Skocz do zawartości

Chuck Yeager

Modelarz
  • Postów

    428
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez Chuck Yeager

  1. Jak tak to dziś czytam to przysięgam, że ostatni raz się dałem wciągnąć w taką dyskusję. Porady wszelkiej maści ograniczę dla własnego spokoju ducha.... Kolejny raz pyskówka i to taka typowa. Tu nie ma znaczenia Jarek co napiszesz - powód się zawsze znajdzie. Jak masz rower z marketu za 600 to cię wyśmieją Ci co mają za 2500. Jak masz za 10000 to cię wyśmieje cała reszta bo to przecież na pokaz. Taki naród, niestety i pomimo tego, że kocham ten kraj to mamy to mocno zakorzenione. Każdy jest najlepszy i każdy we wszystkim ekspertem. Dlaczego nie możemy dopuścić do naszych głów tego, że jak ktoś ma rower za 10 K EUR to nawet jak by na nim w ogóle nie jeździł to jest tylko i wyłącznie jego sprawa i póki nie drwi z innych mających tańsze to nic nam do tego. Zbesztano mnie za serwa po 40 PLN bo za drogie i do modelu poniżej 800 EUR to fanaberia - to nie wymaga komentarza. Ktoś inny w innym wątku zbeształ kogoś za serwa po 40 PLN bo za tanie i na pewno szrot. Ludziom nie dogodzisz, zawsze znajdą powód, żeby się doczepić a ja nie zamierzam już dłużej niczego udowadniać. Trzeba jednak przyznać, iż nie pierwszy raz widzę tu wyważoną i natychmiastową reakcję administratora i to się chwali.
  2. To też jest pewna racja, przyznaję - tylko ten model ma tą samą masę do lotu co Vento, który ma 8 dm2 powierzchni skrzydła więcej a wszyscy wiemy, że na początku to pomaga. Do Vento dzięki temu włożymy większy pakiet, który potem wykorzystamy w kolejnym bardziej zaawansowanym modelu. Oczywiście też poleci i też nadaje się do nauki. Ja tylko mówię o swoich doświadczeniach a każdy zrobi jak chce. Ja się nie upieram, że moje porady są jedyne słuszne - daję się przekonać rozsądnym argumentom ale jak mi ktoś pisze, że serwa za 40 PLN się wkłada do szybowca za 800 EUR to trudno mi się powstrzymać od komentarza, choć to zrobiłem bo ćwiczę opanowanie . Na szczęście Jarek mnie wyręczył z komentarzem.
  3. Nie skomentuję. Może ktoś inny się skusi...
  4. Jako miłośnik silników Enya musisz trzymać poziom ! Żadnych poliestrów z Castoramy (żarcik)
  5. Nie bardzo zadziała bo nie ma przelotowego wału wrzeciona a mocowanie tego uchwytu co tam jest to stożek Morse'a. Jak przyłożysz do niego siłę boczną to wyskoczy z gniazda razem z frezem i nieszczęście gotowe. Nie mówiąc już o luzach jakie ma taka maszyna co w zastosowaniu jako frezarka nie zda egzaminu. Oglądałem kiedyś tą z lidla ale nie kupiłem bo to była pierwsza chinka jaką widziałem bez śruby do kasowania luzu na wysuwie. Nawet te Nutool-e z Leroy mają taką śrubę. Działa to tak sobie ale zawsze działa. Mimo wszystko gratuluję zakupu i życzę bezproblemowej eksploatacji.
  6. Novol to tania żywica poliestrowa, która nie za bardzo się nowicjuszowi sprawdzi bo ma bardzo krótki czas pracy, max 5-10 minut z tymi utwardzaczami, które dają w sklepach. Dodatkowo jest gęstsza i słabo przesącza tkaninę. Nie mówiąc już o tym, że po 15 minutach pracy w tym smrodzie można zobaczyć smerfa wyskakującego z szuflady albo nie trafić w schody schodząc z piętra . Ponadto powierzchnia wyrobu się lepi od resztek niespolimeryzowanej żywicy i trzeba to potem zmywać intensywnie przed malowaniem. Tego można używać co najwyżej do naprawy uszkodzonego kajaka, karoserii trabanta a u nas w modelarstwie na wypełniacz do form po zmieszaniu z piaskiem. Potwierdzam. Gość mieszka 2 kilometry ode mnie i ma dobre produkty w dobrej cenie. Nie robi też problemów z zakupem małych ilości. Notabene niektóre z produktów kupuje od niego hurtowo Havel i konfekcjonuje u siebie.
  7. To jest uszczypliwe i nic nie wnosi. Typowo polska uszczypliwość. Bez przesady. Nie wspominałem o serwach futaby a silniku i regulatorze hackera. Dobre serwa do tego modelu kosztują 40 PLN/szt a regulator 50 PLN. Na kilka tego typu modeli (nie konkretnie ten wspomniany) z wyposażeniem dołożonym przez producenta jakie ustawiałem znajomym w jednym silnik się uszkodził po 3 locie a w innym serwo po kilku godzinach latania. W obu wypadkach udało się uratować model choć w drugim wymagał pewnych napraw. Reszta modeli lata bezproblemowo dlatego napisałem, że przy odpowiedniej dozie szczęścia nic się nie stanie.
  8. Standardowe wyposażenie dodawane do takich ARF-ów jest bardzo niskiej jakości (tzn silniki, serwa itp). Możesz mieć szczęście ale możesz też się zrazić i np. rozbić model przez kiepskie serwo lub usmażony regulator. Lepiej dołożyć stówkę i kupić wszystko osobno. Zrobisz jak chcesz.
  9. Ok, rozumiem. Myślę jednak, że na tym etapie jakim jesteś projekt ma małe szanse powodzenia z wielu powodów o których wspomnieli już moi przedmówcy. Jesteś młodym studentem, którym kiedyś też byłem i prawdopodobnie jeszcze brak ci ogłady i nieco pokory ale to naturalne na etapie życia w którym jesteś więc się nie obrażaj. Tutaj na forum jest może z 5-7 osób, które poradziło by sobie z tematem w jaki chcesz wejść z czego na obecną chwilę 2 osoby realizują taki projekt mając wielokrotnie większe doświadczenie od Ciebie, zaplecze projektowe, sprzętowe, materiałowe, i setki silników fabrycznych przeszło przez ich ręce. Takie osoby nie będą się garnęły do pomagania bo wiedzą że dla Ciebie to jak lot na księżyc i nie ma sensu - nie dziw się. Aby to zrozumieć jak daleko jesteś od wykonania twojego planu zrób taki eksperyment. Kup sobie jakikolwiek tani nowy silnik modelarski o pojemności 5-10 cm3, chociażby ASP 46. Potem uruchom go, poprawnie dotrzyj i wyreguluj w pełnym zakresie obrotów. Poeksperymentuj z różnymi paliwami a poczynione obserwacje notuj i nam przedstawiaj. Możesz też potem np. rozebrać silnik i spróbować dorobić jakąś część np.tłok lub wał (zaprojektować i zlecić obróbkę bo przy twoim zerowym doświadczeniu obróbka na takim poziomie dokładności we własnym zakresie jest niewykonalna). Jeśli na tym etapie nie polegniesz a silnik przeżyje to już będzie duży sukces i masz szanse odzyskać pełnowartościowe zaufanie forumowej braci. Innej drogi moim zdaniem nie ma. Jak chcesz budować silnik jak ty nic nie wiesz o ich obsłudze? Absurd. Jeśli dalej będziesz bujał w obłokach to odpowiedzi będziesz miał takie jakie są. Tu jest mnóstwo ludzi, którzy zęby zjedli na obsłudze i naprawianiu silników a za swoją konstrukcję by się nie zabrali. Piszesz o stopniu sprężania a jeszcze nie znasz składu paliwa. Od typu paliwa zależy stopień sprężania - tu masz pole do popisu znów z kupionym silniczkiem - możesz go przerabiać i zmieniać stopień sprężania razem ze zmianą składu paliwa (głównie chodzi o zawartość nitrometanu). Więcej w temacie udzielał się nie będę dopóki nie zobaczę, że zmądrzałeś i zaczynasz naukę chodzenia od raczkowania a nie od startu w maratonie. Myślę, że zrobi tak wielu kolegów i wkrótce twój wątek opustoszeje kompletnie. Decyzja należy do Ciebie.
  10. Pięknie, już się nie mogę doczekać efektów dalszych prac.
  11. Główne podwozie będzie stałe czy chowane jak w oryginale?
  12. Kuba powtarzam moje pytanie bo nie doczekałem się odpowiedzi: co kieruje tobą, że zabrałeś się za taki projekt? Jaki masz cel? Innymi słowy co chcesz osiągnąć podejmując próbę realizacji tego tematu?
  13. Kuba a ja zapytam trochę z innej strony - co kieruje tobą, że zabrałeś się za taki projekt? Jaki masz cel? Innymi słowy co chcesz osiągnąć podejmując próbę realizacji tego tematu?
  14. Obie te ładowarko to dokładnie to samo, wychodzi z tej samej fabryki u chińczyka i ma tylko inne nazwy. Na początek jest ok. Jak Ci się spodoba i kiedyś będziesz miał duże modele i duże pakiety to będzie za słaba ale do tego czasu jeszcze trochę wody upłynie a 70-80 PLN to też nie majątek i wtedy tą mniejszą będziesz miał jako awaryjną. Potrzebujesz jeszcze zasilacz do niej, np. ze starego zasilacza komputerowego albo do laptopa.
  15. każdą farbę możesz wydobyć z puszki sprayowej w dowolnej ilości bez niszczenia reszty. potrzebny mały pojemniczek (np. z apteki na mocz) z dziurką w wieczku (a raczej dwoma, bo jedna dla odpowietrzenia),wężyk który zakładasz na końcówkę po zdjęciu rozpylacza (lub wężyk z kawałkiem metalowej rurki jeśli końcówka na sprayu ma rozpylacz z integralną rurką. W ten sposób możesz przepompować dowolną potrzebna Ci ilość farby a rozpylacz pozostaje czysty i gotowy do użycia w przyszłości. Robię tak od lat. Trzeba tylko delikatnie naciskać na spray, żeby to się nie odbywało zbyt gwałtownie.
  16. Fajnie się to zawsze czyta, Benek ma tam u Ciebie raj na ziemi no i w końcu ma swoje miejsce. Mój Szymek się zawsze dopytuje czy jest coś na forum nowego o kotku. Pozdrawiamy całą rodzinka.
  17. Pakiet tylko firmy GensAce jak nie chcesz się potem wkurzać, takie jest moje zdanie po eksperymentach z innymi firmami i pakietami do 6S 5000 mAh włącznie. Silnik i regulator - mam dobre doświadczenia z Dualsky a nie są drogie. Ładowarki - długa dyskusja, to zależy czy chcesz się potem rozwijać. Wpadaj do mnie na kawę to pomogę Ci coś dobrać.
  18. ok, super
  19. Jacku było by super. Potrzebuję jeszcze tylko jego wysokość jak by mi ktoś podał w mm bo rozumiem że od strony tłoka ma mieć ten sam kąt co tłok tak jak to najczęściej jest.
  20. Panowie, Oprócz nowoczesnego podejścia do modelarstwa mam też w sobie nutkę sentymentalną i tak sobie gromadzę kolekcję wszystkich motorków, które przeszły przez moje ręce od 8-go roku życia, kiedy to się wszystko zaczęło. Brakuje mis jeszcze kilku ale to kwestia czasu jak trafię na dobre tudzież nawet nowe egzemplarze. Aktualnie doprowadzam do stanu OTM Sokół 2,5 który trafił do mnie w przedziwnym stanie. Silnik ma połowę oryginalne powłoki lakierniczej, reszta zeszła (swoją drogą kto wpadł na taki głupi pomysł w fabryce, żeby to pokrywać farbą młotkową z miniowym podkładem, który teraz straszy spod resztek farby). Poza tym silnik jest w stanie perfekcyjnym z idealną kompresją. Jeśli chodził to niewiele ale jest jedno poważne ale... ...nie mam przeciwtłoka i przetyczki śruby kompresyjnej. Reszta jak z fabryki, nawet iglica. Uparłem się, że go doprowadzę do dobrego stanu i aktualnie karter, dekielek i piasta moczą się z resztek farby w rozpuszczalniku a reszta jest już wyczyszczona. Przetyczkę śruby kompresyjnej dorobię ale z przeciwtłokiem gorzej. Teoretycznie mogę spróbować go wytoczyć ale z czego - tuleja jest stalowa, tłok żeliwny. Czy w takim razie przeciwtłok też ma być żeliwny czy może stalowy? Za którymś podejściem jak się przyłożę to powinienem coś dopasować po toczeniu i docieraniu paperami i pastami ściernymi. A może ktoś ma taki przeciwtłok i akurat podpasuje (jak będę miał szczęście to będzie za duży i do dopasowania papierkami wodnymi i pastą Jeśli nie macie to będę wdzięczny chociaż za zwymiarowanie drania z któregoś z waszych silników. Doradźcie, pomóżcie bo mu nie odpuszczę i jeszcze tej wiosny będzie pyrkał z własnoręcznie wystruganym "oldtimerowym" śmigiełkiem. Pozdrawiam i dziękuję Łukasz
  21. Zgadza się a dodatkowo umówmy się, że na początku chodzi się latać w spokojnym powietrzu podczas nauki i wtedy Vento jest doskonały. Potem rosną i umiejętności i doświadczenie to można kombinować i go ulepszać, dociążyć, dać większy pakiet itp.
  22. Zmniejsz śmigło do 23x8 to powinno pomóc. Może jest delikatnie za bardzo przeciążony. Ciąg na XOAR 23x8 mam 12 kg więc dużo nie stracisz.
  23. To parametry mniej więcej tak jak u mnie pod względem obrotów. Ja go już bardziej skręcał nie będę, niech tak chodzi co by się nie przegrzewał. Duże masz trochę to śmigło. Ja mam chyba 23x8 takie jak max podaje Saito. P.S. Po takiej ilości paliwa jak podajesz i 7-8 godzinach pracy już raczej jest dotarty. Latasz na Motulu 800 czy inny olej?
  24. 15 litrów to by oznaczało ok 10-12 godzin pracy bo ten silnik jest wyjątkowo oszczędny i tak pali średnio ponad litr na godzinę Czy to się zgadza z Twoim czasem pracy?
  25. No właśnie tak mi się coś zdawało, że znam ten silnik Ile on ma wylatane? Pytam nie bez powodu bo po sławetnych problemach z Saito 84, z którego szybko producent się wycofał (źle zaprojektowany kolektor dolotowy oraz brak panewek na korbowodach itp) powstała 60-tka, która tych wad miała być pozbawiona no i jest zresztą. Problem z 60-tką pojawił się gdzie indziej i śledzę go od prawie 4 lat i 85 stron wątku na rcuniverse. Jest tam co najmniej kilkunastu właścicieli tych silników, którzy wymieniali już cylindry bo te lubią sobie pękać w taki oto sposób jak poniżej: Najczęściej pęka cylinder nr 2, ale inne też nie są tej wady pozbawione. Jest pośród nich rekordzista, który w jednym egzemplarzu wymienił już 7 sztuk. Nigdy nie pęka to od razu. Czasem po 3, czasem po 7 godzinach pracy ale jest jeden, który po prawie 20-tu. Czasem w locie, czasem na ziemi na wolnych obrotach, nie ma reguły. Niektóre silniki udaje się uratować, inne pękają tak, że zmielony fragment psuje coś jeszcze. Amerykanie w trakcie wielu dyskusji wykluczyli: 1) hydrolocking (zawsze pęka podczas pracy_ 2) wpływ oleju (pęka nawet na zalecanym przez producenta) 3) wpływ tłumika (pęka na tłumikach obwodowych Keleo jak i na standardowych rurkach z zestawu) 4) wpływ ustawienia zapłonu (choć istnieje obszerna dyskusja i dowód na to, że jest on fabrycznie zaprojektowany nieoptymalnie) 5) odkręcające się śrubki mocujące cylinder (wszystkie są mocno dokręcone po awarii) Podejrzane są razem wzięte: 1) grubość materiału w miejscu pęknięcia (60-tka jest najlżejszą gwiazdą benzynową Saito w przeliczeniu na gramy silnika na 1 cm pojemności) 2) Wielokrotnie szybsze nagrzewanie się cylindrów w ich cienkiej części do reszty i do bloku silnika co powoduje powtarzalne naprężenia termiczne (dlatego może Saito w instrukcji każe rozgrzewać silnik na wolnych obrotach i tak samo wyrównywać temperatury po locie). 3) Zbyt wysoki stopień sprężania w połączeniu z bardzo szybkim odkładaniem się nagaru w cylindrach (zawory i góra cylindra wyglądają paskudnie nawet po 2-3 godzinach pracy). Być może dlatego w silnikach od około połowy 2018 roku Saito wprowadziło nowy typ tłoków zmniejszający stopień sprężania. Zastanawiam się kiedy mój "zwybuchnie" ale nie mam zamiaru się poddawać bo ten silnik póki co jest dla mnie idealny pod każdym względem. Pożyjemy zobaczymy. Notuję każda minutę. w 2016 roku miałem 5 godzin a potem w 2017 tylko kilka minut i w 2018 nic z powodu budowy domu. Teraz pełny sezon lotny, który zamierzam mocno wykorzystać i obym w razie czego tylko stracił silnik a nie model. Z tego co piszą "hamerykany" to od 2 lat nie ma natomiast żadnych niekorzystnych symptomów dla najnowszej 90-tki saito. Ani tych z 84-ki ani tych z 60-tki, więc może w końcu nauczyli się eksperymentują na nas robić te benzyniaki. Żeby nie było tak różowo to choruję m.in. na Os max GF40, która na pewno kupię ale który już ma ogólnie stwierdzoną wadę konstrukcyjną (Os się nie przyznaje, tak samo zresztą jak Saito). Tutaj po maksymalnie kilku godzinach wycierają się wałki na których umiejscowione jest ramię zaworowe, tak jak na zdjęciu poniżej: To jeszcze jakoś można przeżyć - dorobić z innego materiału lub wymieniać, często smarować jak jest dostęp (wygląda na to, że przedmuch oleju do pokryw zaworowych jest nieskuteczny). Takie czasy - wszystko na szybko i "byle aby". Raczej tego nie unikniemy i słyszałem już wiele takich historii nawet o Moki czy też Kolm. Myślę też, że takie lub inne problemy miało wiele dawniej produkowanych motorów aczkolwiek to pękanie cylindrów jest jakieś takie "wyjątkowo wredne" bo ani się do tego przygotować bo nie ma żadnych oznak wcześniej). Przedwczesne zużycie jakoś jeszcze można śledzić. Tak czy inaczej fajnie by było się w tym roku zebrać (może są tu inni posiadacze tego silnika), założyć wątek, możliwie dużo latać i się informować na bieżąco co się dzieje. Co wy na to? Jeśli mój szlag trafi to i tak kupię drugi z nowymi tłokami ale jak ten się podda to już sobie benzynowe Saito chyba odpuszczę. Przepraszam za śmiecenie w Twoim wątku. Możemy założyć nowy i to tam przerzucić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.