



-
Postów
2 898 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez mike217
-
Silnik 540 zasilany z 2 S lipo ( na jakie masz go napięcie) i śruba 30mm to powinno wystarczyć i od tego celować. Śrubkę by się zdało jakąś metalową ale plastik do zabawy wystarczy. Jeżeli plastikowe to o oznaczeniu X. Zapraszam kiedyś na kawkę to podpatrzysz sobie co chcesz w ślizgach.
-
Wał daj jak najbliżej kadłuba jak się da, byle tylko śruba wlazła, przy klejenie podłóż pod śrube 1 kartkę papieru i wystarczy. Serwo daj z prawej strony modelu, lewą zostaw wolną na akumulator i ewentualny balast do trymu.
-
No ten jest w sam raz, modele ze sterem za rufą są akurat najmniej zwrotne. Jeżeli chodzi o kąt wału, umiejscowienie steru, kąt jego osi, oraz miejsce wyjścia wału to podaje link ogólny, jak zrobisz mniej więcej w ten deseń to powinno pływać. http://www.modelteam.com.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=176
-
Nie jestem znawcą tych silników ale się naoglądałem u kolegów i fachowców.. Jak Ci się te igły posypią na wale to koszty Ciebie zjedzą. Swoje latałem na spalinowych silnikach i pierwszym objawem łożysk wału do wymiany jest właśnie palenie świecy. Stanu igieł bez rozkawałkowania wału nie sprawdzisz a sam wału nie złożysz do kupy i to wiem z całą pewnością. Nawet jak złożysz to szansa , że to będzie kreciło obroty jest zerowa.
-
Kadłub to chyba jakiś setny klon Cucorellego. Wał i napęd pasują do niego ale ster już nie. Ster musisz dać normalnie w dnie w takim modelu. Buduj buduj. Ja zaczynam szpachlować duży model, jutro będę go malować miejscowo podkładem z pistoletu.
-
-
Zasadniczo nigdzie nie napisałem, że uważam Ciebie za imbecyla. Twój ton wypowiedzi jest agresywny i nie mam zamiaru kontynuować tej dyskusji. Co ja mogę dodać, idę troszkę balsy poprzerabiać, może się czego nauczę
-
Wyraziłeś się jasno, ale zapomniałeś o naddatku na obr, wykańczającą. Cena takiej usługi mogła by Ciebie zaskoczyć. Rozumiem o co Ci chodzi doskonale ale takie numery w metalu z pewnych względów nie przejdą.
-
A tego już nie rozumiem, dlaczego tak byś zrobił?
-
Tak jestem z Bydgoszczy.
-
No cóż nie zrozumieliśmy się. Ja natomiast nie za bardzo rozumiem dlaczego mam się za wykonawcę, który bierze ode mnie pieniądze martwić o ofset jego lasera? Bo jak do mnie ktoś przynosi rysunek to ja mu nie tłumacze ile frez zje a ile nie. W tym moja głowa , żeby dostał to co chce.
-
No tego się nie da inaczej ominąć jak tylko rysując powiększone. Dlatego taka oszczędność według mnie to pół środek bo zaoszczędzisz kilkanaście zł a taki plik potem do niczego się nie nadaje bo na innym laserze wyjdą inne wymiary.
-
Moim zdaniem rysuj tak jak ma być a o ofsety niech się martwi wykonawca.
-
Na logikę to dopiero przy obróbce w Camie wprowadzasz ofset lub promień narzędzia. Rysowanie pomniejszone lub powiększone o te wartości to troszkę droga naokoło. Jak przytulisz 2 krawędzie do siebie to z rysunku z realnymi wymiarami wyjdą nici.
-
Może mają jakieś samoróby maszyny z laserem zamiast wrzeciona?
-
Wątpliwa sprawa. W stali tnie kilka firm , obracam się w tych kręgach ale nie słyszałem aby ktokolwiek w drewnie się babrał.
-
Budowa Hydro 2
mike217 odpowiedział(a) na wapniak temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
To jest największa bolączka tych modeli. Z czego by nie zrobił tych wsporników to albo się gną albo łamią. Ale lepsze to niż rozpruty model. -
Ich strata Kto komory od jaskółki laubzegą nie wycinał ten nie jest modelarz
-
CNC ułatwia, zgodzę się, ale nie wszystko mi się chce na niej robić. Do modelarstwa ona u mnie robi może z 10 procent. Czasami nie warto się babrać, tylko laubzege do ręki i szybciej jest.
-
Mnie po prostu odrzuca napęd spalinowy, nawet jak latałem modelami to mnie to nie rajcowało. Napęd elektryczny to przyszłość
-
Kątowniki pod serwa zostały wlaminowane. Wstępne klejenia robię żywicą L 285 z utwardzaczem S na 15-40 minut zależnie od dozowania. Jak wszystko pasuje to detale wklejam na tą samą żywicę z utwardzaczem L i oczywiście tkaninami szklanymi. W razie potrzeby stosuję Aerosil. Wszystko musi być dokładnie czyste i matowe. Na fotce kątowniki jeszcze przed laminowaniem.
-
No fizyki nie zmienimy. W tej chwili pływamy 6 minut na zawodach i to jest maks co da się zrobić ( z tymi prędkościami oczywiście) .
-
Ja nikogo nie przekonuje. Każdy robi to co lubi i na co ma siły. Ja siły i chęci na babranie się w oleju i łowienie co chwila modelu gasnącego na wodzie nie mam chyba.
-
W Warszawie masz dobrego modelarza od elektryków. Potrafi łódki zrobić i ustawić. Modele robią medale.
-
Nigdy nie pływałem modelami spalinowymi. Jedyny model jaki miałem to stare V-6,5 na webrze. Bawiłem się nim tylko i nie mam w tym temacie ( silników) wiedzy. Chyba mnie z kimś Wapniak pomyliłeś bo 20 lat temu miałem raptem 13 lat i trafiłem wtedy do modelarni Aeroklubu Bydgoskiego gdzie paru fachowców w tym niestety jeden świętej pamięci, nauczyło mnie bardzo wiele. Fakt, że w sekcji mamy fachowców , którzy potrafią bardzo dobrze łódki robić, niestety tej wiedzy nie potrafią przekazać.