



-
Postów
4 333 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
48
Treść opublikowana przez RomanJ4
-
Ta WEMAS 400 to bardzo uproszczona wersja tokarko-frezarki AT300(lub klonu WEMAS 500 https://archiwum.allegro.pl/oferta/tokarka-tokarko-wiertarko-frezarka-wemas-500-3w1-i7796342022.html ), nawet bez napędu śruby pociągowej, itd AT300 https://wmtcnc.en.alibaba.com/product/60091414133-800914262/AT300_multi_purpose_metal_lathe_machine.html , Moim zdaniem W-400 to nieudana konstrukcja, strasznie wysoka oś wrzeciona (chyba nadaje się tylko do toczenia misek albo pokrywek), to samo podstawa imaka narzędziowego, co będzie skutkowało wiotkością całości, i tendencją do generowania drgań. Istna żyrafa. To samo "frezarka", ile trzeba podnieść mały detal by coś pofrezować, bo daleki wysuw wrzeciona to znowu mała sztywność.. Moje zdanie na temat trochę jednak sztywniejszej(porównaj wysokości obu imaków) AT300 znajdziesz tu https://pfmrc.eu/index.php/topic/58564-jaka-ma%C5%82a-frezarka-do-metalu/page-3 http://pfmrc.eu/index.php/topic/60403-frezowanie-toczenie-szlifowanie-kompendium-wiedzy-romanj4/ Moim zdaniem nie warto, bo użyteczność tej maszyny będzie niewielka. Poza tym frezarka ma małe pole robocze, a brak gitary uniemożliwia nacinanie gwintów nożem. A przezbrajanie z tokarki na frezarkę i odwrotnie jest strasznie upierdliwe(wiem, bo sam kiedyś używałem kombajnu Bernardo), praktyczniej będzie kupić dwie oddzielne maszyny.
-
Na swój sposób też.... https://elektrowoz.pl/auta/elektryczna-syrena-105-baterie-10-kwh-100-kilometrow-zasiegu-i-okolo-40-45-tysiecy-zl-kosztow-foto-wideo/ http://www.pevt.pl/pl/oferta/projekty/elektryczna-syrena-105 https://pl.fehrplay.com/images/novosti-i-obshestvo/prekrasnaya-rusalka-hanna-frejzer_4.jpg
-
Byle nie głupie... wysyłanie chłopaków na wojnę w policyjnych przeciwodłamkowych kamizelkach nazwałbym sabotażem i stawiał pod ścianę...... Albo wzorem pewnego władcy, który kazał wysmarować "cudownym panaceum chroniącym przed strzałami" oferującego je wynalazcę i do niego strzelać łucznikom, założyłbym je decydentom który o tym decydowali i wysłał na pierwszą linię... Bo niby dlaczego przez głupotę i indolencję innych mają cierpieć lata całe rodziny... A co do pokazywania drastycznych obrazów... jeśli służą uświadomieniu innym zagrożeń czy skutków, a nie do niezdrowej ekscytacji i dla "biznesu" - to powinny być pokazywane, bo jak mówi pewne powiedzenie - "Jeden obraz zastąpi 1000 słów".... Pomyślcie, ile dłużej trwałaby wojna w Wietnamie gdyby niezależni dziennikarze nie uświadomili naocznie Amerykanom, że Wietnam to nie hollywoodzki film? Wszak nawet u nas (i na wielu innych forach) jest ilustrowany temat "Ku przestrodze", a media pokazują jak doszło i skutki wypadków... Bez sensu...? Tak w wojsku na poligonie dostawaliśmy grzaną kiełbasę ..(od święta..albo jak wojewódzki sztab z wizytacją przyjeżdżał.... )
-
Prawda. ja uwędzone wędliny a także ryby, np węgorze, mrożę po zapakowaniu w (niezgrzewane) torebki strunowe i wypompowaniu powietrza (Silvercrest - pisałem str 23j) Gotowe produkty nawet po pół roku zachowują świeżość prawie jak po zapakowaniu, bynajmniej nie są wyschnięte. Ale po uwędzeniu uprzednio mrożonego mięsa jest nieco różnicy w porównaniu z wędzeniem niemrożonego, a już wędzenie uprzednio mrożonych ryb według mnie nie ma zbytnio sensu, tak dużo tracą walorów smakowych (kryształy lodu rozrywają komórki pozbawiając je soczystości, co innego już uwędzone - sól z solanki w pozbawionych nieco wody przez wędzenie komórkach zapobiega zjawisku, oczywiście przy szczelnym zamknięciu by nie wyschły), nie ma porównania. Nawet "na obiad" zakupione rano w Lidlu świeże pstrągi (dobry też halibut, tołpyga, lub inne ale nie tak "niesuche" jak sandacz i szczupak), natarte solą i włożone na ok 4 godziny do lodówki, wędzone też około 4 godzin(40-45° do 50°C, 0,5h prze końcem "podpiec" w 70-85°C ) mają świetne soczyste mięso dosłownie rozpływające się w ustach, skórka i szkielet bez problemu odchodzą (ale muszą być świeże w zakupie bo różnie z tym bywa - patrzeć na datę!).. Według mnie parzenie wyciąga nieco "smak' z wędlin, dlatego 'dopiekamy", spróbuj kiedyś... Nie dotyczy to kaszanki oczywiście. Grzałkę możesz załączać poprzez sterownik z wyjściem poprzez przekaźnik elektroniczny który proporcjonalnie (jak w modelarstwie) reguluje moc podawana na odbiornik, w tym przypadku grzałki, zmniejszając przy dochodzeniu do zadanej temperaturą (są to bodaj sterowniki PRD, PID), np https://allegro.pl/oferta/regulator-mocy-grzalka-wedzarnia-prd2u-7388097108 albo takiego typu z przekaźnikiem mechanicznym(ON/OF), np https://allegro.pl/oferta/sterowanie-wedzarnia-deflektor-grzalka-2-kw-7946000217 https://allegro.pl/oferta/arts-regulator-grzalka-2kw-zrodlo-ciepla-wedzarnia-7688763896 i ustawiana histerezą 0,1-20°C https://zadymiarz.pl/pl/p/Regulator-temperatury-30A-do-wedzarni-elektrycznej/218 albo pośredni miedzy regulatorem (z przekaźnikiem mechanicznym) a grzałką manualny sterownik mocy, np https://allegro.pl/oferta/regulator-mocy-grzalki-sterownik-wedzarni-3-8kw-7158452805 Sypiąc na raz do skrzyni takie wiadereczko zrębków jakie stoi obok wędzarni(bodaj 10L) ma czas około 2 godzin, zależy jaka temperaturę potrzebuję - przy wyższej więcej goni wentylatorek.. W porównaniu z drewnem w klockach zrębki pala się równiej, bez skoków temperatury, i wolniej niż klocki w porównywalnej wadze (na około 8h wędzenia pełnej wędzarni wychodzi ok 5-6 wiaderek), ale oczywiście komora paleniskowa musi być szczelna by żar nie ciągnął fałszywego powietrza utrudniając regulację(u mnie uszczelnienie frontu szuflady sznurem do ramki paleniska (zdjęcie przed modernizacją)... Przed włożeniem wsadu wędzarnię rozgrzewam by pozbyć się pary wodnej z komory,.która natychmiast osadziła by się na zimnym mięsie niwecząc jego obsuszanie przed wędzeniem...
-
Masz wielu gości...?
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
RomanJ4 odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Propozycje kolegów są ciekawe, choć większość do drobnych precyzyjnych detali które trzeba nagrzać tylko punktowo płomieniem wielkości nawet 2mm (bo taki uzyskuję swoim zestawem na najmniejszej igle) się nie nadaje. Poza tym bez tlenu maleńki płomień (jaki potrzebny koledze Mariuszowi) uzyskany palnikiem atmosferycznym ma zbyt mała moc cieplną by skutecznie polutować(na twardo) lub nawet pospawać gdy trzeba drobne detale, a duży płomień takiego palnika o odpowiedniej mocy jest niewskazany. Taki zestaw jak nie na Alle.. to znajdziesz Mariuszu w sklepach ze sprzętem dla jubilerów - ceny takie same jak jak dawałem za swój(fakt, że dawno już temu) na Allegro.. http://www.sklep.zatechs.com/urzadzenia-do-lutowania/zestawy-propan-tlen/roxy-kit-dla-jubilerow-rothenberger (http://www.sklep.zatechs.com/urzadzenia-do-lutowania/zestawy-propan-tlen) Ja z identycznego jestem bardzo zadowolony(a mam go już parę lat), bo pozwala zarówno na mikroprace jak, i poważne spawanie blach nawet milimetrowych największym typowym palnikiem(można zmieniać końcówki/dysze na inne numery), oraz wydajne grzanie dużych elementów. Tu na przykład lutowany był lutem mosiężnym element przełącznika obrotów tokarki (ta kwadratowa "rurka" na kwadratowym pręcie) którą zrobiłem z odcinków płaskownika ≠5mm, i potem obtoczyłem by wcisnąć w otwór tulei https://www.cnc.info.pl/przerobka-modyfikacja-nutol-tokarka-t6326-90.html Poza tym można do zestawu dołożyć sobie igły o innych potrzebnych średnicach i długościach bo stożek adaptera jest do typowych igieł do strzykawek(igły z metalowa obsadą oczywiście), przez co można sięgnąć wgłąb detalu gdy zachodzi taka potrzeba... Ewentualnie do takiego zestawu mikropalników https://allegro.pl/oferta/palnik-jubilerski-propan-tlen-amerykanski-nowy-8001201447 https://pl.aliexpress.com/item/Jewelry-Tools-Smith-Little-Torch-jewelry-soldering-torches/32633275631.html https://www.youtube.com/watch?v=4gtwMDULGJM dokupić butlę tlenu i butanu https://allegro.pl/oferta/butla-z-tlenem-palnik-fix-3100-tlen-do-palnika-cfh-6375128879?reco_id=cf4f8394-6f1d-11e9-805e-246e96847ea0&sid=041047f9c36843e364ecb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951 https://allegro.pl/oferta/butla-cfh-gaz-do-palnika-at2000-propan-butan-6875442000?reco_id=cf4f8394-6f1d-11e9-805e-246e96847ea0&sid=041047f9c36843e364ecb91b45c568a2755aa386fe7e14ee7421a14291fbf951 lub w markecie typu OBI, itd.. -
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
RomanJ4 odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
Też mam dwa mikro, jeden jeszcze z DDR, drugi współczesny https://www.cnc.info.pl/maly-precyzyjny-palnik-lutowniczy-na-propan-butan-t56779-10.html http://www.sklep.zatechs.com/urzadzenia-do-lutowania/zestawy-propan-tlen/roxy-kit-dla-jubilerow-rothenberger https://allegro.pl/oferta/magnum-zestaw-do-lutowania-twardego-turbo-set-90-6913267647?reco_id=9a90286f-6eb7-11e9-805e-246e96847ea0&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco& -
http://www.rojobcn.com/catalogos/pfeffer25/pfeffer25.pdf https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?1402733-Vintage-Glow-Engines/page437&s=654bfce90575b76343e54207f1710e4d&highlight=40p
-
kiedyś trafiłem na taką stronkę.... http://patrz.pl/film,polskie-wojaki-w-iraku,7445.htm ("Prawda o naszym kontyngencie w Iraku" - autor: "Anonim") Tylko dlaczego nasi "wyrywni" politycy "w imię dobrych stosunków" sami nie pojadą d..y nadstawiać... https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zolnierze-sami-kupuja-kamizelki,26595.html
-
Kiedyś nie było "dyslektyków" bo ojciec miał pasek.. A o język trzeba dbać, bo niedługo się nie zrozumiemy (jak angol z jankesem). Mnie zwracanie uwagi na moje "babole" nie irytuje, i bynajmniej nie zamierzam się obrażać(mogę tylko podziękować), Też nieraz proszę adwersarzy by poprawili swój błąd(a niektóre wynikają po prostu w czasie klikania) bez cienia przygany z mojej strony... ot, uważam, że błędy się zdarzają, i trzeba je poprawiać. I tyle.. Nawiasem, kiedyś przypadkiem trafiłem na jakiś młodzieżowy blog, tak na oko przełom gimnazjum/liceum, tam byście dopiero zobaczyli "polszczyznę"... Niektóre wpisy musiałem czytać kilka razy, by pojąć o co w nich chodzi... (a w wulgarności dziewczyny bardzo prześcignęły chłopców..)
-
Ja swoja też zautomatyzowałem, w skrzyni paleniskowej(koszu) zainstalowałem centymetr nad dnem siatkę na którą sypię zrębki do palenia, a procesu palenia pilnuje prosty regulator https://allegro.pl/oferta/regulator-temperatury-termostat-termoregulator-12v-7452701047 z ustawianą minimalną i maksymalną temperaturą w komorze wędzarniczej(po lewej i prawej, pośrodku aktualna), który wraz z zasilaczem zmontowałem w jednej obudowie Temperaturę mierzy czujnik temperatury wprowadzany do komory przez wbudowaną w ściankę rurkę, (drugi poziomy kabel do pudełeczka z antenką to radiowy czujnik temperatury https://allegro.pl/oferta/termometr-bezprzewodowy-z-alarmem-c-o-dwa-kanaly-8064516488?reco_id=298f8ed5-6dd0-11e9-b321-000af7f616c0&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco&, z ustawianym alarmem, dzięki któremu mam podgląd czasie rzeczywistym na temperaturę w komorze oddalonej o 50m od domu ogrodowej wędzarni, i nie muszę non-stop przy niej siedzieć by wiedzieć, że trzeba dołożyć, bo mam alarm gdy wypalą się zrębki i temperatura spadnie poniżej ustawionego minimum. Podobnie gdyby z jakiegoś tytułu niebezpiecznie dla wędlin wzrosła.) Regulator steruje pracą wentylatorka o wydajności ok 23m3/h https://allegro.pl/oferta/sunon-wentylator-dc-blower-12v-75x75x30mm-23-1m3-h-7460315798 który został zamontowany na czole skrzyni paleniskowej obok żaluzji stałych(którymi można doregulować ciąg) za pomocą króćca z przepustnicą którą można "przymknąć" ewentualne samozasysanie powietrza gdy wentylator nie chodzi (zresztą okazało się w praktyce zbędne) i wdmuchuje powietrze pod siatkę ze zrębkami jeśli temperatura spadnie do ustawionej jako minimum aż do osiągnięcia ustawionej jako górna. W praktyce temperatura po wyłączeniu nadmuchu idzie jeszcze siłą rozpędu o 2-4 stopnie ponad maksymalną, więc można to uwzględnić w ustawieniu jeśli chcemy trzymać dokładny reżim. Całość jest niedroga a bardzo wygodna w użyciu, trzyma ustawiony pułap temperatury, co przekłada się na lepszą jakość wędzenia. Metod wędzenia mięsa(ryby to inna para kaloszy) jest chyba tyle co wędzących, ale generalnie najczęściej można by je scharakteryzować jako dwie opcje(po wstępnym podsuszeniu): ● wysoką temperaturą w pierwszej krótszej fazie, a potem aromatyzowanie dymem w niższej temperaturze w fazie drugiej. Taką metodę stosuje się najczęściej w przemysłowym wędzeniu, bo pozwala ona zaoszczędzić na czasie wędzenia, ale że po ścięciu białka w fazie wysokiej mięso nie jest już tak podatne na aromatyzację samym suchym dymem, i trzeba by na to długiego czasu, to często(a właściwie zawsze) dla oszczędności "paruje" się je w rozpylonych w dymie "aromatycznych" roztworach zawierających smoły drzewne (pozyskiwane w produkcji węgla drzewnego - nawiasem, to najdroższy produkt węglarzy https://www.miesnetechnologie.pl/technologie/234/dym-wedzarniczy-w-plynie-czy-to-chemia) dla uzyskania efektu "wędzenia", ● druga, polegająca na kilkugodzinnym(6-7h) aromatyzowaniu w niskiej temperaturze(do ok 60°C), a potem "dopiekaniu" od 45min do 1.5-2h gorętszym dymem ~90°C(niektórzy stosują nawet 100-110°C, zależy od mięsa). Tę stosuję i ja, bo pomaga osiągnąć naprawdę doskonale aromatyczne specyjały, a owa "automatyka" pozwala na dokładne dozowanie temperatury, przez co i wygląd wędlin dużo zyskuje.. (zrębki- mieszanina buk, olcha, śliwa, grusza, wiśnia) Aby wędliny czy ryby nie były czarne po wędzeniu muszą być wędzone suchym drewnem/zrębkami https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8366-czi-drewno-do-wedzenia/, a przed włożeniem do wędzarni osuszone - dym lepi się do mokrych. Najlepiej jak sobie powiszą w chłodzie przez noc, czasem jak czasu mało to stosuję wentylator. Ale nie należy za mocno by nie przesuszyć tylko osuszyć, przesuszone będzie potem na wierzchu twarde i "suche", Osuszyć należy najlepiej przed wkładaniem w siatki czy wiązaniem. Przy "dopiekaniu" wędliny zazwyczaj nieco ciemnieją od gorętszego dymu(i dodatku jałowca), ale można temu zaradzić dopiekając je w domowym piekarniku(~100°C/1-2h w zależności od rodzaju mięsa i jego grubości), owinąwszy uprzednio szczelnie folią aluminiową by ich nie wysuszyć. Ten sposób dopiekania jest znakomity np dla boczku, nie powoduje niepotrzebnego jego wytapiania, a sprawia, że przestaje się "ciągnąć" a jest mięciutki, na kanapki - pycha..... pozdrawiam, wszystkich "wędzarników"...
-
Mnie się pamięta coś w te słowa.. "Felek Zdankiewicz był chłopak morowy..." ♯♫♪ https://www.youtube.com/watch?v=_Gb6aCiIFM0
-
A chińska, turecka(kebaby itp), a nawet coraz popularniejsza u nas (za sprawą coraz łatwiej dostępniejszych w różnych Lidlach produktów- w tym krewetki i inne owoce morza ) iberyjska ? A kuchnia włoska jest nieco przereklamowana(wiedzą to ci co trochę kraj makaroniarzy od Lombardii po Sycylię zjeździli), ale fakt, że nawet najprostsze danie spożywane w miejscu i klimacie jemu miejscowym zupełnie inaczej smakuje niż przeniesione na inny grunt... Tak więc nie licytujmy się gdzie lepiej karmią a dania wykwintniejsze, bo to wszystko jest... względne. I w dużej mierze zależy od nastroju(gości) i okoliczności.... A, że naszej (dobrej) kuchni nie mamy się co wstydzić, to odwiedzający nasz kraj innoziemcy nieraz potwierdzali... (nawet Unia kiedyś oficjalnie strofowała Polskę , że u nas porcje za duże, a w kiełbasie jest za dużo... mięsa! ) Czy Polska to piękny kraj..? Dla Polaków na pewno, zwłaszcza tych którzy w innym kraju długo mieszkając ją z sentymentem zdarzeń, miejsc, i osób wspominają... (słyszałem to kilkanaście lat temu od pewnej spotkanej w którymś hipermarkecie starszej pani, Polki, kilkadziesiąt już lat mieszkającej w Malmö.. ) Tak jak inne kraje dla ich obywateli...
-
A dziękuję Marku, szkoda, że nie możesz spróbować... (może ktoś wymyśli kiedyś kiełbasoportację.. ) No, ale mam nadzieję, że po naprawie zdrówka apetyt na owe domowe specyjały Ci wróci.. (...tzn doktory pozwolą... ) A zacne winko z pewnością onej poprawie służy, na co mam pewne niezaprzeczalne dowody.. Ongiś jeden z kardiochrurgów który wstawiał baypasy memu ojcu, w luźnej pogawędce powiedział mi tak(to nie ściema!): i całkowicie się z nimi zgadzam.. Wszak onegdaj wiekowe babki po paciorku zażywały przed snem "kapeczkę".. A jako, że zacne winko ma nieco słabsze, licząc w jednostkach procentowości na jednostkę objętości działanie, przeto i zażywać specyfiku trzeba więcej... (logiczne prawda ?) Dowód drugi to....Francuzi ! Otóż przyglądając się z podziwem na miejscu ile potrafią na raz wmłócić przeciętnie dosyć chudzi Francuzi (praktycznie dwa normalne obiady - jeden w porze lunchu, a drugi jeszcze większy + potężne desery wieczorem. Fakt- śniadania prawie zero, kawa + jakiś croissancik), czego nie widać tego po ich wadze, doszliśmy z żoną do wniosku, że to (pomijając inną francuską specjalność https://66.media.tumblr.com/3704e9d1b9e7254238a959e3cd1898ce/tumblr_mu5mjhSxDn1s6ft4zo1_500.gif ) dzięki winu, które oczywiście jest do każdego posiłku (poza śniadaniem) oczywiście obowiązkowe... A i statystyki chorób krążenia w poszczególnych krajach Europy zdają się to potwierdzać Tak więc drogi Marku, nie stresuj się niczym, "róbmy swoje", a jak jeszcze przy tym mamy z tego przyjemność, to tym bardziej bardziej ma to lecznicze działanie, bo "duch" też ważny... (sport też pomaga... ) https://www.youtube.com/watch?v=-7jAVwbqCUE
-
-
Do jutrzejszego wędzenia... Urabianie składników nabijanie kiełbas nabijanie szynkowej powisi sobie do jutra aby obeschnąć przed wędzeniem (wędzenie mokrych wędlin czy ryb sprawia, że są bardzo ciemne, oblepione składnikami dymu) A do tego jeszcze świeży chlebek...
-
Replika Polskiego silniczka SiM 2b - ambitny projekt
RomanJ4 odpowiedział(a) na Paweł Prauss temat w 2-takty
-
Według Freuda. .. to norma... Miałem tak z pewnym Norwegiem kiedy jeździłem do tego kraju, który najpierw kręcił nosem na propozycje skosztowania naszej "myśliwskiej", a potem jak wyjeżdżałem to prosił by nie zapomnieć kupić dla niego paru kilo.. Podobnie było na pewnym polsko-holenderskim weselu(w Polsce), kiedy kolega pana młodego(Holendra) - Henk (skądinąd bardzo sympatyczny i wesoły gość) najpierw się krzywił na nasz bigos , po długich namowach w końcu wziął trochę na łyżeczkę od herbaty, a potem już do końca wesela latał po stołach pytając czy mamy jeszcze "to"... (ponoć później było u nich w hotelu bardzo wesoło... http://i.wp.pl/a/f/gif/31370/family_guy.gif https://kupa.pl/upload/e5d5c966606055bb3f759c916fdd64a1.gif ) Naprawdę naszej... kuchni nie mamy się czego wstydzić...
-
Wybaczcie koledzy, że nie dopisałem poniższego przepisu do postu wyżej, ale zabrałem się do pisania późno w nocy po powrocie z warsztatu, żona już spała, a nie chciałem budzić, Przepis podany wcześniej to wersja "na bogato", a robimy też "na szybko" baaardzo dobrą kaszankę w/g mniej bogatego przepisu (moim zdaniem może nawet lepszą niż ta z pierwszego), której składniki cyknąłem dziś rano z zeszytu żony.. Prawda, ze prostszy? Serce najlepiej wołowe jak w pierwszym, cała reszta "technologi" identyczna jak powyżej... https://www.youtube.com/watch?v=cv-nl8S6IOw Jak niegdyś papieżom...
-
Grzesiu też zacne kiełbaski, z pewnością 100X lepsze, a nie mówiąc już że zdrowsze jak ten marketowy chłam. składniki do kaszanki(na 1 porcję która można mnożyć lub dzielić wg uznania): - 0,5kg wątróbki wieprzowej, - 0,5kg boczku, - 0,5kg podgardla, - 1kg głowizny, - 1,5kg innych podrobów jak serce(najlepiej wołowe), płucka wieprz. ozorek, ryjek, skorki wieprzowe, - pół paczki jałowca(jeśli chcemy czuć ten aromat lub mniej do smaku), - 3 ząbki czosnku - jeśli lubicie lub mniej albo wcale, - 4 liście laurowe, - 5-6 ziarnek ziela ang, - otarty majeranek sporą ilość, - 2kg kaszy gryczanej (lub 1kg gryczanej + 1kg jęczmiennej jeśli wolicie) - 2,5L krwi, no i oczywiście jelita wieprzowe, sól pieprz, Mięso i podroby (po opłukaniu jeśli trzeba), ziele, liście laurowe w duży garnek z zimna wodą, gotować na małym ogniu aż będą miękkie(watrobę na końcu by się nie rozpadła), po czym wyjąc dla ostygnięcia, obrać z kości i zmielić na maszynce, serce, ozorek na grubych okach by nie rozciapać, powinny zostać male kawałeczki. Po wyjęciu mięsa do zdjętego z ognia wywaru wsypujemy przepłukaną kaszę, i jeśli jest półtwarda to ew. podgotowujemy aż będzie półmiękka ale nie całkiem rozgotowana. Można uzupełnić wywar wodą jeśli trzeba. Do zmielonego mięsa dodaj kaszę, starty czosnek, utłuczony jałowiec, i otarty majeranek (ale przyprawy najlepiej porcjami, nie wszystko na raz, np 2/3 by nie przedobrzyć, lepiej później ew dodać), sól i pieprz do smaku (zazwyczaj sporo bo kasza dość wchłania sól) dodaj krew, i wszystko dobrze wymieszaj. W razie potrzeby dodać soli, pieprzu, majeranku, wg uznania. Gotowym farszem nabij flaki i podziel na pętka. Do nabijania, jeśli ktoś sporo robi, doskonała jest nabijarka pozioma lub pionowa 3L, 5L, lub 7L, 10L.. z zazwyczaj 3-4 średnicami rurek/lejków - 16/22/32/38 mm do różnych wędlin i wielkości flaków czy osłonek; najlepiej nierdzewka na boczną korbę i wałek zębaty tłoczyska, a nie śrubę, np https://eva-tec.pl/1119-nadziewarki-reczne-do-kielbas, która na głowę bije szybkością i komfortem tradycyjną elektryczną maszynkę z rurką, w którą trzeba wpychać farsz by go wycisnąć do flaka. Naprawdę polecam jeśli sporo robicie kaszanek, kiełbasy, w tym wędzonej białej, szynkowej, czy jagnięcej, kiszki ziemniaczanej, itd, to się opłaci.. Gotową kaszankę należy ponakłuwać wykałaczką (wystarczy 2 dziobnięcia na pętko) by nam nie popękała w czasie parzenia, wrzucić ostrożnie do wody o temperaturze ok 85°C by się ścięła, i parzyć przez ok 45 minut, Po czym przełożyć ją na kilkanaście minut do miski z zimną wodą dla "zahartowania". Po wyjęciu osuszyć albo na kiju jak kiełbasę do wędzenia, albo kładąc na ścierce, ręczniku, nawet papierowym (kiedyś kładli w tym celu na słomie) i gotowe. Dla ułatwienia sobie roboty by nie porwać "sznura" pętek w czasie przekładania można kaszankę do parzenia i hartowania umieścić w drucianym koszu (jak do frytek) zanurzanym w garnkach. Nie parzymy we wrzątku jak podają niektórzy, bo wtedy flak lubi pękać(zwłaszcza nienakłuwany) i szkoda kaszanki. Można też farsz upchać i sparzyć w zamkniętych słoikach (z hartowaniem trzeba etapami do coraz zimniejszej wody z uwagi na szok szkła). Oczywiście proporcje składników i przypraw można sobie zmieniać wg uznania i możliwości zaopatrzeniowych.. Ten przepis mniej więcej w takich proporcjach stosujemy ze skutkiem jak widać... Jedno jest pewne, jak byście tego nie robili to z dobrych surowców nie da się spier... najwyżej będzie nieco za dużo albo za mało słone czy pierne...
-
Ok, nie ma sprawy Grzesiu, ale podam dopiero wieczorkiem, bo głównym kompozytorem jest żona, a ja tu tylko "gram"... Przepis sprawdzony wielokrotnie, kaszanka na kaszy gryczanej (najlepsza do tego moim zdaniem), świetna także do upieczenia w domowym piekarniku (posmarowana tylko lekko olejem by skórka od razu nie popękała, i oprószona przyprawą do grilla jeśli ktoś lubi. To samo robię na grillu, ale na tacce by nie tracić jak pęknie mimo nakłuwania.. podlewam tez lekko piwkiem jak steki )
-
Lotnicze fantazje, prawdziwe, i nie.... https://pl.pinterest.com/pin/175570085460292991/
-
Aż szkoda żeby się tak bezużytecznie kurzył...
-
Zacny motorek, do czego ma być założony?