Pomijając pomyłkę, to uważam, że masz straszne parcie na redukcję. Robisz też błąd dzieląc wszystko wg przelicznika skali. Tak się nie da. Model, który będzie sześć razy mniejszy, sześć razy lżejszy nie poleci. Zmieniając rozmiary liniowo, powierzchnia zmniejsza się w kwadracie a objętość w sześcianie.
Na podstawie doświadczenia w depronolotach myślę, że lepszym przelicznikiem wg mnie jest obciążenie powierzchni nośnej. Zeskaluj powierzchnię skrzydła dla wielkości, którą chcesz osiągnąć. Wg mnie jak obciążenie będzie rzędu do 60g/dm2 to samolot będzie w miarę wolno i przyjemnie latał. Gdy będzie powiedzmy powyżej 100g/dm2 będzie już szybszy, z większą prędkością do lądowania i przeciągnięcia.
Wyjdzie Ci wtedy waga jaką powinieneś mieć.