Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 417
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez cZyNo

  1. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Wojtku - będą przyjeżdżać. Tylko muszą mieć do kogo. I nie wystarczy jeden nawet najlepszy zawodnik. Musi być grupa kilku dobrych zawodników, którzy pojawiają sie na zagranicznych zawodach. A zeby być dobrym trzeba jeździć grupą na zawody zagraniczne. I koło się zamyka. TRZEBA JEŹDZIĆ! Dla wstydzących się powiem tyle że jeśli jest np. 60ciu zawodników a ktoś najlepszym na świecie modelem zajmuje 40te miejsce, to jest wstyd na całą wiochę. Ale jeśli zajmuje 40 lub wyższe miejsce modelem typu Ideal czy Fascination - a przy dobrym pilocie jest taka możliwość - to już jest sukces. Zapewne jak z czasem zmieni model, to bez problemu będzie wyżej. Więc Panowie - nie ma sie co wstydzić. Jechać, latać i uczyć sie przez podglądactwo To daje najlepsze i wymierne efekty. I postęp. Latanie w kółeczko nad głową nawet co niedziele nie rozwija umiejętności. Co najwyżej utrwala błędy
  2. cZyNo

    F5J zaczynamy

    A tam można tanio (taniej) kupić fajny model od Vladimira
  3. hmm...nie chodzi o walenie sie tylko o jak najlepsze pokonanie zakrętu Jak coś z jednymi parametrami ustawień sie wali to nie musi z innymi. Zakręt można pokonać na kilkaset sposobów. Właśnie cały dowcip polega na tym że magia jest (w realu) - i to dużo. Jakieś tam snapflapy, róznicowości lotek, klap, usterzenia.. Więc jestem dość ciekawy, jak to wygląda u Ciebie. Bo wiedze teoretyczną masz dużą, a praktyczną nie najmniejszą.
  4. Doskonałość to jedno. Właściwie nie za wiele osób lata z ustawieniem modelu na największą doskonałość. Większość raczej dąży do osiągnięcia w locie szybowcowym jak najmniejszego opadania i wożenia się w termice. A co za tym idzie dążeniem do lekkiego modelu. Więc zapewne stąd się bierze zdziwienie Michała (i pewnie wielu kolegów) wzrostem doskonałości przy zwiększaniu obciążenia. Dodatkowo wtedy też rośnie prędkość. A to wszystko się składa na to że takie coś jest mało praktyczne przy codziennych zabawach z modelem. Ze względu na małość nieba, nerwowe zachowania (pilota) przy słabych noszeniach i problemach przy lądowaniu szybkim i ciężkim modelem. A nawiązując do dalszych rozważań które pojawiły sie w tym wątku, ja tam nie wiem, ale obiło mi sie o oczy, że modele szybowców w większości czasu są w zakręcie/nawrocie/czy jak to zwał W sumie z dość banalnej przyczyny - Małości nieba lub małości termik które łapiemy modelami. Zrobienie żeby model dobrze leciał po prostej (i sprawdzenie w jakich warunkach prędkość/balast/wiatr) nie jest problemem. A zakręt to co innego. Dobry model dobrze zachowuje sie w zakręcie. Czy ma małe opadanie, czy dużą doskonałość, czy jest leki czy ciężki (jak na swój wymiar). Z każdym innym trzeba walczyć. Oczywiście inną kwestią jest to co mamy w aparaturze i w palcach. Poza tym - jak Patryku modelujesz zachowanie modelu szybowca w zakręcie?
  5. Maćku, mam pytanie z innej beczki, ale właśnie mnie zaintrygowało. W jakim Mode nadajnika latasz (modelami oczywiście). A co do Jastrzębia - to wyglada niezły przekręt finansowy. Choć chyba nie tylko.
  6. Po pierwsze - skąd mam wiedzieć które to modele, skoro wszystkie mam takie same. Pewnie jakieś niemiecko - czeskie Po drugie - malowanie miało być inne od wszystkich, praktyczne i rozpoznawalne. Rozpoznawalne już jest - i to dobrze, indywidualne też - bo tylko ja takie mam, a praktyczne - rewelacyjnie widać model na zboczu, w słońcu, w deszczu i we mgle. Bardzo dobrze widać gry wysoko latam w termice jak i wtedy gdy wlatuje w chmury. Więc nie narzekam. A Barbara - to jakaś słabizna była. Latałem w poniedziałek, wtorek i środę. Bo chciałem posprawdzać pewne rzeczy w modelach. Orkan Xawier co był kilka lat temu, był o niebo lepszy. I mimo że uczyłem sie wtedy latać, wiaterek o sile zdrowo ponad 100km/h był bardzo przyjemny. Tylko balastu i umiejętności brakowało A w ogóle to nie lubię jak mocno wieje. Wszystko mi wtedy na ziemi goni. Pokrowce na modele, ubranie, skrzydła, modele, notatki, rękawiczki itp itd. Fuj - nie cierpię tego. Na dodatek z modelem kulawo sie idzie żeby go wyrzucić. Ja tam preferuje jak jest spokojne 7-9m/s
  7. Uaktualniaj pierwszy post. Będzie to czytelniejsze
  8. Dziś mi sie bardzo, ale to bardzo nie chciało... Ale nie wytrzymałem. I nie wiem jak, ale jakoś pojechałem Było wietrznie, bardzo szybkko, a momentami bardzo śnieżnie. Ale warto było Najmocniejszy wiatr złapany, ale nie sfotografowany to 18m/s. Ale sądząc po wadze modelu i jego zachowaniu, to tam gdzie latał spokojnie było kolo 20m/s
  9. Nowy Rok, to i pora przelatać moje oba forniry nr 5. Szczególnie że nowe/stare/wymyślone zmiany w ustawieniach kusiły. No i na oko jest rewelka Żeby było zabawniej, oba modele są inaczej ustawione, oba dobrze latają, ale nie wiem który lepiej
  10. Ale po co na zewnątrz? Ja mam w środku w kadłubach gdzie jest dużo węgla. Tez kiedyś wystawiałem. Teraz nie widzę sensu. Ponad kilometr zasięgu wystarczy
  11. Maty nie powinny wpłynąć. Ja w gr ustawiam anteny, a potem po przełącznik chwilowy ustawiam info o sile sygnału z telemetrii. I w locie sprawdzam czy jest ok. Bowden musi być od początku do końca zamocowany na staje. To idealne rozwiązanie.
  12. Idea bowdena to nie piękny montaż tylko solidność montażu. Tu to prezentuje sie ładnie. Ale tak bym nie zrobił A anteny w szklanym kadłubie? Jak popadnie choć najlepiej pod katem 90 stopni. Szczególnie ze miejsca jest id gtoma
  13. Tez chciałem polatać z Michałem w Bielsku, ale ma być zimno i zły wiatr dlatego celuje w mniejsze zło No chyba ze będę mocno nie w formie, to przyjdę popatrzeć w BB a nie pojadę na klifa Ale chłopaki i tak beda u nas latac Na klifiku ideealny wiaterek będzie. No info najfajniejsze zbocze w Polsce
  14. Jeśli będziemy w stanie (taka oczywista oczywistość ) , to na klifie w Nowy Rok zrobimy sobie piękne latające spotkanko. Tak zapewne od 12-13 do zmoroku. Jak komuś będzie się nudziło, lub będzie trzeba przewiać głowę, a chciałby coś się dowiedzieć lub polatać, to zapraszam
  15. cZyNo

    F5J zaczynamy

    To tylko jeden z wielu modeli lub zabawek. Ale to juz zależy od tego kto nim lata
  16. Dziś dla odmiany było latanie na naszym najzabawniejszym zboczu zwalam kopalnią lub dziurą w ziemi
  17. Janek Ty ściemniaczu! W zawodach jeszcze nie uczestniczyłeś i pewnie dlatego nie wiesz, że zawody służą do rozwijania umiejętności latania i zabijania nudy. I jakieś czary mary tu piszesz. Bo nic tak nie rozwija (paluszków, oka i umiejętności latania) jak rywalizacja. Niestety latanie samemu w pewnym momencie przestaje rozwijać. Staje się po prostu lataniem w kółeczko. Do tego ilość modeli jest ściśle określona przez przepisy .. max trzy. Więc czym się tu chwalić? Co do czasu i kolejek to się zgodzę - bywa to irytujące. Z drugiej strony jak jest mało lotów to trzeba latać z jak najmniejsza liczba błędów. To tez nauka. Chyba najtrudniejsza. A dziadkowie klną tylko w jednym miejscu Jednakowoż sztuką jest nie klnięcie, tylko zrobienie czegoś żeby nie kląć No i dalej nam nie odpisałeś co to jest to "w + 2200 SUPER"
  18. Dziś kolejne 40 min latania przed zachodem słońca (i w jego trakcie) A co mi tam
  19. Jurki sa fajne i latają jak sie nadarza okazja. Na Rufku 10 z dużym plusem Zdjęcia dalej nie chcą sie wkleić
  20. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Zooming...widziałeś nas z wyciagargami. Po naszemu nazywa sie to strzał rozpęd w dół na żyłce i jazda do góry. Juz bez żyłki. To samo mniej wiecej mozna zrobić na silniku. Ogólne chodzi o rozpędzenie modelu i nagła zmianę kierunku lotu. Najlepiej w gore
  21. cZyNo

    Czyżyk

    No i sie ubawiłem Czasami lepiej nic nie pisać ....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.