




kojani
Modelarz-
Postów
944 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez kojani
-
Tylko w kwestii formalnej turbulatory mogą być też otworkowe - polega to na wykonaniu ciągu otworów pomiędzy dolną a górną powierzchnią profilu w celu umożliwienia przepływu powietrza. Kojani
-
Heh masz rację Zbyszku, że aerodynamika i prawa fizyki są niezmienne - no chyba że o czymś nie wiemy do końca - ale w ramach tych praw jest jedna istotna różnica pomiędzy dużymi i małymi aparatami latającymi. Inaczej są rozłożone masy, inne są momenty bezwładnościowe, a co za tym idzie nieco inaczej wygląda dynamika lotu dużego i małego, a może się mylę ?? Kojani
-
Zgaduj zgadula Robert - zmniejszasz prędkość, ale dzięki slotom masz i tak wyższą doskonałość, czyli może być wolno ale i daleko Kojani
-
Hmm jeśli chodzi o ten cytat z wiki to ciut pomieszane - chyba - skoro zwiększenie siły nośnej to jak się to ma do skrócenia lądowania ?Pawle taka pełna mechanika płata to spore wyzwanie - czasami może się okazać, że gra nie warta przysłowiowej świeczki. Tak się składa, że na dwóch modelach mam założone sloty (na stałe), Proponuję Ci jeśli masz jakiś model do prób abyś najpierw na nim domontował sobie sloty i porównał właściwości lotne z nimi i bez. Mały koszt i nakład pracy, a będziesz miał porównanie, jakby co to mogę podesłać fotki. Pozdrawiam Kojani
-
Może nieprecyzyjnie się wyraziłem.Po zatrzymaniu model zacznie spadek i pojawi się opór całej powierzchni modelu w kierunku spadania. Sposób opadania - wg mnie - będzie uzależniony - jak już pisałem - od rozkładu mas. Kojani
-
Myślę Pawle, że jest to silnie uzależnione od warunków doprowadzenia do przeciągnięcia - jeśli w momencie przeciągnięcia będzie jeszcze składowa prędkości poziomej to będzie jak napisałeś - przyrost oporu i coś tam pozostanie z siły nośnej, jeśli natomiast do przeciągnięcia doprowadzimy bardzo "miękko" to w praktyce składowa pozioma prędkości nie będzie istniała i w tym momencie zacznie odgrywać rolę rozkład mas modelu, zachowanie jest trudne do przewidzenia, ale dzięki wzniosowi skrzydeł wypadkowa siły oporu pochodząca od nich jest położona powyżej środka cięzkości i taki układ sprzyja utzrzymaniu równowagi bocznej - nie ma sił powodujących przechył lub uślizg modelu.Z kolei położenie wypadkowej siły oporu i środka ciężkości wzdłuż modelu będzie decydowało o przejściu w nurkowanie lub ślizg na ogon i tu między innymi ma duże znaczenie geometria pozioma płata. Dokładnie tak - fakt, że nie napisałem tego bo cały czas była mowa o skrzydle ze wzniosem, ale dobrze że to zaakcentowałeś. Nie do końca tak Jurku nabranie prędkości, potrzebne jest głównie z dwóch powodów - przywrócenie działania SK raz poprzez zwiększenie prędkości jego opływu i dwa - chyba nawet ważniejsze - wyprowadzenie go z "cienia" SW, co również umożliwia jego działanie, próbę zatrzymania zwitek i wyjście z korka. Ha moim zdaniem wszystko zależy od przeznaczenia modelu.Generalnie przeciwdziałanie tendencji do korka polega na zwiększeniu stateczności bocznej - jak to osiągniemy to nasz wybór, może to być zwiększenie wzniosu, podwójny wznios, skos do przodu, zwichrzenie aerodynamiczne lub geometryczne, zwiększenie SK, tylko trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że owo zwiększanie stateczności bocznej będzie przyczyną innych efektów - model będzie wolniej reagował na SK, będzie samoistnie wyrównywał pochylenie boczne itp. Na takim modelu nie da się szybko i zwinnie latać - tu pozostaje wybór złotego środka, w zależności od przeznaczenia modelu, umiejętności pilota i zwykłej chęci eksperymentowania. W Barrakudzie mówisz - nie wiem czy zwiększenie wzniosu byłoby panaceum, pewno jednak zwiększyłoby dopuszczalny przechył modelu w ostrym zakręcie. Pozdrawiam Kojani
-
Po zerwaniu opływu skrzydła nic nie generują w zakresie siły nośnej, pozostaje tylko opór generowany przez rzut modelu na kierunek prostopadły do kierunku ślizgu, i tutaj skrzydła - szczególnie wersji podwójnie załamanej - coś dodają (pozytywnego). Kojani
-
Szczepan mam lepszy pomysł - zaproponuj p. Leszkowi wykonanie kadłuba w wersji teleskopowej, dwie rozsuwane rury jedna w drugiej, nie bedę rościł praw patentowych , no może 5% zniżki przy zakupach. Pozdrawiam Kojani
-
Napisałeś "skrzydło wewnętrzne" - czyli zakładasz, że model porusza się po łuku, a więc jest to już przypadek czynnika inicjującego powstanie korkociągu.OK pierwszym objawem będzie ślizg modelu na skrzydło wewnętrzne z pewną prędkością, a to powoduje zmianę kątów natarcia na obu połówkach skrzydła - niekorzystną - zresztą - jeśli już jesteśmy po zerwaniu strug, natomiast korzystną jeśli jest to tylko uślizg ponieważ wzrasta kąt natarcia na skrzydle wewnętrznym, a zmniejsza się na zewnętrznym powodując tentencję do prostowania modelu Natomiast - moim zdaniem - w przypadku skrzydła z podwójnym wzniosem wzrosną dodatkowo siły oporu od płata na który następuje uślizg i to może częściowo rekompensować dalsze "zwijanie" się modelu. Ale rozmawiamy cały czas o skłonności do wejścia, a tu podajesz przykład gdy wchodzisz już w korkociąg. Gdy rozpatrzymy lot ustalony - to im większa stateczność poprzeczna modelu tym trudniejsze przechylenie boczne i trudniejsze wprowadzenie w korek. To dwa nieco różne przypadki dające końcowy podobny efekt, zwichrzenie końcówek ma na celu umożliwienie im pracy w momencie gdy oderwanie nastąpi w części centralnej i uszy wtedy "trzymają" model za uszy Natomiast jeśli chodzi o Puchatka to tutaj stateczność poprzeczną zapewnia geometryczny skos skrzydeł do przodu Tak, lub poprostu nie pojawia się żadna składowa powodująca uślizg boczny, w tym momencie model tak naprawdę nie leci tylko zaczyna spadanie, przy układzie symetrycznym powinien być ślizg na ogon lub "kłapnięcie" do przodu. To z pewnością jest okoliczność mocno sprzyjająca, choć też uzależniona od innych, skos płata, wysokość SK. To też tylko takie moje dumania Kojani
-
Jurku - podstawowym pytaniem jest to czy korkociąg jest następstwem tylko i wyłącznie oderwania strug?? Tak nie jest, jak zapewne Wiesz są modele i szybowce, które nie chcą wejść w korkociąg pomimo wprowadzenia ich na kąty nadkrytyczne i doprowadzenie do odebrania strug, z dużego lotnictwa takim, klasycznym przykładem jest PZL KR-03 Puchatek - korkoodporna bestia, układ płata tego szybowca w praktyce uniemożliwia wprowadzenie go w korek z uwagi na bardzo dużą stateczność poprzeczną, która zresztą była zamierzona przez konstruktorów. Ale przecież i w tym szybowcu można doprowadzić do zerwania strug poprzez wejście w kąty krytyczne - tyle tylko, że zakończy się to najprawdopodobniej ślizgiem na ogon lub przepadnięciem i przejściem do lotu nurkowego. Do tego aby model czy inny aparat latający "wszedł" w korek oprócz zerwania strugi potrzebny jest jeszcze ślizg na skrzydło - może to być inicjowane rozmyślnie SK lub przyczyną niekontrolowaną, np. model jest w locie po łuku, i zostaje jednocześnie "podciągamy" SW aż do przeciągnięcia i wówczas nastąpi zerwanie i ślizg na skrzydło, a w efekcie korek. I tu właśnie jest miejsce na wznios, a jeszcze lepiej podwójny, bo wówczas skrzydło wewnętrzne niejako podpiera model utrudniają wejście w ślizg na skrzydło. Pozdrawiam Kojani
-
Dobrze Ci się wydaje. Kojani
-
Adam - napisałem tutaj http://pfmrc.eu/index.php?/topic/31243-sklonnosc-do-wpadania-w-korkociag/page__view__findpost__p__416355 I wg mnie pokrywa się to z Twoją ostatnią wypowiedzią.
-
Napisałem "model z zapasem stateczności" !! Kojani
-
Na logikę to model z zapasem stateczności bocznej - np. duży lub podwójny wznios - nie zwala się samoistnie na skrzydło!! Kojani
-
A niby dlaczego?Równie prawdopodobny - jeśli nie bardziej - jest ślizg na ogon lub nurkowanie. Korek musi zostać zainicjowany, albo sterem kierunku - albo w przypadku braku stateczności bocznej - może to być czynnik zewnętrzny np. podmuch wiatru, lub niewyważenie poprzeczne powodujące przechył. Kojani
-
Wg mnie w końcowej fazie przeciągnięcia - jeżeli model jest stateczny bocznie i nie zostanie zainicjowany kierunkiem to wykona ślizg na ogon, lub może przejść do nurkowania. W pozostałych dwóch przypadkach korek ew. spirala. Kojani
-
Nie podważając tego co zostało powyżej napisane, dodam tylko, że pewna różnica po wydłużeniu nosa jest. Zmieni się dynamika modelu w związku z wydłużeniem przedniego ramienia sił masowych. Wg mnie model będzie miał nieco mniej "narowistą" charakterystykę - co potwierdzają obserwacje Janka. Kojani
-
Hehe w żadnym wypadku tego tak nie traktuję, każda rozmowa jest dobra.No to ostatnie pytanie - żeby nie zanudzać resztę możemy ew. pociągnąć na PW - układ optyczny idealny, ostrzy dokładnie w płaszczyźnie odwzorowania, czy wyniku takiego naświetlania otrzymamy punkt czy plamkę, zależną od rodzaju emulsji bądź matrycy. Kojani
-
No nie wiem - nie jestem przekonany. Jeśli założymy ogniskowanie układu optycznego w punkcie - co jest możliwe - to i tak wynikiem tego nie bedzie punkt na emulsji lub matrycy.I to jakiej będzie on wielkości jest uzależnione od właściwości emulsji i matrycy. Tak naprawdę właśnie ten końcowy efekt ma znaczenie dla oglądającego. To o czym piszesz oczywiście ma również wpływ na wielkość powstającego rozmycia na detektorze, niemniej jednak można to eliminować - w odróżnieniu od ograniczonego wpływu na sam detektor. KOjani
-
Nie, to nie jest właściwość obiektywu, jego wartość jest związana z materiałem światłoczułym lub matrycą. Związana jest z wielkością ziarna - w filmach, i konstrukcją samej matrycy.Zgrubnie można go wyliczyć ze wzoru P/1730 gdzie P jest przekątną detektora. Kojani
-
Światło nie ma tu nic do rzeczy. Hiperfokalna obiektywu jest uzależniona tylko i wyłącznie od wartości zastosowanej przysłony, ogniskowej obiektywu oraz krążka rozmycia (właściwość matrycy lub filmu). Wykonując zdjęcie "normalnym" aparatem zachowujesz informację o przestrzeni na płaskiej powierzchni, przy czym ostro będzie widać to, co wynika z warunku hiperfokalnej obiektywu. Więc gdzie można zapisać dodatkowe informacje o "pozostałych" głębiach ostrości. Zresztą sam sposób oglądanie tych "zdjęć" sugeruje ich pewną warstwowość - do ich przejrzenia potrzebna jest przeglądarka !!! Więc na pewno manipulujemy w trakcie oglądania warstwami a nie pojedynczym zdjęciem. Być może konstrukcja obiektywu jest specjalna, ale z pewnością nie jest to pojedyncze zdjęcie, ale może to być matryca zdjęć - czyli na jednej klatce rejestrujemy ileś zdjęć w matrycy która jest efektem optyki. Póżniej oprogramowanie aparatu lub zewnętrzne robi z tego to co widać. Nie obiektyw, ta matryca soczewek znajduje się przed sensorem !! Kojani
-
Ee tam, zmodyfikuj tego Dorniera - dołóż drugi płat i kolejne 12 silników A tak na poważnie jakiego typu modelu szukasz? Kojani
-
Hmm wszystko zależy od przeznaczenia, wolno - może i tak, ale czy proste - to już nie koniecznie. http://www.charlesriverrc.org/articles/bubbledancer/markdrela-bubbledancer-3m.htm Kojani
-
To dość kategoryczne stwierdzenie, o ile w dużym lotnictwie faktycznie się sprawdza, to już w małym nie całkiem.Lata jednak dużo modeli tylko na SK i SW i mają się całkiem dobrze !!! JSK