Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 460
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Grzegorz- rozwiń trochę myśl o tej dylatacji wieku załogantów.
  2. Moim zdaniem jednak Arek- przeciągnąłeś. Przyczyną samego przeciągnięcia mogla być faktycznie turbulencja, ale generalnie zerwało strugi. Model z małym obciążeniem, nadmiar mocy, więc go zdołałeś wyrwać. Te wychylenia sterów w stopklatkach nie są miarodajne, wszystko trwało moment, jak w szybkiej beczce, która jest de facto korkiem, tylko poziomo., czy nawet w górę. Nota bene "fick roll is forbiden"- tak było w instrukcji Spitfira ?
  3. Lucjan- przyłączam się do pochwał i gratulacji. Z filmu i komentarza wynika, że udało Ci się odtworzyć i "ciało i ducha" Messerschmitta. Ciało to wygląd, jak zawsze super u Ciebie, a ten duch to jego zachowanie w locie. Są wśród nas lepsi znawcy tematu, ale przypomnę, że ten typ miał masę zalet, i jak wszystko, również wady- był wredny przy starcie i przy lądowaniu, szczególnie dla niedoświadczonych, stare wygi jak zawsze poradzą sobie ze wszystkim. W przypadku modelu, według mnie to, że jakoś odzwierciedla, zachowuje cechy pierwowzoru, jest jego dużą zaletą. Do Bartka: a może FW 190, Mustang też w tej konkurencji nie byłby ostatni, czy rosyjskie Jaki, nawet Japończycy nie są u Lucjana bez szans...? Osobiście obstawiam Focke Wulfa.
  4. Bardzo się cieszę, że Jaskółka znowu lata. Mam sentyment do niej szczególny, bo byłem blisko w czasie jak poprzedni właściciel, Zbyszek Jezierski z Gliwic, z niemałym trudem ją ściągał do ojczyzny. Potem całe długie korowody z remontem, papierami itd. doradzałem w paru sprawach, oraz zaprojektowałem widoczną na filmie, jak to się teraz mówi "dedykowaną" Jaskółce przyczepę. Żywa pamięć dni chwały polskiego szybownictwa!
  5. A co by dał przepływomierz? Nie stosuje się go nawet w prawdziwych mniejszych samolotach- wskaźnik ilości paliwa, o, to tak! W modelu jak silnik buczy, to znaczy, że paliwo jeszcze jest.
  6. CSS ma już zabudowane docelowo oba silniki: napędowy i "wizualny"- jest więc w pewnym sensie dwusilnikowy?. Pojawił się też układ wydechowy, nie całkiem zgodny z oryginałem, ale raczej wystarczający w moim rozumieniu "makietowości" tego modelu. Rury wydechowe są z rurki igielitowej podformowywanej na gorąco opalarką.
  7. Grzegorz- widać, że ten model po prostu chce latać. Udana konstrukcja, kolejna z resztą. Ogólnie bliskie mi podejście do tematu- duże, lekkie modele, wykonane budżetowo i kreatywnie z "byleczego", dobrze zaprojektowane. Gratulacje!
  8. Michał- wg. mnie to SC jest OK. Jeśli musisz go cały czas ciągnąć wysokością, to raczej zmieniłbym kąt zaklinowania (Jarek by to lepiej opisał przy użyciu słowa "delalaż"). Czterokrotnie mniej roboty, jak da się to zrobić na stateczniku, bo skrzydła też wchodzą w grę, ale są cztery! Ale tak chciałeś ?. Poza tą drobną kosmetyką- jest super!
  9. zbjanik

    PZL 37 w 3D

    Agnieszko- takie tempo jest oczywiście możliwe, jeśli operuje się sterownicami tak jak pokazałaś czyli raczej powoli, ale mogło by być troszkę szybciej, tak żeby konkretniej- o 20-30%. Gdybyś chciała zademonstrować wychylanie klap skrzydłowych (nie lotek), to byłoby idealnie.
  10. Dzięki Bartku, niebo mam ogromne, ale z pasami startowymi to tak sobie, w zależności od stanu upraw polowych i kierunku wiatru. Model wymaga jeszcze trochę dłubania, ale faktycznie- mnie też się podoba. Za chwilę będzie 100 lat, jak poleciał prototyp, to jest naprawdę relikt odległej przeszłości w każdej swojej części. Prezentuje w całej okazałości typowe rosyjskie podejście do takich rzeczy (samoloty, uzbrojenie itd.)- siermiężna prostota, materiały pośledniej jakości, często kiepskie wykonanie, ale jednak niezawodność, no może często przez naprawialność bardziej niż fabryczną jakość. Pamiętam te czasy jak CSSy już jednak powoli wychodziły z użytku w początkach lat 70-tych, a inni od 30 lat sportowo latali metalowymi, "zadaszonymi" Cessnami, a tu sklejka, płótno i druty na wierzchu. No żeby chociaż hamulce na kołach, czy jakiś rozrusznik- gdzie tam. Wtedy z tzw. oskomą (bywa to słowo w starszych słownikach ?) spoglądałem na czasem przelatujące jakieś Mooneye, Socaty, czy Pipery..., teraz jednak patrzę na to nieco inaczej- stąd taki wybór obiektu- należy mu się mały hołd. W końcu, było nie było, należy do czołówki w kategorii ilości wyprodukowanych egzemplarzy, i jeszcze to, że miałem z nim dość bliski osobisty kontakt.
  11. Poprawka do wcześniejszego postu- chodzi o film, który zamieściłem bezpośrednio, teraz wersja z youtube, będzie chyba sprawniej działało:
  12. Proszą koleżeństwa- dzisiaj u schyłku dnia CSS poleciał. Oblot to byłoby za dużo powiedziane, lepsza byłaby nazwa "przed-oblot". Chciałem sprawdzić, który z ewentualnych napędów (trzy do wyboru) się sprawdzi, zanim obuduję go wydrukowaną gwiazdą. Rozpocząłem więc od najmniejszego wagowo Emaxa 2817/07 i już wiem, że jest wystarczający. W modelu brak jeszcze: olinowania płatów i podwozia (uznałem, że całość już teraz wytrzyma łagodniejszy lot), wspomnianej gwiazdy, której wagę zastąpiłem adekwatnym ciężarkiem, oraz drobiazgów makietowych, jak chodniki na skrzydłach, rurki Venturiego, oświetlenie itp. W kabinie nie było też pilota. Waga do startu wyniosła 3300 gram. W sumie ten lot trzeba uznać za udany, choć nieszczęście było blisko. Po starcie, który przebiegł spokojnie i realistycznie, zaczęło ściągać w lewo, ale tak z razu umiarkowanie. Tendencja jednak zaczęła się pogłębiać i przechyłu już nie dało się wystarczająco korygować kierunkiem, zdjąłem gaz i wykonałem awaryjne lądowanie z cyrklem i podparciem nosem.Model się nie uszkodził na szczęście. Przyczyną okazała się wybudowana dźwignia na serwie prawej lotki, wypadła z ośki, bo chyba nie dokręciłem śrubki. Lotka zaczęła swobodnie zwisać, powodując przechył, którego lewa lotka nie zdołała skorygować. Dodam, że w tym locie czynne były tylko lotki dolne, górne zakleiłem na razie taśmą- może i dobrze, bo góra ma mieć napęd popychaczowy z dołu, a co dwie to nie jedna, zwis byłby na pewno silniejszy i skutki chyba gorsze. Poza tym, to wnioski są pozytywne: mocy starcza, stery skuteczne, wysokość nawet bardzo- albo się przyzwyczaję, albo coś poprzekładam na dźwigniach, lot realistyczny, środek ciężkości nawet przy tym dość lekkim silniku w dobrym miejscu- warto więc temat kontynuować i wreszcie zakończyć. CSS przedoblot 9.08.20_Trim2.mp4
  13. zbjanik

    PZL 37 w 3D

    Agnieszko- już tylko za trailera masz nominację do Grammy, na końcu już tylko Oskar- nie ma innej możliwości!
  14. zbjanik

    Projekt- Operator

    No, takie słodko kwaśne, oby nas nie spotkało. Operator wiadra...
  15. zbjanik

    Projekt- Operator

    Bogdanie- masz rację, że pilotowanie jest bardziej cool, nie ma wątpliwości, zawsze co pilot, to pilot, nawet jeśli tylko RC! Natomiast ścieżkę do tego wzrostu prestiżu otwarto jednak już dawno, bo w 1975 roku pojawiła się książka Janusza Wojciechowskiego "Budowa i pilotaż radiomodeli", wtedy znaczące wydawnictwo uznanego autora- wypadałoby więc przyjąć, że to wtedy się zaczęło, albo zaczęło sankcjonować. Tak to już jest, czas zmienia język, weźmy taki makijaż, też nigdy nie polski, ale oswojony przez chyba 100 lat- teraz chciał, nie chciał, przeistoczył się prawie wyłącznie w makeup.
  16. zbjanik

    Projekt- Operator

    Tak patrzę sobie na niektóre filmy z lotami modeli i ze zdziwieniem zauważam, że pilotuje je coraz więcej operatorów, a coraz mniej pilotów! "Operator nie zauważył..., operator zbyt późno..." itd. Nie wiem, jak inni, ale ja chcę latać, nie operować I OPERATOREM NIE ZOSTANĘ! Operowanie kojarzy mi się bardziej z chirurgią, albo, co gorzej- koparką i jej operatorem (nic koparkom i ich obsłudze nie ujmując). To taki pseudo profesjonalny, napuszony żargon, coś jak osławiony projekt, nadużywany we wszystkie możliwe strony ( paru muzyków- to nie zespół, a projekt, a co właśnie grają? swój nowy projekt! Można to połączyć- operator instrumentów smyczkowych po Zasadniczej Zawodowej Szkole Muzycznej- będzie jeszcze bardziej profesjonalnie i na czasie). Może ci operatorzy wzięli się od inwazji dronów- są siły, którym widocznie zleży żeby nie było modelarzy, tylko właśnie operatorzy- łatwiej będzie ich wszystkich razem zemulgowanych, spętać drakońskimi przepisami, dla ich samych dobra- oczywiście. To takie nietechniczne dygresje, ale słowa wbrew swojej pozornej ulotności są ważne, bo kształtują rzeczywistość, która "coraz bardziej nas otacza". Tak więc- idę polatać, nie operować ?
  17. Marku- o którym soudalu piszesz?- czy 66A?
  18. Dyskutowałbym z tezą, że przyczyną w tym ostatnim locie byłe zbyt mała prędkość- nie było wystarczającego wytrzymania przed przyziemieniem, co zazwyczaj kończy się kangurem- jak tutaj właśnie. Tyle że gość nie utrzymał jeszcze kierunku (w lądowaniu na 3- jest to trudne, tu zgoda), zjechał z pasa, podłoże miękkie, zarzuciło go trochę, ale tu już całkiem spanikował- dał gazu i zaczął kombinować niepotrzebnie. Sam kangur i nawet zejście z pasa, byłoby nieeleganckie, ale nic by nie uszkodził. Inna sprawa, że być może, na takim wąskim pasie i z takim poboczem, chyba nie powinien siadać na 3 punkty- ale to też jego decyzja... Szkoda śmigła!
  19. Tak Jacku, to jest właśnie to samo, obie nazwy to nazwy handlowe. Tak ściślej, to powinno się nazywać polipropylen komorowy, przez analogię do poliwęglanu komorowego, ale słowo komorowy lepiej nawet zastąpić innym- kanalikowy, które jeszcze lepiej definiuje strukturę.
  20. Pojawiło się oszklenie kabin, oraz odcięte zostały lotki, ale są już z powrotem, na zawiaskach. Zawiasy są wklejone w "grubość" dolnej płyty coroplastu po jej nacięciu, na Soudal 66A (pieniący), a dodatkowo, od dołu przestrzelone takerem (obie połówki zawiasu- i w skrzydle i w lotce).
  21. Zawsze we wszystkich typach imprez, nie tylko modelarskich- organizator.
  22. Jarku- no tak, trochę się te zdjęcia skleiły, ale jakoś po zmianie szaty graficznej na forum, tak to nazwijmy, jeszcze nie do końca się w niuanse wciągnąłem i taki jest efekt. Ale kometa jest dalej widoczna na niebie, tylko coraz wyżej nad horyzontem- czyli pozornie jakby kierunek jej ruchu był odwrotny, najpierw ogon, a jądro podąża za nim. Ale to pewnie gra układu odniesienia- wszystko jest relatywne. Masz rację, moje pierwsze skojarzenie było, że to jakiś motocykl we mgle, nawet akurat był w miejscu, gdzie u nas jest w oddali (ok. 2,5 km) zakręt drogi pod górę, więc takie efekty się zdarzają, tyle, że tym razem jakoś za wysoko, nieco nad horyzontem. Ale teraz ten kosmiczny motocykl to już jest tak wysoko że hej...?.
  23. Grzegorzu- ale jak? Czujesz się przeproszony, czy nie? Mam nadzieję, że tak, ale napisz to, proszę. Nie szedłbym w twierdzenia o nienawiści, jeśli już, to ta ironia już bardziej- wiesz, ci uważający się za inteligentnych, uważają, że jak ktoś ironizuje, to właśnie zalicza się do inteligentnych. Spotkałem paru, to wiem, mówili mi.
  24. Grzegorzu- przepraszam Cię jeśli poczułeś się urażony, nie miałem w najmniejszym zakresie zamiaru nikogo dyskredytować, nie sugerowałem, jakie masz poglądy na temat geografii, ani na żadne inne sprawy. Przyjmujesz te modelarskie przeprosiny?
  25. Patryku- OK, ale zakładasz, że Ziemia to kula, a przecież ok. 50% populacji, nawet minimalnie nieco więcej, twierdzi że jest płaska- wtedy nie ma tej strzałki ugięcia. To zostało już parę razy przegłosowane i najwyraźniej tak już zostanie na dłużej ? niestety...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.