Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 460
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Ta dyskusja moim zdaniem bierze się chyba z tego, że film jest o lekkich piankolotach wyglądających jak duże samoloty, którymi przecież nie są. Do tego sam pomysł jak to pokazać, jak to u naszego kolegi Arka, idzie w stronę śmiertelnie (nomen omen- chodzi o korkociągi, zmorę awiacji) poważnej instrukcji. Takiej jakby ściągi dla kandydatów do licencji PPL na przykład- to powoduje pewien dysonans i wznieca wymianę opinii. W normalnym, ustalonym korkociągu na takim dajmy na to Bocianie, czy Zlinie, oś tej figury, zawiera się ciągle w obrysie skrzydła. Jeszcze w przypadku czerwonej Wilgi to może i tak jest, ale już co do Spitfire, to mam wątpliwości. Arku- na pewno silnik Spita jest na jałowym biegu? Trochę to rzeczywiście wygląda na mocno zaciągniętą spiralę. Myślę, że dużo bliżej do nazwijmy to "prawdziwego korka" zbliżył by się film nakręcony przy użyciu większej, cięższej makiety, takiej o dwucyfrowej wadze. Ale to takie moje wizualne podejście do tego tematu. Natomiast "drążek od siebie i przeciwna noga"- to słowa które słyszy każdy uczeń od siedzącego z tyłu (lub z boku) instruktora, czy na niektórych typach "stery do neutrum". W tym sensie filmik mówi jednak prawdę.
  2. Fajne te samoloty i rzeczywiście dość mało znane. Mnie szczególnie podoba się ze ten środkowej fotki, z oszkleniem prawie od samego śmigła. No to czekam twoją "włoszczyznę".
  3. Warto zobaczyć- piękna wizualizacja Fregaty. Oglądanie tej animacji daje jakiś niewytłumaczalny spokój- przynajmniej na mnie tak podziałało, spróbujcie! https://www.behance.net/gallery/92441795/Fregata-CGI-Animation-2020# Może i jakiś model pod wpływem tego powstanie? Oby!
      • 7
      • Lubię to
  4. Marcin- dyskusja czy kupując gotowca i nim latając stajesz się modelarzem to nasza wewnętrzna, "rodzinna" sprawa. Ona raz przybiera na sile, raz przygasa, ale to jest między nami. Tu idzie o to jak nas widzą z zewnątrz ci, którzy chcą koniecznie wszystko uregulować, nie wdając się w jakieś tam sorry za słowo- duperele. No więc uważam, że nas nie widzą, nie chcą widzieć, bo to komplikuje im sprawę. Tymczasem te duperele to może i czasem sens życia dla kogoś, przepraszając za patos. Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że brak konkretów, niespójność, niejasność tych przepisów, często sprzecznych z sobą, ULC tak, PANSA tak, to jak w końcu? Zimno, lekko mglisto, idę polatać, to najlepiej mi robi na takie sparwy...
  5. Kolego, tak, masz rację- wszystko w ujęciu tych nieszczęsnych przepisów to drony, ja też o tym wiem. Mam numer operatora, zdany egzamin- próbuję "się nie migać". Chodzi o to, że uznano może dla wygody, może z braku kompetencji, że modelarzy nie ma, a są tylko drony. To zbyt duże uproszczenie. Pisząc takie akty strzeliste jak ta petycja, szukając możliwie szerokiego poparcia, trzeba być rzetelnym i dokładnym. W tej petycji jest tylko o dronach- dronach, nie ma słowa, o niech już będzie- dronach modelach. W tej sytuacji ja tego nie podpiszę, ale wiem też, że najpewniej niczego takim stanowiskiem nie da się zmienić.
  6. Kolego z Katowic- chętnie podpisałbym się pod tą petycją, ale nie za bardzo mogę-nigdzie w niej ani słowa o BSP innych niż drony- o MODELACH LATAJĄCYCH. Tak, tak, wiem że dla wygody wciągnięto nas do tego worka, senatorzy tego nie rozróżniają pewnie, ale to było też bez konsultacji i naszej zgody. Proszę o umieszczenie tak choć kilku zdań także o nas- modelarzach, tych "z patyczków, listewek, papieru, balsy,styropianu, podkładów pod panele, laminatów itd". Większość z nas to hobbyści, ale i sportowcy- ogólnie pasjonaci. Argumenty o działalności gospodarczej- nie o nas! Wspominasz o hobbystach, ale nie o nas! Oczywiście wiem, że jak droniarzy uziemią, to i nas przy okazji też, ale to nie modelarze są powodem całego zamieszania, tylko... no dopowiedz sobie sam.
  7. Stosowałem nawet taśmę klejącą nawijaną aż do potrzebnej średnicy, też działało dobrze.
  8. Moje życzenia dla wszystkich latających, budujących i tylko-lubiących. Pocztówki świąteczne niekoniecznie całkiem a propos, ale chyba fajne.
  9. zbjanik

    OTTO

    Dzięki Patryk, dobre słowo zawsze mile widziane🙂. Teraz są już wszystkie linki i odciągi, Otto gotowy, ale czeka obok swojego statku powietrznego na lepszą pogodę. Trwa etap przemyśleń nad następnym modelem.
  10. Ta Cessna miała na tym forum już swój obszerny wątek. Wniosek jest taki- to fajny wizualnie model, ale lubi szybko latać, łatwo się przeciąga i wymaga wzmożonej uwagi od pilota. Czyli raczej nie dla początkującego.
  11. zbjanik

    Szybowiec na uwięzi :)

    Przypomniałeś mi okres 6-8 klasa podstawówki. Wynalazłem wtedy, tak mi się wydawało, że to właśnie ja, modele na uwięzi bez napędu. Owszem, nawet Modelarz wydrukował kolorowy plan takiego ala Mustanga bez silnika, ale "na wędce". Ja natomiast robiłem sylwetkowe kartonówki rożnych samolotów i szybowców. Miałem też już książkę papy Shiera o Wicherku i była tam wzmianka o sposobie oblatywania wolnolotek z napędem, ale tak trochę na uwięzi. Chodziło o samoloty z przywiązaną na końcu skrzydła nitką, linką, ale przy krawędzi spływu. Model wtedy się nie oddalał, na pewno musiał mieć zredukowane obroty itd i w zamiarze powinien latać w kółko, choć bez możliwości sterowania. Połączyłem tą ideę z moimi kartonówkami i to był szał! Po tygodniu z dumą patrzyłem, jak pomysł się rozprzestrzenił i takimi modelami kręciła nad głową połowa szkoły, nawet ci, którzy wcześniej modelami się nie interesowali. Zbudowałem takich modeli pod 50 szt.- wszystkie Gawrony, Wilgi, Biesy, różne RWD itd. Dalej szybowce: Foki, Muchy, także Jastrzębia z pięknie załamanymi skrzydłami. Rozpiętość 15-20 cm, z bristolu, z malowaniem i kamuflażem oczywiście.Niektóre modele miały przestrzenne nieco kadłuby, ale wtedy większy opór i gorzej latały. Samoloty miały obowiązkowo obrotowe, wiatrakujące śmigiełka z cieniutkiej blaszki, podwozia- można było ćwiczyć lądowanie na stole w pokoju. Niektórymi można było robić pętle! Hitem był Lancaster z czterema śmigiełkami- buczał naprawdę jak czterosilnikowiec. Piękne czasy!
  12. Robert- idziesz jak burza, dobrze widzieć Cię w swoim żywiole. Zainteresowały mnie te plastikowe nakrętki- skąd je masz?
  13. zbjanik

    Napędy EDF

    OK, ale nie śpieszy mi się, poczekam🙂
  14. zbjanik

    Napędy EDF

    Fajnie- ja natomiast zamówiłem sobie klasyczny motorek 2212 1400 kV z regulatorem w pakiecie za 76 zł.
  15. Jakby co, to mam coś jeszcze starszego niż nawet Łucznik- radziecką podróbę Singera, wersja stołowa, bez żeliwnego stolika. Jest ruska, ale na prawdę dobrze zrobiona, ma nawet zachowane złote malunki na korpusie. Sprawna, ale wymaga przeglądu i regulacji, więc może być do użytku. Do tego gustowna przykrywka ze sklejki, tylko uchwyt do niej zaginął w pomroce dziejów. Bardzo ciężka, ale- przecież wszystko panie- "żelazne". Chętnemu oddam za darmo.
  16. Ja taki właśnie brzeszczot sobie lekko zmodyfikowałem do tego celu- ściąłem go kątową szlifierką, zdjęcie to pokazuje. Nie jest to narzędzie marzeń, ale ostatnio w kilku modelach go stosowałem, więc wygląda, że to chyba jednak to. Oczywiście najpierw trzeba wywiercić skrajne otwory, a potem piłować pomiędzy nimi aż do wymaganego skutku. Końcówka, czyli "szpic" razem z zębami jest zeszlifowany- zaostrzony "po grubości". W miarę rzeźbienia wchodzimy narzędziem coraz głębiej co daje coraz większą szczelinę. Zdjęcie wszystko wyjaśnia, akurat mam złamaną końcówkę- trzeba znowu zaostrzyć.
  17. zbjanik

    Prostowanie balsy

    Arek- banalnie proste: namoczyć i przyłożyć trwale do negatywu kształtu, który chcesz uzyskać. W zależności od tego kształtu, najbardziej wymagające może być zapewnienie przylegania. U mnie to były takie "ćwierć rynny" z balsy 1,5 mm o szerokości trzydzieści kilka mm, długie na ok. 700 mm. Posłużyłem się rurką od parasola ogrodowego o podchodzącej średnicy. Paski balsy okleiłem taśmą pakową wzdłuż jednej krawędzi na szerokość 5 mm. Teraz dopiero namoczyłem gąbką balsę i owinąłem przyklejając styk balsa-taśma dokładnie wzdłuż tworzącej. To nawijanie balsy i równocześnie dbanie o brak zmarszczek na taśmie było najtrudniejsze z całego tego zamieszania. Na zdjęciu jest ukształtowany już slot z przyklejoną częściowo folią , to już specyficzna cecha tego modelu i tu nie o tym. Było wtedy ciepło i po nocy, rano było wszystko suche i trwale ukształtowane. Ale pokaż na jakiej fotce, co chcesz prostować, bo tu brniemy w szerokie teorie, a może wspólnie wymyślimy od razu coś prostszego🙂. Henryk- ale ja mam jakiś denaturat bez tego przykrego zapachu- może to jakiś spożywczy?😉
  18. Tyle niewiadomych, że chyba lepiej spróbować po prostu jak jest i zobaczyć jak poleci. Tylko minimalne wychylenia sterów na ten początek.
  19. zbjanik

    Prostowanie balsy

    Zamiast wody zastosowałem denaturat, też działa, ale dużo szybciej. I bez podgrzewania. Co prawda szedłem w stronę gięcia (sloty do Kruka), ale jak Andrzej pisze- powinno zadziałać i odwrotnie.
  20. Pamiętam panią Łucję z zawodów u nas w Gliwicach, nieraz bywała. Podobała mi się!
  21. zbjanik

    Odbudowa Hurricane`a

    Krzysztof- odnośnie pierwszego postu- dlaczego zakładasz, że ta obrabiana z właściwie klocka krawędź natarcia będzie nieprecyzyjna? Będziesz na tą precyzję przecież miał wpływ, jasne, że trzeba się postarać i całkiem łatwe to nie jest . Poszukaj w necie, ale i chyba na naszym forum, jak krawędzie obrabia np. Mark Drela- a tam chodzi naprawdę o najwyższą precyzję. Robi to obrabiając grubszą balsę, w Twoim przypadku można podobnie. Jeśli użyjesz gotowego wałka, to owszem, masz zapewnioną jego geometrię, ale już precyzyjne doklejenie do niego pokrycia z balsy będzie trudne, może trzeba będzie szpachlować. Nie szedł bym tą drogą. Post drugi- napisz chociaż, z czego te podłużnice (chodzi o kadłub mniemam). Jeśli na nie ma przyjść jeszcze pokrycie balsą, nooo- niech będzie. Ale podłużnice pokryte folią, czy innym cienkim pokryciem, szczególnie klejonym, to okrągłe wałki mogą spowodować wciągnięcie tego materiału na większej części obwodu niż potrzeba, nie będzie dobrego efektu. Dalej- na pierwszy rzut oka krawędź spływu wydaje się jakaś mocarna, przewymiarowana, chyba że model będzie bardzo duży (a piszesz, że na to jeszcze przyjdzie balsa). No i na koniec poprawność nazewnictwa- w skrzydle to żebra, wręgi natomiast są w kadłubie.
  22. No rewelacyjnie brzydki- super! Do tego ma coś w kształcie, co mówi, że będzie dobrze latał. Kończ szybko i filmuj oblot. Będzie dobrze.
  23. zbjanik

    OTTO

    Już zmieniłem silnik- teraz jest to "duży dzwonek" DT 700, 270 W, kV 700, śmigło 10x3,8. Zdecydowanie lepiej, nic już nie będę tu zmieniał. Zmiana wymusiła przedłużenie poliwęglanowego pylonu silnika. Dodam jeszcze, że w tym modelu zastosowałem swój jakże epokowy wynalazek- "bowden dwuczynnościowy". Są to właściwie dwa bowdeny (druty) w jednej rurce. Działa dobrze, czynności się z tego powodu nie miksują😀 Drut wzięty z ofert dla spawaczy, fi 1,2 zaś rurka pochodzi z puszki z farbą w sprayu. Dalej "kabina" bez pilota, który jest ciągle w przygotowaniu. Pracuję teraz nad jego kolanami, tak żeby funkcjonalnie były jak prawdziwe- zginały się bez szkód przy lądowaniu, bo po etapie rzeźbienia są sztywne i nogi połamały by się przy pierwszym przyziemieniu. Dorobione uszy Ottona z modeliny czekają na montaż na głowie (ale to dziwnie brzmi- a to mały człowiek przecież🙂)
  24. Zbocze do latania może być jeszcze mniejsze niż nasyp kolejowy, czy wał nad rzeką- tu Speedsterden (polecam inne jeszcze jego filmy- wybitny specjalista od termiki) lata nad zwykłą zarośniętą miedzą na płaskim polu:
  25. Stół owszem musi być, ale to może być stół w kuchni. Musi być gładki, wielkość można na tą okazję powiększyć, kładąc na meblu kawał prostej płyty, o wymiarach szerokość bloku styroduru plus 10-20 cm, a długość z 1,5 m powinna wystarczyć. Przeciągasz drut w połowie długości, w poprzek stołu, obciążasz go wiszącymi ciężarkami z obu stron, podkładasz pod drut np. dwa wiertła o tej samej średnicy, równej grubości płyty jaką chcesz mieć, podłączasz prąd i powolutku tniesz. Inna sprawa- trzeba zorganizować jakieś kilku godzinne zajęcie pozostałym domownikom na zewnątrz domu i jeszcze- wywietrzyć chałupę po tej operacji 😀
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.