



-
Postów
4 993 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
60
Treść opublikowana przez jarek996
-
No co Ty, swietnie, ze jest nas tutaj wiecej !!! Nie bojcie sie, wychodzcie z szafy ? Zreszta to nie moj watek, choc moze ja jestem w nim najaktywniejszy? Teraz walcze w Albanii. Wczoraj ponad 3000 m w pionie po kamolach. Kocham ten kraj!
-
To teraz sobie wyobraz JAK to sie czuje na szosowce, na cienkich, napompowanych na maxa oponach !!! Daj jakis link na sluchawki . Tez nie znosze normalnych, ale moze te "Twoje", to cos dla mnie ? Bedzie kiedys obcisla pielucha, nie walcz z tym ?
-
To NIE jest metal, nie bojcie sie posluchac ?
-
To jest TZW szlachetny smrod !
-
Jadam ? No i niestety jadam ich niemieckie odpowiedniki Harzer Käse . Sa u nas latwiej dostepne. TZN od dzisiaj juz niemieckich nie jadam. Wywalilem reszte do kubla.
-
Mozesz zdradzic GDZIE ja nabyles ?
-
Wiesz, tak mnie zamurowalo, ze nie wiem co odpowiedziec. Dlatego NIE bede odpowiadal. Ide tylko sprawdzic, czy mamy jakies niemieckie proszki, bo niemieckie piwa wlasnie wylalem. Bede pil TYLKO TYSKIE ? Zmywarke Siemensa wyp......em przez balkon, zeby NIKT juz tego nigdy nie uzyl ! Kibla DURAVIT nie bede chyba wymienial, no bo srac na niemieckie to chyba mozna ? Wyrwalem tylko ze sciany GEBERITA i splukujemy wiadrem. P.S. Podziurawilem tez wszystkie opony Continentala w moim aucie. Jutro do roboty rowerem (szwajcarskim).
-
Widze, ze poszedles w temtyke szybowcowa.
-
Oczywiscie ze tak ! Tutaj (na zdjeciu), jest jeszcze w starym polozeniu.
-
Wczoraj przenioslem serwa wysokosci i kierunku maksymalnie do przodu. Zmieni to mocno SC , bez doklejania olbrzymich ilosci olowiu. Juz widze , ze bedzie duzo lepiej. Regulator tez pojdzie troszke do przodu i mysle , ze bedzie prawie OK . Zamontowalem je na gorze ( tajk jak bylo ), bo montujac na dole ( tak jak znalazlem na jakims forum ), ciezko byloby pociagnac do nich popychacze.
-
Latajac , najczesciej spie , wiec prawie NIE produkuje dwutlenku wegla. Gdybym zostal w domu , klocilbym sie moja piekna, a wtedy bylby natychmiast olbrzymi slad weglowy. Dwie osoby na wysokich obrotach ; wiesz co to znaczy dla planety ?
-
Samolot i tak leci. Prywatnym bym NIE lecial ?
-
"Pompka" na naboje tego nie zrobisz. Ona moze zastapic normalna , jak Ci sie nie chce dymac. Fajnie byloby gdybys mial jakiegos Garmina z miernikiem serca. Okreslajac strefy , wiedzialbys czy rzeczywiscie budujesz forme ( i jaka ) + mialbyc cala historie Twoich wyjazdow , nie mowiac juz o podstawowej funkcji , czyli ZAPROJEKTOWANIU wyjazdu w domu i jazdy 2po sladzie" . Ja osobiscie jedze na GARMIN 530 , a swoje wyjazdy "projektuje" na mapy.cz Za to jaka oszczędność na paliwie No ile dzieki temu nasza Matka Ziemia ma sie lepiej !!!
-
85% moich kolegow jezdzi dzisiaj na tubless . Ja jako jeden z niewielu na detkach ( i szosa i MTB i Gravel ) . To super dziala , ale trzeba sie czasem babrac z uszczelniaczami. Musisz miec felgi do systemu i uszczelnic je specjalna tasma , + wstawic specjalne wentyle przed zalaniem. No i dobra pompke ( sa nawet specjalne , dajace pierwszy duzy "strzal " powietrza ) , zeby "zamknac" scianki opony przed wlasciwym napompowaniem . Male i srednie dziurki faktycznie zakleja. Duzych juz nie i wtedy idzie detka. Sa filmy na YOUTUBE ( YOUTUBE , jak sama nazwa wskazuje , jezdzi na detkach ? ) https://roweroweporady.pl/przerobka-kol-na-bezdetkowe/
-
Wezme Ci ze soba do jakiejs Macedonii ( czy moze Bulgarii lub Rumunii ) w przyszlym roku , to juz sie nie wyciagniesz. . Zgramy tylko samoloty ? Na razie to smigaj i szukaj juz ciuchow na zime. Zima tez sie jezdzi ( najlepszy czas na budowe jako takiej formy ) !
-
Tak sie przewozi ( zdjecie ) . Co biore ? Do takiej Albanii , to biore 2 detki , pompke , latki , klucze , jedna rezerwowa "WPINKE" do pedalow (lewa i prawa - sa jednakowe ) , ladowarke z poczwornym gniazdem ( telefon , lampki , komputerek ) , TZW "mokre serwetki" ( jak jakies jedzenie bedzie chcialo wyjsc w miejscu bez toalety ) , minikosmetyczke ( widac co w niej jest - pasta do zebow i Calvin Klein 20ml , to werje "mini" ) . Jeden zestaw ciuchow na rower ( ale 2 pary skarpet ) , a z cywilnych ciuchow T-shirt ( JEDEN ) , bokserki ( ktore jak trzeba sa kapielowkami ) , krotkie spodenki i japonki + czapeczke. To wszystko. Dwa portfeliki. W jednym ( ten prawie zawsze jest przy rowerze ) mam paszport , jakies inne dokumenty, karty kredytowe i gruba forse , a ten maly w tylnej kieszonce z kasa na dzienne wydatki . Wszysko oprocz ciuchow woze w tej torbie przy ramie ( ciezkie rzeczy blisko srodka ciezkosci roweru ?) . Ciuchy z tylu w podsiodlowej , bo najlzejsze i wtedy nie kiwaja sie na boki. Jak jade w ciut zimniejsze kraje , to jeszcze najcienszy polarek na wieczor ( ale zawsze klapki i krotkie spodenki - jestem, zimnoodporny ?) Tak to wyglada na wyprawy do 4 dni . Na dluzsze mam wieksza torbe podsiodlowa , wiec biore kilka ciuchow wiecej ( ale dalej ABSOLUTNE minimum ) i cos na zmiane na rower . Ta na zdjeciu ma 9 L , a moja wieksza 13 L ( ten zsam model z wieksza pojemnoscia ) . Jezdze z torbami firmy ORTLIEB - niemiecka jakosc , 100% wododporne ? To co widzisz na zdjeciach , jest wypracowane wieloletnim doswiadczeniem i NIC mi wiecej nie potrzeba ( to wiem na 100% ) . Jak sie jest dluzej , to mozna zawsze sobie ciuchy wyprac. Wszystko tam schnie w godzine , dwie . Czesto biore prysznic w zestawie rowerowym ( TZN zaczynam kapac sie w ciuchach ) . Piore je na sobie , plucze , a potem zajmuje sie soba. Wykrecam , wieszam i rano wszystko suche i pachnace . Rower ma oczywiscie lampki , przednia jest rozlaczana , a jej bateria moze byc powerbankiem ( zdjecie ponizej ) no i kamera Go Pro Hero 5 ( siedzi obok lampki ) Karton zostawiam w hotelu przy lotnisku. Bede tu spal jak wyladuje. Nie robia problemow z przetrzymaniem . Jak nie spie po przylocie , to przewaznie przed odlotem. Wtedy skladam rower ( po przylocie ) , pokazuje rezerwacje i tez nie ma problemu. Nawet jak nie spie w ogole , to raczej tez nie ma problemu . Pokazesz ze karton jest pusty i zawsze maja jakis garaz lub bagazownie. Trzeba milo z ludzmi rozmawiac , rzucic ze 3 slowa po Albansku ( lub innym miejscowym ) i ich masz ?
-
Ma jeszcze dwa "przypinane" boczki ( np. na paliwo ), ktorych nie zabralem ze soba. To TA : https://www.rcobchod.cz/produkty/startbox-plastovy-P29048.html Teraz sie dopiero obudzilem ; Tobie sie podoba JEGO skrzynka ? !!!
-
24 wrzesnia polece na 85% do Albanii ( oczywiscie z rowerem ). Bilety sa po 65 zlotych , no i tam dalej maja 25-27 stopni. Bylem w Albanii prawie DOKLADNIE rok temu ( 27 wrzesnia ) , wiec milo byloby powtorzyc wyjazd. Tym razem uderze jednak w gory , a nie nad morze .
-
Wyglada jak ch......e piwo w tanim burdelu. Czesciowo prawda. Tyskie w plastkiu ( pani w barze powiedziala , ze szef kazal w ten wieczor w plastik lac ? ) ,ale to nie burdel , tylko bar na promie.
-
Pobudka w sobote o 7.00 , toaleta poranna , sniadanko o 7.30 i ruszam w strone Swinoujscia. Czeka mnie prawie 200 km , z tego 70% lasami i polami. Pierwsze km ( az za Polczyn , ktory objechalem bokiem ) to wspaniale drogi lasami i szutrowki miedzy wsiami. Za Polczynem sciezka asfaltowa ( na starym torze ) , a pozniej z 10 km wioskowymi asfaltami . Znowu w las , kilometry stukaja dosyc szybko , ale nie moge znalezc sklepu i jade juz na sucho. Dojechalem tak az do Trzebiatowa , gdzie walnalem w 2 sek. Karmi 0% i pojechalem dalej , liczac na kolejny sklep , bo panie po pierwsze ze zamykaly , a po drugie nie mialy zadnej zimnej wody. Dalej znajduje kafejke , zjadam loda , dwie rurki z kremem i popijam wielka kawa z mlekiem. Mam moze ze 20 km do Rewala , wiec postanawiam , ze tam kupie picie , wiec ruszam dalej . W Rewalu tankuje bidony i ruszam sciezka R10 w kierunku Swinoujscia mijajac kolejne miejscowosci nadmorskie. Jako ze pogoda dopisuje , ludzi jest nawet sporo i czasem trzeba zwalniac . Zasuwam ostro , glodu nie czuje i tak oto dojezdzam do Miedzyzdrojow , przed ktorymi czeka mnie jedyna wspinaczka dnia . W Miedzyzdrojach zjadam obiadek , siedze sobie godzinke i obserwuje ludzi popijajac piwko. Do celu mam 20 km i kupe czasu. Ruszam okolo 19.00 i po chwili laduje pod promami. Kupuje bilet i de zrobic jakies male zakupy i laduje sie na prom . Prysznic , przebieram sie i de na piwko a po ide spac ( okolo 24.00 ) . Rano pobudka , mycie zebow i migiem na pociag o 6.50 z Ystad do Malmö. Po 40 min wysiadam w Malmö i mam 3 km do domu. Prysznic , przebieram sie , sniadanie i powoli szykuje sie na klubowy trenng na 10.00 . Po 115 km z klubem , mam w koncu WOLNE od roweru ( do wtorku ) ?
-
Niestety "Krystian" w tej ( powyzszej ) konfiguracji jest NIE do wywazenia ( dzisiaj robilismy jeszcze raz proby na lotnisku ) . Jasne , moge wkleic w maske 120G olowiu i bedzie po problemie , ale nie tedy droga. Przeniose serwa do przodu ( ale POD polke ) , tak jak zrobil to gosciu na zdjeciu . Przerzuce tez odbiornik , a i regla popchne na maxa ( bede musial tylko przedluzyc kable ) . Mysle , ze wtedy bez olowiu bedzie OK. Jesli on sie wyrobil z MNIEJSZYM silnikiem ( ma 32 , a ja 46 ) , to MUSI zadzialac !
-
Dzisiaj zamiast na rower , poszedlem polatac. Zabralem ze soba De Nighta i musialem sobie MOCNO przypomniec, co potrzebne jest do latania na "spirytusie". Nie zapomnialem niczego , wiec moglem go odpalic i przetestowac ! Silnik odpalil od pierwszych "przekrecen" rozrusznika. Chodzi cichutko ( OS Max 55 AX ) , troszke jak czterosuw bez zaworow ? Pierwszy lot srednio udany, potrzeba bylo bardzo duzo trymowac. Pozniej juz duzo lepiej i jest juz dosyc blisko idealu. Musze na 100% zalozyc wieksze kolka, bo troszke mu "ciezko" idze w trawie. Lata bardzo fajnie i bede go na 100% bral ze soba czesciej. Poznalem dzisiaj nowego "klubowicza", chlopaka ktory lata COMBATami. Mial ze soba 2 modele , ale latal tylko tym ktorego zdjecie zalaczam ponizej. Z lotniska wygonil nas deszcz , ale posiedzielismy jeszcze w klubie ponad godzinke, pijac kawke i gadajac o modelach ?
-
Wiesz , to piwo kosztowalo 2 zl , wiec dopasowuja towar do klienta ? Polczynskie to towar POLLUKSUSOWY , na 100 % nie do sprzedazy w wiejskich bieda-sklepikach. Ja juz kresle "etapy" na Albanie ( za 2-3 tyg. ) . Oto pierwszy : 124 km i 3600 m w pionie ( NIE dla amatorow ? ) . Po prawej na dole , mozna kliknac w Altitude profile to pokaze "trudnosci" ? https://en.mapy.cz/s/gapezuhuva Ja zdecydowanie ten DRUGI ?
-
Jak pewnie czesc z Was wie , zgubilem kiedys dowod osobisty w Bulgarii ( na rowerze ) i bedac miesiac temu w Szczecinie zlozylem wniosek o nowy. W srode dostalem cynk , ze jest do odebrania , wiec spakowalem kilka rzeczy , zapialem torbe podsiodlowa i wskoczylem w czwartek na wieczorny prom. W Swinoujsciu bylem o 6.30 , a pociag do Szczecina mialem o 7.50 . Z dworca do UM , 5 minut ( pierwszy i jedyny ) w kolejce i dowod mialem w kieszeni. Duzo wczesniej zaplanowalem sobie dwa dni na rowerku : Szczecin - Czaplinek i Czaplinek - Swinoujscie . Zjadlem jakies slodkie buleczki , wypilem wielka kawe i ruszylem w strone Dabia , przebralemsie w ciuchy kolarskie za lotniskiem i ruszylem ! 70% lasami . reszta kiepskie wioskowe asfalty. W Czaplinku bylem okolo godz 19.00 z wielokrotnymi postojami po drodze . Pierogi zjadlem w Chociwlu , piwo slaskie ( co za obrzydllistwo !!! ) kupilem za poligonem w Drawsku ( po lyku , wylalem reszte ) . Polczynskie wieczorem bylo DUUZO lepsze . Wyszlo ponad 150 km i bez "pieluchy" bym tego NIE przejechal ? Po drodze "przebilem" sie przez poligon w Drawsku , bacznie obserwowany , przez Bulgarskich zolnierzy ( moze chcieli mi moj zgubiony dowod oddac ? )