![](https://rchubiq.eu/images/banery/pfmrc/pfmrc_rchubiq.gif)
![](https://pfmrc.eu/output2.gif)
![](https://modele24.pl/pfmrc/baner.gif)
![](https://modele.sklep.pl/images/banery/PFM1.gif)
![](https://pfmrc.eu/kawa.png)
-
Postów
8 383 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
73
Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo
-
-
6 godzin temu, Wojciech_Byrski napisał:
I jeszcze przeze mnie musiałeś nudzić się w finale. Akurat wtedy wszystkie loty były spokojne, bez dramaturgii, no może lądowania na ostatnią sekundę były ekscytujące
Oj było ciekawie - moje pierwsze finały
Ale prawdą jest że strasznie sie obijałeś - latanie na leniuszka
47 minut temu, pabork napisał:Kilkadziesiąt osób widziało jak Jurek włączył wsteczny i wycofał modelem poza punktowaną strefę. Ubaw mieliśmy przedni...a w sumie to chyba nawet tylni...?
10 minut temu, Wojciech_Byrski napisał:Maxa zobaczyła Jurka, i chciała uciec
Czyli jak widać i jak pisałem, moje loty były bardzo poglądowe i zabawne ?
A poza tym dziś strugam sobie kolejny model, żeby koledzy nie mieli tak łatwo
Kadłub zrobiony, skrzydła też. Program w radiu również. Jutro trzeba wyważyć, odlać ołów (to chwilkę jedynie zajmie) i można lecieć. To będzie normalny ciężki, szybki model. A nie jakiś pierdolot
-
o przepraszam! Ja junior początkujący jestem
-
No właśnie tak było. Zmienność warunków - każdy lot był w czym innym i w innych warunkach
A na dodatek lotnisko jest bardzo ciekawe. I trudne zarazem. Nie jest płaskie, z licznymi wąwozami i do tego jest na takim "płaskowyżu". Ja jak dobiorę się do moich logów, to zobaczę czy mam coś ciekawego
1 godzinę temu, elpazo napisał:i tak trzymaj a wyniki zostaw młodym ???
a co z Jarkiem? On jest stary przecież
-
11 godzin temu, Czaro napisał:
Dwóch Polaków w finale! Mega sztos!
Gratulacje!
Szczególnie że to były bardzo mocno obsadzone zawody
-
No to wracając zapewne po raz ostatni w przeciągu najbliższych 3 miesiecy do f5j to po krótce opisze moje zabawne przygody z weekendu. Szczególnie że wyglądały one przekomicznie na tle Wojtka i Jarka którzy równo i skutecznie latali.
Lot 1 - bardzo fajny i przyjemny lot
Lot 2 - jazda z sędzią który nie widział że miałem zderzenie w powietrzu i nie słyszał, że chce mieć reflight - niestety zero za lot, bo model nie doleciał (chyba). Chyba trzeba być bardziej zdecydowanym w artykulacji swoich potrzeb - nauczka
Lot 3 - pierwszy raz się okazało że mam za lekki model ? i za słaby napęd - przy ziemi wiało z 8 m/s jak nic a górą pewnie mocniej. Model zamiast polecieć daleko i wysoko, poleciał nisko i blisko w miejsce gdzie oprócz rotoru nic nie było. Na koniec podchodząc z wielkim bólem do lądowania dociągnąłem model do taśmy na wysokości 1.5m, jednak przyszedł jakiś podmuch i model zaczął sie cofać - lot irytujący ze względu na bezradność
A możne trzeba było inaczej coś zrobić - do rozmyślań
Lot 4 - poprawny - normalny pilot by dolatał, mi po dwóch niby nie dużych błędach sie nie udało. Po kilkunastu minutach okazało sie że nie wiadomo gdzie sędzia wpisywał wyniki bo moja karteczka była pusta. I groziło mi zero za lot. Na szczęście moim pomocnikiem był w tym locie Czech - i sprawa sie wyjaśniła. Nauka i z lotu i ze sprawdzania papierologii
Lot 5 - Lot fajny nie licząc tego, że zablokowało mi sie śmigło za kabinkę i musiałem zdjąć kabinkę, odłączyć i podłączyć aku, założyć kabinkę - przez to powstała strata 30 sekund i w nerwie trochę za wysoko poleciałem względem klanów - nauka jak układać śmigiełko, mimo że takie coś zdarzyło mi sie po raz pierwszy.
Lot 6 - zaryzykowałem za bardzo. Najniższy start ... i porażka. Ale to były 3 dziwne kolejki gdzie bardziej dusiło niż nosiło. Ja niby poleciałem w pewne miejsce - nauka
Czyli miałem jeden w pełni poprawny lot a reszta to do rozmyślań. I chyba wyszedł z tego poradnik co i jak można zrobić źle w czasie zawodów ?
-
To był ciężki weekend
w Czechach. I to nie tylko sportowo ciężki ?
Co mogę powiedzieć na podsumowanie to tylko tyle, że model lata, ale pilot dupa
I to niedoświadczona dupa ?
Czekamy na relacje Konrada, ale mogę uprzedzić że zawody nie zakończyły się źle dla Polaków
-
Na razie co model i iteracja to wszystko sie zmienia. Jedno jest pewne - na pewno pomiędzy sobotą a niedzielą nad lotniskiem przeleci front. A czy będzie z małym czy z dużym deszczem, wcześniej czy później...to zobaczymy
-
Głowy nie dam, że będzie jakoś specjalnie wietrznie. Znów gorąc będzie
-
Dasz rade. Nie takie rzeczy robiłeś
-
-
Ja tam nie wiem czy Jo to tak mało znana osoba
Obok mnie w pierwszej rundzie.
A zawody w nagrodę za poprzednie, tym razem zaczniesz ty
-
spacer dobrze robi
ja na pewno za szybko nie będe
Mam już plan na pierwszą rundę - wystarczy że polecę jak Jo, który jest obok
-
Tak sie zastanawiam....skoro mam spać w aucie to stawiam je na parkingu czy na miejscu dla namiotów?
-
Jeszcze nie wiem jak z czwartkiem. Możliwe że będę musiał jechać do Bielska
-
Lata fajnie.
Ale mnie (a właściwie nie mnie - bo od kolegów wciąż mam zapytania o to) czy model spełnia regulamin FAI F5J. Jedyny punkt który wydaje sie dyskusyjny to ten:
g) The underside of the model aircraft must not have any protuberances or arresting devices (eg bolt, sawtooth-like protuberance, etc) that will cause the model aircraft to slow down on the ground during landing. A folding prop or the tail, including the fin, is not considered a protuberance or arresting device
Ostanie zdanie wydaje sie nie wykluczać tego rozwiązania. Może koledzy którzy więcej siedzą w F5J i mają styczność z interpretacjami jednoznacznie powiedzą że może albo nie może
-
Dziś znów pobawiłem sie Maxą. Troche wiało, nie za bardzo nosiło, szczególnie poniżej 50-60m. Z ciekawości przeleciałem na wiaterku robiąc bączki całe lotnisko aby protestować powrót pod wiatr. Wyszło że aby wrócić z odległości kilometra, Maxa potrzebuje ze 100-120m wysokości do bezpiecznego powrotu. Inaczej szanse są takie sobie. A taki powrocik zajmuje 2,5-3 minuty. Ot takie pierdoły.
-
To zabierz wage - może uda sie ją jakoś podrasować
-
Dziś trochę pobawiłem sie lataniem. Na początku powietrze było bardzo aktywne, to sprawdzałem jak ciasno może krążyć Maxa i czy uda mi sie szybciej wznosić niż myszołów. Oba testy wyszły pozytywnie. Maxa wywijała w kominach o średnicy 3-4 m krążąc "na końcówce" - z wysokości niższych niż 20m, a myszołów musi jeszcze potrenować. Potem poszły sobie chmury, wraz z termikami. Dało się coś wylatać dopiero jak się wzleciało na ponad 50m. Nic słabszego nie pozwalało sie zabrać tak ciężkiemu modelikowi. Mówi sie trudno i żyje się z tym dalej
Ten model jest stary, ale jak się go "podkręci" to całkiem fajnie lata.
To było miłe popołudnie z kilkoma lotami zabawowymi trwającymi 20-30 minut. Na jutro zapowiadają mokrość
A w innej części kraju, Dynamic nabiera szlifów.
-
Sezon zboczowy może powoli ruszy. Są otwarte zapisy na MP F3F w 3Citi. Żona mówi, że nie mam co tam jechać bo nie trenuje ? Może ma racje...a może nie ma
Musze pomyśleć.
W Walii ma być Welsh Open, ale zamiast 55 zawodników, organizatorzy muszą zmniejszyć liczbę do 30tu. Ot tegoroczne uroki. Zobaczymy jak będzie z kolejnymi imprezami międzynarodowymi. Mam nadzieje że odbędą się bez problemów.
-
Prognozy trochę się poprawiły, ale mokrość może nam przeszkadzać, szczególnie w niedziele. Ale najbardziej w czasie Tomboli ?
-
Sorry Patryk, ale całkiem nie o to mi chodziło
snapflap to snapflap. Ja od zawsze go używałem - na początku nieświadomie, ale działał. Teraz z premedytacją. Czy model szybki, wolny, z takim czy innym profilem, metodologia ustawienia tego jest taka sama. Btw - w tym co proponujesz nie ma nic nadzwyczajnego ani odkrywczego. To poprawny trend w wolnolotkach.
Baza na pewno jest - szczególnie dla tych mało latających. Ale baza to tylko baza. Przyprawy dopiero robią efekt wow.
-
okok. ja się nie sprzeczam, ani tym bardziej nigdzie nie napisałem źle o tym czy innym modelu. I fajnie że ustawiasz model jak miałeś nakazane. Ja zawsze robię po swojemu ? i nigdy jeszcze nie udało mi się uzyskać nakazanych ustawień ? Z drugiej strony napisałem tylko że jednym będzie sie latało lepiej a innym gorzej - nigdzie nie napisałem że będzie sie latało źle ? czy że ten miks jest niepotrzebny - bo jest (a właściwie najczęściej bywa -a to ci zagwostka) potrzebny.
I jest mi naprawdę bardzo przykro że jeszcze nie mam modelu policzonego przez Patryka a zabieram tu głos, bo mam tylko jakieś inne modele policzone przez innych
Ale snapflapem trochę dużo się bawiłem i w pewnym sensie nie jest on zależny od modelu - szczególnie od nowoczesnego modelu. Ten miks jest bardzo specyficzny i jego poprawne ustawienie nie jest wcale takie proste, a bywa całkiem skomplikowane.
No ale już nie zaśmiecam wątku
-
takie ustawienie dźwigni powoduje pewne nieliniowości w pracy steru. Chociaż oczywiście do zabaw może być. Poza tym, model jest lekki i może sie okazać że np. lepsza będzie różnicowość 1,4 - 1,6 to braknie Ci wychylenia lotki w dół - szczególnie w locie termicznym przy zaciągnięciu SW. Zresztą nawet teraz Ci braknie (zakładając że będziesz latał na ustawieniach 30/15 stopni - bo wychylenie lotek w dół trzeba powiększyć o 9stopni)
17 godzin temu, Patryk Sokol napisał:Miks do steru wysokości ma wyglądać tak, że do maksa SW w dół klapy wychylają się na 1st w górę (czyli dla konfiguracji prędkościowej klapy wychodzą na -3st), a do zaciągnięcia SW klapy wychylają się o 4st w dół (czyli zaciągając drąga w klapach do pełnej termiki dobijamy +9st).
Krzywa zaś powinna wyglądać tak, że już dla połowy wychylenia steru wysokości osiągamy pełne wychylenie klap i lotek, a przez dalszy zakres już się one nie ruszają (czyli takie odwrotne expo).
Bardzo ogólny opis - śmiem twierdzić że z takimi wychyleniami jednym będzie się latało lepiej a innym gorzej
Ale tak to jest z miksem zwanym snap-flap (której to nazwy Patryk nie lubi, ale niestety pod tą nazwą występuje wszędzie).
-
Dziś pierwszy raz z premedytacją poszedłem polatać Maxą gdy coś tam wiało (4-6m/s). Modelik latał całkiem fajnie, a powietrze było dość aktywne. Sprawdzałem jak kręci w wiatrowej termice, sprawdząłem jak sie lata nieprzyzwoicie daleko oraz jak model wraca pod wiatr. Nieprzyzwoicie daleko dla mnie to jest tak że czuje dyskomfort z latania, gdy model leci nie mnie to go nie widze - tak samo gdy jest na tle chmur. Momentami nie bardzo wiedziałem czy jest już do góry "nogami" czy jeszcze nie. Ale na szczęście nam sie udało. I model za każdym razem wracał do punktu lądowania (nie licząc jednego lotu, gdzie nie doleciał). Altis świnia nie zapisał moich wszystkich logów, ale na szczęście ten najciekawszy zanotował. Zacząłem latanie od 180m, potem w miarę poprawy warunków i wlatywanie sie, obniżałem starty. Jak sie pakowałem, wiaterek zrobił sie słabszy i było widać wszędzie dookoła termiki.
A ten locik był całkiem fajny - już podchodziłem do lądowania, gdy na 3-4m coś pykło...
Moja Maxa jest niesamowita gdy wlatuje w termikę i gdy ją wycentruje!
Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)
w Imprezy szybowcowe - miejsca do latania
Opublikowano
Tylko Wojtek i Radek w powietrzu (to pierwszy lot finałowy):
Tylko Wojtek i ktoś tam jeszcze lądują za maxa w ostatniej sekundzie, a trzech (bo model Jarka poza kardem ale jego pomocnik jest podekscytowany) też tak ląduje tylko nie za maxa (to trzeci lot finałowy)