Skocz do zawartości

pietka

Modelarz
  • Postów

    1 409
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Odpowiedzi opublikowane przez pietka

  1. Tak, planuję go potraktować szpachlą w sprayu. Ale całość delikatnie szlifuję papierem 400 potem 600, 1000, 1500 i 2000 przy czym ostatnie gramatury jadę już na wodę. Bardzo wygładza to wydruk więc szpachli powinno pójść mniej. Do mojego spita zakupiłem na banggogu moduł dzwiękowy ESS. Moduł kosztuje ok 60 USD i ma możliwość programowania dowolnego samolotu z ich bazy. Do zestawu dołączony jest programator na USB. Moduł również po dołączeniu dodatkowego kanału (podstawowy dźwięk jest po Y-kablu z gazem) emituje dźwięk karabinów;-) wczoraj uruchomiłem całość działa fajnie;-) jedyny minus to waga ok 100g ale w modelu tej klasy taka waga "w te czy wewte" nie powinna być problemem. Postaram się dzisiaj zaprogramować Spitfire i nagrać jakiś filmik z działania całości. Na razie mierzyłem głośniczki i powinny idealnie schować się w chłodnicach na skrzydłach. Według ich instrukcji głośniki potrafią się nagrzać więc tam będzie dobre miejsce bo będą miały przepływ powietrza.

    Mam moduł dźwiękowy w Korsarzu, dedykowany przez 3DLabprint   z HK. Mam mieszane uczucia co do stosowania go ze względu na, jak się okazuje, mała moc dźwięku. Nawet na postoju, kiedy uruchamia się silnik elektryczny, dźwięk słychać ale  wraz ze wzrostem szumu silnika , dźwięk motoru spalinowego zanika. W locie jest praktycznie niesłyszalny. No i masa samego głośnika......Poza tym ten moduł nie wyłącza się po zdjęciu gazu do "0".

    Jak jesteśmy w temacie wytrzymałości wydruków, to tu jest sporo cennych informacji (zaczynając koło 7 minuty)

    https://www.youtube.com/watch?v=fbSQvJJjw2Q

    Stefan ma bardzo dużo doświadczeń z wytrzymałością materiałów do druku i technikami wydruku. Rozmawiałem z tym młodym Niemcem dwukrotnie via media i jestem pod wielkim wrażeniem jego wiedzy. A jest totalnie zakręcony na swojej pasji  :-)

  2. A jak PETG wychodzi wagowo w stosunku do PLA?

    Ja używam filamentów z Spectrum filaments. Ciężar właściwy PLA i PET tej firmy różni się na poziomie setnych grama /ccm. ( 1,24 -1,27) Abs jest lżejszy  (1,07) ale wymaga innych parametrów druku, komory i dobrej wentylacji. Materiały o podobnych cechach mechanicznych ale nie wymagające komory i wysokich temperatur są niemal 2x droższe. Kwestia wyboru zatem....

    Witam.

    Piotr pisał w swojej relacji ze klei PetG. Wydrukowałem okręgi o średnicy 40mm grubość ścianki 0,4mm ( jeden obieg dyszy ) sklejałem je różnymi CA.

    I tak bez problemu się kleiło ale u mnie Ca musiał być świeży i dopiero na drugi dzień trzymało ekstra. Poddawałem spoinę rozerwaniu w różnych kierunkach łącznie ze ze zgniataniem, destrukcja totalna. I co połączenie trzymało jak się udało rozerwać to na warstwach a nie na spoinie. Co innego po kilku minutach spoina puszczała.

    Zakupiłem PETG i z niego teraz drukuje modele. Pozdrawiam Sławomir

    Oba materiały kleją się dobrze cyjakiem średnim, jedyne na co zwracam uwagę to staranność i dobre spasowanie części. Czasami, jak minimalnie mi nie wyszedł wydruk, uzupełniałem szczelinę gęstym cyjakiem, a w extremalnych przypadkach ( np. kiedyś wybił ja dziurę niechcący- i co? ciąć? Po co?! ) 3d penem z tym samym co wydruk filamentem. Trzyma jak diabli.  Pozostała kwestia to wytrzymałość samych płaszczyzn cienkościennego wydruku. Jak już kiedyś  pisałem, wszystko zależy od właściwego dobrania procesu wydruku do materiału aby uzyskać maksymalną adhezję warstw. Zwłaszcza zależy od  ich grubości, ilości tzw. perymetrów, czyli jakby ścianek pionowych składających się na pojedynczą płaszczyznę, temperatury wytłoczenia- extruzji i chłodzenia. Osobiście rzadko chłodzę wydruki z PET . Dzięki temu mam bardzo mocne spojenie warstw i same elementy również są trudniejsze do zniszczenia czy uszkodzenia. Poza ty, PET jest dość elastycznym materiałem i jeśli elementy są poprawnie wydrukowane i sklejone to rzadko dochodzi do takich uszkodzeń jak w przypadku modeli wyrabianych tradycyjnymi metodami. I można ewentualne, nawet dość poważne  uszkodzenia szybko naprawiać na lotnisku mając tylko jakieś podstawowe narzędzia, klej i przyśpieszacz. Może spoina nie będzie jak Dżołana Top Madel Krupa- czyli piękna i glamour ale model pewnie szybko wróci w powietrze. 

    Po doświadczeniach jakie miałem np z modelami Seagull, w których każde połączenie części trzeba było poprawiać zalewając cyjakiem, drukowanki wydają się o niebo praktyczniejsze.

    Pozdrawiam

    Piotr

    Muszę przyznać Kolegom w tajemnicy, że zaliczyłem  w czasie oblotów 2 modelami z PLA poważne krety i jedno uszkodzenie skrzydła w modelarni. Stąd wybór Peta. P-11 ze skrzydłem z Peta wyszła bez szwanku z cyrkla spowodowanego silnym wiaterem bocznym  i niefrasobliwością pilota czyli mua..... Osłona silnika pękła na połączeniu z pierścieniem czołowym i kropelka załatwiła sprawę na miejscu. I dodatku bez śladu.

    A jak jest z klejeniem PETG? CA daje radę? Następny będzie Sabre i jeszcze nie podjąłem decyzji z jakiego materiału.

     

    Co do podłączenia do wątku to zapraszam;-) tylko czy będzie to czytelne?

     

    Dzisiaj młody poszedł do babci, żona przed TV a ja szur, szur do piwnicy, do warsztatu i cyk jedno skrzydełko;-)

    attachicon.gifIMG_20191130_174802.jpg

    Widzę, że już coś szlifowałeś. Ja w Catalinie  i P11 użyłem szpachli w sprayu. Rozmawiałem też z Petrem z 3DLabprint, który tam projektuje te modele i stwierdził, że według niego każdy może być jeszcze szpachlowany i mieć przez to nieco większą wagę, bez utraty własności lotnych.

  3. To chyba pierwszy temat w tej technologii, ja co prawda jestem tradycjonalistą, ale otwartym na nowinki i bardzo jestem ciekaw co z tego wyniknie. Być może era drukowanych części jak i całych modeli właśnie nadchodzi, oczywiście kibicuję i jak pewnie wszyscy czekamy na pozytywny oblot. A tak przy okazji możesz zdradzić parę szczegółów technicznych tego projektu ( z jakiego materiału drukujesz, jaką warstwą i rodzaj wypełnienia w skrzydłach, a także jakiego używasz kleju do łączenia części)

     

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości w oczekiwaniu na kolejne wydruki ;-)

    hm.... nie pierwszy.... czuje się urażony ;-)

    Na razie zgodnie z autorami jadę PLA. PLA dopiero przy 60C zaczyna mięknąć - więc dopóki nie zostawię w nagrzanym aucie powinno być OK. Ludzie tymi modelami lataja nawet w Kalifornii czy Arizonie gdzie jest cieplej i PLA daje radę więc mam nadzieję że w PL też się sprawdzi.

    Sprawdzi się ale ja swoje już robię tylko z petg.

    https://pfmrc.eu/index.php/topic/81861-stearman-z-drukarki3d/?hl=stearman

    Pozdrawiam

    Piotr

    Więc tak po kolei:

    1) na forum jest już jeden temat o modelach drukowanych ->  https://pfmrc.eu/index.php/topic/71505-supermarine-spitfire-mkix-skala-166-drukowany/

    2) też jestem tradycjonalista ale mając dostęp do drukarki grzechem byłoby nie poeksperymentować

    3) największą zaletą drukowanek jest jednak zdecydowanie mniejszy nakład czasu (zakładając że jedziemy z gotowego projektu) niż budowa modelu metodami tradycyjnymi - puszczam wydruk i czekam cierpliwie te kilka kilkanaście godzin (a zważywszy na brak czasu w domu to jest to jedyna metoda dla mnie;-)). Na pewno ta technologia nadaje się do drukowania makiet silników czy innych detali redukcyjnych w modelach wykonanych metodami klasycznymi

    4) drukuję z PLA tak jak zalecali autorzy modelu (strona 3dlabprint) kleje na CA z przyspieszaczem i połączenie jest na prawdę mocne. Wydruki są to cienkościenne elementy o grubości 0.4mm z wewnętrzną konstrukcją też z takich samych ścianek. Drukuje się to bez wypełnienia

    5) model robię nieco zmodyfikowany - na rcgroups znalazłem modyfikacje skrzydeł polegająca na złączeniu ich za pomocą węglowej rurki 19mm (w oryginale dwie połówki klejone były na styk co sądząc po opisach na rcgroups czasami kończyło się nie ciekawie w locie) -> https://www.thingiverse.com/thing:3154234

    odnośnie pkt 1 - już wspominałem, żem  wielce obrażon?! :-)

    https://pfmrc.eu/index.php/topic/81861-stearman-z-drukarki3d/?hl=stearman

    Na razie zgodnie z autorami jadę PLA. PLA dopiero przy 60C zaczyna mięknąć - więc dopóki nie zostawię w nagrzanym aucie powinno być OK. Ludzie tymi modelami lataja nawet w Kalifornii czy Arizonie gdzie jest cieplej i PLA daje radę więc mam nadzieję że w PL też się sprawdzi.

    Z praktyki powiem, że model  z PLA stojący pod gęsto zaplamioną siatką maskującą zdeformował się po kilkudziesięciu minutach. Muszą stać dokładnie w cieniu, nie wystawione bezpośrednio na promieniowanie słoneczne. W ruchu chłodzi je powietrze. A już pozostawienie w samochodzie to tradżedy!  Koc foliowy ratunkowy świetnie chroni  model we wnętrzu pojazdu, ale trzeba uważać.

    PJ

    Niedługo zaczynam druk swojego spita. Jeśli kolega Łukasz pozwoli, to podłączę się do wątku. ok?

    Pozdrawiam

    Piotr

  4. A nie kusiło Cię, żeby zamiast (za przeproszeniem) rzeźbić w guanie, zgodnie z podejściem Reprap zbudować coś od podstaw?

    Bo takie HEVO kosztowało by mniej więcej tyle samo co ten szafirek, a od razu byś po swojemu zrobił.

    Takie "killery cenowe" to co kilka miesięcy wychodzą, a po początkowej euforii wychodzi, że wcale nie są takie idealne i trzeba sporo pracy włożyć, żeby działały poprawnie.

     Zaprawdę... powiadam Ci Marcinie......Oczywiście, że kusiło, ale nie bardzo mam czasu  na  poszukiwanie optymalnego rozwiązania. Poza tym nie lubię wyważać otwartych drzwi, a w takim jak ten przypadku jest okazja, żeby się czegoś nowego nauczyć. Tak jak z tymi programami do kompilacji plików konfiguracyjnych. Po prawdzie to dołożę 8 dolarów za 4 szt TMC2208 , a resztę szpeja  mam z pierwszych  nauk na Enderku. Ważny jest efekt końcowy, czyli MODELE SAMOLOTÓW!  Nieprawdaż ?  :-)

    Pozdrawiam

    Pioter

  5. No. Wreszcie mogę parę słów skrobnąć. Święta, dużo pracy i wyjazdów służbowych, wreszcie też choroba bliskiej osoby.... oj, nie było czasu na nic .
    Jedyne wolne godzinki po nocach były i wczoraj kilka na Bielika poświęcił ja ciut. Cuś tam posklejał, polepił, posmarkał i napęd jest zamontowany a i nowych części powycinanych na stole się wala.
    Obiecałem, że skrobnę trochę na temat nowej drukarki:
    - Two Trees Sapphire pro: krótko- ogólnie fajna, ale jak już chinole wymyślili coś ciekawego, to oczywiście dążenie do zmniejszenia ceny rozwaliło cały
    misterny plan w ..... jak to mawiał mistrz ripost ciętych, niejaki Siara Siarzewski.
    Konstrukcja w zasadzie fajna ale:
    1. sposób umieszczenia wyłączników krańcowych- tragedia, nie będę się rozpisywał. Tylko tyle, że po zmontowaniu od razy zonk z tego powodu.
    2. mocowanie pasków zębatych- trytki. No, może sznurkiem jeszcze związać? będzie taniej
    3. Zadziwiająco hałaśliwa- Jak już zastosowali 2  ciche drivery TMC2208 do silników krokowych na osiach X i Y ( dosyć cicho jadą) to już mogli się wysilić na
    jeszcze dwa na Z i Extruder- zwłaszcza na nim jargot taki, że szał ... tej no... pały!!! Ale sam extruder to klon BMG i będę musiał go rozebrać
    i sprawdzić czy przypadkiem zembatka silnika nie jest za nisko na osi..
    - bardzo głośne wentylatory- maszyna po uruchomieniu szumi jak stary junkers --- no, 2 x głośniej w dB niż niesłyszalny,  jak amerykańskie
    okręty podwodne , stuningowany Enderek 3 :D  :D. Do wymiany jeszcze chłodzenie Hotenda na ciche. 

    4. No i największe rozczarowanie- oprogramowanie: Mimo dobrej płyty głównej, super wyświetlacza OLED, niestety ale  funkcjonalność ograniczona. Wybierając tę drukarkę do zakupu, zależało mi m.in.  na auto poziomowaniu,  a tu kicha. Dołączony jakiś beznadziejny czujnik stykowy, ale brak  gniazda na podłączenie a opcja autolevel w menu nie działa- po wybraniu wykonuje funkcję Home. Jest jeszcze kilka irytujących zonków ale już małej wagi.

     

    Cóż zatem uczynić trza aby machinarium owe do przydatnej pracy przywrócić rychle?

     Po pierwsze Primo, zaznaczam, iżem człek po 50ce i  nie jestem informatyk. Po drugie primo, że śrubokręt i inne narzędzia nie obce mi som, a i lutowiem cuda niejakie sprawić mogięu, zatem nie będę się rozpisywał.   Krańcówki naprawione, wentylatory wymienione na nisko szumowe, założone mocowania z przegubami gumowymi na  napędy osi X,Y,Z. Zamówione  drivery  TMC 2208 na pozostałe 2 napędy czyli  Z i E. Na marginesie:  przetestowałem mostki diodowe włączane w zasilanie motorków. Nie działają, nie widać poprawy jakości wydruku, a na osiach  napędzanych silniczkami krokowymi ze sterownikami TMC 2208 wręcz powodują dodatkowy hałas.

    No i po dwóch dniach ślęczenia w godzinach nocnych po necie i ku...niu z powodu problemów z instalacją programów różnych , środowisk programistycznych i innych duperszmitów  o jakich nie miał ja pojęcia bladego, udało się zmienić soft na MARLINAAAA   :D  :D  :D  :D  i to po polsku!!

    Dzięki Bohu moj, coś mię natchnął onegdaj aby się angolskiego narzecza plemiennego uczyć.... poczucie zwycięstwa i radości po otrzymaniu pliku wsadowego, zapisaniu go na karcie pamięci i uruchomieniu w drukarce z zaje... końcowym efektem----nieocenione!!!  Oprogramowanie Marlin w bardzo użytecznej wersji jest ! i działa! Jeno pikne graficzki mi odeszły ( nie, nie, .... żadne artystki z dużymi , niebieskimi oczętami, jeno obrazki , które na OLEd wyglądają fajnie i kolorowo- Marlin ma niestety 2 kolory ale mi i taki pasi)

     

    No i podsumowanie. Za tą cenę sprzęt (ok 1200  dukatów) jest do zaakceptowania, zwłaszcza, że jakość druku, pomimo  marnej jakości głowicy drukujacej , jest bardzo dobra i można drukować dużo szybciej niż na Enderku, co w moim przypadku, gdy drukuję z PET,  ma znaczenie.. Jak zwykle w przypadku chinolskiej myśli wynalazczej,  są jakieś elementy do poprawki, ale nasza narodowa cecha (   COO?!!"ja se nie poradze, kurna?!!) jest silna i do ostatecznych , chwały godnych  efektów prowadzi.

     

    Co do Bielika z Depronu: zamontowałem napęd , regulator, dyszę wylotową. Wymagała wycięcia niewielkiej szczeliny w wewnętrznym kanale, aby schować

    kabelki od silnika.  W skrzydło wkleiłem   wzmocnienie z węgla o przekroju kwadratowym (6x6x1 mm). Powycinałem brakujące elementy  z zielonego depronu. Dzisiaj zamierzam coś porobić, o ile moja strychnina nie wymyśli jakiegoś scenariusza horroru w życiu codziennem. 

    Acha!! I jeszcze Pana Pilota do Stearmana popełnił ja w między tak zwanym czasie :D . No.

    Dzisiaj polecę do piwnicy i odgrzebię F-18 od JePe, coby Przemkowi profil płata nośnego odrysować.  Zastanawiam się też czy nie zrobić w depronowym Bieliku skrzydełek z tym profilem? :rolleyes:  Co Wy na to Szanowni Koledzy?

     

    Niech moc (waszych napędów) będzie z Wami

    Pozdrawiam

    Pioter

     

    P.S.  W skutek mych działań w celu instalacyi Marlina, na laptopie jaki moja małżonka dostała ode mnie niedawno wew prezencie, pojawiła się ikonka  Virtual Media Code, co spowodowało jej atak paniki, albowiem od sprezentowania onego komputra, utrzymuje ja ją  w przekonaniu, że świat  komputrów złowrogim jest i problemów przyczynić może. Wirusami straszenie nie działa, jako, że lekarzem dobrym Ci ona jest i w pracy młodego szamana jako sługę posiada, któren to z wirusami daje gnojek radę, co mi już jeden strach wytrąca z ręki.  Ale NOWA IKONAAA?!  Reakcja była taka : Piotreeeekkk!!!! Jezuuuu!!! coś mi tu tegoooooo!!!! Co toooo???! Ratunkuuuu!!!

     

    Taaaaa..... :P  :P  :P  :P  :D  :D  :D  :D  :D  :rolleyes:  :rolleyes:  :rolleyes:  :rolleyes:  :rolleyes: ..

    • Lubię to 1
  6. OK. Jeśli tak to super :-) te 2 mm to myślałem o takich jakby kształtownikach 2x2 jedynie doklejonych do perymetrów, nie stykających się z naprzeciwległą ścianką,

    ale skoro planujesz 0,8 to ok. W znanych mi modelach mają ok 2 mm grubości i też są ażurowane . Dzisiaj postaram się jakoś odrysować profil z F18 od Jepe.

    Niestety nie mam skanera. Czy rysunek lub zdjęcie Ci wystarczy?

     

    Pozdrawiam

  7. Zanim zagalopuję się za głęboko w ten projekt postanowiłem, że przeliczę go sobie.

     

    Co by wiedzieć gdzie celować ze środkiem ciężkości, co z tym profilem itd. Na razie wrzuciłem NACA 2408

     

    No i wg pierwszych obliczeń w XFRL5 nie wygląda to zbyt pomyślnie. W sensie tak cienki profil raczej nie nadaje się do wolnego latania bez klap, ani do latania na kątach natarcia większych niż 5 st, a to nie wróży nic dobrego. Ale to może być bardzo błędna obserwacja, bo dawno się tym programem nie bawiłem i coś mogłem naknocić. Ogromna zbieżność skrzydła także nie dodaje optymizmu - bez poważnego skręcenia geometrycznego będzie latać na granicy przeciągnięcia.

     

    Skontaktowałem się już ze specjalistą w tym temacie. Zobaczymy co odpowie. W między czasie robi się też arkusz do wyważania.

    Przemku, tak patrzę na ten górny rysunek i tą "kratę" struktury w skrzydle i zastanawiam się czy nie jest zbyt gęsta? Skrzydło Miga z 3dlabprint

    ma ją zdecydowanie bardziej "luźną", a i tak skrzydło jest bardzo sztywne i mocne, a przecież dłuższe i węższe o bielikowego. Czy nie byłoby

    dobrym pomysłem aby nieco ją odchudzić, tj. zrobić te romby o min. 50%-100% większe (może z wyjątkiem lotek) i za to wstawić takie jakby pręty np. 2x2 wdrukowywane stycznie z poszyciem w celu

    podtrzymania czy wsparcia zewnętrznego perymetru , poszycia. Chodzi mi o coś takiego co pozwoliłoby bardziej utrzymać właściwy kształt powierzchni

    skrzydła, która przy takich odległościach pomiędzy ściankami struktury może po wydrukowaniu mieć wgłębienia czy pofałdowania. Takie dodrukowane do poszycia podparcia dałyby

    równe poszycie i całość zapewne byłaby dużo lżejsza. Wczoraj drukowałem nos i wylot. Twórca pliku zalecał wypełnienie 4% , ja zrobiłem 2% honeycomb

    a mimo wszystko obie części wyszły fenomenalnie mocno i sztywno. Stąd moje przemyślenia.

    Co o tym sądzisz?

    Pozdrawiam

    Piotr

  8. Dziś przed południem zacząłem Bielika z depronu. Wydrukowałem kabinę, nochala, wlot, wyfuk. Wyciąłem kadłub, posklejałem nieco i zacząłem szlifowanie

    kadłuba i patrzę a tu 18ta... No, czas na chwilkę z piesełką moją bo tak się prosi , że ło matko! Teraz leży obok mnie z łebkiem niemal na klawiaturze

    i chrapie .....

    Na zdjęciu kadłub bielika z przyklejonym dziobem i wlotem powietrza. Na drugim obie drukarki. Nowa niestety rozczarowała. Jakość druku ok ale jest

    jednak bardzo głośna w porównaniu z tuningowanym Edkiem. Jeśli nad nią popracować to jeszcze będzie pociecha. Ale o tym innym razem. Mój Bielik będzie

    platformą do sprawdzania różnych pomysłów,np. profilu, przed wydrukowaniem modelu Bielika. Kurde, nie wiedziałem, że składanie modeli

    z depronu to taka fajna zabawa:-). Będę robił kolejne !!!!

    post-2373-0-91128400-1572201130_thumb.jpg

     

    post-2373-0-02818600-1572201440_thumb.jpg

     

     

    Pozdrawiam

    Pioter

  9. Nie chodzi o kupowanie drugich części - tylko o naprawę. Klasyczny laminatowy model naprawisz techniką laminowania. Konstrukcyjny odbudujesz. W piankowym zrobisz wstawkę z pianki/EPP i pokleisz na CA i lecisz dalej. Może nawet zalaminujesz.

    Drukowany teoretycznie też naprawisz - ale do tej pory nie widziałem procesu naprawy. Ludzie piszą, że to robią, jakieś fotki mi mignęły - ale jak fizycznie odbywa się proces naprawy drukowanki to jeszcze nigdzie nie zostało udokumentowane - przynajmniej ja nie widziałem.

    Przemku, Bo tu po prostu nie ma co dokumentować, naprawy są bardzo proste. Koledzy piszą, że drukowanki rozpadają się bo są kruche. Owszem ale konstrukcyjne też. Jak przywalisz w ziemie to i czołg się rozpadnie.

    PLA, jeśli jest wydrukowany w nieprawidłowych parametrach, będzie kruchy, a kluczowa w druku jest w przypadku tego i innych materiałów adhezja warstw. Ja osobiście bardzo rzadko stosuję chłodzenie wydruków, zwłaszcza jeśli to są elementy cienkościenne.

    I przechodzę powoli tylko na filamenty PETG bo wydrukowane elementy są dużo wytrzymalsze na uderzenia i nie nagrzewają się tak jak PLA, np. w samochodzie w pełnym słońcu. Ale do rzeczy- ja już zaliczyłem kilka napraw. Zdarzyło mi się uszkodzić modele w transporcie, przy lądowaniu, nawet w modelarni. Może opisze ten przykład.

    P11 wydrukowany z PLA wisiał pod sufitem na rozpiętych gumach. Niestety, kołek ,a właściwie gwint wkręconej śruby do której guma była doczepiona nadciął

    wiązkę i guma pękła. Wydawało by się, że to niemożliwe , a jednak się stało. Model spadł z wysokości ponad 2 m i uderzył końcem skrzydła i dziobem w twardą podłogę. Wchodząc do modelarni zastałem pęknięte skrzydło, uszkodzoną maskę silnika i pęknięcie a właściwie to odklejenie jednej ze ścianek domku silnika. Skrzydło postanowiłem wydrukować nowe z PETG, ale tylko dlatego, ze chciałem to już

    zrobić wcześniej ze względu na ryzyko deformacji PLA w wysokiej temperaturze na słońcu. Pozostałe naprawy zajęły mi może z 15 minut.

    Igła na buteleczce z cyjakiem i śladu nie widać, ze było coś naprawiane. W transporcie uszkodziłem kiedyś poważnie ogon Korsarza. Tu już musiałem użyć w niektórych miejscach pasków z tego samego

    materiału aby wzmocnić miejsca połączeń i zakryć małe otwory powstałe wskutek wyłamania się małych części poszycia. W końcu to 0,4 mm grubości. Naprawa również zajęła mało czasu i nie była skomplikowana.

    Kiedyś kupiłem na alledrogo małego Edga. Koleś nie poinformował w ogłoszeniu, że model był po ciężkim lądowaniu i uszkodzony w kilku miejscach. Ale dogadaliśmy się. Naprawy polegały na dopasowaniu

    "łatek" w miejscach gdzie brakowało materiału i dopasowaniu i sklejeniu popękanych części. Znów kilka minut pracy. Niestety miejsca napraw są widoczne ale model i tak miał być do

    naukie a nie na " de madels szoł".

    Tez mnie to zastanowiło i jaka drukarka

     

    Wysłane z mojego K6000 Pro przy użyciu Tapatalka

    Drukarkę widać pod modelem. Fajna samoróbka :-)

    Witam , nie zgodzę się z Kolegą (choć mogę się mylić ) ja wydrukowałem STREMAN 17 jako 160% zmieniłem tylko dyszę na 0,8 i resztę ustawień razy 2(tak w skrócie)

    Piękny. Jaki materiał. Jakie parametry wydruku podwajałeś? Czy miejsca mocowania serw wyszły w skali pasującej do zastosowanych? Zakładam, ze to serwa wielkości standard

    zdecydowałeś użyć.

    Masz dużo racji. Z tego co widziałem drukowanki rozbijają się niczym szkło,raczej niewiele zostaje z modelu. Zbierać to i sklejać nie bardzo.Nowy podzespół prędzej , może zamiana na inny materiał w miejsce zniszczeń. To jest jednak kwintesencja modelarstwa, ryzyko,kombinowanie itd.

    Również widziałem na YT różne rozbitki i jako ten co modeli trochę nadrukował mogę powiedzieć, że po bliższym przyjrzeniu się tym rozbitkom, każdy

    z nich był drukowany z błędnymi parametrami wydruku, tak jak wspominałem w jednej z odpowiedzi, z małą adhezją warstw. Tam gdzie materiał jest

    dobrej jakości ( a PLA niestety często jest fatalny- stąd też jego kruchość) tam model się rozpada, ale nie sądzę, żeby w większym stopniu niż drewniane.

    Po prostu inaczej. Kiedyś , gdy wchodziły pierwsze modele laminatowe czy z pianek, też było łolaboga i ło matko i wszędzie lament jak to się rozwala i jakie to be.

    Minęło trochę lat i już nikt nie pitoli. Bo jak ma walnąć to walnie i po co drążyć? ;-)

    Modelarze drukujący często starają się oszczędzać na materiale, kupując kiepskie filamenty. Poza tym to druk cienkościenny i inne struktury wewnętrzne w elementach modelu, co samo w sobie powoduje inne uszkodzenia.

    Dla mnie wielką zaletą drukowanek jest to, że można wydrukować szybko nowe elementy, nawet jeśli to całe skrzydło idt, dużo szybciej i łatwiej naprawić mniejsze uszkodzenia

    . Koszty są zbliżone do naprawy drewniaków, a często są znikome- też jak w drewniakach.

    • Lubię to 1
  10. Przemku. A może pomyśleć o profilu jaki jest w F18 od JePe Jets? Model porównywalnej wielkości i rozpiętości oraz kształcie lata bardzo dobrze, a profil ma zdecydowanie grubszy.. Mogę go podpytać....

    Jak już pisałem, nie znam się na profilach ale z drugiej strony to on nie musi byc bardzo wolny. Bielik z depronu od chłopaków z USA lata na skrzydle typu deska. Właśnie mam zamiar go wycinać w weekend

  11. Pytanie za parę punktów:

     

    Jakie pakiety stosuje się w takich modelach? Chodzi mi o pojemność. potrzebuję zarezerwować sobie trochę miejsca w kadłubie. I przy okazji od razu będę mógł przystąpić do wyważania.

     

    I taka ciekawostka:

    Serwo HS82 jest grubości skrzydła...

     

    Zastanawiam się, czy zrobić opuszczaną krawędź natarcia.? Ale wtedy liczba serw nam znacznie wzrośnie i trzeba będzie do tego zrobić jakiś mikser?

     

    Co do projektu.

    Wstępne żeberka wewnętrzne się wygenerowały. Może zmienię trochę ich prowadzenie aby były bardziej pionowe.

     

    No i mam zagwozdkę z bagnetem. Planowałem dać rurkę 6 - 10mm przez środek skrzydła/kadłuba - a tu po drodze wyrosło nam podwozie.

    Trzeba będzie kombinować...

    a) albo profil będzie grubszy B) albo dźwigar dam z przodu, c) albo damy jakiegoś łamańca...

    Chciałem też dać po 2 pręty węglowe (zielone) w samym płacie - to już sprawa drugorzędna.

    Przemku

    Co do pakietów to koledzy już jak widzę , napisali co nieco. Dziękuję za info- sam już miałem szukać, a tu koledzy nas wsparli.

    I w takie bym celował. Jeśli chodzi o rurę. Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem przy ożebrowaniu strukturą kratownicy,

    jaką widzę na grafice, byłaby pojedyncza rurka tak jak zaznaczenie w kolorze niebieskim. Kiedy drukowałem Miga, zaskoczyło mnie ,

    że ta struktura jest tak mocna, a jeśli jeszcze zrobi się to z PetG to chyba już będzie super.

    Stawiałbym również na nieco bardziej nośny profil, często stosunek masy do ciągu w napędach EDF jest w okolicach 50% zatem niektórzy

    producenci wytłoczek ze styro, np. ten, od którego kupował kiedyś a JePe, kurde..nie pamiętam nazwy firmy...specjalnie dają nieco

    inne profile. Ale to tylko moje spostrzeżenia, bo szczerze mówiąc, dla mnie profile to temat mało znany. Wolałbym aby podpowiedzieli

    coś Koledzy z wiedzą na ten temat.

    Natomiast slotów na przedniej części skrzydła bym nie robił. Może w drugiej wersji, jak już tego oblatamy?

    Zabieram się powoli do Bielika z depronu. Materiały już mam, napęd stary od Miga 29 został. Skrzydło będzie deska (niestety). Kilka elementów będzie z druku, jak widziałeś zapewne na planach. Nowa drukarka została dziś zmontowana, muszę jeszcze z nią trochę powalczyć bo jednak kilka drobnych ale jednak istniejących błędów porobili.

    Jedynie czasu brak na wszystko co bym chciał jeszcze zrobić.....

    No nic. Trzymam kciuki za twój projekt i moje drukowanie ;-)

    Pozdrawiam

    Piotr

    P.S. Czy pliki od jetworks przydały się do czegoś? Koledzy z USA pisali, że drukowali z wypełnieniem 4% ale te części były dostosowane do depronowej konstrukcji.

  12. Wczorajsze spożywanie okowity ograniczone zostało jednak do lampki starego koniaczka . I dobrze bo z rańca ten mój Stearman tak się na mnie jakoś dziwnie paczał.

    paczał......i paczał. No, tom zerwał się do łażni i z piesą na tzw siku wyskoczył, kiedy jeszcze mgieła unosiwszy się we wschodzącym słoneczku uroku krajobrazowi nadawała a powietrze rześkie zachwyt nad pięknem naturalnem okolic zamieszkiwania naszego z każdym wdechem powiększało... Sielana... a tu ?!... Po wczorajszej próbie utopienia suki zemściła się regularną sraczką i od rana kilka razy musiał ja jej umozliwiać trzewi ratunek.

    Kabinki doklejone zostały ale filament marny sie okazał i wygladają sobie tak byle jak. Trudno. Pucować nie ma co. No i rano po spacerku się zaczęło, albowiem plany drukowania ambitne szlag trafił.

    Oczywiście za skalanie mego firmowego T-shirta z NASA, nie zrobił ja tradycyjnego, niedzielnego posiłku, i kuleżanka małzowina najsampierwej zdziwiła się, a potem podejrzewać mnie o czyny niecne zaczęła, co w konsekwencji do opóźnień poważnych w drukowaniu doprowadziło......

    Jako dumny i sprytny man, zamiast dać się wciągnąć w konflikt nuklearny na skalę galaktyki, pod chwilową nieobecność zołzy umyłem szybko okna super !

    uwaxem i jak plaga wróciła to ją tak zatkało, że do obiadu spokój nastąpił :-)

    No i zaraz potem zajrzałem na chwilę w celach ważnych do modelarni i jak to zawsze w takim przypadku, wciągło mię do wieczora. Ale za to porządków trochę i pomysłów nowych poczyniła ja . i Stearmana konkretnie zmontował.

    Małe zaskoczenie: Skrzydła połączone wydrukowanymi elementami są Baaaaardzo sztywne! W dodatku zaskoczenie miłe!!! Pod wieczór, po dwóch pilsach wydrukowałem nowe mocowanie silnika do Stearmana i przełożyłem oś w silniku na tylne mocowanie.

    Potem wstępne przymiarki, demontaż silnika od kadłuba i atrapy, wycięcie przedniej części atrapy aby wstawić silnik i aby wlot powietrza był w miarę umożliwiający swobodne chłodzenie.

    Wyszło to tak:

    post-2373-0-24667200-1571606448_thumb.jpg

     

    a docelowo będzie wyglądać mniej więcej taK:

    post-2373-0-00636300-1571606534_thumb.jpg

    Pozostaje tylko pomalować tą żółtą część silnika na czarno , zamontowac regulator, śmigło i wkleić uchwyt baterii i kółko ogonowe .....

    No i Pan Pilot oczywiście, który na swoje miejsce i czas musi ciut poczekać, albowiem przyszło mię malymi silami wielikije dieła dziełatć...

    i jutro, jak Bozia da, nowa drukarra rozpocznie działalność twórczą, albowiem pierwsze elementy Bielika wydruknę se ja. Jak dojdą w rozsądnym czasie serwa, to może jeszcze do nast niedzieli Stearman poleci. I onym akcentem na dziś tyle. Niech Moc będzie z Wami n

  13. Patrząc na to co robi Kesto czy Heniu (Henryk S) czy kilku innych kolegów (wybaczcie że nie wymieniam z nicków) to jeszcze minie kilka lat zanim drukowańce im dorównają o ile w ogóle jest to możliwe.

     

    Pietka, dałem radę z puzlami 2000 to i korsarza może bym zgnębił. :D Pozdrowienia.

    Oczywiście, ze tak. Niemniej jest to jakiś kierunek w przyszłość, w końcu już się drukuje całe domy, pełnowymiarowe łodzie czy pojazdy. Zanim powstanie np. nowy model Ferrari, robi się ręcznie model z gliny. To tez jest modelarstwo, ale zostanie wyparte niebawem drukarkami 3D odpowiedniej wielkości. Być może , że w dobie pędzącego wręcz rozwoju technologi i nauki, za 10 lat druk 3d będzie przestarzały, a będzie się budować rzeczy np z atomów.... kto wie dokąd zmierzamy?

  14. Robicie sobie jaja,a ja napisałem ten temat,bo od dawna nikogo nie było na to staać

    do tej pory 3 D było koło nas, teraz niestety nas wyprzedza.

    ja myślę,że niech to zostanie jak jest a oni wezmą ze sobą całą reklamę.

    mówiąc krótko,ten temat był potrzebny by modelarze wiedzieli,że tak już się nie da.

    dobrej nocy.

    pietka-186 jeszcze mnie nie przerazi.

    Wierz mi,jeśli postawisz na mnie,nie przegrasz.

    Pozdrawiam.

    Nie chodzi o ilość. Chodzi o technologię. Te stare sposoby i nowe łączą się ze sobą w wielu momentach i jedne bez drugich  nie mają  przyszłości.

  15. Hehehe, do wydruku 3D idelanie pasowałby Junkers , zdaje się że były klepane z rowkowanej blachy. Jak z wytrzymałością skrzydeł? Nie ma żadnego wzmocnienia?

    I te blachy wyszłyby idealnie takie jak w oryginale. Jeśli chodzi o wzmocnienia: generalnie mam dopiero niewielkie doświadczenie. Ulotniłem 3 drukowanki. 2 z PLA i jedną z PET G. 

    Wnioski następujące. Sztywność konstrukcji i wytrzymałość kluczowych elementów jest przede wszystkim uzależniona od pomysłu na to projektanta, który musi rozważyć właśnie wytrzymałość w stosunku do wagi całego modelu i zaprojektować odpowiednio podłużnice, czy wręgi lub kratownice. Ważne także jest samo zmontowanie- sklejenie elementów oraz sama technika, proces wydruku- różniący się często znacznie w tym samym rodzaju materiału ale od innego producenta. Osobiście uważam, ze PLA jest materiałem z którego nie powinno się drukować modeli latających , a to głównie z powodu kiepskiej odporności na odkształcenia po nagrzaniu się w słońcu lub w samov

    chodzie.  Poza tym, trzeba mieć trochę doświadczenia w tworzeniu procesu druku na poziomie oprogramowania -slicera, czyli wprowadzeniu do poleceń dla drukarki takich parametrów druku aby nakładane warstwy miały co najmniej przyzwoitą adhezję kolejnych warstw. Ja nie używam w ogóle chłodzenia warstw i dzięki temu moje wydruki są trudne do uszkodzenia. Nawet te z PLA.  Ale PLA ogólnie jest kruche i przy drukowaniu cienkościennym prawdopodobieństwo uszkodzenia choćby w transporcie jest większe niż w modelach drewnianych czy styro.  Jeśli chodzi o druk modeli samolotów to PETG jest OK. ABSu i innych nie próbowałem, bo moja  drukarka jest po prostu nie przygotowana do druku z materiałów o wysokiej temperaturze topnienia.  W modelu Stearmana,  Petr z 3DLabprint zrobił nawet wklęśnięcia poszycia jak w oryginale, a więc kwestia blach ryflowanych jest tylko kwestią chęci i umiejętności projektanta. 

    Pozdrawiam

    Piotr

  16. marcinolesno.

    Wiem, że jesteś na mnie zły,bo się starliśmy.

    Chodzi o to by spełnić warunki,które podał kolega w drugim poście.

    Uzupełniacie się.

    Na tym polega modelarstwo.

    Emhyrion,kolego,za tą definicję modelarstwa uznany byłem za przybysza z kosmosu.

    jarek996, To automat,jutro napiszesz co myślisz.

    Na koniec Konrad_P.

    Chodzi o to, nie jest miejsce dla komputerowców.

    Do drukowania potrzebne jest oprogramowanie,a co to ma wspólnego z klejeniem"czegokolwiek".

    Dla mnie nic.

    No dobra.. To dam ci 186 części wydrukowanego Korsarza.  w pudełku . Spróbuj go złożyć.  Gwarantuję Ci, że bez wiedzy z "tradycyjnego" modelarstwa nie dasz rady.

  17. No Admin prosi to trza...

    Jakoś przez nieuwagę swą postam skasował był zatem w niedoskonałości pamięci swej cuś wydobyć postaram się.

     No więc....

    Dawno dawno temu, w odległej galaktyce.......

     AA, to nie to forum ...sorki

     Okiej, no to jak to było?

    Hm, serwisowanie sir Edwarda IIIgo okazało się być słusznem przedsięwzięciem , albowiem  jakość wydruku wyraźnie wzrosła co skończyło siem zdziwieniem mem ogólnym i w dalszej konsekwencyi rzutem na taśmę z częściami górnego skrzydła. Wydruk nad ranem zakończył się był i o 6tej (grzech w sobotę tak wcześnie wstawać-- wiem wybaczcie ludkowie. Ale ksiądz w pobliskim kościele dzwonił to trza było d.. ruszyć) zaczął ja sklejać i oczywiście pomylił się w kolejności. Tak to jest jak człekowi nocne manewry we łbie jeszcze siedzą, zwłaszcza jak się zdarzają raz na dekadę. A co skutkowało cięciem żelazem gorącym (skalpel madein ChRL) i ponownym lepieniem ,  a jako że miejsce połączenia wyszło tak sobie to postanowiłem zamaskować je przyklejając i jednocześnie wzmacniając je  paskiem wyciętym z błędnego wydruku próbnego. Końcówki  łączników środkowych od skrzydeł  szt 2 też popękały podczas usuwania podparć i jako, że szczęśliwie miałem paski peta ok 1 mm grubości w tym kolorze to się przykleiło , obrobiło narzędziami prostymi ( taką małą sugestiu tu do narzekacza zamieściła ja) i trzyma !! Jest MOC!!! i nawet nie widać, że cuś kombinowane było.... Proste narzędzia poszły w ruch ......

     W międzyczasie moja jedyna legalna koleżanka małżonka wyszła z suczką mą Mią na tzw siku , gdzie ona sucz wytargała się w jakowymś guanie  ( znana obroża na wszystkie plagi nie zadziałała - stówa w.......) , które w niewyjaśnionych okolicznościach pojawiło się było we włościach naszych ( a tak na marginesie.. skąd to się  bierze?! z Kosmosu chyba ? ^_^  ..nno bo skąd?) po czem z wyrazem radości wielkiem zaciągła była małżonkę mą ku domostwu, gdziem czujnie zapędził plagę do łazienki wraz z żoną na końcu smyczy,  a gdzie zmuszony zostałem przez nią do uczestnictwa w akcji "Ratunkuu!!! Pomóóóóż!!!)  i powstrzymując silne odruchy wymiotne musiałem  wykąpać sukę, choć się broniła....psa...znaczy sięu.... teraz obie się suszą a ja mam koszmary chyba dziś na noc zapewnione.  Moja ulubiona koszulka z NASA została zbeszczeszczona...... ciche dni....... zero wynieś śmieci, zero  wynieś choinkę......

     

    Plan na dzisiaj do północka:

    -Okowita:  koszmary pewne zatem  na pierwszy ogień idzie Duch Puszczy od przyjaciół modelarzy z Kraśnika. 100 g  dużego słonia kładzie zatem czas zacząć wcześniej. Na szczęście jest ci u mnie jeszcze 2 KaCe w świątecznem ubraniu.... Jak to mówi Mistrz Yoda: wódka silna jest ale bimber większą mocą włada.....

    - a na nockę podrukujem se taaakkk.... Kółko tylne, oponke do kółka, zegary do kokpitów, drażki sterowe, no i pilota w kożuszku i pilotce,  z wąsem sumiastym, któren się kulom nie kłania. Wszedłbył ja w posiadania drogą przesłania pliku od Sławka (dziękuję)  przez medium społecznościowe (tak tak Drogi Marku) i zmierzam zrobić go z pełnymi kulasami a nie takimi obciętymi... w końcu w Steramanie są pedały... cokolwiek to znaczy.... Trzeba go było powiększyć w Slajserze ( trudne słowo) tak 2,5 razy  ( Da się Marku- słowo honoru  :D )  ale chłopina poczciwy i nie drze mordy jak się go rozciąga wzdłuż osi Z. Info dla tych co nie lubią drukować: Stawiasz i idziesz spać. Rano masz. Proste.

     Acha i jeszcze  co nam tam do głowy wpadnie to se podrukujęu :D  :D, A co!  

    No , oszklenie kabinki jeszcze zapomniał ja. będzie mało przeźroczysta niestety, ale w przyszłości spróbuję wyciąć szybki i w pozostałe ramki wkleić zwykły celuloid.

    Na koniec zestaw nalepek, serw, które jeszcze nie dojechały  no i inne mocowanie silnika, tak aby poprawić chłodzenie. Potrzebuje tylko zakupić przykręcany do kielicha silnika wał śmigła i wydrukować nową podstawę do zamocowania silnika . 

    To na dziś tyle.

    Pozdrawiam Kolegów Modelarzy

    Niech Moc Będzie z Wami

     

    Pioter


    Acha. I wielki szacun dla Przemka :-)

    • Lubię to 1
  18. Mozecie juz ku...wa przestac drukowac te Wasze modele ???  Przeciez to jest BEZ SENSU !!!

     

    Marek ma juz tego dosc ! 

     

    Poczytajcie sami : https://pfmrc.eu/index.php/topic/82104-sens-modelarstwa/

    Jarek, ja raczej trzymam stronę Emhyriona. A dla Marka, coby się nie zamartwił na śmierć: zanim zacząłem używać drukarki musiałem się nauczyć używać narzędzi prostych , cóżem był uczynił w wieku lat ok 7. Z czasem   nauczyłem się rysunku technicznego,  zrobiłem na stolarni młotek na 5kę i oberwałem na kuźni od profesora Kozdęby za źle przecięty pręt po łbie.   Potem elektrotechniki, elektroniki trochę i dużo innych  umiejętności technicznych. Mimo to kocham lepić modele "tradycyjnie",  ale świat idzie do przodu, a ja staram się go choć trochę gonić.  Jeśli Cię to denerwuje...... trudno.  Osobiście nie śmiałbym zwracać kolegom modelarzom uwagi odnośnie tego jak mają realizować swoją pasję, bo pasja to bardzo osobista sprawa i każdy ma prawo wyrażać się w niej tak jak uważa. Mój świat modelarstwa jest taki, a Twój  Marku inny. I w tym całe piękno. W inności. Na tym wyrósł ludzki  geniusz i cywilizacja. Gdyby nie to , dzisiaj siedzielibyśmy w jaskiniach i robili groty z kamienia....albo małpy oglądałyby nas w zoo jak walczymy o banany albo grzebiemy palcem w ....... No i jeszcze taka refleksja.... kto stoi w miejscu, ten, de facto, cofa się. Nieprawdaż?! Marku, trochę więcej optymizmu i wiary w ludzi. Na pociechę powiem Ci, zrobiłem już F35 z balsy, na wiosnę poleci, B2 czeka na swoją kolej, a Dauntless na silnik I Iskra na kabinę.  Bielik niedługo powstanie z depronu, a potem (jednak) z drukarki, ale czy nie warto? Wszystkie zrobione prostymi narzędziami. no. oprócz drugiego Bielika, który się powoli rodzi na skomplikowanych narzędziach...... I nie ma na wszystkie czasu....................bo świat pędzi. Wiesz?

    Pozdrawiam

    Kolegów Modelarzy

    obiecałem....

    post-2373-0-76343500-1571513770_thumb.jpg

    post-2373-0-43114700-1571513797_thumb.jpg

     

     

    Acha, i jeszcze mała uwaga do Marka narzekacza.... nawet sobie nie wyobrażasz ile trzeba się przy takim modelu orobić prostymi narzędziami, skalpel, nożyczki, kombinerki, śrubokręty, klucze itd  itp.............

    • Lubię to 1
  19. Marku Marnod. W swoim wątku o stearmanie z drukarki napisałem do Ciebie kilka słów.  Jesli jesteś z Jabłonnej koło Lublina to zapraszam Cię do mojej modelarni. Jak zobaczysz  to co lubisz to może uspokoję twój  rozogniony umysł :-).

    Pozdrawiam

    Piotr

  20. A gdzie kupowałeś tego BMG? Trianglelab, czy jakiś klon no name (bo raczej nie oryginał od Bondtecha ;)) ?

    Bo się właśnie zastanawiam nad konwersją do direct feed (mam sporo drukowania z TPU) i się waham: czy aby sens jest i ile piniądza warto na to wydać...

     

    A i jeszcze jedno: krokowy na ekstruderze masz zwykły, czy naleśnik?

    Marcinie, jeśli będziesz drukował z jakiegoś gumiastego filamentu (flexi albo inny podobny)  to extruder w konstrukcji direct jest niezbędny.  Extruder z bowdenem nie jest zły  do sztywnych filamentów ale głównymi problemami są złączki pneumatyczne i rurki ptfe, które u mnie  po kilkudziesięciu, a czasami po kilku godzinach druku  przestawały współpracować. Ja wymieniałem w Enderku wszystkie i mimo to szału nie było. Po zmianie położenia extrudera na direct wszelkie kłopoty poszły w zapomnienie, ale też pojawiły się nowe.  Na wielu forach drukowacze narzekali, że direct to większa masa i obciążenie silników w osiach x i y. Według mnie to bzdura. Jako praktyk polecałbym tylko wydrukowanie i zamontowanie naciągaczy pasków zębatych i po sprawie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.