Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 384
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Treść opublikowana przez cZyNo

  1. ja też jestem "umysł ścisły" i wiem że za dużo myślenia w trakcie lotu przeszkadza. I napisałem to co wiem z własnego doświadczenia. Latanie to jest całkiem coś innego niż nauka języka - w lataniu koordynujesz w tym samym czasie odruchy, mózg i oko (i ta koordynacja musi być bardzo szybka - nie ma czasu na przypomnienie sobie słówka). A mimo pozorów mózg słabo działa wielowątkowo z tymi bodźcami. Czyli jak się uczysz, to oko nie wychwytuje dobrze błędów czy problemów - tu pomocne bywają filmiki ze swojego latania. Jak masz odruchy już nauczone, to od razu masz inne spojrzenie na lot i na to co sie dzieje z modelem. Artysta - to osoba która odruchy ma w dużej mierze wbudowane (klika osób z taką umiejętnością a może darem znam, ale większość tego nie ma) , ja jestem słaby rzemieślnik co musi dużo pracować. No dobra - ide dalej bo to trochę nie na temat...
  2. no właśnie trzeba praktykować. jak masz to we krwi i jesteś wrodzonym artystą to wszystko przyjdzie łatwo, jak jesteś rzemieślnikiem to tylko ciężka i długa harówka da efekty. Dopiero jak nabędziesz małpich odruchów i doświadczenia (czyli uwolnisz mózg od myślenia czym teraz ruszyć żeby stało się to) , to sam będziesz siedział jak model reaguje na ruch paluchów i co trzeb zmienić. Osoba z boku może cie nakierować, ale te wskazówki mogą być nieprecyzyjne lub wadliwe...bo tylko ty wiesz jak machasz drążkami.
  3. I dlatego to nie jest takie proste. Przekładając na wasze...musisz zrobić 4minutowy lot bez żadnego błędu i w tym czasie musisz być zdecydowanie lepszym od reszty uczestników. I tak co zawody No i w międzyczasie powinieneś kilka razy wylądować, najlepiej na lotnisku wysypanym kamieniami lub innym gruzem
  4. 30tu już jest Zawodników będzie jak na zawodach F3K ? A niektórzy niewtajemniczeni wróżyli że zbocze upada
  5. Czasami mam wrażenie że efektywniej jest porozmawiać ze ścianą ? Coś mi sie wydaje Marcinie że na te zawody zapisze sie około 30ty chętnych. Juniorzy, nowe twarze ... nie jest źle Możne iść na emeryturę ?
  6. Marcin ma inne cele na ten rok. Proponuje zacząć zwiększanie liczby zawodów od siebie. To najprostsze
  7. I już dwóch juniorów Ci się zapisało Czekamy na trzeciego ! Bo jest
  8. nie będzie. będzie pn-wschód oczywiście żartowałem. pn-zach
  9. Widze widze że sie dogadaleś z Babolami Ale mi nie przeszkadza krótki spacerek. A zarazem spokojnie ląduje, bo auto mnie nie kusi ?
  10. fajne fotki. Dzięki! No to logi mówią że po otwarciu BF napięcie spadło z 7.7V na 7.6V i pozostało na takim poziomie mimo informacji że klapa została zamknięta, a po "wylądowaniu" spadło do 7.5V. Gdy przyjechałem po model i włączyłem radio napięcie było na poziomie 7.7V Siła sygnału była ok i wygląda na to że wszystko działało po stronie nadajnika. Czyli chyba jakaś usterka mechaniczna lub serwo. Czyli będzie ciąg dalszy śledztwa
  11. Super że przyjechałeś! To jest ta pasja którą cenie najbardziej! Łącznie 10 godzin jazdy żeby polatać 7 razy! Też tak miewam ? Jak na pierwsze loty na klifie, to latałeś lepiej niż wielu stałych bywalców na takich zboczach! Zapraszamy ponownie - jesteś mile widziany zawsze, kiedy będziesz miał ochotę!
  12. No a dziś nie planowałem jechać na klif. Bo miał być tłok. Ale mijając klif po godzinie 11tej, zauważyłem że Laco przyczaił sie przy drodze, a na klifie nikt nie lata! Tak więc zawróciłem i zabrałem Laco na klif. Na góre wjechaliśmy bez problemu Model zrobiłem na wage 3300 ale po wstaniu z modelem...zmieniłem ją na 3600. Po locie okazało sie że to zdecydowanie za mało. Dzień kończyłem latając z wagą modelu ponad 4500g. A i tak spokojnie by poleciał z wagą ponad max dopuszczalną przez FAI. Wiało niemiłosiernie!! a turbiło jeszcze bardziej. Laco latał bardzo fajnie a wręcz bardzo dobrze jak na pierwsze loty na klifie: Witamy pierwszego Słowaka na naszym klifie!!! Potem dotarł do nas Jurek, Bogdan i Darek. Wszystkim chłopakom modele latały bardzo fajnie! Aż miło było popatrzeć jak płynnie i szybko latały. Szczególnie model Darka zasuwał równo i bardzo szybko! A mój model zrobił mi psikusa, i w trakcie lądowania klapa pozostała w pozycji otwartej. Dla bezpieczeństwa zrobiłem w tył zwrot z nad górki z wylądowałem na polu. Jak dotarłem do modelu...wszystko działało jak należy ? Modelowi nic sie nie stało Czyli pora na śledztwo ... najpierw sprawdzę logi Ogólnie to był bardzo fajny, ale wymagający dzień. Ci co się nie bali, to pojawili się na klifie i pięknie walczyli z naturą! Bogdan jak mierzył wiatr w pewnym momencie, to podawał że wiało 18-20m/s ?
  13. Dziś dalszy ciąg zabaw z modelami i ich ustawieniami oraz sprawdzenia rożnych wariantów balastowania i ustawień ŚĆ Na dodatek okazało się to czego nie lubię...stary model ustawiony od nowa lata momentami nie gorzej niż nowy co oznacza że trzeba znów zabrać sie za korekty ustawień w nowym modelu, aby różnice były bardziej znaczące ?... chociaż w pewnych zakresach są mocno widoczne ? Poza tym to było miłe choć bardzo zimne (wiatromierz kłamie - było koło 5 stopni i zimny wiatr) popołudnie po godzinach pracy ?
  14. Na pewno ktoś sie pojawi. Jak chcesz to możesz przyjechać (zabierz dużo balastu ?) - znajdzie sie jakiś pomocnik. Będą loty treningowe bez zegara
  15. A na okołowrocławskich zboczach wiosna...i wiatr z właściwej strony ? I juz spokojnie można się bawić po pracy
  16. ba, ale 8-9 lat działał. co się naładował to jego. Wiec żalu strasznego do niego nie mam
  17. miałem trzyportową ale sie zepsuła ... Graupner ? Ostatnio trochę mi system zwariował i po deszczu nie chciał działać tak jak ja bym chciał. Chyba muszę jakieś uszczelnienia zamontować ? Kolejnym moim celem jest dorobienie i przetestowanie jeszcze jednej kamery, aby można było trenować prędkość na F3B. Ale testy pewnie dopiero w czerwcu będą, bo wcześniej tylko zbocze i zbocze ? No chyba że przestanie wiać to może swoją Jtke wyprowadzę na spacer.
  18. System kamer ma dla mnie jedną wadę Jeśli intensywnie sie latało kilka godzin i chce się to samo zrobić następnego dnia, a pod ręką jest jedna ładowarka... to praktycznie nie jest się w stanie wieczorem naładować 3-4 modeli, 2 kamer, akumulatorów do zegara i aku pomocniczego ? To ci zonk dopiero ?
  19. Dziś jadąc z punktu B do domu, skręciłem na chwilą w bok, aby zakończyć pewne regulacje w modelach. W nowym okazało sie na treningo-zawodach że oprócz pilota trzeba coś doregulować w modelu, no i starą piątkę zresetowałem i ustawiałem całkiem od nowa. I kilka rzeczy jeszcze pozostało do poklikania. Ustawianie modeli to bardzo pracochłonna i monotonna sprawa. Ale poprawnie ustawiony model odwdzięcza sie prędkością zarówno na prostej jak i w zakręcie. Tego nie da się zrobić z ręki! Bo to aerodynamika wbudowana a nie ręczna ? Co najgorsze praktycznie każda zmiana istotnego parametru wpływa na inne, tak więc wszystko zajmuje masę czasu. Regulacja-sprawdzenia-regulacia itd... Dla nowego modelu jest to co najmniej 10 godzin, dla już latających modeli czasami krócej. Oczywiście po regulacjach może sie okazać że potrzebne są kolejne, bo coś jest nie tak...więc kolejne godziny. Ale co by nie mówić te same czynności wykonują praktycznie wszyscy najlepsi zawodnicy z europy. No i w jednym jesteśmy jednogłośni - jest to nudne, ale trzeba to zrobić. Czyli dla 6 modeli może to zająć nawet 60godzin.... Czyli musi być wyatr, z dobrej strony, dobre zbocze...kurna - to jest nie do zrobienia ? Nie da się ustawień modeli skopiować ani ustawić w domu. Można jedynie wstępnie jako baze do dalszych regulacji. Nie tylko ja przenosiłem wszystkie ustawienia z jednego modelu na drugi (z dokładnością do 0.1stopnia) i modele wymagały doregulowania. Z zasady kilkugodzinnego. Szczególnie gdy ma się graupnera, choć przypuszczam że z innymi aparaturami jest podobnie ? No to konkludując mój nowy model lata jeszcze lepiej niż poprzednio i moja stara piąteczka znów zapierdziela - chyba lepiej i inaczej jak w poprzednich latach Oczywiście w lataniu towarzyszył mi orzeł i od czasu do czasu gęsi i łabędzie, pędzące w siną dal.... A pogodę miałem każdą - oprócz śniegu ?
  20. Tak sobie patrze na zarejestrowanych zawodników na zawody międzynarodowy w całej Europie i gęba mi się cieszy. Na latanie na zboczu wciąż jest sporo chętnych. I co najważniejsze pojawiają się nowe twarze z różnych krajów. Wciąż fajnie to rokuje na przyszłość!
  21. cZyNo

    F5J zaczynamy

    ja jestem starej daty...i zawsze sprawdzam tu: http://old.fai.org/about-fai/fai-sporting-licences
  22. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Przecież było jasno napisane - albo NAC FAI albo FAI ID - toż to żadna niejasność (kiedyś tylko było NAC FAI), choć NAC FAI dla mnie jest lepszy, bo od razu wiadomo z jakiego kraju jest zawodnik. FAI ID nic nie pokazuje. Licencja FAI była dość irytująca, bo numer zmieniał sie co roku, więc dobrze że jej już nie będzie
  23. Tak - Unia może nam kazać, bo jesteśmy jej członkami. Tyle że każde Państwo w UE robi to po swojemu, zachowując ogólne zasady ustalone i zaakceptowane przez wszystkie Państwa - i pan kamyczek dobrze o tym wie. Inne przepisy są w Niemczech, inne w Danii, inne we Francji a inne w innych krajach. Jedne są bardziej a inne mniej rygorystyczne. Sprawy uregulowania statusu dronów i modeli dotyczą nie tylko Europy, ale całego świata i są aktualnie bardzo "modne". Urządzenia brzęczące za oknem zostały zauważone i wśród wielu osób wzbudzają niepokój. A wracając do przepisów i- np USA plany są bardzo restrykcyjne i rygorystyczne! Szczególnie w porównaniu z naszymi. Zastanawia mnie, że niektóre osoby nie protestują gdy muszą w innych krajach UE uiszczać opłaty i zdawać testy potwierdzające znajomość teorii związanej z BEZPIECZNYM lataniem modelami, a w kraju może im to przeszkadzać i biadolą niemiłosiernie. A przecież chodzi o to aby było BEZPIECZNIE. Lepiej na zimne dmuchać niż sie poparzyć. Czy mało razy widzieliście nieodpowiedzialne zachowanie modelarzy? Latanie nisko nad głowami kolegów (choć nie ma potrzeby), nad samochodami, domami, parkami gdzie są ludzie? Przecież to zachowania nieodpowiedzialne a często wręcz głupie. A mało razy widzieliście jak jakiś kolega stracił panowanie nad modelem? A natrętni droniarze? W Polsce i tak jest jeszcze ich mało. Jak i modelarzy w porównaniu z innymi krajami UE Poza tym panowie sie wypowiadacie nt. tych przepisów a nawet ich gotowych nie widzieliście???? A wiecie czy nie będzie rozróżnienie na drony i modele? Jak zwykle biadolicie na zapas. Uważam że ULC i tak nie jest złym organem - na pewno będzie będzie merytorycznym niż jakaś specjalna komisja powołana przez sejm czy rząd czy jakakolwiek inna komisja powołana "z pały" bo taka jest potrzeba. Konsultacje przez ULC są robione i to nie tylko na pokaz - pewne wnioski są wciąż uwzględniane w planowanych przepisach. Uważam że ograniczenia są potrzebne i powinny być egzekwowane. Nie powinno być latania nad domami, ludźmi itp itd. Coraz łatwiej kupić różnej maści ustrojstwa latające, a to tego jest wielu kozaków co bez jakiegokolwiek przygotowania podejmuje się latania takim czymś. I na pewno prędzej czy później dojdzie do nieszczęścia. Oczywiście jak napisał Piotr, modelarstwo jest o niebo mniej niebezpieczne niż kierowcy za kierownicami swoich samochodów, ale może być niebezpieczne. Wśród modelarzy też mogą się trafić tacy idioci, jak kierowcy jeżdżący grubo ponad limit przepisów, pędzący modelami ponad głowami ludzi. A to już potencjalni mordercy - i jedni i drudzy. Z drugiej strony co powiecie na takich modelarzy co piszą w tym wątku że przepisy i ograniczenia w modelarstwie nie są potrzebne, a na co dzień pędzą swoimi autkami 180-200km/h po naszych drogach? Czy nawet przekraczają ustawowe 50km/h w terenie zabudowanym? Anioły i mordercy? Czy macie jakieś inne określenia? ...Jasne jest że nie będę pokazywał palcami na nikogo, ale to taki troszkę dualizm.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.