Skocz do zawartości

Michal4x4

Modelarz
  • Postów

    765
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez Michal4x4

  1. Nie wiedziałem, że takie mam taką"zramolałą" technologię Trochę kadłub do przodu - cały "deck" z tyłu można oczywiście zrobić z pianki i będzie oczywiście lżej ale bijemy się o złotą patelnię i odrobina "autentyzmu" nie zaszkodzi... cdn pzdr, m
  2. No, kurczę, wygląda fajnie i projekt odważny bo nie tylko kaczka ale i ten skos...:) ja się na takich dużych i "odrzutowych" kompletnie nie znam, ale wygląda jakby to miała być rakieta ciekawe jak będzie latać; muszę wygooglować filmik FT z lotów ... Powodzenia! Pzdr, M
  3. Wszystko będzie!:) Ponieważ konkurs, jak rozumiem, ma mieć też walor edukacyjno-popularyzatorski, ten model ma (w zamierzeniu) być wykonany z możliwie tanich i dostępnych materiałów oraz mieć w miarę klasyczną konstrukcję, czyli, jak mówił Adenauer, żadnych eksperymentów:) Sk i Sw będą napędzane popychaczami z pręcików węglowych w szczątkowych bowdenikach. Stery będą płytowe wycięte z depronu 3 mm (jak większość modelu) i usztywnione pewnie płaskownikiem z węgla. Lotki będą na wszystkich płatach - już się nauczyłem, że jak ma być wodnopłat to lotki potrzebne bardzo - pływaki zaburzają stat poprzeczną i przydają się bardzo. Zresxtą oryginał Faireya też tak miał - oni zdaje się ucięli skrzydła wersji standartowej żeby uzyskać racer'a - ucięli tak że lotki są na całej rozpiętości płatów. Puszka kadłuba prawie gotowa, serwa wklejone i napędy sk i sw też. Teraz góra kadłuba i usterzenie. Pozdr, M
  4. No tak, absolutnie!!!:) Jak się nie uda latać to przynajmniej będzie motorówka:) M
  5. Dobry wieczór, Jak się zgłosiłem do konkursu to klamka zapadła. Trzeba robić. Plan jest taki, żeby zrobić małe dość proste lekkie latadło, które może uda się ulotnić z wody. Trochę jest to "powrót do korzeni" bo w początkach swojej modelarskiej przygody wykonałem kilka modeli z depronu, ale ich los był marny nie z powodu materiału kt wybrałem ale ogólnego braku doświadczenia a szczególnie niedopasowania silników do masy modelu (na zdj poniżej resztki se 5a i sopwith'a swallow'a). Model Fairey'a wybrałem głównie ze względu na "kańciastość" bryły, długi przód i b długi kadłub (który "oddala" usterzenie od skrzydeł i sc) zakończony pływakiem (w miejscu tylnej płozy) który mam nadzieję ułatwi sterowanie na wodzie(?!). Model ma być pokryty w całości cienką folią i pomalowany. Waga docelowa poniżej 100g, silnik to park 250 (ekwiwalent). Konstrukcja kadłuba będzie standartowa - pudło z depronu 3mm (głównie). Skrzydełka chciałbym zrobić max lekkie poprzez wykonanie ich jako polączenie warstwy górnej z podkładu 3mm z góry i folii na dole opiętej na szczątkowej konstrukcji z balsy. Skrzydełka w zasadzie nie będą miały listwy natarcia (będzie ją tworzyło zagięcie podkładu) i bardzo nieliczne żeberka. Wykonałem kilka testowych wersji takich skrzydełek o rozp ok 27 cm i waga wyszła ok 4-5g; takie skrzydełka są wystarczająco sztywne, łatwe i dające się szybko wykonać bez smrodzenia lakierem. Profil gruby lub wklęsłowypukły da się wykonać a folia przylega elegancko do wklęsłości. Niżej zdjęcia ilustrujące ww oraz kilka zdjęć Fairey'a oraz tego co udało mi się dotąd zrobić. Cdn. Pzdr, M
  6. Dobry wieczór, Było trochę walki z dziobem. Jeszcze ciągle nie jest skończony ale muszę juz od niego trochę odpocząć. Najgorsze już mam nadzieję za mną. Muszę też obmyślić jak tylną wieżę wykonać, pierwsze próby naklejania pionowych pasków polistyrenu na przeźroczysty pierścień (klejem Tamiy'i) skończyły się zamianą walca na wielościan! cdn. pzdr, m
  7. Bardzo dzięki! Tych z kabin nie miałem a z wieżyczki to nigdy nie widziałem. Dziś cały dzień walka z owiewką tylnej wieży i dziś nie skończę, trudno, ale to ostatnia duża część balsowa! Cdn. Pzdr, M
  8. Cześć, Fajnie że się odezwałeś! Żyjesz tak w ogóle? A co z twoją pracownią? O tej folii kurczę wiele się przeczytać nie da u nas (przynajmniej mnie się nie udało) ale dziś z rcgroups się chyba upewniłem ( ze zdjęć, które pokazują jak ona się sama zwija w małe rolki kiedy ją pociąć na małe arkusze), że to jest chyba dokładnie to co w Stanach i UK nazywają Doculam'em czyli folią do laminowania opakowań etc. Teraz tam się zachwycają czymś co się nazywa podobnie jak ww folia ale rozumiem, że to coś innego i naxywa się Soft Touch ( w skrocie ST) i ponoć trzyma farbę duzo lepiej ale z kolei z niektórymi reaguje i niestety jest dużo droższa bo trzeba kupić jakieś 500 faflunów czegoś tam (yardów czy coś, wszystko jedno na 3 życia starczy). Z tą folią, naszą, będę mam nadzieję jeszcze działał bo nadaje się idealnie do parkflajerów różnej maści a hydro to chyba najbardziej. Pzdr, M Ps. Się odezwij czasem a najlepiej to i to i zacznij kleić bo nie ma czasu tracić czasu jak mawiali ludzie radzieccy..
  9. Dobry wieczór, Czas na montaż sterów. Orczyk SW jest w kadłubie i działa ok. Montaż SK niestety jest bardziej skomplikowany, bo jego orczyk jest w miejscu mało dostępnym, wychodzi tam też kółko ogonowe i będzie owiewka i trochę czasu to zajmie; ale prowadnica osi wklejona, linki założone, mam nadzieję, że się uda. Cdn. Pzdr, M
  10. Dobre, dobre to taki bonus, jest tak brzydki, że inaczej być nie mogło Te grudki to chyba mchowa czerń z pactry, bo khaki jest Hataki i poza folią (gdzie czerni nie było) powierzchnia jest ok. Może nie wymieszałem farby dobrze, ale kurczę w tiger moth'cie też tak miałem ze srebrnym tamiy'i ale może przyczyna ta sama; teraz będę już uważał bardziej. m
  11. Dobry wieczór, No, chyba się udało. Lakier nie jest idealny, zrobił się mocno porowaty, ale najważniejsze, że okienka są, dziur żadnych nie ma (na razie!) i przeźroczystość folii udało się zabić. Wnętrza nie malowałem celowo bo przez okienka widać dużo i musiałbym praktycznie całą konstrukcję malować więc zostało w kolorach "naturalnych"; nie wiem czy to dobrze wyszło, ale ważne, że sam proces poszedł ok i to da się zrobić. Były małe zacieki ale spokojnie można je usuwać rozpuszczalnikiem bo folii to nie narusza. To teraz już można montować usterzenie etc. Cdn. Pzdr, M
  12. No, niestety... Będę się z tym zmagał jutro. Sam się nie mogę doczekać jak to wyjdzie. Ale kurczę, folia czad, klej ma super i napina się idealnie, szkoda tylko, że nie da się szlifować... m
  13. Dobry wieczór, Cały kadłub pokryty papierem, szlifowany, lakierowany i dziś wreszcie nałożyłem pierwszy kawałek folii. "Siedzi" i napina się znakomicie, teraz tylko trzeba poradzić sobie z przejrzystością, chyba na początek pomaluję lakierem czarny matt, zobaczymy jak to wyjdzie. Cdn. Pzdr, M Ps. Folia jest też bardzo mocna (jak na swoją grubość)- dla testu, upuściłem na tester ostrą pincetę - nie było dziury - Patryk, moskity muszą być mutantami żeby stworzyć zagrożenie! :).
  14. Dobry wieczór, Dzięki za miłe słowa! Zobaczymy jak to w końcu wyjdzie. Dziś czas przyszedł na test folii na pokrycie tyłu kadłuba (od P.M.Rokowskiego). Kupiłem folię "błyszczącą" licząc, że jak pisałem wcześniej będzie przeźroczysta i uda się okienka tylne może jakoś bez ramek zrobić. Byłem trochę zaskoczony kiedy otwarłem paczkę i odwinąłem kawałek tej folii bo okazała się tak matowa i mleczna jak wersja "soft touch" - druga jej strona była jednak pięknie błyszcxąca. Pomyślałem jednak że może uda się warstwę kleju z tej folii zdjąć i tak dziś zrobiłem. Kiedy przystąpiłem do "oklejania" okazało się że po nagrzaniu folia staje się wszedzie przeźroczysta i problemu nie ma. Zrobiłem szybki test z nałożeniem maski i malowaniem - maska odchodzi bez problemu (taśma tamiy'i). Na zdj widać pewne niedokładności ale to moja wina - robiłem na szybko, ale sprawdziłem też że małe zalania farby (akryl) można łatwo wacikiem zlikwidować; a same krawędzie, myślę ze docelowo jeszcze obramuję paseczkami kalkomanii i powinno być ok. To znaczy mam nadzieję:) . Folia czad! Pzdr, M
  15. Ło, Panie na to bym nie wpadł, czad kurczę, dzìęki wielkie! Maseczka też piękna wyszła, nie marudź, jedź dalej bo warto, a i tak wszyscy jesteśmy w małym więzieniu:(. Pzdr, m
  16. Patryk, Jesteś mistrzem w dziedzinie enigmy i szarady! Dałem sobie dziś caly dzień na "odkodowanie" powyższych zdjęć i poległem. Radiator wyszedł kurczę super, właśnie takiego czegoś nie umiałem zrobić budując kiedyś chłodnicę w SE 5. Czy mógłbyś proszę uchylić nieco rąbka tajemnicy i powiedzieć (napisać) jak go zrobiłeś? Sorki, ale ze zdjęć mnie niestety się nie udało rozkminić:(
  17. Michal4x4

    DKD-1

    Może w dużej skali są jakieś komplikacje o których nie wiem, ale idea jest taka, że: - prowadnice linek umieszczam w miejscu tak dokładnie ustalonym jak się tylko da (np. poprzez przykładanie na zewnątrz rurek węglowych dla zamarkowania linii biegu linek., te rurki możesz przykładać na linii: prowadnice - dźwignia steru oraz dźwignia serwa - prowadnica, ale ta druga jest mniej istotna bo nawet jeśli będzie jakieś załamanie linii prostej to prowadnica utrzyma linkę w miejscu. - następnie to samo robisz mając już prowadnicę - prowdzisz rurkę (albo jakiś inny ersatz) z ramienia steru w kierunku prowadnicy i robisz znacznik; jeśli odległość pomiędzy prowadnicą a otworem jest minimalna (czyli końcówka prowadnicy jest tuż pod poszyciem) masz dużą szansę, że uda się zrobić otwór tak aby linka nie rozerwała poszycia (tutaj oczywista pomaga mocno jeśli oklejasz folią/papierem jako tako transparentnym). Pzdr, M Na zdj poniżej jest wylot prowadnicy który jest oddalony ( na oko) mniej niż 0.5 mm od powierzchni folii - tu odległość prowadnica - powierzchnia folii była tak mała że nawet kątowe odchylenia linki nie miały dużego znaczenia i do dziś linki chodzą ok! * *obym nie zapeszył.m
  18. Michal4x4

    DKD-1

    Cześć, Twój model to gigant a ja robię tylko maluchy, ale "wyjście" linki napędowej sterów z pokrycia foliowego zrobiłem tak jak na zdjęciach - pod folią tak blisko jak możliwe ale jednocześnie tak daleko aby folia/papier nie przylegała jest zamontowany balsowy wsporniczek z prowadnicą linki (kawałkiem bowdena) przez tę prowadnicę lekko wsuwasz np drucik stalowy żeby zaznaczyć na folii miejsce przejścia linki. W tym miejscu robisz otwór w folii, zabezpieczasz pierścieniem etc. i gotowe. Tak samo możesz zrobić tam gdzie masz pokrycie balsowe. Sorki, że się wciąłem ale mam nadzieję że nie przeszkadzam. Pzdr. M Ps. Model czad!
  19. Dobry wieczór, Jedna gwiazda prawie gotowa, z malowaniem blistra czekam bo jeszcze nie wiem jakie części będą wklejane a jakie zdejmowane. Cylindry jak zwykle z pianki. Popychacze zaworów to nitki z miotły ew szczotki . Na wręgi wreszcie nałożone pierścienie laminowane, zrobione wycięcia na odprowadzenie powietrza i nawiercone otwory wylotowe w tyle "silnika" .Teraz trzeba będzie niestety wszystko powtórzyć:) cdn, Pzdr. M
  20. Dzięki, no właśnie knuję coś piankowego na konkurs, nie będzie żadnych wodotrysków, chciałbym zrobić w założeniu taki samolocik, który da się zbudować w tydzień, max dwa. Koncepcje są na razie ogólne ale raczej 2płat i na pływakach! zobaczymy jak wyjdzie. pzdr, m
  21. Znakomite! Start mi się szczególnie podobał - nie pamiętam startów prawdziwego, ale na moje oko bardzo prawdziwie to wygląda. Zazdraszczam!:) Pzdr, m
  22. Dobry wieczór, Tak masz rację, tak sie zafiksowałem na razie na budowie tych osłon, ze zapomniałem trochę o chłodzeniu. Na pewno zrobię jakieś otworki w tym blistrze który owija silnik, powiększę otwór na oś i zrobię wyloty powietrza w gondolach. Zrobię też próby żeby zobaczyć jak te silniczki się grzeją - w modelu dawcy były ukryte pod osłonami (ale czoła gondol były otwarte) i nie wiem jaką miały temp po lotach. Na razie zrobiłem próbną osłonę z brystolu i chyba będzie ok. Problem jest tylko z okrągłymi wręgami bo wyginają się na boki mimo, że są sklejone z 2 warstw balsy 0.6mm. Dlatego docelowe wręgi wytnę z balsy i nałożę na nie opaski z lamelek, to powinno je usztywnić i wagi zbytnio nie dodać (ale to potrwa, bo laminowane pierścienie na min jedną noc trzeba zostawić w suszarni). Cdn. Pzdr, M
  23. Dobry wieczór, Tak jest, olbrzym wśród maluchów:) Zabrałem się za osłony silników i tu się znowu trochę pokomplikowało - ale trudno, wyjść prawie nie można to czasu będzie dość. Osłony mają być nakładane od przodu tak aby umożliwić regulację skłonu i wykłonu silnika czyli musi być pewien luz przy osi silnika a zarazem idealne spasowanie wręg na które osłony będą nakładane. Dodatkowo jeszcze właśnie dopiero teraz mnie olśniło, że po nałożeniu osłon muszę mieć możliwość zablokowania silnika tak aby móc przykręcić śmigło. Mam nadzieję to zapewnić przez zrobienie otworu w osłonie samego bloku silnika (tuż obok otworu na oś) aby włożobym tam drugim śrubokrętem zablokować silnik; na razie robiłem próby "na sucho" i da się, mam nadzieję że na końcu też się uda. Cylindry będą zrobione jako połówki, inaczej tego nie umiałem zaprojektować, osłona bloku silnika z blistra po tabletkach, kolektory spalin toczone z balsy, lakierowane i malowane, same osłony jeszcze nie wiem albo z plastiku albo z brystolu. Cdn. Pzdr, M
  24. Dobry wieczór, Ostatnio miałem stan wojenny (po 38 latach znowu! ) w dzielnicy, zatem warunki dobre do pracy w piwnicy, ale psyche została zbombardowana niestety:( ale nic lepszego niż modelarstwo nie mam zatem trochę udało się podgonić. Z kabelkami miałem problem bo nie chciałem ich jednak przedłużać (każdy gram ... wiadomo) i w końcu ponacinałem trochę żeberka żeby kabel przepuścić przy samej kraw natarcia - będzie "niewyjmowalny" ale trudno. Gondole silnikowe na razie trzymają się tylko na mikro kołkach z tyłu (też oszczędzam na materiale wszędzie) i teraz muszę jeszcze i przednią i górną część dorobić. Poskładałem trochę, żeby się w ciężkich czasach przynajmniej nacieszyć widokiem i o zomo dookoła zapomnieć. Na razie waga poniżej 90 g, niby dramatu nie ma, ale jak próbowałem to wszystko balansować w rękach, to coś tak mi się wydaje, że z pozycją baterii przestrzeliłem i będzie trzeba ją trochę do tyłu dać - no ale to jeszcze szczegółowo będę badać. Cdn. Pzdr, M
  25. Cześć, Nie napisałeś dokładnie co chcesz malować używając masek: czy resztę płatowca (bo częściowo już pomalowany) czy detale (szachownice, numery etc). Jeśli zdecydowałeś się malować "gołą" piankę to generalnie z precyzją linii podziału kolorów będzie trudno (vide zdjęcia samolotów do walk powietrznych). Na primer to już raczej za późno, chyba, że chcesz pomalować wszystko od początku, a i sam primer bez wcześniejszego oklejenia np papierem nie da gładkiej powierzchni i z precyzyjnym malowaniem z maskami będzie słabo. Możesz próbować uzyskać w miarę równe krawędzie natryskując b delikatnie aerografem farbę pod kątem używając zamiadt maski kawałka brystolu przyłożonego do powierzchni samolotu, ale to raczej na kamuflaż a nie na detale. Te to albo wydrukuj na materiale jaki masz/lubisz (pap jap, pap drukarki, folia) i naklej, albo spróbuj zrobić maski z folii i malować - ale efekt będzie średni, bo determinowany przez powierzchnię jaką malujesz - czyli porów wszędzie pełno. Jeśli chciałbyś mieć wszystko pomalowane na "cacy" to raczej musiałbyś cały model pokryć papierem albo dać taki podkład który da się super wyszlifować (i mało waży). Tak czy owak, model fajny, a te wszystkie pierduśne detale które w pocie czoła robimy potem i tak szlag na ogół trafi - też zawsze mam z malowaniem duże dramaty, ale po jakimś czasie już takie duże się nie wydają:) Pzdr, M
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.