Dźwięk fajniejszy niż suszarki ?
Paweł ma 5 calowego Dynamaxa w układzie tractora, jakieś 6-7 kG ciągu na maksymalnych obrotach. Uruchamia się kluczem "imbusowym" od przodu co wymaga nieco ekwilibrystyki w budowie modelu w czym Lucek jest mistrzem. Oglądałem jego F16 i Rafaela z tym napędem i edfy mogą się schować jeśli chodzi o dźwięk. Ja mam mniejszego Turbaxa z silnikiem 7,5 cm3 os maxa , ciąg chyba ok 2KG z groszami. Rura jak ta specjalnie zaprojektowana do systemu, na wcisk. Przy pusherach są to "fagoty" czyli za rurą rezonansową dodatkową komora ze zwrotem o 180 stopni spalin, a głowice silników powiększone jak w helikopterach. Niestety to ślepa uliczka, koszty takiego topowego napędu były bliskie 1000$, a licząc wagę silnika, rury , wentylatora, 3 zbiorników na paliwo i paliwa wychodziło ze 3 kg. No i z tego co pamiętam Lucjan zmieniał świece co tuzin lotów, bo długo nie wytrzymywały, a zgaśnięcie tego silnika w locie to nie fajna rzecz. Dziś chiński EDF z chińskim regulatorem i chińskim pakietem to ułamek Turbaxa i reszty (czyli 90mm średnicy), a za 2000$ można kupić turbinę, lżejszą, pewniejszą niż 5 calowy GDF. Jak już wspominamy stary Muchowiec trzeba wspomnieć o Kaziku z jego napędem pulsacyjnym i 2 modelami , pierwszy własnej konstrukcji , drugi włoski Sagitario, włoskie napędy pulsacyjne i rozruch w 3 osoby. Kazik regulował skład mieszanki, 1 pomocnik wkładał układ zapłonowy wysokiego napięcia do komory spalania, 2 na pompce (czasem miałem okazję popompować). A rozchodzący się kilkuminutowy ryk silnika na całe Katowice jest niezapomniany. Sagitario niestety nie przeżył do dnia dzisiejszego :-(.