Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 381
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. Niby jest ok ;)

    Są modele oraz zdarzają sie warunki ze mozna sie pokusić o latanie bez SK. Tylko sie zdarzają ;) na samych lotkach nie da sie precyzyjnie i szybko lecieć. Ale latać sie da oczywiście. Co prawda trzeba w inny sposób zakręt pokonywać. Ostatnio tez mi sie nie chciało używać sk wiec wozilem sie kilka minut bez onego. Ale wtedy nie mam co z ręka zrobić i nudno trochę sie lata.

  2. Sprawdź to sie dowiemy. Ja nie wiem bo zawsze aktualizuje sprzęt. Ten stary protokół przestał byc wspierany końcem 2011 roku.

    Po aktualizacji MC20 do wersji 1.013 i nowszych, pojawiła sie możliwość programowania odbiorników ze stara telemetrią V3.

     

    i jeszcze wycinek z instrukcji:

     

    f you have previously updated the software of certain

    components of your radio control system using the

    firmware from software packet Version “V3” or earlier,

    but since then have updated at least one of your com-

    ponents using firmware from software packet “V4”,

    then it is ESSENTIAL to update all the components

    of the radio control system with firmware from packet

     

    Downloading a firmware packet

    Version “V4”. If you neglect this, individual compo-nents could malfunction

  3. A masz wgrany najnowszy firmware w odbiornikach i nadajniku? Jak nie to wgraj. Możliwe że w jednym urządzeniu masz za stare oprogramowanie. A tak przy okazji - resetowanie odbiornika nie rozbudowuje go.

    Kalibrowanie drążków nic nie utrudnia, tylko poprawia działanie aparatury. I jeśli coś jest nie tak w monitorze serw lub z działaniem drążków czy serw lub zmienia się Mode to warto przeprowadzić kalibracjię. I nie tylko w GR ale i w innych aparaturach. Normalne zachowanie.

  4. no to powiem tak - tak mi sie dzieje jeśli aktualny odbiornik mam zbindowany z innym modelem, a model z którym aktualnie pracuję jest zbindowany z innym odbiornikiem. Serwa działają ale telemetria nie funkcjonuje. Przeprowadź jeszcze raz bindowanie w sposób poprawny. A najlepiej stwórz model od nowa, całkowicie od początku.....

  5. Więc szmatka lepsza niż luźny koniec goniący wokół modelu. Eleganckie rozwiązania są proste, ale trzeba na to wpaść. Lub znaleźć. Ale jeśli sie na to nie wpadnie, i zastosuje się mniej eleganckie rozwiązanie, to zawsze na początek można je ulepszyć, choćby głupią szmatką.

    Ale Waldku masz racje - dobre rozwiązania warto promować i pokazywać innym właściwą drogę ;)

     

    pozdrawiam

  6. W Mx 24s wchodzę w control adjust i przypisuję sobie In 6 i In 7 np. do prawego, bocznego suwaka. Tutaj tego nie mogę zrobić. Nie rozumiem co trzeba zrobić w kolumnie oznaczonej "fr" w wersji angielskiej (tego nie ma w Mx 24s), natomiast w kolejnej kolumnie "---" powinienem przypisać suwak. Ruszam nim w dowolnym kierunku, ale przypisanie nie następuje. Natomiast przy przełączniku innym niż suwak - nie ma problemu.

    A w MC20 wystarczy zerknąć na dolna linię wyświetlacza!!! pod kolumną '---' jest znaczek przełacznika, a pod 'fr' jest SEL. Jakbyś przeczytał nomenklaturę oznaczeń w jednym z pierwszych rozdziałów ("Physical control, switch and control switch assignments Principle procedure") to bys wiedział, że do znaczka przełącznika przyporządkowuje sie przełącznik, a do pola SEL suwak lub inny element kontrolny. Czyli to co chciałeś zrobic robiłeś całkowicie na odwrót, znów, ponownie, permanentnie.... I to jest cały Twój problem

  7. Użyj męskich słów to ja odpowiem rownież podobnymi co o tym myśle. Bo watek chwilowo pezestal byc miejscem rozwiazywania problemow czy szukania informacji. Niestety wysyłanie aparatury do serwisu bo sie nie potwierdziło ustawień, opisuje jednoznacznie Twoje problemy. Sorki, ale taka prawda jest. Aparatura jest prosta, tylko trzeba ja zrozumieć, ażeby zrozumieć trzeba przeczytać instrukcje. Nie wybiórczo tylko całą.

     

    Ale teraz nadciśnij i przytrzymaj klawisz ESC i zrób zdjęcie ekranu, a potem drugie z menu Basic Settings jak masz zbindowany odbiornik. I tu wklej...

    Co do Timera-czy drazek gazu przyporzadkowales do C1 w stosownym menu ze stosowną wartością? To ZAWSZE działa!

     

    Typical application:

    The "stop watch" and "flight timer" are both to be started simultaneously using the C1 stick as soon as a user- defined switching point is exceeded.

    For this purpose, you will define e.g. "C1" on the "Control switch" menu (page 123 ). To complete the procedure, you select this from the expanded switches (see the section "Assigning transmitter controls, switches and control switches" on page 52) and assign it to both these lines:

     

  8. Ogranicza Cie bo w większości przypadków nie chcesz przeczytać instrukcji niestety. Ostatnie-złe zbindowany odbiornik. Zapewne zbindowsles go jako drugi. Przedostatnie - błąd konfiguracji, pozostałe ustawienia są zapewne opisane w instrukcji.

     

    Mnie ogranicza funkcjonalnie bo to urządzenie ,ze środkowej półki' jesli chodzi o funkcjonalność.

    A mx24 bliżej do mc32 niż do mc20

     

    Pozdrawiam

  9. Moje Podsumowanie zastosowanych przeze mnie rozwiązań.

    Po roku różnych testów, rozważań i dziwnych sytuacji moge pokusić sie o pewne wnioski dotyczące mojego rozwiązania.

     

    1. Zasilanie

    Wykorzystanie pakietu LiFe było strzałem w setkę ;) Jest bezwzględnie lepszy jeśli chodzi o wydajność prądową i spadki napięcia niż akumulatory NiMh (jesli ktoś ciekaw dlaczego zapraszam tu: http://pfmrc.eu/inde...post__p__413293)

    W porównaniu z LiPo są znacznie bardziej bezpieczne - niestety dwa razy w układzie zdarzyło mi sie zwarcie. Raz spaliła sie ścieżka w odbiorniku i rozwiązała problem zwarcia. Model zakorkował i wbił sie w klif. Pakiet jedynie stracił trochę pojemności. Drugim razem model wylądował (całkiem delikatnie) kawał drogi ode mnie (tak ze 3 minuty) i gdzieś w układzie musiało coś sie przywrzeć. Telemetria zgłaszała brak napięcia, a po dojściu do modelu okazało sie że pakiety są spuchnięte, dość gorące i śmierdzą. Model kwasem śmierdzi do tej pory. Prawdopodobnie w tej samej sytuacji pakiet LiPo mógłby sie zapalić lub bardzo mocno rozgrzać i uszkodzić model. A u mnie nic z tych rzeczy sie nie wydarzyło. W ogóle pakiet leży na półeczce jako eksponat. Czyli jesli chodzi o rózne sytuacje (kraksy) którym może towarzyszyć zwarcie instalacji (o co w F3F nie trudno) zastosowanie pakietów LiFe może ochronić część modelu i elektronikę przed spaleniem spowodowanym przez pakiet.

    Więc zasilanie LiFe jesli ma sie telemetrię jest godne polecenia.

    2. W wielu sytuacjach niezależne stabilizatory dla każdego serwa uchroniły mój model przed rozbiciem. Nawet jesli serwo ulegało spaleniu, to wciąż zachowywało przejawy funkcjonalności i nie przeciążały układu. Największy prąd jaki miałem to było 4,2A gdy inny model lądował na klifie i dwa serwa mocno sie zblokowały (i uszkodziły). Plus 4 razy serwa padły mi w czasie lotu - jedne na zawodach ;)

    Więc zdecydowanie polecam takie rozwiązanie do serw MKS i podobnych (KST, Turnigy itp) które mają kiepskie silniki z podatnymi na spalenie szczotkami.

    3. I ostatnia sprawa pobór prądu przez model.

    Poniżej przestawiam log ze stosunkowo szybkiego przelotu modelem ważącym 4900g.

    post-9196-0-38994700-1382814309_thumb.jpg

    Jak widac pobór prądu przed startem jest minimalny, potem następuje faza lotu szybkiego gdzie sr pobór prądu wynosi ok 1,1A przy pikach do 1,5A przy szybkich nawrotach, potem jest faza normalnego lotu i krążenia przed lądowaniem ze śr poborem prądu na poziomie 0,8A i potem jest schodzenie do lądowania na Buterflayu z maksymalnym poborem prądu 2,2A

     

    I to chyba podsumowuje sprawę zasilania i poboru prądu modeli klas F3F, F3B i F3J z usterzeniem V. Nie jest aż tak duży. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że siły działające na serwa w tego typu modelach nie są aż tak duże (że trzeba stosować serwa 8kg/cm ;) ). Intryguje mnie jeszcze pobór prądu przy starcie z wyciągarki, ale to sobie zostawię na przyszły sezon.

     

    pozdrawiam

  10. No nie wiem. Zawodowcy lub wykwintni latacze z zasady silnik mają na pstryczku a hamulec na drążku. Hamulec na drążku jest również obecny w szybowcach wszelkiej maści. Ja jako że latam amatorsko i z nudów gaz i hamulec mam na drążku. Oczywiście inaczej niż wszyscy ;) Dzięki temu tez mam spokój psychiczny bo nikt nie chce latać moimi modelami. Max gaz mam do przodu jak i max hamulec. Bo mi tak wygodnie i tak sobie to wykombinowałem. Moim zdaniem (i zapewne nie tylko moim) hamulec powinien być ustawiany płynnie i precyzyjnie sterowany - jest istotniejszy niż sterowanie silnikiem. Im większy model i latanie (lądowanie) w zmiennych warunkach, tym ta zasada będzie sie wydawała trafniejsza. I nie watro popadać w złe nawyki od samego początku jeśli latasz szybowcem czy motoszybowcem. To nie makieta co podchodzi do lądowania na silniku z wypuszczonymi klapami. W szybowcach klapy wychylają sie do 90 stopni i przypadkowe włączenie silnika w takiej sytuacji może wysyłać głośne ojjjj wśród publiczności.

    U mnie jest tak - normalne drążek kontroluje silnik. Jak chce lądować pstrykam przełącznikiem który przełącza mi faze na lądowanie (z zasady zmieniając różne inne ustawienia) a zarazem wyłącza silnik. I automatycznie nie ma niebezpieczeństwa że włączę buterflaya przy działającym silniku. Dodatkowo silnik mam wyłączony w tej samej pozycji drążka gdzie BT jest nieaktywny - czyli na siebie. Czyli przełączenie fazy lotu zawsze robie gdy silnik nie pracuje-bo po przełączeniu nic z modelem dziwnego sie nie dzieje. Leci jak leciał. Można pstrykać nawet w zakręcie. Rozwiązanie bezpieczne i precyzyjne.

    Twój pomysł z przełącznikiem fazy lądowania na drążku nie jest najlepszy (dla mnie oczywiście) - zbyt łatwo przypadkiem będzie toto można włączyć w locie. Lub wyłączyć przy lądowaniu. Do lądowania z zasady przygotowujesz się wcześniej (juz na etapie przygotowania podejścia do lądowania) więc pstryknięcie jakiegoś innego przełącznika nie jest żadnym problemem. Jak również w sytuacji awaryjnej - 'odpstryknięcie' onego - choć nie pamiętam aby taka sytuacja mi sie zdarzyła.

     

    A co do nawyków-właśnie po to latamy, aby nabywać właściwych nawyków ;) szczególnie w sytuacjach krytycznych

  11. Ustawienie zdecydowanie na odwrót jeśli chodzi o szybowce. Ale wydaje mi sie że to już było w tym wątku.

    Najprościej - do przełącznika podpinasz fazę lotu "landing" (musi byc oddzielana faza z wyłączeniem silnika (motor-no) i stosownym opóźnieniem) i w niej wszystko sobie ustawiasz.W tym przypadku ja chyba bym wykorzystał wolne miksery do ustawienia BF. Choć zapewne można tez skorzystać z ustawień Brake Settings. Ale uważam że to kiepskie rozwiązanie jeśli chodzi o BF i precyzyjne sterowanie modelem przy lądowaniu. I na pewno takiego bym sobie nie zrobił.

     

    pozdrawiam

  12. A tak na marginesie -jesli chcesz mieć gaz i hamulec na drążku - to do lądowania powinna byc stworzona nowa faza lotu np. Landing. Przy niej się zaznacza 'motor' na off i w ustawieniach "wing mixers" pojawia sie aktywna zakładka "Brake settings". Tam ustawiamy wychylenia klap i lotek oraz krzywą do SW. Jest to dokładnie opisane w rozdziale dotyczącym faz lotu, jak również w przykładach do konfiguracji modeli. Do latania na silniku korzystasz z fazy "normal" gdzie ustawienie 'motor' jest włączone ('yes').

    Ja jeśli w przeciągu 10 minut nie potrafię sobie poradzić z jakimkolwiek urządzeniem (a wiele przechodzi przez moje ręce) to sięgam do instrukcji - bez sensu jest odkrywać amerykę, skoro to już dawno temu zostało zrobione. Jak mam dalej problem to czytam jeszcze raz.

    Instrukcje do Graupnerów są napisane poprawnie, a załączone przykłady pomagają w konfiguracji różnych modeli i ich konfiguracji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.