Ja bym jeszcze sprecyzował, że ryzyko kraksy w pierwszych lotach jest bardzo wysokie, jednak nie każda kraksa jest ostatnią dla modelu. jest szansa, że nic sie nie stanie, albo naprawa potrwa chwilkę.
W większość kraksy są wtedy jak chce się spróbować czegoś nowego. Symulatory nie mają wszystkich modeli na świecie. W symulatorze dobrze sobie radzę z akrobatem a w realu już nie wychodzą mi takie figury jak w simie. Dlatego latam dość wysoko, z drugiej strony nie widzę wtedy dokładnie jak zachowuje się model.