Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 527
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Film przypomniał mi opis wydarzenia opisanego w czasopiśmie FlyPast poświęconego oltimerom i ogólnie starej awiacji. Działo się to już po wojnie, pilot RAF-u przyleciał Spitfirem na lotnisko, miał lądować, ale podwozie się zacięło- nie wyszło. Podszedł więc jak do lądowania, ale na nieco większej prędkości. Jak był na wysokości nieco tylko większej od promienia śmigła, wykonał krótki, zdecydowany ruch drążkiem na siebie, taki impuls. Tył kadłuba się obniżył, kółko ogonowe walnęło w pas. Opisujący to świadek usłyszał głośne "bum" od tego uderzenia, podwozie się otworzyło, pilot poszedł na drugi krąg, po czym elegancko wylądował.
  2. Arku- fajny jest ten optymizm, dobrze że go masz. Ja go też trochę jeszcze mam, ale to jest nieco obok sedna sprawy, bo mówi bardziej o naszym, polskim podejściu do takich tematów, niż o regulacjach prawnych- jak powinny być stanowione. Tak pewnie będzie, będzie się latało po cichu, na odludziu jak piszesz, czyli po partyzancku, ale czemu być partyzantem we własnym kraju? To takie nasze właśnie, w tym jesteśmy dobrzy: wiemy że nie tak powinno być, oni też wiedzą, że my nie-tego, ale no nie są złośliwi, patrzą przez palce. A przecież mogliby, bo sami wydali surowe i bardzo konkretne przepisy, itd. itd. Tak jak z odblaskami na ubraniu na drodze we wsi, czy oświetleniem rowerów- kto ma ten ma. Jak nie, też chodzi i jeździ bez przeszkód. Urzędy silą się na coraz to nowe przepisy, a tak się składa że kierunek tylko jeden: ostrzejsze, nie zadając sobie albo wcale, albo niewiele trudu, żeby były one dobrze skorelowane z dobrem ogólnym, czyli z uwzględnieniem wszystkich zainteresowanych. Powinny się odbywać rzeczywiste, możliwie szerokie konsultacje, ocena uwag, stanowisk i wtedy wnioski- w efekcie przepisy. Nie byłoby takich bubli, jak te nieszczęsne strefy R, czy też daleko nie szukając sprawy związane z nami- modelarzami. Według mnie np. ograniczenie wysokości do 120 m jest za daleko idące- jeśli modelarz zgłasza do systemu lot swoim szybowcem RC z podaną dokładnie lokalizacją i czasem jego trwania, to znaczy że inni potencjalni użytkownicy nieba w tej okolicy powinni o tym wiedzieć- wszakże mamy po to system. W kominie łatwo tą wysokość przekroczyć, a do tego większość kominów zaczyna się w okolicach 100 metrów- pomysłodawcy tej regulacji wydają się tego nie wiedzieć, a powinni. W związku z tym przelatujący piloci powinni z systemu się dowiedzieć że tu się już wcześniej lata i wzmóc uwagę, albo może miejsce to ominąć. Powinniśmy być traktowani na równi, choć wiadomo przy tym kto ma komu ustąpić pola jeśli separacja i odległość będzie mała. Ta nasza cecha z początku tego wywodu, ta z jednej strony zaradność, niepokorność, ale z drugiej- brak szacunku do praw i przepisów nie bierze się znikąd- ona jest z przeszłości, z tego że dostosowywaliśmy się przez wiele pokoleń do nieswoich reguł- no i w sumie teraz mamy te partyzanckie dusze w swoim przecież kraju. A urzędnicy, osobny temat i to akurat nie tylko w Polsce, idą na "łatwość", skróty, swoim nastawieniem jakości reguł nie poprawiają, raczej zaostrzają i mnożą przepisy, źle rozumiejąc swoją rolę.
  3. Dodam, że nawet ten krótki i bliski ziemi lot z filmu był zgłoszony, na modelu (jak na moich wszystkich) jest wymagany numer i mam też aktualne ubezpieczenie. Czyli że wiem co to BSP. Sprzeciw mój budzi łatwe, bez zastanowienia się nad szczegółami, niuansami, wrzucanie dla wygody wszystkiego do jednego worka.
  4. Postanowiłem przeprogramować swojego nieruszanego od nowości pod tym względem Radiomastera TX16S i w sumie doszedłem dość daleko, ale sprawa się zacięła w takim momencie jak w załączonym screenie. Jak pójść dalej? Nie pojawia mi się, jak sugeruje instrukcja w tym Buddy, możliwość wskazania sterownika STM32 BOOTLOADER, choć jest w managerze.
  5. Czy OLD FOGEY może być maszyną do walki? Może, przynajmniej w wymiarze propagandy, tu pomyślanej jako walka z propagandą niesłuszną. Sorry koledzy latający dronami- nic do Was nie mam- chodzi mi o urzędników i ustawodawców. Oczywiście nic to nie da, ale tyle można zrobić, to i robię.
  6. Fabryczny- czyli Open. Chyba w nadajniku da się sprawdzić wersję oprogramowania itd. Sprawdzę i zapodam. No to znalazłem informacje: VERS: 2.3.9-otx (60e1edc1) DATE:2020.06.14 OPTS: crossfire, flexr9m, internalmulti, multimodule, lua, luac
  7. Darku- czyli ten moduł do nadajnika (?) a odbiornik ER8GV to wiadomo- odbiornik. A te "tanie odbiorniki" z kończ zdania to jeszcze jakieś inne opcje- dobrze to rozumiem? Mam deficyt pojęcia w temacie elektronika, a im nowsza, tym większy...😀
  8. Aha, ale to po co ma małe gniazdo z boku? Mam jeszcze inny odbiornik 6-ciokanałowy, jak ni latam, to zdarza się słyszeć: telemetry lost, albo telemetry recovered- czyli telemetria jest. No i zawsze te same komunikaty przy włączaniu i wyłączaniu zasilania w modelu. Możesz podesłać jakiś przykładowy lind do któregoś z tych projektów o których piszesz? Może być też po niemiecku.
  9. Czy może ktoś z szacownego grona nakierować mnie na dobrą ścieżkę w sprawie wariometru do aparatury Radiomaster TX16S. Mam ją w podstawowej wersji, bez żadnych apdejtów itd., a odbiorniki to R88. Co musiałbym dokupić, żeby użyć telemetrii do wariometru- pewnie czujnik vario, a jeśli tak, to jaki. Czy da się to w miarę prosto skonfigurować, żeby najlepiej gadało, bo wyświetlanie wartości na ekranie to nie jest raczej dobra opcja. Albo może są jakieś manuale, mogą być i po angielsku.
  10. W porywie samozaparcia i bycia konsekwentnym zrobiłem Fogeyowi lotki- taki miałem kiedyś zamiar. Jedno serwo w środku rozpiętości i druciany niby bowden (niby bo tylko sam drut bez koszulki przeprowadzony przez otwory w żebrach)- czyli mniej więcej tak jak się robiło lotki w dawnych czasach. Te otwory to bardziej dziurki, zrobione z luzem, żeby drut biegnący po łuku miał luz i się nie zacinał. No i to działało powiedzmy mechanicznie, natomiast w locie nie stwierdziłem żadnego efektu tychże lotek, żadnego! Po wylądowaniu więc wróciłem do garażu i usunąłem całe ustrojstwo i zaraz dla odreagowania wtopy- poleciałem już normalnie, bez lotek. Ten profil i cały układ modelu jest taki i już nic się na to nie poradzi. Ale wykonałem też loty bez podwozia, a jest to ok. 150 gram mniej wagi- Fogey lata połowę (tak mi się może tylko zdaje) wolniej, jak mój ś.p. Bleriot kiedyś, dawno temu.
  11. Macieju- no niestety nie będziesz pierwszy. Parę już lat temu popełniłem Bleriota, ale trochę mniejszego- rozpiętość 1500 mm. Życzę przyjemnej budowy i wooolnego latania na końcu, tu jest link do wątku o nim na naszym forum:
  12. Marek- to nie tylko u nas w Europie. Zobacz co w juesej, też ciągła walka z urzędnikami. Dyskutują nad wprowadzeniem identyfikatora, takiego transpondera do modeli. A zaczęło się od wykwitu dronów, przed nimi był spokój...
  13. Ja ubezpieczyłem się w maju w WIENER za 66zł na kwotę 200 000. No i czekam na reakcję po mojej akceptacji ich propozycji- vide kilka postów wcześniej.
  14. Piszą tak: jeśli stara suma była poniżej nowych wymagań, to teraz będzie podwyższona do 300 000 zł. Tak to przynajmniej zrozumiałem.
  15. A mój ubezpieczyciel (Wiener) sam zaproponował update zawartej polisy, bo kwota sumy gwarancyjnej jest niższa od nowych wymagań, no i też nastąpi zmiana z pilota na operatora. Przysłali arkusz do wypełnienia, wypełniłem i odesłałem- został przyjęty przez system. Czekam co dalej.
  16. Piotrze- ale tych lakierów już niema. Najbardziej nie ma Chemolaku😊. Śmierdział niemożliwie, ale był bardzo odporny na wszystko.
  17. Mirku- za mały trochę masz ogródek, bo jakby nie to, to już by poleciał😊. Widać że mu się chce- będzie dobrze!
  18. Czyli bałagan. Znaczy czekamy co dalej...
  19. Koledzy- ale żeby choć jakoś minimalnie wejść w tory logiki i praktyki codziennej: mam ubezpieczenie do 200 000 zł ważne do maja 2026. Czy wystąpić do ubezpieczyciela o podwyższenie tej kwoty do wymaganej w tych nowych przepisach? Pewnie mogłoby się to odbyć na zasadzie jakiegoś update do posiadanej polisy, może zawarcie nowej- ale to szczegół. Robić coś, czy nic?
  20. Niestety, to się zdarza.Komponenty całego zestawu pochodzą od różnych poddostawców, jak się tego nie sprawdzi na etapie kompletowania, to idzie w świat jak jest- i tak się dzieje jak u Ciebie. Mam kolegę, teraz już modelarza z doświadczeniem, który jednak miał na samym początku straszne problemy. Mówi mi tak: jak nic nie robię, nie dotykam drążków, to parę sekund model leci- potem gleba. Jak od razu próbuję sterować- gleba natychmiast. Co to może być- przecież stery działają? Spojrzałem na jego Pioniera, włączyłem nadajnik i aku w modelu i tylko gaz nie musiał mieć rewersu.
  21. Trzeba użyć rewersu, przełącznika kierunku wychyleń. Jaką masz aparaturę?- jest to różnie rozwiązane w różnych nadajnikach. Ale dobrze że to zauważyłeś przed lotem, czy jego próbą- i tak by się nie udał.
  22. Jacku- a wiesz jak działa wznios? Jeśli tak, to znajdziesz tam od razu oczywistą odpowiedź, po co go stosować w jednych konstrukcjach, w innych nie. No dobra, podpowiem najprościej jak można: żeby model leciał bardziej sam. Czasem tak jest lepiej, czasem mniejsza stateczność jest pożądana.
  23. Pewnie! To "13".
  24. Tak patrzę na to grupowe, ostatnie zdjęcie i wydaje mi się, że ostatnia osoba w dolnym rzędzie po prawej to mógłby być Wiesław Shier.
  25. Dzięki za wszystkie komentarze. Tomasz- masz rację z tym dolnym pokryciem, z tym, że zanim to napisałeś już było po próbie. Zakleiłem dolną powierzchnię samoprzylepną folią do okładek książek, o której kiedyś pisałem na forum. Nadała się do tego dobrze- cienka, klej nie za mocny, parę minut roboty. Lot zakończony pomyślnie w tym sensie, że wylądowałem w całości, bez uszkodzeń, ale w trakcie trwania- dramatyczna nadsterowność i niestateczność poprzeczna. W opisie oblotu było o tendencji do oscylacyjnego bujania się ze skrzydło na skrzydło- tu tak się to nasiliło, że było po 90 stopni na stronę, ale jakoś udało się wylądować. Przy tej okazji chyba tez porzuciłem pomysł, żeby dodać lotki- chyba ten model już tak zostanie jak jest. Jeśli już, to powinien mieć mocno zmniejszony wznios, to raczej wymagałoby chyba zrobienia całkiem nowego płata, co pewnie zmieniło by wizualny odbiór modelu, a zdaje się, że to właśnie wygląd to jego najważniejsza cecha i próżno w OLD FOGEYu szukać czegoś więcej, szczególnie patrząc od strony niuansów aerodynamiki. Taki śmieszny gadżecik, jakby samolocik dla dzieci, szczególnie tych mniejszych🙂. Tak więc zaraz po szczęśliwym jednak lądowaniu, jednym ruchem dla każdej połówki skrzydła zerwałem prowizoryczne dolne pokrycie i natychmiast poleciałem znowu. Jak ręką odjął i tak już zostanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.