Grifon

Dzięki Wam za odpowiedzi, napiszę jak poszlo.

Popieram pomysł, pomimo, że klonowanie jest zabronione yyyy

Dziękuję Adamie za odpowiedz z tego co wywnioskowałem to można nim pokrywać gołą balse i uzyskiwać gładką powierzchnię? Pytam gdyż będę nim pokrywał model w sobotę.

To łącznie ile przepracował na docieraniu? Na 10 min latania ile paliwa potrzebuję?

O właśnie co z foką, mów prędko!

Irek jak przedstawisz fajna relacje to się Karasie na forum posypią.

Czy skurcz skayloftu jest duzy? Można go używać do malych konstrukcyjnych modeli np. z napędem gumowym? A jak z pokrywaniem balsy?

Jak długo docierales silnik, połączenie silnik tłumik jest szczelne?

Jeśli taki temat już istnieje to niech Szanowny Moderator przenosi... Z nas dwóch tylko Mateusz polatał ja połamałem dwa śmigiełka podczas oblatywania nowego modelu.

Kolega Ci dobrze podpowiada, tak powinno się robić. Ale ja olewam zazwyczaj i wspomagam się szpachla akrylową, karta kredytowa plastik od wieczka po maśle, albo margarynie, kartę wyginasz odpowiednio w dłoni nakladasz szpachle i suniesz po wglebieniach, wcześniej trzeba kadłub zabezpieczyć caponem, można nitrocellonem ale wtedy będzie drożej i lżej więc po co. ????

Dobrze zrozumiałeś, lepiej pozostań przy 3,2 mm grubości balsy, kadłub jest obły i niewielki, paski szerokości 10 mm mogą być za duże ale to sam sobaczysz jak przymierzysz. Nie ma sensu ryzykować z cieńszymi klepkami gdyż i tak będziesz musiał szlifować, jak będzie zbyt masywny zeszlifujesz do oczekiwanej grubości poszycia i już, zawsze to bezpieczniej. Czekamy na foty.

Jaka kadłub będzie miał strukturę powierzchni?

I znowu mi zaimponowałeś, czuje, że na forum ruszy manufaktura rowkowania blachy do P11. Dzięki za zainteresowanie tematem, pozdrawiam i czekam na foty z foką.

Zdjęcia kiepsko wyszły ale rysunki i tekst Oki. Przepraszam ze zdjęcia leżą,brak komputra. Jeszcze raz dzięki autorowi wątku.

Pozostaje jeszcze kwestia rowkowania na kopycie? Ale to już dla orłów

Niektórzy po zbudowaniu całego modelu nie mają takich komentarzy jak Ty po zrobieniu kółka. Masz jakiś patent na zrobienie rowków w systemie Wibault ?

Jeśli mogę coś doradzić to proponuje zmienić wersje samolotu z V na XIX. V jest urocza, ale XIX jest fajniejsza i co najważniejsze nie ma kłopotu z wyważeniem, budowałem IX a i tak były kłopoty z wyważeniem. Buduj z tych planów i przedłuż nos, zaoszczędzisz sobie kłopotu Tutaj masz ściągawkę. http://www.modelflying.co.uk/forums/postings.asp?th=55641&p=1

Przyjadę w niedziele, myślę że się będzie więcej działo, w sobotę niebo opanują wicherki

A w sobotę czy w niedziele będzie można go pogladac, bo nie wiem w jaki dzien jechac?

Oki

Tło że hej, fajnie wygląda, Jak się nazywa ta góra za Tobą?

Dzięki wkrótce będę drukować, pozdrawiam

Laminowanie jest trudne, niewdzięczne, kosztowne i kłopotliwe, ale w tym szaleństwie jest ukryte piękno i powtarzalność. Ja po pół roku wyrywania włosy z głowy wreszcie zaczaiłem o co biega. Zacznij od laminowania małych części a jak się nie przestraszysz to i kadłub zrobisz.

Jak przeczytałem te uszczypliwości to przypomniał mi się film Asterix i Obelix. Galowie jak nie walczyli z Rzymianami to kłócili się oto czy ta ryba jest świeża czy nie.

Wygląda jak największy hit listy przebojów.