Skocz do zawartości

japim

Modelarz
  • Postów

    4 709
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    40

Odpowiedzi opublikowane przez japim

  1. Jeżeli chodzi o nurkowanie to jest to pogłębianie zakrętu? Uslizg? Czy nurkowanie?

     

    Odnośnie nakrętki - to nie ma dużego znaczenia. Juz wiele razy pisałem na forum ze my w race quadach stosujemy tylko jeden rodzaj silnika - tzn z normalnym gwintem niezależnie od tego czy silnik ma normalne obroty czy lewe. Kwestia dokręcania.

  2. Uwaga - uogólnienie: typowe skrzydło do stabilnego lotu wymaga albo skręcenia geometrycznego albo uniesionych sterolotek. Efekt jest ten sam - moment pochylający od SC jest równoważony przez siłę odchylającą od skrzydła. Jeżeli model nurkuje tzn, że siły się nie równoważą - albo cofniesz SC, albo podniesiesz jeszcze lotki. Tylko ciągłe podnoszenie lotek powoduje wzrost oporów, spadek prędkości i w ekstremalnym przypadku może skończyć Ci się zakres ruchu na serwie :P

     

    Do tego napęd dorzuca swoje 3 grosze.

    Normalnie powinieneś sprawdzić jak lata bez silnika i wytrymować na taki lot - a potem ustawić odpowiednio silnik aby on np nie pochylał dodatkowo. W tym przypadku latającej cegły zostaje Ci testowanie różnych opcji - łącznie z unoszeniem osi silnika.

  3. Dokładnie. 

    Mal latać jak drzwi od stodoły czy jak prawdziwy szybowiec. Przy profilu nośnym siła potrzebna do wyniesienia modelu będzie znacznie mniejsza niż przy profilu rodem z drzwi od stodoły. Ale na drzwiach też się da chwilę polatać.

    Zrobią co zrobią i wówczas zobaczymy albo i nie. :)

     

    Konradzie - mam nadziej, że chodziło Ci o niezbędną siłę ciągu. Bo siła nośna w jednym i drugim wypadku będzie taka sama. A skoro tak - to jako hamownia lepiej sprawdzą się właśnie drzwi od stodoły :P bo dla tej samej siły nośnej (niezbędnej do lotu danego obiektu) wygenerują dużo większy opór.

  4. jak na prostaka przystało, mającego jak do tej pory jeszcze nie wywrócone w głowie, choć nie lubie przytaczać oczywistości, masz większy ciąg szybiej lecisz i nie nie ma odwrotnie

    No to żeczywiscie prostackie stwierdzenie. Wystarczy użyć programu ecalc i dla jednego silnika wrzucić sobie kilka śmigieł: np 8x4 i 9x3 i 10x2. Zobaczysz jaki będziesz mieć ciąg statyczny (zależny od średnicy) - ten który możesz zmierzyć wagą na ziemi i jaka jest maksymalna prędkość (zależna od skoku).
  5. A co ma ciąg do prędkości?Pytam bo się nie znam.

     

    Pytanie powinno brzmieć - co ma ciąg statyczny do prędkości?

     

    A odpowiedź brzmi - absolutnie nic!

     

    Natomiast ciąg dynamiczny - czyli w czasie lotu, a nie na ziemi kiedy śmigło tylko zasysa powietrze - ma baaardzo dużo wspólnego. Model przestaje się rozpędzać w momencie gdy siła ciągu dynamicznego (który maleje wraz ze wzrostem prędkości - tu do równania na ciąg wchodzą obroty silnika i uślizg śmigła - a ten zależny jest też ponownie od prędkości lotu i prędkości obrotowej i dla każdego śmigła wyznaczany jest "eksperymentalnie") zostaje zrównoważona przez siłę oporu aerodynamicznego (ten rośnie z kwadratem prędkości).

     

    Stosując śmigło o mniejszym skoku pozwalamy się silnikowi wkręcić na wyższe obroty i podczas startu będzie dysponował większym ciągiem statycznym. I dlatego będzie "łatwiej" startował o ile te 30g ciągu robi jakąś różnicę. Podczas gdy na śmigle o większym skoku możemy uzyskać mniejszy ciąg statyczny - ale za to w czasie lotu będzie dysponować większym ciągiem w górnym zakresie prędkości.

     

    W mojej P61 z EPP stosowałem różne śmigła - od 7x3 przez 6x4, 6x4.5, 6x6, 5.5x5.5, 5x7.5 (Avan). Najlepiej startuje na 7x3 - ale lata jak krowa. Najlepiej lata na 6x6 - ale drenuje pakiet bardzo szybko. Najlepszy stosunek prędkości do czasu lotu mam na 6x4.5 Ktoś mógłby powiedzieć, że na ekstremalnych 5x7.5 od racing quadów powinienem mieć najlepszą prędkość - ale niestety model osiągał maksimum prędkości zanim "magia" śmigieł się włączała - po prostu słuchać było tylko furkot śmigła które pracowało w przeciągnięciu.

    • Lubię to 1
  6. 1.2 kg - masa silnika

    2 kg paliwa

    pakiety zasilające - 200 g

    Pozostała elektronika (ECU, pompy) - ok 300 g

     

    Razem jest do podniesienia ok 4kg... 

    Obawiam się, że 4m szybowiec o masie własnej 3-4kg to dużo, dużo za mało...

     

    Już prędzej model udźwigowy z zawodów AeroDesign :) właściwie to mają niedaleko :P

  7. Już sie drukuje. Będą 2 niezależne uszy. Spozycjonujesz sobie na śrubach w kadłubie. Aby dodać wytrzymałości spłaszczyłem promienie. Podkładki raczej sie nee zmieszczą - wiec wystarczy dać 7 mm dłuższe śruby :)

    post-386-0-66120000-1531255077.jpg

  8. Ile jest miejsca między grodzią silnika a tłumikiem? Przydałby się widok zupełnie od boku. Aby ocenić czy jest miejsce na dodatkowe "mięso". Zakładam ze nie będziesz miał problemów gdybyś musiał wkręcić śruby np 5 mm dłuższe?

  9. A ja tu i teraz chciałem podziękować Japimowi. Dzięki Przemku za wskazanie EDF-a. 

    Dzięki temu tematowi coś zobaczyłem, a tematy "lotniskowiec" zawsze wywołuję fajną czy nie ale dyskusję i czasami można coś dla siebie wyciągnąć. Mnie się udało zobaczyć -  chyba....

    Pozdrawiam

     

    Cała przyjemność po mojej stronie :)

     

    Myślę, że taki EDF i model do niego z drukarki 3D byłby w zasięgu koła naukowego. Całość kosztowałaby 1/10 tego co projekt z silnikiem odrzutowym. Poza tym proces iteracyjny (czyli najciekawszy z punktu widzenia inżyniera) mógłby być idealnym tematem na jakąś pracę naukową. Autor tego EDF zaprojektował 11 różnych wirników z różnymi łopatkami. Kurcze - sam chciałbym mieć tyle czasu :P

  10. Ja mówię: Potrafię jedynie robić proste modele.

    Kwestia kratownicy: Chodzi o to, że chcieli robić pudło. Niezwężające się pod żadnym względem, tak samo szerokie i wysokie z przodu jak i z tył. Ja proponowałem by zrobić konstrukcję taką, aby dziobek był zrobiony ze sklejkowych ścianek, w miejscu montowania skrzydeł miał mniej więcej stałe wymiary, a za skrzydłem aby podłużnice (górna i dolna) schodziły się ku zakończeniu ogona; szerokość kadłuba by była cały czas stała. Nie zrozumieli, mimo, że im rysowałem na tablicy. Stwierdzili, że takie coś byłoby niezmiernie trudne do zrobienia.

    Takie coś teraz opracowali, dokładne kopiuj-wklej:

     

    "Podczas dzisiejszego spotkania ustaliliśmy wstępne założenia dotyczące naszego płatowca:

    -silnik umieszczony nad kadłubem

    -średniopłat, o profilu wklęsło-wypukłym

    -usterzenie motylkowe

    -kadłub możliwie lekki o przekroju kwadratowym lub prostokątnym, o konstrukcji kratownicowej

    -poszycie samolotu prawdopodobnie włókno szklane

     

    Jeżeli chodzi o elektronikę i sterowanie, sprawa dość trudna, ponieważ mamy tylko jednego zainteresowanego, który równolegle musi pracować z pozostałymi grupami.

     

    A propos grup, wstawiłem na dysku arkusz, w którym każdy, w miarę swoich zainteresowań może dołączyć do danego zespołu opracowującego elementy płatowca.

     

    Osobiście postaram się o wstępny projekt naszego bezzałogowcai wydrukowanie go w skali na drukarce 3D w celu zbadania go na tunelu aerodynamicznym.

     

    Ostatnią kwestia jest zrzutka na wdrożenie naszych cudownych pomysłów w życie, wstępnie założyliśmy kwotę 50 złotych. Jeżeli wszyscy obecni na grupie coś od siebie dorzucą, myślę że jesteśmy w stanie coś zbudować"

     

    Koniec cytatu pisownia oryginalna

     

    Szczerze mówiąc mi to trochę przypomina to jak chciałem wiele lat temu zacząć budować zdalnie sterowane modele i zacząłem tworzyć samolot o rozpiętości 160cm, który ważył chyba z 7kg. Kupiłem ku temu silnik o pojemności 20cm3. Jedyną jego zaletą było to, że nie szło go zniszczyć nawet rąbiąc młotkiem i tnąc piłą (efekt poszycia z 4mm sklejki). Całe szczęście pewien mądry człowiek uświadomił mi, że nie tędy droga. Później poznałem Wicherka i wszystko się dobrze skończyło, a silnik czeka na "Wicherka 200", którego zrobię może za rok lub dwa :wub:

    Zacytuję oryginalny tekst aby się nie zgubił :)

     

    A dla przeglądających forum i przecierających oczy ze zdumienia powiem, że widziałem już kiedyś podobny poziom indolencji. Mianowicie na warsztatach technicznych na Warszawskiej Politechnice masa dzieci gimnazjalno/licealna miała zrobić proste pojazdy z silnikiem napędzającym tylną oś. Należało przyciąć dwa kawałki aluminiowego profilu i wywiercić w nich po 2 otwory. Grupa w której był mój syn ogarnęła temat bez problemu -powiedzmy że był odpowiednio indoktrynowany ;) Janek teraz składa własne drony którymi się ściga i odnosi sukcesy. Ale członkowie pozostałych grup nie byli w stanie tego ogarnąć tak jakby nigdy w życiu nie trzymali w ręce wiertarki albo piły. Wiec Janek im pomagał. Serio! Wiec gdy młodzież reprezentuje sobą taki poziom to czego oczekujecie?

  11. Zaczniemy od konca:

    Pełna podstawa jej nie wzmocni. Jeżeli ucho sie urwało to trzeba wzmocnić ucho a nie podstawe. A to prowadzi nas do drugiego kroku - czyli zrobienia tych mocowań np w postaci prostokątow i wydłużenia śrub mocujących - skoro i tak przykrecasz to od przodu to długość śruby ma znaczenia.

    I teoretycznie oznacza to że tych mocowań nie trzeba drukować tylko można zrobić samemu npbz kawałka aluminium - wystarczy nawiercic 3 otwory w każdym.

     

    Oczywiście wydrukuje te elementy ale powyżej pokazałem drogę dedukcji jaka poszedlby inżynier a nie koniecznie replikowac rozwiazanie które juz raz zawiodło.

  12. Myślę że da się to ogarnąć. Spróbuję druknąć to z nylonu.

     

    Pokaż jeszcze tylko fotkę jak to było zamocowane w modelu. Bo drukiem 3D można poprawić trochę fabrykę. Np zamiast nakrętek mogę dać wtapiane wkładki gwintowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.