



-
Postów
2 887 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez mike217
-
Homingu do długości freza nie wykorzystasz. To są bazy referencyjne, stałe punkty maszynowe. Dzięki nim możesz się odnieść do zera materiału czy detalu i w razie draki np awarii prądu w to zero trafić. Jeżeli maszyna bazuje się powtarzalnie to sprawa łatwa i przyjemna . Skoro osiągnąłeś realną dokładność 0,3mm na śrubach trapezowych i na tej konstrukcji to gratulować. To już chyba szczyt marzeń ale w w 90 procentach prac modelarskich jest ok. Myśle że planowanie stołu możesz puścić spokojnie na te 700mm/min. To żadna robota dla ostrego freza.
-
I to wystarczy. Obciążyłeś pakiet relatywnie sporym prądem napięcie szybko siadło jak i szybko wróciło. Zrób to samo z odbiornikiem o mocy np 1 wata a zabijesz pakiet na pewno.
-
Pakiet bez łądowania balansuje się małym obciążeniem np żaróweczką małą. Wpinamy się w każdą celę z osobna co trudne nie jest i doprowadzamy cele dokładnie do tego samego stanu. Resztę zrobi balanser. Jak są cele mocno rozjechane to balanser sobie rady nie da z nimi, zwłaszcza podczas ładowania. Są na rynku co prawda porządne urządzenia do tego celu ale kosztują tyle co kilka chińskich ładowaczek. Pomiar, który dokonałeś na lotnisku a pomiar, który odczytałeś w domu były różne bo być musiały. Akumulator odpoczął i napięcie skoczyło parę dyszek wyżej. Tą praktykę nagminnie stosowałem na zawodach u naszych sąsiadów. Po biegu zostawiałem łódkę na środku akwenu i prosiłem organizatora o zwózkę modelu. Cenny czas mijał a napięcie rosło. Pomiar po otwarciu modelu był poprawny i wynik zaliczony
-
Przede wszystkim, pakiet się studzi po takim czymś, podaje mu napięcie na 2-3 minuty z ładowarki i nominalny prąd ładowania. Po tym pakiet się bezwzględnie balansuje osobno bez ładowania i dopiero ładuje. Wszystkie doświadczenia i praktyka z wyczynowych startów pokazują, że cele w firmowych pakietach umierają właśnie dlatego, że pod koniec kiedy się grzeją pojawiają się duże różnice napięć. Skoro pakiet nie spuchł to znaczy że źle nie było i spadek napięcia był szybki i krótkotrwały. Balansować trzeba czasami kilka razy zwłaszcza duże pojemności cel. Ideałem do tego celu jest zwykła żarówka małej mocy i woltomierz.
-
Wapniak, Co TY porównujesz. Kadłub z 1 formy a kopię kopii z chin... Dlaczego nikt nie ściga się na kadłubach z HK? A bo krzywe dno, a to do poprawki a to tamto, a masa 30 procent wyższa , na gównianych żywicach klepane itp itd. Pokazałeś zły przykład bo pokazałeś model dla grona ludzi, którzy wyczynowo zajmując się tym i tak kupią oryginał i tak. Sam wiesz , że te 230 ileś tam funtów przy całej zabawie w FSR to kropla. W HK też pojawiły się śruby, tanie jak barszcz zupełnie identyczne jak Octury czy Prathery. Nic tylko brać garściami i wygrywać zawody... Guzik.. A policzył ktoś ile wzrosła w Polsce robocizna w stosunku do materiałów i kosztów na przestrzeni ostatnich 10 lat?
-
Kulowe śruby te chińskie nie są złe i cenowo już dostępne. Ja mam w swojej 16x5 z podwójnymi nakrętkami. Maszyna od 2 lat naprawde robi wiadra wiórów z aluminium i nie spadła jakość jak na razie. W pracy mam kilka maszyn gdzie osie chodzą na kulowych 20x10 i awaryjnie rok temu wsadziłem chinkę bo okres oczekiwania na bosha był nierealny. Chinka dostała podwójną nakrętkę. Maszyna chodzi od roku 16 godzin na dobę na roboczej prędkości 400mm/ min, po materiał wraca 6-7 metrów na minutę. Oznak zużycia nie widzę. Dystans jaki robi maszyna to 1,5 metra więc nakrętka ma spore przebiegi. Moim zdaniem warto.
-
Ilość zwojów będzie się zapewne zgadzać. To są śruby walcowane i gwint jest poprzeciągany i tyle. Pytanie czym zmierzyłeś te 593, bo jeśli jest to nadal taśma miernicza to zapomnij o tym. Wyfrezuj w końcu coś , kodem takim, żeby najpierw zrobiło to zgrubnie potem wykończyło. I zmierz suwmiarką. Generalnie przy napędach krokowych i śrubach o znanym skoku maszynę kalibrujesz po prostu licząc to co kolega przedstawił wyżej. Mach akurat pod tym względem jest świetny i przejrzysty. Jakich by nie miał wad to robi się na nim fajnie i intuicyjnie.
-
Generalnie jeżeli zmasujesz ekrany do maszyny a rame masz z metalu to obudowa silnika pojawi sie tam sama. Dobrze by było żeby była, w przypadku jakiegokolwiek przebicia czy zwarcia dobre uziemienie uratuje Ciebie. Ja mam to zrobione tak, że skrzynia sterująca ma dużą śrubę miedzi wkręconą , i do tej śruby idą porządne grube przewody ochronne, z maszyny, falownika, wrzeciona, i nawet z drzwiczek od tej skrzyni sterującej. Śruba ta oczywiście jest połączona z przyłączem maszyny do sieci 230V. Warto po tym omomierzem sprawdzić czy przejście jest wszędzie. Co do ekranów to w praniu Ci wyjdzie czy maszyna się słucha komputera czy są jakieś problemy.
-
Generalnie rame frezarki to bezwzględnie do uziemienia połącz, jak i wrzeciono i całe sterowanie i jego obudowę. To mus. Mam nadzieje że w domu masz instalację 3 żyłową .
-
Sprawa wątpliwa bo padło coś znacznie więcej niż same tranzystory. Pokaż drugą stronę regulatora.
-
Nie wiem dokładnie, wiem że tranzystory muszą być tego samego typu jakie były. Widziałem u Niemców natomiast duże końcówki mocy na 300-400A zrobione na jakiś większych tranzystorach i sterowane flakami od regulatorów marki YGE. http://www.yge.de
-
Mos fety to najmniejszy problem, nawet jak jeden wypadł czy dwa regulator powinien chodzić. W regulatorach po zalaniu wodą najczęściej pada cześć sterująca. W łódkach widujemy regulatory zrobione na zasadzie wykorzystania części sterującej, końcówki mocy są robione często samodzielnie zupełnie osobno . U Niemców jest taka moda.
-
Zmierz rezystancję między fazami. Powinna być w przybliżeniu taka sama. Ale na 90 procent padł regulator i nie podaje jednej z faz. Nie próbuj na nim silnika bo go zabijesz. Regulator rozbierz z koszulki, zdejmij radiator z tranzystorów. Szczoteczką do zębów dokładnie wymyj regulator z benzynie estrakcyjnej lub alkoholu ( może być metanol) potem regulator trzeba wysuszyć, to proces długotrwały i najlepiej go parę dni wygrzać w ciepłym miejscu. Potem sprawdź czy dało te efekty. Skoro jednak twierdzisz, że silnik już dymi to nic dobrego nie wróży. Omomierz prawdę Ci powie.
-
Rozumiem, że swojego zdania mieć nie mogę. Będę je jednak miał nadal , bo mam takie prawo. Jeżeli czujesz się na siłach podjąć dyskusję sensowną na temat dna modelu i jego wpływu na wyniki na wodzie to zapraszam.
-
W ktorym miejscu to napisałem. Napisałem natomiast o jednej z wad płaskiego dna.
-
Silnik Pasuje idealnie po 6S. Na 5 celach to nie będzie to. Na nic też da kombinowanie z większą śrubą bo model przestanie być stabilny. W tego typu modelach niestety sprawdza się doskonale zasada, duże obroty mała śruba. Do dużej śruby trzeba szerokiego kadłuba, który dobrze w wodzie siedzi dnem. Katamarany niestety mają dna płaskie i słabo się wody chcą trzymać. Osobiście pływałem na silniku 1900 kv i zasilaniu 4 celami. Model był szybki dzięki dużej śrubie o wysokiej sprawności ale przegrywał niestabilnością. M.H
-
Aquacraft SuperVee 27 Nitro
mike217 odpowiedział(a) na RC Man temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Nie, raczej nie, po prostu się ukręcił bo był badziewny, albo skrętka nie była w tą stronę co trzeba. A smar to opory pamiętaj o tym i cenna moc idzie w jego ukręcanie. Regularne smarowanie olejem co 1 bieg wystarczy. -
Aquacraft SuperVee 27 Nitro
mike217 odpowiedział(a) na RC Man temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Nie wiem czy giętkie też, stosuje tylko te na drucie 2mm od tego roku w nowym modelu będę testować drut 2,5. Wał jest łożyskowany łożyskami kulkowymi bez krycia i jednym oporowym. Łożyska sprawdzam po każdym biegu i każde które podpada wylatuje do kosza. Wał w klasach mono/ ofshore jest specyficznie obciążony a wszelkie wyloty modelu z wody pogarszają sytuację. Od śruby musi być sztywno bo inaczej takiego modelu nie da się dobrze prowadzić. -
Aquacraft SuperVee 27 Nitro
mike217 odpowiedział(a) na RC Man temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
U mnie wały się kręcą tak lekko, że jak dmuchnę to się kręcą i kręcą. Gdyby było inaczej to nie było by sensu jechac na zawody. -
Aquacraft SuperVee 27 Nitro
mike217 odpowiedział(a) na RC Man temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Ta śruba to surowy odlew? Czy mnie oczy mylą? Lipa ten wał, dorób nową dławice i podejście z wymaganym kątem na całej jej długości łagodnym łukiem. -
Aquacraft SuperVee 27 Nitro
mike217 odpowiedział(a) na RC Man temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Wał ma pracować lekko i bez oporów, kąt 15 stopni na odcinku 5 cm nie wróży nic dobrego. Może warto zrobić jakieś zdjęcia żebyśmy wiedzieli o czym mówimy. W teflonie powinna chodzić sama skrętka. Część pracująca w łożyskowaniu teflonu już nie wymaga. Od strony silnika jest jakaś podpora? Pokaż zdjęcia wnętrza modelu. Na tym łuku na pewno powinien być teflon ale wał można pewnie zrobić tak żeby takiego łuku tam nie było. fizyki nie oszukasz i jaki byś teflon nie dał to na takim łuku linka będzie trzeć i będziesz tracił moc na tym. Może lepiej wypruć wszystko i na nowo postawić wał z silnikiem? -
Aquacraft SuperVee 27 Nitro
mike217 odpowiedział(a) na RC Man temat w Statki , okręty, okręty podwodne , żaglowce
Pewnie po to, żeby dostać kąt względem pawęży i podejść wałem w linie silnika. Nie zmienia to faktu, że silnik ma stać w osi z wałem. Skoro ukręcasz wały na sucho to znaczy , że albo linka nie w tą stronę skręcana albo z g... zrobiona. Czytam wątek i 60 na godzinę to może ten model jechał w paczce z chin. W Bornym sulinowie w 2009 roku czy 10 ścigałem się z Meniem naszym mistrzem od klasy 3,5. Wtedy pod 60 na godzinę jeździło moje mono 2 i jego 3,5 ka. Tylko, że jego 3,5 i to co miał tam wsadzone nijak się ma do tego co masz Ty. Było to szybko i to grubo. Teraz nasze elektryki troszkę podgoniły a jak spalinowe to nie wiem. -
Otóż to, jako ciekawostkę podam, że na przewodzie od E stopu który miałem w postaci pętli ( E stop normalnie zamknięty) po odpieciu od sterowania i podłączeniu zwykłego miernika do tej pętli miałem 80V.... obok leciał przewód falownika. Takie jaja panie...
-
Niekoniecznie, jak będzie chodzić bez pudła i trzymać zadane koordynaty to nie grzeb. U mnie to było tak, że potrafiła dokładać jakiś wymiar w obu osiach , lub w 3 osiach. Zetka potrafiła sobie ruszyć w dół , pół biedy jak była nad stołem bez freza, mam czujnik i wyłapie. Gorzej jak ruszyła z frezem. Od dobrego 1,5 roku mam spokój, winne okazało się mizerne uziemienie w kamienicy, moje błędy montażu, przewody od przemiennika szły równolegle z enkoderowymi itp itd...
-
Tak koniecznie, ekrany połączone razem do masy maszyny i sterowania. A zasilacz swoją drogą w ekran. U mnie logikę i bloki mocy sterowania zasilają 2 osobne trafa toroidalne. Oba są w puszkach. Największy bajzel robił jednak przemiennik częstotliwości do wrzeciona i harmoniczne jakie generował do domowej sieci.. Maszyna sobie zero przestawiała sama i takie inne jaja. Pół roku zeszło na szukanie co jest przyczyną. Warto zadbać o kulturę elektryczną też..