Tomasz D.

I zdania z dużej litery przez brak "polskiej" klawiatury nie możesz zacząć? Przecinków i kropek też na niej nie ma? To co Ty masz za klawiaturę?

Już mam. Zajął poczesne miejsce i czeka na nowy rok. Dziękuję Bogusławie, że Ci się chciało.

Właśnie znalazłem awizo w skrzynce. Zaraz lecę na pocztę!

Bartku, coś dla Ciebie. Ale pewno już to widziałeś. I to też:

Czyli tak zwane falowniki. Dlatego ja reguluję obroty wrzeciona za pomocą PWM. Taką opcję zapewnia mi Linux CNC. Nie używam Windowsa, a przez to i Macha i sądzę, że to dobry wybór. Do zasilania wrzeciona mam oddzielny transformator, prostownik i filtr (kondensatory). Syganł PWM wykorzystuję do "siekania" napięcia z tego zasilacza. Fakt, moje wrzeciono jest na prąd stały. Przy trójfazowych falownik to już mus.

Żartowniś.

Pod jeden "0" i pod jeden "240" moim zdaniem. Pamiętaj o żarówce.

Jeśli dobrze widzę, to pierwotne uzwojenie jest dzielone i połączone mostkami równolegle dla napięcia sieci 240 V. Mylące mogą być zdublowane przewody oznaczone jako "0" i "240", ale raczej nie ma tu jakiegoś niebezpieczeństwa, że przy podłączeniu można transformator uszkodzić. Dla pewności podłącz zasilanie poprzez żarówkę 60 W. Jeśli coś będzie nie tak, to żarówka zacznie świecić ale ocali transformator.

Stylizowany na Mitsubishi Zero? Fajny!

Problemem w przypadku zasilaczy impulsowych jest to, że konstrukcje tanie (z całym do nich szacunkiem) pracują na dość niskich częstotliwościach porównywalnych z sygnałem sterującym silniki krokowe i generują mnóstwo "śmiecia" elektromagnetycznego. Twoje sterowniki z pewnością oferują mikrokrok 1/8 1/16 i może 1/32 a to już grozi zakłócaniem pracy silników (gubienie kroków itp).

Ja też uważam, że tradycyjny "toroid", solidny mostek i spore elektrolity są lepszą opcją zasilania maszyny.

Regulamin jest dobry, brakuje jedynie zapisu określającego, co czeka uczestnika nie stosującego się do jego treści.

Wcale nie grubo. Prostacko jeśli już.

Marcinie, nie zgadzam się na spłycanie problemu. Jak do tej pory nikt tu nikogo nie obraził, więc nie suponuj Marcinowi z racji jego wieku takich zachowań. Co do reguły zachowań w Hyde Parku, to poza analogią do brytyjskiego placu pozwalającego na wygłaszanie opinii na dowolny temat poza obrażaniem królowej, nic nie mamy z tym wspólnego. Podobnie jak z ICH kulturą.

Czy Ghandi jest dla Ciebie Arabem, czy Hindusem, to nie jest mój problem. Proś dalej o zrzutę na Twoja nowa aparatura. (pisownia celowa). Hipokryzja ludzi jadających zwierzęta, to bardzo dojmujący problem. Mało który z nas zabija zwierzęta własnoręcznie, ale poza wegetarianami wpierdalamy je wszyscy. Czy to jest powód do dumy??? Jak postrzegamy mięso wyłożone w sklepie? Jako zwierzę, czy jako mięso? Dostrzegasz różnicę?

Oczywiście.

Ależ daj sobie czas do poniedziałku! Powiedz, jak mam Ci zapłacić? Pobranie czy przelew?

Jasne, tylko się droczę...

Tomku, dla Ciebie Ghandi to pewnie jakiś arabski brudas. Rozumiem Cię. (Choć wolałbym nie rozumieć)

Maxiiii, podłożysz gardło pod tę tezę?

ufff...

Kurczę, czy to jest jakaś podgrupa zainteresowanych tym wydawnictwem? A co z listą???

A tak jeździ oś Z:

Tytułem komentarza cytat z Ghandiego: " Stopień rozwoju cywilizacji wyraża się stosunkiem człowieka do zwierząt" Nieufność do zbiórek pieniędzy na leczenie człowieka/zwierzęcia jest taka sama, wiem z autopsji, dałem datek na leczenie dziecka. Okazało się to być szwindlem. Czy są w czymś od nas gorsze? Bo, że są lepsze, to nie ulega wątpliwości. Czy zwierzęta potrafią coś takiego (szwindel) zrobić? Ale chcemy w nich widzieć drapieżniki. Nie jestem wegetarianinem, nie jestem "grinpisowcem", rozważam kwestie empatii wobec zwierząt wyłącznie na płaszczyźnie filozoficznej i światopoglądowej. Zwyrodnialec katujący psa uwiązanego na łańcuchu nie jest ani o krztynę lepszy od zwyrodnialca mordującego dzieci na wojnie. Pozdrawiam brać modelarską. Jesteś aż takim cynikiem, czy tylko się zgrywasz?

Nie zamierzam frezować aluminium. Jedynie różne rodzaje drewna i tworzyw sztucznych. Co nie znaczy, że nie zrobię testu na metalach miękkich. Choćby z czystej ciekawości.