Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 383
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. W dniu 9.02.2020 o 21:16, GWFC napisał:

    Szkoda, że nie byłem wśród wybranych ...

     

    No to pora na serio napisać czemu treningi zwane Rusko in Winter nigdy nie były i nie będą w formule open, do czasu kiedy ja organizowałem i będę je organizował. I mam nadzieje, że mój następca też obierzę tą drogę.

    To ma być spotkanie pasjonatów silnego wiatru które w tym zimowo jesiennym czasie dostarczy nam masę adrenaliny i szaleństwa. Tak więc...

     

    Po pierwsze...pogoda

    Adrenalina jest wtedy gdy wieje. A podkreśla je temperatura. Tak więc robię spotkania jeśli prognozy wskazują wiatr ponad 10m/s i temperaturę ponad 5stopni.  Inaczej są nudy. No i wiatr musi mieć właściwy kierunek ? . Pierwsze zapytania do stałych uczestników wysyłam około 4-6 dni przed lataniem

     

    Po drugie....miejsce

    Mamy super zbocze zwane klifikiem. Czesi uważają je za najlepsze zbocze w Polsce, podobne odczucia mają Niemcy. Ja uważam że jest całkiem niczego sobie. Bardzo trudne, turbulentne, szalone, a gdy mocno wieje to i niebezpieczne. Tu lata się szybko, blisko ziemi, blisko krawędzi, blisko drzewa, blisko siebie i blisko kolegów. Dlatego, szczególnie gdy mocno wieje (tak jak w ten weekend) nie zaprosił bym na nie początkujących zdobywców wiatru, czy takich z dłuższą przerwą w lataniu. Tu łatwo stracić modele, lub uszkodzić siebie czy kogoś.

     

    Po trzecie...adrenalina i radość

    Według mnie te kilka godzin latania ma być fajnym spotkaniem modelarskim, ale nie nastawionym na pogaduszki tylko na dzikie latanie pełne szybkiej adrenalinki. Dlatego wg mnie dla tej zabawy optymalną liczbą jest od 12 do 18 uczestników. Mniej to zadyma organizacyjno logistyczna, więcej to nudy bo za mało będzie się latać. Zależy mi na tym aby uczestniczyli tu jak najlepsi zawodnicy, szczególnie z zagranicy, żebyśmy mogli potrenować w mocnym towarzystwie. I dlatego wybór uczestników zawsze będzie dość subiektywny ... oczywiście z preferencjami dla kolegów z Wrocławia i najbliższych okolic. Optimum to 8 Polaków i 10ciu obcokrajowców. Co oznacza że może się zdarzyć że nie będę miły ? Dlatego trenować proszę mi tu intensywnie! Żebym nie miał obiekcji.

     

    Po czwarte ... radocha dla uczestników

    To ma być bardzo fajne spotkanie modelarskie, które będzie cieszyć uczestników - wiatrem, miejscem i trudnościami. I dlatego bez sensu jest zapraszać osoby które wiadomo, że nie lubią tego zbocza, lub takie które głośno narzekają na termikę czy nagłą zmienność warunków- bo takie tu są w standardzie. Tu wszyscy uczestnicy chcą być zadowoleni i spędzić te kilka godzin na lataniu, a nie słuchaniu czyiś narzekań.

     

    Ta formuła wg mnie całkiem fajnie się sprawdza, i często mimo strat modeli, miny uczestników są radosne i uśmiechnięte. Mimo, że uczestniczy najczęściej na koniec są zmęczeni intensywnością tych kilku szybkich godzin :) I to dla mnie zawsze był trening w formie zawodów, a nie odwrotnie.

    No i to by było na tyle. Koniec i kropka. Jak się bawić, to się bawić!

     

    PS. Laco - następnym razem będziesz wśród wybranych :D

     

  2. Ostatnimi czasy wokół Wrocka wiało i wiało...ale nie w weekendy. W końcu prognozy pojawiły sie łaskawe i ciekawe, to zdecydowałem się na zorganizowanie na szybko spotkanka z kolegami na naszym klifie. Jak zwykle zaprosiłem kolegów modelarzy z którymi wszyscy dobrze się bawimy - jak na dobry niedzielny obiad :D Ze względu na to że wiatr wybrał niedziele, tłumów nie było, jednak spotkanie było całkiem fajnie. Nie licząc tego że było urwanie głowy...bo było nas mało.

    Oprócz nas krajowych pojawił sie niezastąpiony Dan z kraju piwa i Robert z krainy Bratwurstów :)

    Ja jako gospodarz miałem lekkie opóźnienie, ponieważ musiałem wyciągać auto Dana z błota ?. Ale o 10:20 byliśmy gotowi do latania. Niestety musieliśmy czekać na spóźnialskiego... ? Latanie zaczęliśmy o 11 a zakończyliśmy o 15:30

    Wiatr nam mocno dogodził, bo na wynikach widać że wiało od 6m/s w pieszej rundzie do nawet 18m/s w czwartej. Ogólnie tak jak obiecałem kolegom, wiatr był praktycznie ponad 10m/s przez cały czas.

    Ja testowałem swój nowy model i jak na coś co mam bardzo niedługo, całkiem poprawnie latał. Wystarczyło trafiać w bazy ? i w miarę dobrać balast. Szczególnie to ostatnie było kłopotliwe, bo nawet w czasie tak krótkiej rundy wiatr potrafił się mocno zmienić, a nie było czasu na kombinowanie. I kilka razy poleciałem za lekki jak i za ciężki :) Ogólnie uczyłem się modelu i podejmowania decyzji na jakich ustawieniach latać w jakich warunkach. Chłopaki ćwiczyli swoje modele z lepszym lub gorszym skutkiem.

    Treningową potyczkę wygrał Dan, fajnie patrzy się na rozwój Roberta, który przez ostatni rok zrobił olbrzymi postęp.

     

    Wyniki są tu: http://f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=1809

     

    Niestety z powodu totalnego braku czasu nie wiem czy ktoś zrobił jakieś zdjęcia. Na koniec, chyba wszyscy sprawiali wrażenie zadowolonych ? Strat w modelach prawie nie było, coć wiało tak że modele wyrywało z ziemi - jeden zrobił fikoła i przeleciał ze 3m...na inny model ?

  3. 16 minut temu, xp3r napisał:

    Cieszyć, podziwiać jak to lata :D tylko nie wspominać przy piwie ile kosztuje taki samolot.

     

    To jest bardzo istotne, a wręcz to fundament latania zawodniczego ... szczególnie newralgiczny jak kobiety są w pobliżu. Bo będzie po zawodach ?

    2 minuty temu, xp3r napisał:

    Nie wiem jakie przeświadczenie jest w innych zawodnikach. Ja jadąc na zawody jadę aby wygrać i dać z siebie 110%. Poczuć adrenalinę i tętno 180bpm. W czasie pierwszego startu i lądowania w punkt w ostatniej sekundzie. Jak mi to wychodzi to już inna sprawa. Mogę być w połowie stawki a nawet przedostatni jak raz miało to miejsce we Wrocławiu.. Kupując model TOP jedyne co mnie ograniczy to będę ja sam i moje umiejętności. Na co Po co Ci te wszystkie Fs6,5,4,3,2,1 itp skoro to na nic nie wpływa a finalnie to i tak pilot wygrywa?

     

    to nie jeździsz na zawody po punkty? ??  przecież punkty są najważniejsze a nie miejsce ?

    Poza tym coraz bardziej lubię Pawła ?

  4. W Czechach aktualnie sa do kupienia z wyposażeniem lub bez modele typu Maxa 3.5, Element, Pike Perfection i inne w cenach oscylujących koło 3200zł ?  A jak się popoluje to i coś fajnego można taniej kupić :)Jest też Explorer z serwami za 5kzł.

  5. Ty Konrad tych ze Stalowej i okolic nie prowokuj. Bo jak zaczną regularnie jeździć na zawody to i nam i wam i innym zaczną kopać tyłki :)

     

    Niestety jedyne czego tym naprawdę dobrym modelarsko chłopakom do szczęścia brakuje to tej kasy o której Paweł pisze. Rywalizacja jest droga :(, a nawet bardzo droga. Szczególnie dla młodych chłopaków. Fajne jest że oni są konkurencyjni nawet znacznie słabszymi modelami....ale chcą i potrafią wygrywać. I dlatego wierzę, że wygospodarują jakoś trochę kasy na wyjazdy :) A potem na modele. Lub odwrotnie

     

  6. I znów trochę pośmiecę i w nawiązaniu do tego co napisał Patryk, że DS to nie tylko super szybkie latania, ale i zabawa która może odbyć sie prawie każdym modelem....jedyny problem to taki że trzeba sie odważyć :D

     

    Najpierw coś z Lidla:

     

    Teraz piankowy klasyk:

     

    A teraz proste skrzydełko w ogrodzie - mocne!

     

    Tylko nie podniecajcie sie za mocno, bo proste modele nie do końca lubią duże prędkosci w zakrętach:

     

    I bardzo fajne i pewne latanie w dziurce w ziemi :D

     

    A na koniec  - jak ma się kolegów i umiejętności, to można się bardzo fajnie wspólnie się bawić:

     

    • Dzięki 1
  7. E tam Paweł, wracasz do starej nieprawdy. I takiej marudnej ściemy zawodniczej.

    Na początek i tak nie potrzebujesz najnowszego modelu. Co najmniej rok, dwa lata trzeba by polatać w ET aby zacząć odnosić sukcesy. Bo trzeba się nauczyć przebiegłości na zawodach i nauczyć sie latać na zawodach. To błąd nastawiać sie na super wynik i super sprzęt jeśli sie jest na początku drogi.

    Ja jako słabeusz  mam model z 2 albo 3ciej ręki za trochę ponad 3k. I niby markowy :DA przecież można i latać (i latają na ET)  tańszymi modelami.  I ja se latam moim dla zabawy, jak mam czas, na zawodach. Wyniki pewnie i tak podobne bym miał latając Cularisem czy EG :D

    A wpisowe... ja jakbym robił zawody krajowe F5J (bez sponsora i z chronometrażystami z "łapanki") to wpisowe wyceniam na 150-200zł - bo uważam że trzeba sędziom płacić. I dopiero wtedy zawody zamknęły by się mi finansowo. My latamy i mamy radochę, a inni (sędziowie) to Ci co nam to latanie umożliwiają nudzą sie niemiłosiernie przez jeden czy dwa dni. I za to powinni mieć właściwe wynagrodzenie - aby chętnie pomogli i następnym razem.

  8. Konrad...zbyt wysoki poziom konkurencji na początku drogi zniechęca....

    Popatrz - część początkujących zawodników nie chce zapisać sie na zawody ET w PL. Ale na krajowe PP zapewne się odważą i przyjadą. Oni na razie chcą dotknąć tego.

    Świadomi po nauki jadą za granicę.

  9. W sumie to po zastanowieniu ani jeden sposób (z normalizacją wyników po usunięciu zagranicznych zawodników) ani drugi (z punktami w formule Open) nie są dobre dla poprawnej i rzeczywistej punktacji do PP. Zakładając że pojawią się dobrzy zawodnicy to w jednym rozwiązaniu mocno po punktach dostaną średni i słabeusze, a w drugim głównie słabeusze. A jak nie przyjadą dobrzy zawodnicy z zagranicy tylko średni...to średni nic nie wnoszą istotnego. Więc decyzja organizatora jest OK ? Tylko swojaki na P.

    A jeśli Wy będziecie się wypinać na organizatorów, to niedługo nikt nie będzie robił Wam zawodów  :D Podziękować że chcą, jeździć na krajowe zawody i nie marudzić.

     

    PS Ja też nie przepadam za zawodami do PP (z powodów ogólno-rozwojowych) ale jeszcze na nie jeżdżę.

    PS2 "słabeusze" - to zawodnicy początkujący, bez dużego obycia na zawodach...żeby nie było

  10. 12 minut temu, TommyTom napisał:

    W ubiegłym roku były „obce elementy” i jakiś się dało rozliczyć do PP. Nie chce pytać jak mniejszości narodowe i płciowe oraz popaprane mają nie być rejestrowane jeżeli posiadają licencję POL.

     

    Tomku, da się - ale nie zawsze to ma sens. Szczególnie dla osób dla których są najważniejsze punkciki, a nie rywalizacja czy podnoszenie umiejętności. Zróbcie nowy regulamin klasy (jako zawodnicy macie takie prawo-byle by wam nie wyszedł taki dziwoląg jak gdzie indziej :D) że zawody PP jeśli są w formie open, to wyniki do PP są przepisywane bez normalizacji do 1000pkt za kolejkę. I po sprawie.  Ale to już Wasza bajka. Elegancko i bez komplikacji.

    To Wy jako zawodnicy rozwijacie tą klasę. Działajcie.

  11. A jak ustalisz punktacje do PP gdy w jednej grupie będzie np 4 obcokrajowców i 2 Polaków. Albo nawet i 1 zagraniczny który wygra grupę wylatując maxa a reszta wylata do 5min? Kolejkę dla Polaków zgodnie z regulaminem musisz normalizować do 1000pkt. Oczywiście można ale czy taka punktacja jest obiektywna i ma sens? A co wtedy z finałami? Jeden wynikający z formuły Open czy dwa Open i dla Polaków (przez duże P)?

    To taki psikus formalno-organizacyjny gdy są podziały na grupy. Przypuszczam że koledzy z Zielonej mają w tym zagadnieniu doświadczenie z organizacji zawodów innych klas - i zapewne stąd taka a nie inna decyzja.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.