiadoma czy się uda czy też nie Parę zdjęć z dzisiaj.
  19. Cześć, Przez zimę zrobiłem sobie z PCV 1mm oraz 3mm model trałowca rzecznego T1 Flotylli Pińskiej. Elektronika i napęd zrobiony z tego co leżało w szafie. Tak się prezentuje. Nie jest to model zawodniczy lub idealnie odwzorowujący rzeczywistą jednostkę ale nie widziałem nigdzie by ktoś zrobił ten właśnie okręt w wersji RC. Napęd to przekładnia od modelu MN D90, do tego serwo 9g do steru. Przekładnią zarządza ESC 10A. Drugi taki sam idzie do wytwornicy dymu z czołgu Henglonga. Odbiornik Flysky 3 ch. No i pakiet 1500mah 2s.
  20. Co do pilota to z tego co wiem Marek Rokowski ma go podesłać więc napewmo się pojawi. A co do Twojego Bleriota. Wcale go tak nie wcięło bo dobrze się mu przyglądałem podczas budowy mojego. Tutaj ciężko zrobić zdejmowane skrzydło więc wielkością zrobiłem go na tyle ile mogłem. Ale Twój wyszedł świetny i prawdziwy. Mój to była technika prób i błędów. Zakładałem również opcję że może wgl nie polecieć. Poszło naprawdę sporo uproszczeń u mnie. Np podwozie. Jeszczs pry nim będę grzebał i pochwalę się efektem ostatecznym
  21. Parę zdjęć z budowy które odgrzebałem w telefonie
  22. Film był nagrany w bardzo słabej jakości ale tak działają stery. https://youtu.be/mf16aBUSVOE
  23. Cześć. Chciałbym wam pokazać mój model Bleriota XI o rozpiętości 1m wykonany z listewek sosnowych oraz płyty EPP. Relacji nie robiłem z paru powodów. Model powstał w 1 dzień. No może z detalami 2. Po drugie nie byłem pewny czy to poleci. Wymyśliłem sobie by zrobić ten model w miarę przełożonymi detalami z rzeczywistego. Tzn napęd sterów jest na żyłki wędkarskie. Ster wysokości płytowy. Cała konstrukcja jest zaimpregnowana i pozwiązywana linkami. Model do lotu waży w okolicach 250g. Napęd to silnik Emax CF2822 1543kv. Śmigło to 8x4.3SF. Pakiet 2s 1500mah. 2x serwa 9g. Odbiornik Flysky 3ch. Pierwszy prawdziwy oblot robiłem bez imitacji silnika i malowań. Teraz po nałożeniu tego widać że potrzeba porobić korekty co do środka ciężkości. Mimo wszystko modelem lata się przyjemnie.
  24. Ach, czyli już kojarzę akurat tą konkretną sztukę w takim razie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.