



-
Postów
2 887 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez mike217
-
Dziękuje Senior. Model dopiero pokaże łapy jak dostanie prądu a nie stare przejeżdżone akumulatory. Więcej niż 3,5Kw nie uzyskam bo nie oddają po prostu tyle prądu ile trzeba.
-
Wykorzystuję 4 kanały. Mam co prawda inne odbiorniki 4 kanałowe ale mają antenki długości 70mm co nie daje mi możliwości wystawienia ich z tego modelu. Jest w nim dużo węgla i to mocno przeszkadza jak model kładzie się w zakręcie i zasłania dnem linię - nadajnik- odbiornik. To jedyny odbiornik Jeti, który ma anteny o długości 40 cm. Wybór był prosty a pomógł Piotrek przynosząc swój na przymiarki. Ten odbiornik ma dobre opinie a żartów nie ma kiedy puszczasz samopas 7 kg przy prędkości 80-90 km/h.
-
Ale to spodzina na stożkowych kołach zębatych? Fajowa..
-
Co to za spodzina na zdjęciu w rękach Janusza?
-
Nie mam nic wspólnego z modelarzem wydawanym przez Ligę obrony kraju. Wszelkie teksty są autorstwa Maćka Kozłowskiego. Model budowałem mozolnie od maja i gdyby nie defekt 1 silnika to by pływał dużo szybciej. Najwięcej czasu pochłonęło jednak malowanie.
-
Tu nie ma nic do uznawania bądź nie. Są to dwa różne napędy i oba jak widać sobie dają radę z takim dużym modelem. Wiadomą sprawą jest, że ten elektryk prąd po prostu połyka jak czołg paliwo i taki wyścig to będzie 5 kółek i tyle. Chodzi o porównanie , gdzie ono się odbędzie, pewnie na zawodach w mojej okolicy a tych w tym roku nie brakuję z tego co widzę w terminarzu. Dla ciekawskich parę danych śruba aluminiowa 52mm- czas pływania 90 sekund- zasilanie uśrednione 30V- pojemność pobrana 2340mAh śruba aluminiowa 54mm- czas pływania 90 sekund- zasilanie 30V- pojemność pobrana 3000mAh. Co najważniejsze łódka idzie " lekko" i ten silnik się tam nie męczy. Myślę , że w konfiguracji 8S2p model dopiero pokaże jak pływają elektryki.
-
Dziękuję ! Model wymaga jak każdy jeszcze sporo pracy, muszę zrobić drugi wał na zapas i pływać i pływać. Tym modelem w zawodach startować nie będę bo u nas takiej klasy nie ma. Popłynie on jednak i zmierzy się na trasie z identycznym modelem z motorem 15 ccm. O wynikach dam znać. Od dawna ciągnęło mnie do większych łódek bo pływanie tymi małymi wąskimi modelami jakimi się ścigam przy prędkości bliskiej 90km/h jest naprawdę stresujące. Takie modele są podatne na każdą falkę i kilwatery od innych. Często toną. Ten sezon zawodniczy raczej będzie mizerny w moim wykonaniu bo postanowiłem nie denerwować się więcej przez modelarstwo. W końcu hobby ma dawać frajdę a mi ją daje praca nad modelami.. Pozdrawiam Michał.
-
http://pfmrc.eu/index.php?/topic/48691-ofshore-45/page-6 Zapraszam, model doczekał się wody. Powstawał od maja zeszłego roku.
-
Model został dziś opływany. Ostatnie 2 nocki zeszły mi na dogranie dupereli i zaprogramowanie regulatora ( swoją drogą tego kto wymyślił to programowanie.....) No ale się udało . Model dostał 8 cel 6300 przechodzonych po 2 sezonach ścigania, ale cele dość równe i mocne. Pierwszy próby na śrubie 52mm pokazały już co potrafi ta łódka. Podczas budowy, celowałem wyposażeniem tak, żeby środek ciężkości już trafić mniej więcej tam gdzie ma być. Model został opływany na 28% od rufy SC. Woda była idealnie gładka i było widać chwilami, że te 28 procent to jest blisko granicznej wartości do tyłu. Popływałem modelem 1,5 minuty aby sprawdzić ile prądu zjada i czy nic nie cieknie .. itp. W modelu sucho, napęd chodzi ładnie, sprzęgło zaciskowe trzyma i całość jest dużo bardziej cicha niż poprzednie moje modele. Model bardzo mocno reaguje na trym wałem, klapy miałem na zero na razie. Pierwsze pomiary i obliczenia pokazały, że napęd generuje około 2,9Kw. Jako, że korzystam z fantastycznego akwenu z prądem i zadaszeniami, model doładowałem i założyłem srubę 54mm. Model wyraźnie szybszy. Prowadzi się fantastycznie, w zakrętach się trzyma wody i nie robi głupstw jak małe modele. Popływałem około 3 minut bo jeszcze nie dogadałem się z regulatorem i szkoda mi zabić akumulatory. Reasumując budowa modelu zakończona. Teraz pozostała nauka pływania na normalnej pofalowanej wodzie. Na gładkiej nie trzeba już wiele dotykać, może jeszcze 1-2 procent do tyłu SC. Model na razie nie wozi ani grama ołowiu, moim zdaniem niewiele go będzie trzeba dodać na lewą burtę ale to się okaże po testach na innych śrubach. Takim modelem pływa się o wiele lepiej niż małym, wbrew przewidywaniom nic się nie ukręciło, nie urwało ani nie wygięło. " tankowanie " Na koniec mały klip, marnej jakości ale jest. Pozdrawiam M.Hoffa
-
Citabria-Decathalon Gigant RC
mike217 odpowiedział(a) na balcerseb88 temat w Makiety F4C i Giganty F4CX
Co prawda nie buduję modeli latających ale myślę , że autor tego wątku nie obrazi się jak wtrącę swoje 3 grosze. Od lat z powodzeniem stosuję na krótkie popychacze druty z wypychaczy od form wtryskowych. Są twarde , sprężyste i proste. Lutuję do nich srebrem toczone regulacje z gwintem M3 lub większym jak potrzeba. Za gwintem musi być koniecznie podtoczenie z promieniem aby właśnie ten karb jak najbardziej zniwelować. Stosuję tylko i wyłącznie snapy Kavana i znoszą one bardzo dobrze udary jakie są na sterze w ślizgu. Mimo małych sterów są to siły spore bo woda jednak gęsta. Gwintowanie gotowych drutów jest dość trudne bo drut musi być dychę luźniejszy niż gwint. Jak próbujecie gwintować drut o średnicy 3mm narzynką to nie ma siły, musi iść ciężko i się grzać. Za gwintem powstaje najgorszy z możliwych karbów bo zaczyna się zarysem gwintu i zawsze tam się zerwie ( jeśli się ma zerwać) -
Kaszalu na tym forum w Dziale lądowe i szkutnicze prowadzę relacje z budowy modelu Ofshore 45. Zapraszam do oglądania. PS to gdzie woda jest w okolicy to ja wiem.. pytam gdzie nie ma lodu bo na chmielnikach i zalewie jest... Kaczma ... zakola Brdy powiadasz... Jak tam Ci coś utonie to nawet ja nie pomogę..
-
Te płaskowniki to substytut duralu. Wycinałem kiedyś koledze podwozie z prawdziwego duralu w gat 2017 , materiał był w postaci blachy 5mm. Model spory bo blisko 12 kg ważył. Podwozie dawało sobie radę ale był to naprawdę nie oszukany materiał. Trudno było giąć. Płaskowniki z marketów to zazwyczaj Pa38 lub Pa13 czyli " glina"
-
Ogarnąłem temat przecieków, na Polskich uszczelkach chłodnica jest szczelna. Napęd został uruchomiony a regulator wstępnie zaprogramowany. Całość przyzwoicie kręci w łódce wałem na 8 celach ( na początek puściłem na 4 bo się nieco bałem że znowu rozleci się motor ) Tym razem jest ok. W wężyk olejarki wstawiłem restrykcję o średnicy 0,5mm , nie wiem czy to nie za duży otworek bo wał chętnie połyka olej. Muszę zrobić jeszcze taki klosz na sprzęgło i wyjście wału w modelu bo wszystko będę miał tłuste. Widziałem takie rozwiązanie u Rosjan i je zaraz zrobię. Napę kręci cicho i pierwsze próby na wodzie już niebawem.
-
Jeżeli regulator nie miał zabezpieczenia przed odwrotną polaryzacją to padło prawdopodobnie wszystko co w modelu było.
-
No rozważałem taką opcję też. Tylko jak przydupisz modelem to problem potem z połataniem od środka. Mam teraz problem z oringami od chłodnicy, oryginalne są w jakiegoś miękkiego silikonu i ciekną. Powoli mam dość chińskich wyrobów. Z lehnerami problemów nigdy nie było..
-
Ten kapsel to zamknięcie dziobu. Cały dziób jest jako komora , we wręge został wklejony rant stalowy od puszki po mleku dla dzieci. Ten kapsel to właśnie zamknięcie tej dziobowej komory. Dzieki temu mam dostęp w razie draki do dziobu bez prucia wręgi.
-
Po długim oczekiwaniu na wymianę silnika, ten w końcu dotarł cały i sprawny. Ten egzemplarz kręci bardzo ładnie i cichutko. Silnik już w łożu, odbiornik wpasowany, zrobiłem też półkę na regulator bo ten jest dość duży i nie mieścił się bezpośrednio na łoże. Budowa powoli zmierza do końca.
-
Trzeba by zobaczyć jakiej średnicy ten wał tam jest. standardy są 3,20mm, 4,76mm i 6,35mm. 3,20 wytrzymuje napęd w mono 2 na 1200W.
-
Silnik ni w pipe ni w oko.. 28mm średnicy i 2600 kv to na 4 cele podpada i na jakąś miniaturową śrubeczkę . Poszukaj takiego silnika ale o KV 4000 do 4400 i śruba wtedy wypadnie 36-39 i zasilanie 2 cele lub silnika 3500kv na 3 cele . Stosowanie miniaturowych śrub daje mały zysk bo mała jest ich sprawność. Pytanie czy to przeniesienie napędu wytrzyma obciążenie większą śrubą niż te 30 kilka mm. Na pewno kluczowa będzie wysokość zabudowy silnika.
-
Otrzymałeś poradę jak zrobić dobry detal do tego modelu. Rozumiem, że chciałbyś mieć to już i teraz ale w modelarstwie trzeba się wysilić. Każda pierwsza lepsza hartownia zahartuje Ci te druty jak im podasz,że mają być po tym procesie sprężyste i podasz im gatunek. Obawiam się , że w domu nie dasz rady wygrzać równo takich odcinków , wiem to bo hartuję narzędzia , które wykonuję właśnie z tego gatunku. Trzeba mieć po prostu troszkę wiedzy i piec lub spory palnik, który szybko da sobie z tym radę. Możesz podjąć próby ale po co jak grosze zapłacisz w hartowni. Stal ta nie jest odporna na korozję i stąd dobry pomysł aby ją dać na chromowanie bądź niklowanie. Wyginanie takich drutów naprawdę nie jest czarną magią ale rozumiem Ciebie bo jak nigdy tego nie robiłeś można się zniechęcić. Każdy ;lepszy zakład, który robi sprężyny ogarnie temat. W domowych warunkach potrzebujesz, dobre imadło, stalową płytę z otworkami i kołki stalowe ( łożyskowe) pasujące w te otwory, rurkę przedłużkę i trochę wyobraźni. Na stalowej płycie musi być mnóstwo otworów aby można było z kołków kombinacje układać i między nimi rurką giąć drut.
-
Do kolegi RV4 to widocznie mało jeszcze umiesz lub wiesz w tym temacie. A tak na poważnie, załatw sobie drut w gatunku 50HS lub HF , w stanie surowym. Powyginaj co trzeba i oddaj do hartowania. Lepszego podwozia mieć nie będziesz i na pewno już się nic nie wygnie.
-
Szybkie to raczej nie będzie na takim motorku. U naszych sąsiadów w Niemczech byłem na zawodach i widziałem klasę modeli z takimi właśnie napędami ale szły zdrowo z 60 na godzinę.