Skocz do zawartości

pietka

Modelarz
  • Postów

    1 409
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez pietka

  1. Też się zastanawiam. Bo u nas z Tomkiem to zawsze trochę taki bałaganik bywał....... żeby tak delikatnie powiedzieć
  2. pietka

    Lockheed 14 [Hudson] w 3D

    Tak jak pisze Tomaszek. To jest tzw. kryte połaczenie, zakrywające szczelinę na połączeniu obu części. .
  3. pietka

    Lockheed 14 [Hudson] w 3D

    Wojciech Pijanowski?........... uuuuu..... o człeku tym wspomnienia miłe są Szkoda, że zniknął z mediów..... Widzę, ze projekt zapowiada się zacnie, ale chyba wysoki poziom kolejnej pracy będzie już Pani wizytówką
  4. Dziękuję bardzo Pozdrawiam Piotr
  5. WItam Lucjan Miło mi że jest takie zainteresowanie moim pomysłem. Zacząłem już 3 lata temu budowę z planów Zirollego ale życie mnie bardzo przeczołgało i wszystkie rozpoczęte projekty poszły w kąt. Od kilku miesięcy , po śmierci matuli, staram się powoli dojść do siebie i kończę co łatwiejsze i nie dokończone modele. Ten B2 styro był zniszczony w czasie przeprowadzki i szkoda mi było go wyrzucić, dlatego dostał jeszcze jedną szansę. Co do dużego B2 to plany Zirollego zawierają sporo błędów i sam model nie będzie chyba spełniał moich oczekiwań jeśli chodzi o wygląd. Chętnie zatem skorzystałbym albo chociaż przejrzał Twoje plany. Może zacząłbym wszystko od nowa? Będę wdzięczny za udostępnienie. Oczywiście nie będę ich udostępniał dalej bez Twojego pozwolenia. Proszę o przesłanie w wersji cyfrowej na email pietro66@interia.pl lub papierowej na adres Piotr Józefacki Sebastiana Klonowica 16/12 20-442 Lublin Pozdrawiam Piotr
  6. Myślałem o rurce ale po przewertowaniu znalezionych w sieci opisów budowy tego modelu zrezygnowałem. Wszyscy użytkownicy doważali ten model podobną ilością ołowiu. zazwyczaj ok 175 g umieszczanych w demontowalnej kabince. Biorąc pod uwagę, że mam metalowe tylne mechanizmy podwozia i większą wage tylnej części modelu niz z plastikami i serwami to te 185 g nie jest chyba jakimś problemem. Od rana wyglądam co chwila za okno i patrze na portale pogodowe. Słońca duzo. Wiatru jeszcze więcej- 15, /17 km/hw porywach nawet do 24-30 km/h. Niestety w poprzek drogi jaka mam do startu. No... zobaczymy. Po południu tak czy siak jadę na lotnisko.
  7. Wczoraj w nocy udało mi się wyważyć model. Jakim cudem? sam jeszcze nie wiem do końca. max wysunięta do przodu bateria i 185 g ołowiu w dziobie nad mechanizmem podwozia przedniej goleni. Ale punkt CG zalecany przez producenta wydaje się osiągnięty. Nie obyło sie bez drobnych uszkodzeń. i nowych wgniotek. No i białe trimline nie trzyma się pomalowanego Pactrą modelu. Ale to najmniejszy problem. Przez nieuwagę połamałem drzwi przedniego podwozia. konstrukcja modelu utrudnia wyważenie. Bateria umieszczona wysoko, metalowe elektryczne podwozie dość daleko z tyłu ( i przez to sporo ołowiu z przodu ;( ) i trudno uchwycić moment kiedy model na wyważarce jest w stanie równowagi. Ale po długich bojach jest, leciutko przeważony na dziób, zobaczymy. Jutro ma być słaby wiater to lecę na lotnisko. Postaram się zrobić film. Pozdrawiam wszystkich
  8. No i nici z oblotu. Od dwóch dni wiater mało łba nie urwie choć gwiazda rodzicielka grzeje, ale nawet dobrze się stało bo po dokładnym sprawdzeniu znalazł się jakiś jeszcze lużny zawias, jakieś poprawki nitek do zmykania drzwi podwoziowych, no i wyważenie. Kurde... nie wiedziałem, że może tak wkurzyć prosta w sumie sprawa. Na teraz do dzioba muszę dołożyć 130 g choć akumulator wysunięty do przodu na maxa. Wyważam i na pleckach, i na brzuszku. Za każdym razem trudno uchwycić punkt równowagi. Moja wyważarka po raz pierwszy utrudnia raczej niż pomaga ...... Jutro jeszcze postaram się to jakoś ogarnąć. Próby kołowania przed modelarnia udane, ale wiatr nie pozwalał na więcej zabawy. Cuga z dupki jest megaaaa....... Aha: pochwalę się: Mój kumpel z pewnego słynnego i lubianego kabaretu będzie moim kamerzystą, także powinno być wesoło i bez stresu na oblocie, aby tylko terminy mu pasowały. Jak się da to może wciągnę jego syna na zajęcia do modelarni..?. zobaczymy. No to siema, do oblotu.
  9. pietka

    Lockheed 14 [Hudson] w 3D

    Jestem Pani fanem. Zasiadam do obserwacji wątku i kibicuję :-)
  10. Tak podejrzewałem. Ale nie martw się, ja też często dochodzę do właściwych wniosków metodą prób i błędów . To dobra metoda zdobywania doświadczenia ale nie może być jedyna. Powodzenia w dalszych testach. Piotr
  11. Niedokończony model z bananahobby. Uległ destrukcji w czasie przeprowadzki do innego pomieszczenia. , się zgniótł znaczy i rozleciał na strzępy. Miał być gotów 2 lata temu. Dużo pracy odtworzeniowej. ale teraz tylko sznureczki do klap podwozia dowiązać i na pas. Na szczęście w tym roku wyasfaltowali nam drogę obok lotniska modelarskiego, także nie będzie potrzeba wózka czy katapulty. Ale myślę nad dużym wózkiem do "strzelania" większych edfów z gumy. B2 będzie ( mam nadzieję) startował na kółkach, lądował na brzuszku. Zaczynam kontynuacje B2 konstrukcyjnego wg planów od Zirollego, rozp 2 m. Projekt zarzucony z wielu powodów ale mam nadzieję, ze trochę podgonię w zimie. Zobaczymy. Na razie jeszcze 2 projekty edf się kończą, także jest co robić, a czasu mało. Jak coś się urodzi to pokażę. Pozdrawiam
  12. Po konkretnej demolce udało się odtworzyć model. Jak tylko pogoda pozwoli będzie oblot. Edf 2x64 mm
  13. pietka

    Przykręcenie silnika

    no właśnie. Często zapomina się o najprostszych i wyważamy otwarte drzwi :-)
  14. pietka

    Przykręcenie silnika

    Myślę, że mógłbyś sie pokusić o naklejenie na istniejącą wręge dodatkowej , grubszej i w tych dwóch nawiercić otwory bod wkręty. Ważne aby przechodiły przez obie , sklejone wręgi. Jeśli otwór będzie podczas przykręcania zalany żywica lub gęstym cjakiem to takie połączenie będzie trzymać. Chyba nie ma tam 20 kg ciągu? A do Pawła. Pawle, nie zniechęcaj kolegi. Twój post zabrzmiał trochę jak zaczepka. Często nawet doświadczeni koledzy staja przed prostym problemem i zastanawiają się długo jak ma być żeby było oki. A jak się złapiesz tych przewodów trakcyjnych to ognie piekielne w węglik Cię niechybnie zamienią, takoż mniemam . Jako elektrykowi wierzaj, zaprawdę powiadam Ci .
  15. Witek, to kobieta gada, może by tak spróbować zrozumieć? :-) Wiem, kobiet nikt nie rozumie...........
  16. Łokiej. Przeprosiny przyjęte Lataj synek nisko i powoli, jak mówiła pewna mamusia. :-) Pozdrawiam Piotr P.S. Najwięcej satysfakcji mam wtedy, kiedy sam dojdę do rozwiązania problemu..............polecam. To lepsze niż ......... no ten, wiesz... Hehe
  17. Darek, no właśnie.......nie dowiemy się. Niby mały problem bo doświadczeni koledzy pewnie ustawili w minutę, a jemu się samemu nie chciało. No i po jaki.............. było się angażować i rozpisywać. Tacy koledzy zniechęcają innych do pomocy. Czuję się olany i zniechęcony.
  18. Równolegle - patrząc z boku, do płaszczyzny dolnej płata. Oczywiście był i wykłon od osi podłużnej. Skłon był u mnie "0". Killerek latał bardzo poprawnie. Trzeba było tylko podczas wyrzutu lekko zaciągnąć wysokość. Do tego w osi podłuznej miałem wklejone takie "lewe " żeberko o większej szerokości od dołu niz profil, dzięki temu miałem bardzo wygodny uchwyt. No i podczas lądowania bardzo ładnie to wyglądało, jakby miał podwozie. Zauważyłem również, że mój latał bardzo fajnie z EDFem 64 mm. I tam wpływ momentu skrętnego był niezauważalny. Zreszta na normalnym napędzie z lekkimi Śmigłami również nie widać było wpływu momentu skręcającego. Patryk Jedziesz w sobotę do Radzynia? info na pw pliz
  19. No właśnie. A Killerek był moją platformą do różnych eksperymentów. Z tych moich wynikało, że wektor siły ciągu musi być równoległy do dolnej płaszczyzny skrzydła. Wtedy latało najlepiej. Przetestowane na napędzie śmigłowym i edf. Oczywiście, zmiana momentu odśmigłowego to inna bajka i dlatego sądzę, że wektoryzacja ciągu w skrzydełku jednak nie da spektakularnych efektów, chyba, że złych. No, ale zobaczymy. Kolega , mam nadzieję, coś opisze. Pozdrawiam
  20. Patryk. Kierownice strug w jetach działają tak skutecznie właśnie z powodu dużej odległości miejsca gdzie jest przyłożony wektor siły od środka ciężkości. Im krótsza ta odległość tym mniejsza skuteczność takiego kierowania ciągiem. Na halówkach silniczki też są daleko od SC a do tego modele maja maleńką masę i takie wektorowanie działa dobrze . No ale to tylko moje przypuszczenia. Zobaczymy jak to u Przemka zadziała :-)
  21. W przypadku skrzydełka raczej marnie to zadziała. Takiego mam czuja. Może trochę w osi góra/dół ale wydaje mi się, że odległość silnika od środka ciężkości jest trochę mała i ramię siły może być za krótkie aby uzyskać jakieś spektakularne efekty. Ale cóż....... to tylko moje rozważania..... chciałbym się mylić , mam nadzieję, że Twój pomysł zadziała :-) Próbuj i daj znaka jak poszło. Pozdrawiam Piotr
  22. No, widzę, że abecadła jednak musisz troszeczkę się nauczyć. Obsługa silników spalinowych troszkę zasad jednak wymaga. Napisze tylko co ja bym zrobił na Twoim miejscu i w jakiej kolejności. 1. Na pewno wymontowałbym zbiornik paliwa i po odkręceniu korka dokładnie sprawdził stan rurek i ssaka. 2. Inspekcja armaturki - rurka ssąca powinna być w idealnym stanie, miękka i elastyczna. - ciężarek- ssak powinien zwisać w taki sposób aby nie dotykał do dna zbiorniczka ( zbiornik w pionie) - korek powinien być cały, bez pęknięć i uszkodzeń otworów na metalowe rurki. - zazwyczaj uszczelnienie korka następuje poprzez skręcenie śrubą i spęczenie go w kołnierzu zbiornika. Trzeba sprawdzić stan płytki (metalowej lub plastikowej) , która zgniata korek od środka , jeśli popękana- tylko wymiana lub dorobienie nowej. - oględziny samego zbiornika. Zdarzały mi się nowe zbiorniki z nieszczelnościami. Niestety uszczelnienie takiego na długo jest dość trudne ale możliwe, nie będę tu rozpisywał się, każdy ma swój patent. - właściwe ustawienie rurek w zbiorniku - wkładając korek do szyjki zbiornika czasami trzeba obrócić rurkę ciśnienia w dół , potem ponownie np. szczypcami obrócić tak aby jej wyjście było skierowane do góry. rurka tankowania powinna być skierowana dokładnie w dół , ja zakładam na nią kawałek silikonowej rurki tak aby układała się na dnie zbiornika ( nie dłuższa niż do połowy zbiornika, zakładam po to aby można było całkowicie wypompować nie zużyte paliwo. zbyt długa może zaczepiać o ssaka, co w skrajnych przypadkach ( teoretycznie- mało paliwa, lot nurkowy , sztywny wężyk ssaka) i zapowietrzenie przewodu paliwowego gotowe+ zgaśnięcie silnika w locie.... ale to tylko teoria. W praktyce silniki gasły mi wielokrotnie z innych powodów. 3. wykonanie prawidłowej instalacji paliwowej. Im prostsza tym lepiej. zazwyczaj wystarczy wężyk do tankowania z zaślepkiem, wężyk ssący od rurki ssaka do gaźnika i wężyk ciśnienia od rurki ciśnienia do krócca na tłumiku. wszystkie jak najkrótsze. Staraj się dobrać tak średnicę wewnętrzną wężyków aby zapewniały szczelne połączenia i nie ześlizgiwały się z rurek i króćców . No, za wąskie też nie mogą być. 4. ustawienie silnik- zbiornik. Idealnie jest kiedy gaźnik znajduje się na poziomie rurki ssącej w zbiorniku, ale często nie ma takiej możliwości. trzeba kombinować z ułożeniem silnika tak aby ta różnica poziomów nie była za duża, bo będziesz miał ciągle zalany silnik........ 5. sprawdzenie stanu świecy- poza tym, ze sprawna, musi być czysta i przykręcona z miedzianą podkładką. to na razie tyle OK. Jeśli rurki są stalowe to bdb. Podejrzewam, że przeróbki były ponieważ na gnieździe łożyska pod piastą śmigła są dwa wkręciki, tak jakby tam był kiedyś czujnik Halla do zapłonu iskrowego. W moich silnikach tego nie było. Ale może się mylę? Ale to nie istotne. Są to są , jak nie przeszkadzają ...... :-) No, ale co ja się tu rozpisuję. Mamy konkretny silnik i działajmy. musi się dać ustawić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.