Viper

Patryk Ty cichaczu, czemu się nie pochwliłeś wcześniej tą imprezką. Niewykluczone, że bym sie wybrał, gdybym wiedział wcześniej, bardzo idea jazdy wzdłuż wybrzeża mi się podoba, ale teraz to trochę późno i chyba już nic nie przeorganizuję.

Zgłaszam się na fotografa/kamerzystę podczas oblotu

Powoli do przodu. Mimo iż niby w zestawie wszystkie kawałki balsy na pokrycie są już podocinane i dopasowane, ale nie idzie to tak sprawnie jak najpierw przypuszczałem. Chyba widać te braki na rynku balsy, gdyż niektóre kawałki są z jakiejś takiej sztywnej balsy słabo poddającej się kształtowaniu i to nawet przy użyciu metody na płyn do spryskiwaczy, która dotąd nigdy mnie nie zawiodła. A model ma krzywiznę kadłuba wymagającą kształtowania. Nawet jeden kawałek mi pękł i dorobiłem z posiadanych przeze mnie zapasów i to zupełnie inna bajka No chyba że to ja jestem przyzwyczajony do extra balsy, bo nie ukrywam, że zawsze do tej pory kupowałem balsę selekcjonowaną i super lekką, a ona poddaje się kształtowaniu o niebo lepiej. No ale nie narzekajmy, albo gotowiec, albo docinanie od podstaw, jakoś się daje, a że troszkę wolniej i trzeba będzie więcej szpachlować (zwykle oklejałem tak dokładnie, że szlifowanie starczało i nie musiałem szpachlować)to trudno, a poza tym te moje zapasy nie są nieograniczone, a jeszcze kilka rzeczy do dokończenia mam

W sumie tak. Jak w kazdej aktywności systematyczność i planowanie ma podstawowe znaczenie.

Dobra Jarek dopingujesz, ale przy okazji wpędzasz w kompleksy A tak serio, fajnie że piszesz, fajnie że się dzielisz osiągnięciami, mnie to mobilizuje ?

Efekty jak zwykle wspaniałe

Powodzenie i cierpliwości. Kiedyś zdarzyło mi się zwichrzyć jedno skrzydło w budowanym modelu. Miałem ochotę rozpalić ognisko i wszystko spalić, na szczęście jechałem następnego dnia na narty, więc emocje opadły i model przeżył Wróciłem zrelaksowany i bez żadnego problemu zdarłem balsę z tego sknoconego skrzydła, przywróciłem własciwe kąty, pokryłem na nowo i jest to do dzisiaj jeden z modeli, z których jestem najbardziej dumny.

Żądło ogonowe wyszlifowane, wklejone prowadniczki linek. Oklejanie czas zacząć

Wnęka na klapkę bateryjną gotowa, przyklejone to niby żądło ogonowe (jeszcze nie oszlifowane). Zwracam uwagę że jest ono sklejone z kilku kawałków balsy i nawet ono ażurowane Jeszcze tylko wkleić prowadnice do linek do sterów (w ogon) i będzie można pokrywać balsą. Bardzo przyjemna wycinanka. Jeśli Pichler wypuści jeszcze coś co mnie zainteresuje, to kupuję bez wahania

Dziękuję, już nabyta Rzeczywiście wygląda na godną polecenia publikację

Wklejone obrysy dolnego płata i mocowanie statecznika poziomego, oraz kolejne warstwy żądła ogonowego (jeszcze nie doklejone do ogona i nie zeszlifowane. Pozostało dokleić półwręgi w miejscu na klapkę bateryjną i obkleic kadłub balsą. Jestem zachwycony samą wycinanką - wszystko do wszystkiego pasuje, jak i też przemyślaną konstrukcją. Cały ogon poza samymi wąskimi i cienkimi wręgami jest z balsy. Niby każdy z tych elementów balsowych delikatny, ale sklejone razem tworzą sztywną i mocną konstrukcję i już na tym etapie budowy wydaje się, że wszelkie obawy o kłopoty z wyważeniem i ewentualne ciażenie ogona sa bezpodstawne

A co to za farbki?

A`propos prognoz i windy Dziś w południe opady miały być w granicach 0,2 czyli taka jakby mżawka. Patrzę przez okno nie pada, no to dawaj do pracki na drugi koniec Wawki na rowerku, troszkę planowej mżawki było, po czym przestało padać i jakby się zaczęło wypogadzać. No i sobie pogratulowałem, że zaczyna być ładnie, więc dobrze że pojechałem na rowerku. No i to tak jak z tym wiatrem w tym momencie dmuchnęło, a za chwilę jakby oberwanie chmury, zaczął padać deszcz i deszcz z gradem i tak przez ostatnie 5 km. Ale od czego są nowoczesne technologie ubiorowe. Niedawno wróciłem i znów ryj mi się śmieje, rower rulez

Ja widzę

Pierwszy post Jarka, link drugi i trzeci, przecież to to samo

To już Jarek powyżej te linki podesłał

Z windy korzystam od kilku lat. Szczerze to nie wiedziałem, że on czeski. Ale fakt niezły, aczkolwiek o ile kilka lat temu prognozy nawet kilkudniowe były sprawdzalne, o tyle w tej chwili z dnia na dzień może być różnie, aczkolwiek podejrzewam, że to nie wina programu, a po prostu zmian klimatycznych dziejących się na naszych oczach. W każdym razie na tle konkurencji, zdecydowanie tez windy polecam.

Proszę bardzo https://www.motionrc.eu/products/freewing-al37-airliner-twin-70mm-edf-jet-pnp-fj31513p https://www.motionrc.eu/products/freewing-al37-airliner-base-white-twin-70mm-edf-jet-pnp-fj31523p https://www.motionrc.eu/products/freewing-pj50-private-jet-twin-70mm-edf-jet-pnp-fj31811p to tak na szybko, ale wydaje mi się, że gdzieś jeszcze widziałem

Najlepiej sprzedającą się płytą w historii muzyki jazzowej jest improwizowany "The Koln concert" Keitta Jarretta. Muzyka doskonała, a jeszcze ciekawsza historia jaka skrywa się za tym nagraniem, do którego o mały włos by nie doszło. Tu historia tego nagrania (zdecydowanie rekomenduję przeczytanie, bo to niesamowita historia) https://www.jazzarium.pl/przeczytaj/artykuły/najsłynniejszy-koncert-jazzowy-świata-zorganizował-17-latka A poniżej część pierwsza (moja ulubiona). Jeśli kogoś poruszy to zdecydowanie polecam zakup przynajmniej cd, a lepiej vinyla i odtworzenie na dobrym sprzęcie (nie aż tak wiele jest utworów w przypadku których aż tak słychać słabość dźwięku youtuba)

Cały czas powolutku do przodu. Ładna rybka, lubię ten stan budowy modelu, gdy z kratowniczki wyłania się kształt

Ufff, bo już się bałem, że mam szczególnego pecha

Mam podobny dylemat, do drukowania domowego szybkość jest dla mnie mało istotnym parametrem, za to jakość tak, jak oglądam wydruki z Prusy (fotki) to też mam wrażenie, że drukuje lepiej?!??!

Czy tylko ja tak mam, że bez względu na kierunek jazdy to wiatr mi zawsze wieje w tak zwanego ryja ? Poranna jazda zaliczona

Oszustwo, nie oszustwo Model ma przede wszystkin dobrze latać i cieszyć właściciela

Tak mnie Jarek tym Cyprem i informacjami ile km tygodniowo robi bez względu na pogodę podstymulował, że postanowiłem przemóc zimowe rozleniwienie. Dziś pojechałem do jednej z prac przez całą W-wę i po kilku godzinach wróciłem, wyszło razem prawie 50km. I ryj mi śmieje, jak mi się ten rower podoba P.S. Pieluszki fe, siedzenie mam twarde