Skocz do zawartości

zbjanik

Modelarz
  • Postów

    1 460
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez zbjanik

  1. Witaj Łukasz- to mamy blisko- bazuję za Kluczborkiem patrząc z Twojej strony jakby co. Czym latasz, a może dopiero zamierzasz?
  2. Lotki i stery są już zawieszone na zawiasach (zdjęcia zrobione jeszcze chwilę przed zabudową zawiasów na stateczniku poziomym, ale w realu już są). Są też już dźwignie na lotkach.
  3. No to widać przemyślaną strategię, nie jakieś jazzowe improwizacje, w jaką stronę, muszę to przyznać, zmierzam ja. To czekam na wątek i zdjęcia, a potem oczywiście filmy z lotów.
  4. Jacku- jakie zaśmiecanie? A czemu dwa egzemplarze równocześnie, jeśli mogę spytać- to już mała seria?!
  5. Skyboy stoi już na swoich nogach. Wcześniej pojawiło się trochę "życia wewnętrznego"- wzmocnień przodu kadłuba i mocowanie skrzydła na dwu poliamidowych śrubach. Jest też jak widać wierzch kadłuba. Waga 1400g na teraz.
  6. zbjanik

    Pytanie o anteny

    Do czego służą takie instalacje antenowe, jak na załączonych fotkach? Intryguje mnie to od dawna jak je mijam- a znam dwa takie miejsca na Opolszczyźnie, pewnie jest ich więcej. Oba miejsca są w obrębie wiosek, nie na jakimś bardzo zakazanym odludziu- jedno w Wędryni, drugie w Kieleczce. Zawahałem się pisząc nazwy miejscowości, ale to chyba nic tajnego, skoro są przy samej drodze. Komu się chciało budować takie ambitne konstrukcje i po co- wysokie na kilkanaście metrów? No chyba nie jakiemuś nawiedzonemu krótkofalowcowi, chociaż, kto wie- może nie doceniam innych hobbystów??
  7. Jacku- z tym producentem z Krupskiego Młyna się kiedyś kontaktowałem telefonicznie- owszem, mamy, kolory i grubości na życzenie, to ile pan chce palet, spytali (paleta to chyba 100 arkuszy minimum), na moje potrzeby to odesłali mnie do BricoMarche, a tam tylko 3 mm. Ale ponieważ to nie daleko, to przy jakiejś okazji się tam wybiorę osobiście- może coś więcej wskóram. Czyli duża pianka u Ciebie- na pewno wyjdzie lekko, podana waga kadłuba brzmi obiecująco, zapodałeś relację? Chętnie zobaczę jakieś zdjęcia.
  8. Jacku- tylko że chodzi o grubość 2 mm, bo 3 mm to faktycznie jest do kupienia w wielu miejscach, ale cieńszego nie spotkałem dotychczas w żadnym sklepie czy internetowym składzie. W pierwszym wpisie tego wątku piszę o tym (cyt.): Kadłub i statecznik poziomy jest z coroplastu 3 mm, reszta z 2-milimetrowego. Skyboya można oczywiście zrobić w całości z 3-milimetrowego, ale wtedy zalecałbym go jeszcze powiększyć, bo materiał cięższy, ale i bardziej wytrzymały- inaczej miałby nadwagę (większe obciążenie powierzchni). Dygresyjnie tylko dodam jeszcze, że zakupiłem arkusz poliwęglanu komórkowego o grubości 3mm- trwa myślenie co z niego powstanie...
  9. Piotrze- no i z tym jest pewien kłopot. Ja mam tego pod dostatkiem z recyklingu- na zdjęciu są widoczne rolki- zwoje blachy aluminiowej dostarczanej do zakładu w którym pracuję (blacha o grubości 0,58 mm, malowana z jednej strony na "dachowe" kolory, surowiec na obróbki dekarskie- też temat sam w sobie ciekawy). Jak widać- coroplast stanowi opakowanie. Do wykorzystania jest tylko ten krążek z czoła, bo te ogromne połacie z tworzącej walca byłyby świetne, ale są zdeformowane przez taśmy spinające, mają zgniecioną strukturę. Krążek ma fi ok. 1200 mm, ale są też mniejsze- metrowe, narzuca to niestety pewne ograniczenia wymiarowe elementom które można budować. Do wyboru są tylko dwa widoczne kolory niestety. Nie każdy też krążek się nadaje, miewają zagniecenia, i inne uszkodzenia. Zaleta jest taka, że to recykling, zupełnie za darmo. Tak więc kupić się nie da, ale ale gdybyś miał faktycznie poważne zamiary, to wybrałbym parę krążków i pozostałaby jedynie kwestia jakiegoś transportu, czy odbioru (północno wschodnia Opolszczyzna). Ale na zdjęciu widać tez coroplastowe ochraniacze krawędzi-- te białe zębate kątowniki. To jest dopiero fajny materiał- grubość 3 mm, ma niesamowitą sztywność- z tego zrobić kadłub, to byłby absolutnie pancerny. Ale do dyspozycji są jedynie takie małe kawałki.
  10. Lotki odcięte, styrodur tworzący krawędzie po odcięciu zabezpieczony papierem na wikol, pomalowany lakierem na biało.
  11. Jacku, popieram Arka- trzymam kciuki za chowane podwozie. Dasz radę, a efekt będzie dopiero wtedy pełny!
  12. Skrzydła już w całości. Uszy są sklejone na styk żebrami ze styroduru na Soudal 66A. Trzeba je teraz oczyścić z nadmiaru kleju i szarego pyłu z rumuńskiego styroduru po skosowaniu stykających się elementów, a następnie wyciąć lotki oraz zabezpieczyć spływ i końce płata taśmą izolacyjną. Waga skrzydła na teraz 720 gram, przy powierzchni ok. 55 dm2. Mój "target" wagowy niestety z początkowych 1300- 1400 gram jednak musi pójść w górę- na 1500, może nawet 1600. Ale i tak będzie w okolicach 30 g/dm2, więc powinno być OK.
  13. zbjanik

    Wpływ malowania

    No i koniecznie sprawdź, czy wybrany lakier nie reaguje z tworzywem, żeby się model nie rozpuścił.
  14. Nie, no fajnie- po co więc inwestować w jakieś wymyślne generatory dźwięku- brzmiał jak rasowy Lycoming, czy Continental?
  15. Centropłat już sklejony i zamknięty. Niska temperatura w garażu ma też i zalety- nie trzeba się śpieszyć z klejeniem, bo przy 3-ch st. C Soudal działa jak na zwolnionym filmie. Domknięcie krawędzi spływu na hot glue.
  16. Wilga to jednak popularny samolot. Oto kolejne podejście do tematu, gdzieś daleko, za granicą. Sympatycznie, mnie się podoba, a do tego model świetnie lata.
  17. Prace trwają- teraz kolej na skrzydła. Na zdjęciu przymiarka z jeszcze nie gotowym centropłatem- w tej konfiguracji jest faktycznie lekko karykaturalnie, ale nie załamujmy się- jak dojdą uszy, będzie lepiej. Cięciwa płata 40 cm- prawie jak końcówka skrzydła w prawdziwym szybowcu...Dźwigara nie będzie, tylko szerokie żebra ze styropianu i styroduru- te będą w bardziej obciążonych miejscach: pod kadłubem i na zagięciach płata.
  18. Rozpoczynam relację z budowy nowego modelu- jest to coroplastowa wersja fun-slow-flyera Skyboy. Oryginał jest oferowany przez firmę Stevens, jako zestaw typu "puzzle". Jego rozpiętość to ok. 1200 mm, waga ok. 1000 g. Mój Coro Skyboy będzie nieco większy: rozpiętość 1352 mm. Samolocik jest takim zabawnym pastiszem wyścigowców złotej ery rodzaju GeeBee, ma trochę z I-16, ale też, szczególnie w rzucie pionowym, jest jak szkolny akrobat na uwięzi, z ogromnym statecznikiem, jego krótkim ramieniem, ale i dużym (aż 10 st.) wychyleniem silnika (aż chciałoby się powiedzieć: na zewnątrz kręgu). No brak tylko wystających agrafek do linek w lewym skrzydle i profil nie symetryczny, tylko CRD płaski Clark. Parę fotek oryginału oraz link wątku na rcgroups: https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?1317942-Stevens-Aero-Skyboy/page8 Kadłub i statecznik poziomy jest z coroplastu 3 mm, reszta z 2-milimetrowego. Parę fotek z aktualnego stanu (dwie sesje po 3-4 godziny). Waga tego co zrobione- 320 g.
  19. W sumie to całkiem zgadzam się z Andrzejem, dodam od siebie, że przez parę ładnych lat pracując w Niemczech poznałem parę lotnisk modelarskich i kolegów specjalizujących się w dużych szybowcach, poznałem też rodzinę Bruckmanów, choć to Austriacy, ale też myślą podobnie (zestawy dużych modeli Foki, Muchy i chyba jeszcze innych naszych typów). Znam też Heiko Baumgartnera, producenta Bocianów, Puchaczy, chciał nawet zakupić Zefira-2, ale prawdziwego dla siebie. To ludzie obeznani w temacie szybownictwa, prawdziwego , jak i modeli. Bardzo często mówili mi: macie fajne szybowce: Muchy, Foki, Zefiry, Piraty, Bociany itd- jako fachowcy doceniali ich bezsprzeczne walory. Dużo też mieli ich makiet- mnie zawsze oczywiście serce pikało mocniej na widok pięciometrowej standardki, czy Foki, że wspomnę też o Wildze z 13-to konnym silnikiem, która je pięknie holowała, albo tej mniejszej, od Frisha, ale też znakomitej. To wszystko jest pochodna tego co działo się w dużym lotnictwie: mieliśmy dobre, ładne szybowce- były ich modele. Kiedy po drewnie zaczęły wchodzić laminaty epoksydowe, to jeszcze było jako tako (Jantary), ale straciliśmy dobrą pozycję przy wejściu węgla, czołówka zaczęła nam odlatywać, że tak to skrótowo ujmę. Jedyny wyłom stanowią: Fox, Swift i Diana. Ktoś jest w stanie policzyć ile modeli Foxa można kupić- moim zdaniem to bardzo popularny model, choć nabywca pewnie rzadko wie, że wzorzec jest polski. Jest ich masa-dużych i małych, piankowych, z napędem, bez. A jest tak, bo ten typ, mam na myśli oryginał, jest od paru lat niekwestionowanym liderem w swojej kategorii. Czyli- jest wzór, są modele. Ale jak przejechać się po niemieckich aeroklubach, to wciąż jest tam dużo szybowców SZD w użyciu i są lubiane nie tylko za to, że są- to po prostu dobre konstrukcje, szczególnie w landach wschodnich, bo w NRD to był ich podstawowy sprzęt. Ale też nie ma co się dziwić, że ciągnie ich do swoich tych wszystkich ASK, ASW itd. Jeszcze zdanie na temat budowanych u nas Focke Wulfów i innych Me: raz, jest to odreagowanie po czasach, kiedy model z krzyżem byłby na lotnisku jakąś potwarzą i obelgą, no grzechem (sam chciałem zbudować FW-190, ale z powodu tych "moralno-patriotycznych" wątpliwości jednak zrezygnowałem, choć teraz już myślałbym pewnie inaczej)- to taki może coraz bardziej historyczny, dotyczący starszych modelarzy powód. Drugi jest ważniejszy i chyba decydujący: bo to obiekty popularne, ogólnie buduje się ich dużo. Trochę jak z celebrytami: znany, popularny, więc wszędzie go pełno a przez to jego popularność dalej rośnie i prze to jest bardziej znany. Na koniec: dobrze, że jest nasze Oldgliders, bo wcześniej zagranica oferowała nasze typy, teraz wreszcie i my sami. Oldgliders powinien być odznaczony za promowanie dziedzictwa polskich szybowców.
  20. zbjanik

    Pirat

    Artur- robisz je jeszcze? Ile za taki zestaw i skrótowo coś o napędzie (silnik, pakiet) dla wersji moto.
  21. zbjanik

    BMS do wkretarki

    Przemek- ale co to ten BMS?
  22. Henryk- super sprawa! Piękne połączenie: krawiectwo RC?. Bardzo jestem ciekaw rezultatu w powietrzu. W razie jakiej kraksy na pewno czeka cię mniej klejenia niż zwykle!
  23. zbjanik

    Drogie to modelarstwo.

    Andrzej- zgadzam się z tym co napisałeś. Jak ktoś chce, to może mieć drogo, ale wcale nie musi i dalej będzie modelarzem- to kwestia wyboru. Byłeś w tym roku na urlopie? Tak. A gdzie? Cały czas na działce, było super! A ty? Ja też byłem- na Seszelach, też było fajnie. Obaj byli, obaj sobie chwalą.
  24. zbjanik

    Drogie to modelarstwo.

    Ja szukam taniości od dawna, choć nie jest ona celem samym w sobie. Po pierwsze- buduję od podstaw, nie kupuję zestawów, kitów itd. Dalej- szukam alternatyw dla drogich materiałów, buduję z surowców ogólnodostępnych, materiałów budowlanych : styropian, styrodur, folie, taśmy budowlane, czy jakieś artykułu ogrodnicze typu patyczki bambusowe itd. Ostatnie 5 modeli jest wykonanych głównie z coroplastu, sklejki owocówki, patyczków do szaszłyków i storczyków, taśmy izolacyjnej itp. Wyposażenie (napęd, sterowanie, pakiety) oczywiście kupowane, ale robię nawet "swoje" bowdeny, koła, dźwignie sterów. Wiem, że to nie jest droga dla każdego, wymaga więcej czasu, modele nie będą nigdy wyczynowe, ale to jest mój sposób na modelarstwo. I nie chodzi tu wyłącznie o pieniądze, choć oczywiście trochę też, ale o bardziej o swobodę, kreatywność, niepowtarzalność konstrukcji- ale to już zależy co komu pasuje.
  25. Karol- dobrze zrobiłeś ufając planom. Nie wdając się na razie w głębsze szczegóły, chodzi o zniwelowanie wpływu momentów od wirującego śmigła (to odchylenie w bok, żeby model leciał prosto, nie skręcał sam od siebie), oraz podobnej korekty momentów od sił ale dla płaszczyzny pionowej (np.model może zadzierać lub opuszczać nos po dodaniu gazu). Z pewnością w miarę wchodzenia dalej w praktykę natkniesz się na opisy i wyjaśnienia tych zjawisk- nie są trudne do zrozumienia- ale na teraz tyle. Powodzenia w budowie i lataniu!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.