Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 423
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez cZyNo

  1. fajne fotki. Dzięki! No to logi mówią że po otwarciu BF napięcie spadło z 7.7V na 7.6V i pozostało na takim poziomie mimo informacji że klapa została zamknięta, a po "wylądowaniu" spadło do 7.5V. Gdy przyjechałem po model i włączyłem radio napięcie było na poziomie 7.7V Siła sygnału była ok i wygląda na to że wszystko działało po stronie nadajnika. Czyli chyba jakaś usterka mechaniczna lub serwo. Czyli będzie ciąg dalszy śledztwa
  2. Super że przyjechałeś! To jest ta pasja którą cenie najbardziej! Łącznie 10 godzin jazdy żeby polatać 7 razy! Też tak miewam ? Jak na pierwsze loty na klifie, to latałeś lepiej niż wielu stałych bywalców na takich zboczach! Zapraszamy ponownie - jesteś mile widziany zawsze, kiedy będziesz miał ochotę!
  3. No a dziś nie planowałem jechać na klif. Bo miał być tłok. Ale mijając klif po godzinie 11tej, zauważyłem że Laco przyczaił sie przy drodze, a na klifie nikt nie lata! Tak więc zawróciłem i zabrałem Laco na klif. Na góre wjechaliśmy bez problemu Model zrobiłem na wage 3300 ale po wstaniu z modelem...zmieniłem ją na 3600. Po locie okazało sie że to zdecydowanie za mało. Dzień kończyłem latając z wagą modelu ponad 4500g. A i tak spokojnie by poleciał z wagą ponad max dopuszczalną przez FAI. Wiało niemiłosiernie!! a turbiło jeszcze bardziej. Laco latał bardzo fajnie a wręcz bardzo dobrze jak na pierwsze loty na klifie: Witamy pierwszego Słowaka na naszym klifie!!! Potem dotarł do nas Jurek, Bogdan i Darek. Wszystkim chłopakom modele latały bardzo fajnie! Aż miło było popatrzeć jak płynnie i szybko latały. Szczególnie model Darka zasuwał równo i bardzo szybko! A mój model zrobił mi psikusa, i w trakcie lądowania klapa pozostała w pozycji otwartej. Dla bezpieczeństwa zrobiłem w tył zwrot z nad górki z wylądowałem na polu. Jak dotarłem do modelu...wszystko działało jak należy ? Modelowi nic sie nie stało Czyli pora na śledztwo ... najpierw sprawdzę logi Ogólnie to był bardzo fajny, ale wymagający dzień. Ci co się nie bali, to pojawili się na klifie i pięknie walczyli z naturą! Bogdan jak mierzył wiatr w pewnym momencie, to podawał że wiało 18-20m/s ?
  4. Dziś dalszy ciąg zabaw z modelami i ich ustawieniami oraz sprawdzenia rożnych wariantów balastowania i ustawień ŚĆ Na dodatek okazało się to czego nie lubię...stary model ustawiony od nowa lata momentami nie gorzej niż nowy co oznacza że trzeba znów zabrać sie za korekty ustawień w nowym modelu, aby różnice były bardziej znaczące ?... chociaż w pewnych zakresach są mocno widoczne ? Poza tym to było miłe choć bardzo zimne (wiatromierz kłamie - było koło 5 stopni i zimny wiatr) popołudnie po godzinach pracy ?
  5. Na pewno ktoś sie pojawi. Jak chcesz to możesz przyjechać (zabierz dużo balastu ?) - znajdzie sie jakiś pomocnik. Będą loty treningowe bez zegara
  6. A na okołowrocławskich zboczach wiosna...i wiatr z właściwej strony ? I juz spokojnie można się bawić po pracy
  7. ba, ale 8-9 lat działał. co się naładował to jego. Wiec żalu strasznego do niego nie mam
  8. miałem trzyportową ale sie zepsuła ... Graupner ? Ostatnio trochę mi system zwariował i po deszczu nie chciał działać tak jak ja bym chciał. Chyba muszę jakieś uszczelnienia zamontować ? Kolejnym moim celem jest dorobienie i przetestowanie jeszcze jednej kamery, aby można było trenować prędkość na F3B. Ale testy pewnie dopiero w czerwcu będą, bo wcześniej tylko zbocze i zbocze ? No chyba że przestanie wiać to może swoją Jtke wyprowadzę na spacer.
  9. System kamer ma dla mnie jedną wadę Jeśli intensywnie sie latało kilka godzin i chce się to samo zrobić następnego dnia, a pod ręką jest jedna ładowarka... to praktycznie nie jest się w stanie wieczorem naładować 3-4 modeli, 2 kamer, akumulatorów do zegara i aku pomocniczego ? To ci zonk dopiero ?
  10. Dziś jadąc z punktu B do domu, skręciłem na chwilą w bok, aby zakończyć pewne regulacje w modelach. W nowym okazało sie na treningo-zawodach że oprócz pilota trzeba coś doregulować w modelu, no i starą piątkę zresetowałem i ustawiałem całkiem od nowa. I kilka rzeczy jeszcze pozostało do poklikania. Ustawianie modeli to bardzo pracochłonna i monotonna sprawa. Ale poprawnie ustawiony model odwdzięcza sie prędkością zarówno na prostej jak i w zakręcie. Tego nie da się zrobić z ręki! Bo to aerodynamika wbudowana a nie ręczna ? Co najgorsze praktycznie każda zmiana istotnego parametru wpływa na inne, tak więc wszystko zajmuje masę czasu. Regulacja-sprawdzenia-regulacia itd... Dla nowego modelu jest to co najmniej 10 godzin, dla już latających modeli czasami krócej. Oczywiście po regulacjach może sie okazać że potrzebne są kolejne, bo coś jest nie tak...więc kolejne godziny. Ale co by nie mówić te same czynności wykonują praktycznie wszyscy najlepsi zawodnicy z europy. No i w jednym jesteśmy jednogłośni - jest to nudne, ale trzeba to zrobić. Czyli dla 6 modeli może to zająć nawet 60godzin.... Czyli musi być wyatr, z dobrej strony, dobre zbocze...kurna - to jest nie do zrobienia ? Nie da się ustawień modeli skopiować ani ustawić w domu. Można jedynie wstępnie jako baze do dalszych regulacji. Nie tylko ja przenosiłem wszystkie ustawienia z jednego modelu na drugi (z dokładnością do 0.1stopnia) i modele wymagały doregulowania. Z zasady kilkugodzinnego. Szczególnie gdy ma się graupnera, choć przypuszczam że z innymi aparaturami jest podobnie ? No to konkludując mój nowy model lata jeszcze lepiej niż poprzednio i moja stara piąteczka znów zapierdziela - chyba lepiej i inaczej jak w poprzednich latach Oczywiście w lataniu towarzyszył mi orzeł i od czasu do czasu gęsi i łabędzie, pędzące w siną dal.... A pogodę miałem każdą - oprócz śniegu ?
  11. Tak sobie patrze na zarejestrowanych zawodników na zawody międzynarodowy w całej Europie i gęba mi się cieszy. Na latanie na zboczu wciąż jest sporo chętnych. I co najważniejsze pojawiają się nowe twarze z różnych krajów. Wciąż fajnie to rokuje na przyszłość!
  12. cZyNo

    F5J zaczynamy

    ja jestem starej daty...i zawsze sprawdzam tu: http://old.fai.org/about-fai/fai-sporting-licences
  13. cZyNo

    F5J zaczynamy

    Przecież było jasno napisane - albo NAC FAI albo FAI ID - toż to żadna niejasność (kiedyś tylko było NAC FAI), choć NAC FAI dla mnie jest lepszy, bo od razu wiadomo z jakiego kraju jest zawodnik. FAI ID nic nie pokazuje. Licencja FAI była dość irytująca, bo numer zmieniał sie co roku, więc dobrze że jej już nie będzie
  14. Tak - Unia może nam kazać, bo jesteśmy jej członkami. Tyle że każde Państwo w UE robi to po swojemu, zachowując ogólne zasady ustalone i zaakceptowane przez wszystkie Państwa - i pan kamyczek dobrze o tym wie. Inne przepisy są w Niemczech, inne w Danii, inne we Francji a inne w innych krajach. Jedne są bardziej a inne mniej rygorystyczne. Sprawy uregulowania statusu dronów i modeli dotyczą nie tylko Europy, ale całego świata i są aktualnie bardzo "modne". Urządzenia brzęczące za oknem zostały zauważone i wśród wielu osób wzbudzają niepokój. A wracając do przepisów i- np USA plany są bardzo restrykcyjne i rygorystyczne! Szczególnie w porównaniu z naszymi. Zastanawia mnie, że niektóre osoby nie protestują gdy muszą w innych krajach UE uiszczać opłaty i zdawać testy potwierdzające znajomość teorii związanej z BEZPIECZNYM lataniem modelami, a w kraju może im to przeszkadzać i biadolą niemiłosiernie. A przecież chodzi o to aby było BEZPIECZNIE. Lepiej na zimne dmuchać niż sie poparzyć. Czy mało razy widzieliście nieodpowiedzialne zachowanie modelarzy? Latanie nisko nad głowami kolegów (choć nie ma potrzeby), nad samochodami, domami, parkami gdzie są ludzie? Przecież to zachowania nieodpowiedzialne a często wręcz głupie. A mało razy widzieliście jak jakiś kolega stracił panowanie nad modelem? A natrętni droniarze? W Polsce i tak jest jeszcze ich mało. Jak i modelarzy w porównaniu z innymi krajami UE Poza tym panowie sie wypowiadacie nt. tych przepisów a nawet ich gotowych nie widzieliście???? A wiecie czy nie będzie rozróżnienie na drony i modele? Jak zwykle biadolicie na zapas. Uważam że ULC i tak nie jest złym organem - na pewno będzie będzie merytorycznym niż jakaś specjalna komisja powołana przez sejm czy rząd czy jakakolwiek inna komisja powołana "z pały" bo taka jest potrzeba. Konsultacje przez ULC są robione i to nie tylko na pokaz - pewne wnioski są wciąż uwzględniane w planowanych przepisach. Uważam że ograniczenia są potrzebne i powinny być egzekwowane. Nie powinno być latania nad domami, ludźmi itp itd. Coraz łatwiej kupić różnej maści ustrojstwa latające, a to tego jest wielu kozaków co bez jakiegokolwiek przygotowania podejmuje się latania takim czymś. I na pewno prędzej czy później dojdzie do nieszczęścia. Oczywiście jak napisał Piotr, modelarstwo jest o niebo mniej niebezpieczne niż kierowcy za kierownicami swoich samochodów, ale może być niebezpieczne. Wśród modelarzy też mogą się trafić tacy idioci, jak kierowcy jeżdżący grubo ponad limit przepisów, pędzący modelami ponad głowami ludzi. A to już potencjalni mordercy - i jedni i drudzy. Z drugiej strony co powiecie na takich modelarzy co piszą w tym wątku że przepisy i ograniczenia w modelarstwie nie są potrzebne, a na co dzień pędzą swoimi autkami 180-200km/h po naszych drogach? Czy nawet przekraczają ustawowe 50km/h w terenie zabudowanym? Anioły i mordercy? Czy macie jakieś inne określenia? ...Jasne jest że nie będę pokazywał palcami na nikogo, ale to taki troszkę dualizm.
  15. A czemu niby źle? Z modeli wyścigowych którymi latam te co świszczą, a szczególnie wyją jak organy, latają szybciej od tych co nie świszczą.... Ja nie widze żadnego problemu w tym że model hałasuje Efekty dźwiękowe są fajne
  16. a to sprawdzimy...po pierwszym razie na klifie
  17. Tego filmiku szukał, ale nie mogłem znaleźć. Bo pokazuję że DSować można wszystkim - nawet modelami bardzo popularnymi i z definicji przeznaczonymi do spokojniejszego latania
  18. Pewnie sie da Może trochę inna metoda startu ale też na sznurku
  19. No to pora na serio napisać czemu treningi zwane Rusko in Winter nigdy nie były i nie będą w formule open, do czasu kiedy ja organizowałem i będę je organizował. I mam nadzieje, że mój następca też obierzę tą drogę. To ma być spotkanie pasjonatów silnego wiatru które w tym zimowo jesiennym czasie dostarczy nam masę adrenaliny i szaleństwa. Tak więc... Po pierwsze...pogoda Adrenalina jest wtedy gdy wieje. A podkreśla je temperatura. Tak więc robię spotkania jeśli prognozy wskazują wiatr ponad 10m/s i temperaturę ponad 5stopni. Inaczej są nudy. No i wiatr musi mieć właściwy kierunek ? . Pierwsze zapytania do stałych uczestników wysyłam około 4-6 dni przed lataniem Po drugie....miejsce Mamy super zbocze zwane klifikiem. Czesi uważają je za najlepsze zbocze w Polsce, podobne odczucia mają Niemcy. Ja uważam że jest całkiem niczego sobie. Bardzo trudne, turbulentne, szalone, a gdy mocno wieje to i niebezpieczne. Tu lata się szybko, blisko ziemi, blisko krawędzi, blisko drzewa, blisko siebie i blisko kolegów. Dlatego, szczególnie gdy mocno wieje (tak jak w ten weekend) nie zaprosił bym na nie początkujących zdobywców wiatru, czy takich z dłuższą przerwą w lataniu. Tu łatwo stracić modele, lub uszkodzić siebie czy kogoś. Po trzecie...adrenalina i radość Według mnie te kilka godzin latania ma być fajnym spotkaniem modelarskim, ale nie nastawionym na pogaduszki tylko na dzikie latanie pełne szybkiej adrenalinki. Dlatego wg mnie dla tej zabawy optymalną liczbą jest od 12 do 18 uczestników. Mniej to zadyma organizacyjno logistyczna, więcej to nudy bo za mało będzie się latać. Zależy mi na tym aby uczestniczyli tu jak najlepsi zawodnicy, szczególnie z zagranicy, żebyśmy mogli potrenować w mocnym towarzystwie. I dlatego wybór uczestników zawsze będzie dość subiektywny ... oczywiście z preferencjami dla kolegów z Wrocławia i najbliższych okolic. Optimum to 8 Polaków i 10ciu obcokrajowców. Co oznacza że może się zdarzyć że nie będę miły ? Dlatego trenować proszę mi tu intensywnie! Żebym nie miał obiekcji. Po czwarte ... radocha dla uczestników To ma być bardzo fajne spotkanie modelarskie, które będzie cieszyć uczestników - wiatrem, miejscem i trudnościami. I dlatego bez sensu jest zapraszać osoby które wiadomo, że nie lubią tego zbocza, lub takie które głośno narzekają na termikę czy nagłą zmienność warunków- bo takie tu są w standardzie. Tu wszyscy uczestnicy chcą być zadowoleni i spędzić te kilka godzin na lataniu, a nie słuchaniu czyiś narzekań. Ta formuła wg mnie całkiem fajnie się sprawdza, i często mimo strat modeli, miny uczestników są radosne i uśmiechnięte. Mimo, że uczestniczy najczęściej na koniec są zmęczeni intensywnością tych kilku szybkich godzin I to dla mnie zawsze był trening w formie zawodów, a nie odwrotnie. No i to by było na tyle. Koniec i kropka. Jak się bawić, to się bawić! PS. Laco - następnym razem będziesz wśród wybranych
  20. Już mi doniesiono że lataliście Piękna solidna ekipa...no i kolejny junior ze wschodu. I to ponoć niezły
  21. hehe. podeślij twojego maila na PW, dodam Cie do listy Do tej pory każdy Słowak którego zapraszałem, mówił że to dla Was za daleko na jednodniowy wyjazd
  22. Ostatnimi czasy wokół Wrocka wiało i wiało...ale nie w weekendy. W końcu prognozy pojawiły sie łaskawe i ciekawe, to zdecydowałem się na zorganizowanie na szybko spotkanka z kolegami na naszym klifie. Jak zwykle zaprosiłem kolegów modelarzy z którymi wszyscy dobrze się bawimy - jak na dobry niedzielny obiad Ze względu na to że wiatr wybrał niedziele, tłumów nie było, jednak spotkanie było całkiem fajnie. Nie licząc tego że było urwanie głowy...bo było nas mało. Oprócz nas krajowych pojawił sie niezastąpiony Dan z kraju piwa i Robert z krainy Bratwurstów Ja jako gospodarz miałem lekkie opóźnienie, ponieważ musiałem wyciągać auto Dana z błota ?. Ale o 10:20 byliśmy gotowi do latania. Niestety musieliśmy czekać na spóźnialskiego... ? Latanie zaczęliśmy o 11 a zakończyliśmy o 15:30 Wiatr nam mocno dogodził, bo na wynikach widać że wiało od 6m/s w pieszej rundzie do nawet 18m/s w czwartej. Ogólnie tak jak obiecałem kolegom, wiatr był praktycznie ponad 10m/s przez cały czas. Ja testowałem swój nowy model i jak na coś co mam bardzo niedługo, całkiem poprawnie latał. Wystarczyło trafiać w bazy ? i w miarę dobrać balast. Szczególnie to ostatnie było kłopotliwe, bo nawet w czasie tak krótkiej rundy wiatr potrafił się mocno zmienić, a nie było czasu na kombinowanie. I kilka razy poleciałem za lekki jak i za ciężki Ogólnie uczyłem się modelu i podejmowania decyzji na jakich ustawieniach latać w jakich warunkach. Chłopaki ćwiczyli swoje modele z lepszym lub gorszym skutkiem. Treningową potyczkę wygrał Dan, fajnie patrzy się na rozwój Roberta, który przez ostatni rok zrobił olbrzymi postęp. Wyniki są tu: http://f3xvault.com/?action=event&function=event_view&event_id=1809 Niestety z powodu totalnego braku czasu nie wiem czy ktoś zrobił jakieś zdjęcia. Na koniec, chyba wszyscy sprawiali wrażenie zadowolonych ? Strat w modelach prawie nie było, coć wiało tak że modele wyrywało z ziemi - jeden zrobił fikoła i przeleciał ze 3m...na inny model ?
  23. W końcu znalazłem chwilę aby w nawale pracy sie zrelaksować. I na powietrzu i w domu. I pokończyć część zaległości. Tym razem poszedłem w czerwonego smoka
  24. cZyNo

    F5J zaczynamy

  25. cZyNo

    F5J zaczynamy

    no i napisaliśmy sie bez sensu, śmiecąc niemiłosiernie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.