Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 383
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. No i właśnie to jest podejście zadufanego człowieka, który uważa że jest "prawdziwym modelarzem". Bo coś zrobił coś co ani wygląda ani dobrze lata używając piły, młotka i pilnika. Dla mnie bardziej wyrafinowanymi narzędziami były skalpel, nożyczki i ręce. Zapewne osoby które się nazywają "prawdziwymi modelarzami" nie mają pojęcia o ile trudniej robi się fajny papierowy model z dobrej wycinanki. A jeśli sie robiło model papierowy od podstaw (kiedyś nie było komputerów) to do rozrysowania korzystało się matematyki, geometrii i narzędzi wykreślnych (czym zapewne "prawdziwy modelarz" sie brzydził bo było to zbyt finezyjne) a efekt takiej pracy był o niebo ładniejszy i bardziej efektowny niż wicherek.

    "Prawdziwi modelarze" podniecają sie starymi książeczkami o modelarstwie które były dla mnie nudne, a teraz jak więcej latam i więcej rozumiem z latania i ustawiania szybowców są bardzo bezużyteczne i bardzo archaiczne. I leżą gdzieś w kącie. Dla mnie o wiele ciekawsze i praktyczniejsze były książki z elektroniki (z intrygującą liczbą urojoną - nie wiecie jak w podstawówce może to zaciekawić i z irytować) i  wędkarstwa. A najwięcej radości dawały mi piękne i genialne olbrzymie albumy niemieckie z historią lotnictwa, statków, rakiet czy samochodów. Oglądałem je z lubością - ten z lotnictwem aż sie rozleciał.

     

    Ja jako nieprawdziwy modelarz nie zrobię Wicherka bo ten model jest brzydki i dla mnie tragicznie lata. A jaskółki i inne modele (nie tylko szybowców) robiłem jak kamyczek walił kupe w pieluchy...

     

    Nie zależy mi na szacunku osób które ograniczają "prawdziwe modelarstwo" tylko do pracy pilnikiem nad brzydkimi modelami samolotów. Bo w porównaniu z innymi dziedzinami modelarstwa to może być tylko przedszkole modelarstwa. Bo tak po prawdzie....okręty są najfajniejsze!

    51Wu4JGBUoL._SY344_BO1,204,203,200_.jpg

    5197boruvuL._SX373_BO1,204,203,200_.jpg

    PS. Oczywiście mój wpis dotyczy tylko modeli wicherkopodobnych i podniecania sie nimi. Uważam że przygodę z modelarstwem lotniczym można zacząć w całkiem inny sposób. Prace nad modelami wyglądającymi jak samoloty, szczególnie robionymi od podstaw zawsze podziwiałem.

    • Lubię to 1
  2. jak używałem Butapren, to nazywał się po prostu butapren i pachniał cudownie. I kleiło się nim wiele rzeczy bo był zdecydowanie lepszy od gumy arabskiej. Ale w wielu przypadkach był gorszy od kleju na bazie TRI, który to składnik czasami przynosiła mi mama ze szpitala. No ale z drewnem tak se radziły

  3. :D

    Dziś jednak latające ADHD również nie pozwoliło mi wysiedzieć w domu. Słoneczko i jakiś wiaterek nawet nie wiem kiedy wyciągnęło mnie po pracy.

    Szybko dotarłem na miejsce, rozłożyłem sprzęt pikający i rozpocząłem zabawy. Dziś wyjątkowo fajnie się latało, aż byłem zdziwiony. Czasami szybko, czasami płynnie. Jako zadanie na dziś miałem zabawy Expo jako ostami element układanki zwanej ustawienia modelu na zbocze. No i znów jestem bardzo zaintrygowany jak ten niby mało istotny parametr pozytywnie może wpłynąć na to jak model leci. No ale żeby to miało sens, to mysi być to właśnie ostatni element układanki.

    Czasy lotu poniżej 40sek były osłodą dla mnie w czasie tego 2godzinnego nudnego choć intensywnego popołudniowego latania ?

     

     

     

    IMG_7608[1].JPG

    IMG_7610[1].JPG

  4. Jak to dobrze że nie jestem prawdziwym modelarzem. Bo tylko prawdziwy modelarz robi drewniane latające cosie.

    Mimo zrobienia kilku modeli w derewnie wciąż uważam, że robienie takich podstawowych pierdolocików jest nudne i nieciekawe, a te podstawowe modele latają jakoś geriatrycznie jak dla mnie. Szkoda pracy i czasu. Teraz pewnie jak bym był młody to kupiłbym piankę lub jakiegoś ESA i nią/nim latał. A w międzyczasie bawił bym się papierem, bo to bardzo lubię. A od czasu do czasu plasYkiem :DAle ja sie nie znam, bo to nie prawdziwe modelarstwo.

    • Lubię to 1
  5. Dziś nie mogłem sobie odpuścić - piękne słoneczko, ponad 10 stopni i fajny wiaterek. Więc śmignąłem na spotkanie ze Staszkiem i Andrzejem. I wyszło że to szósty dzień i piąte zbocze :D To chyba mój rekord ?

    Warunki były zmienne (od 3 do 7m/s lub na odwrót), ale zabawa bardzo fajna. A piękne widoki na ośnieżone i bezchmurne szczyty Sudetów - warte grzechu.

    1358610852_IMG_76051.thumb.JPG.a33043feab7a7235fb25bbe8ee003db9.JPG

     

    391552256_IMG_76071.thumb.JPG.5fdad2f9c3423fd64e0b461f7edad54a.JPG

     

    Veendeta mimo że jest dopiero w trakcie podstawowych regulacji pokazywała pazurki. Właściciela Toxica zmusiłem do wyjęcia balastu i też się okazało że model chce latać żwawo i szybko. Oczywiście koledzy nie byli by sobą żeby coś nie narozrabiać ?

    1550607528_IMG_76061.thumb.JPG.bc85429b3273b19e1c047ca303a9c5e6.JPG

     

    Bez obaw - kamerka wyszła z tego zdarzenia bez szwanku :)

    To był przyjemny i bardzo lajtowy dzień na zboczu, kończący chyba tą część sezonu z permanentnie właściwym dla Ruska i okolic wiatrem.

     

     

  6. 4 godziny temu, Paweł Praus napisał:

    Z wypowiedzi ministra ja wnioskuję że chodzi o osoby którym kwarantanna się już skończyła...

    Słowo klucz "były"...

    Pawle - we Wrocławiu każda osoba (choć znam też instytucje publiczną która została przez sanepid zlana) zgłasza CV do sanepidu jest obsługiwana właśnie w taki sam sposób jak w tym artykule: https://gazetawroclawska.pl/wroclawianin-mam-koronawirusa-nie-wiem-jak-sie-zarazilem-spotykalem-mnostwo-ludzi/ar/c14-14858617

    W prasie są podawane informacje że osoby które sa w kwarantannie i miały bezpośrednią styczność z chorymi mają robione badania - to g... prawda. Jedyne badania to telefon. Mam I nie są to wiadomości wyssane z palca. Mam kontakt z osobami które miały styczność z pierwszym we Wrocławiu przypadkiem CV, ale i mam kontakt z osobami z innych "przypadków". To jest jedna wielka kpina i ściema medialna.

  7. przecież czytając ten wątek to widać że nagle większość modelarzy zna sie również na medycynie. Niektórzy starają sie poznać na statystyce. Ot polski trend - wiemy wszystko i znamy sie na wszystkim.

     

    A tu kolejna ściema rządu:

    "Szef KPRM poinformował, że nawet 100 tys. osób może być objętych kwarantanną w najbliższych godzinach. - Osoby, które do wczoraj były objęte kwarantanną, zostały poddane testom na koronawirusa. Mamy zabezpieczoną wystarczającą liczbę testów - zapewnił minister Dworczyk."

     

    znam trochę osób które są na kwarantannie i mam z nimi kontakt telefoniczny -  żadna z nich nie została poddana testom... ani na początku, ani w trakcie, ani wczoraj, ani wcale. Mimo że cześć z nich miała BEZPOŚREDNI i BLISKI kontakt z zarażonymi

  8. Bo modelarze znają sie na wszystkim...

     

    A tak przy okazji ... sanepid odmawia badań na COVID nawet osobom które miały bezpośredni kontakt z osobami zarażonymi - np. po czułym witaniu z buziaczkiem i bliską rozmową. Testy będą robione dopiero wtedy gdy taki delikwent zachoruje ? I dlatego na pewno zarażonych osób jest o wiele więcej niż podają jakiekolwiek statystyki.

    Ogólnie sanepid zlewa praktycznie wszelkie informacje i zagrożenia. Oczywiście pod warunkiem że się dodzwonisz. We Wrocławiu zajmuje to około 4-6 godzin ?

     

  9. Latanie na zboczu to idealna forma aktywności modelarskiej na te czasy :D Tali ludek idzie sobie do auta, jedzie za miasto, z dala od ludzi i zanieczyszczeń, na zboczu szansa na spotkanie kogokolwiek jest żadna. A jak jest ładna pogoda, to w ogóle jest miód i malina. Jest to znacznie zdrowsze niż jakiekolwiek inne spacery czy po osiedlach czy po parkch czy siedzenie przed TV w domu.  I na dodatek z nikim sie nie spotyka ?

    Jak powiedziałem, tak zrobiłem - i pojechałem zaznać słońca

    58088427_IMG_75991.thumb.JPG.831efa6673e371ba31b91728bb757a69.JPG

     

    na miejscu było cieplutko (można było latać w samym polarze). Wiatr niezbyt silny chociaż czasami sie rozwiewał. Niestety był trochę odchylony. Ale modele nie spadały

    1618102268_IMG_76001.thumb.JPG.7cb6639c3a675de80557c07cf0a1abb0.JPG

     

    przedpołudnie było miłe i przyjemne. Kto siedział w domu niech załuje :) To już 4 zbocze zaliczone w tym tygodniu :D

     

    1359548080_IMG_76021.thumb.JPG.aab60211d6deeac81929b0a547731512.JPG

  10. No a dziś...dziś to żona powiedziała "idź sobie polataj, póki jeszcze możesz". No to sobie pojechałem.

    A na Rusku...znów jakaś wiatrowa głupawka... Cały ten tydzień to jakaś masakra!

    1478031893_IMG_75951.thumb.JPG.61b9caf1712c3eac99d4458384207287.JPG

     

    Było ciepło, wietrznie i turbulentnie. I gdyby nie słońce to latało by sie fajnie. A ono akurat było tam gdzie powinien być model. Starałem sie je omijać ale kilka razy model wleciał w słońce. No i taka dziwna pomroczność jasna była. Godzina zabaw z modelem i słońcem w chowanego mi wystarczyła na dzisiaj :)

     

    1794006002_IMG_75901.thumb.JPG.4aed1108be2f547dc53dbf0167ecd45b.JPG

     

    Niestety po raz kolejny sie przekonuje że zmiany jakie zachodza na kompalni, mają bardzo negatywny wpływ na zbocze. Szczególnie gdy mocniej wieje. No ale cóż - jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma :D

     

  11. Globalnie to wydaje się że zachorowań jest statystycznie mało bo 128tys na kilka miliardów ludzi. Ale łatwość z jaką wirus przeskakuje z osoby na osobę i jednak duża jego śmiertelność jest niepokojąca. Jakoś nie chciał bym aby ktoś z moich bliskich czy znajomych umierał na niewydolność oddechową, bo to paskudny sposób na pożegnanie się z tym światem.

    Również nie życzę tego fanom serialu Ranczo. Akurat ten wirus może się pojawić w naszym otoczeniu bardzo szybko i znienacka. I jego obecność może być bardziej bolesna niż muszki Czerepacha

  12. sorki - ale jak napisałem nie wiem jaka będzie decyzja

    24 minuty temu, cZyNo napisał:

     bo może być trojaka - albo o zrobieniu (co aktualnie może być mało prawdopodobne), albo o odwołaniu albo o przełożeniu.

     

    bo ja nie kontaktuje sie z Marcinem w tej sprawie.

    Gdzie napisałem że zawody będą w pierwotnym terminie??? Czytamy panie drogi.

  13. Rafał - Marcin podejmie decyzje. I każdy o tym wie. Ale nie wiemy jaka będzie bo może być trojaka - albo o zrobieniu (co aktualnie może być mało prawdopodobne), albo o odwołaniu albo o przełożeniu. Czemu nie można w spokoju poczekać kilku dni na decyzje Marcina? Ja mu nie zazdroszczę sytuacji w jakiej jest. Jak również namolnych teflonów.

     

    Wątek o zagrożeniu wirusem jest w innym miejscu, a powielanie wpisów i tam i tu jest takie sobie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.