Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 415
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez cZyNo

  1. Sorki - ale chcecie coś udowodnić popełniając podstawowy błąd pilotażowy (i mi również udaje się go popełnić). Jeśli model leci "stosunkowo wolno" lub z"minimalną prędkością" z wiatrem (jak to napisaliście) to znaczy, że obniżyliście prędkość modelu, aby leciał względem ziemi wolniej. I to wasz błąd. A późniejsze zachowanie modelu wynika z tego błędu. Model z wiatrem ma zapierdzielać i nie powinno go się wyhamowywać. Bo albo przepadnie w locie, albo w zakręcie pod wiatr. Bartek pisze że po zwrocie pod wiatr model zadziera - no zadziera bo zakręt był źle zrobiony. Analogicznie jest z opadaniem w trakcie czy zaraz po zwrocie z wiatrem - źle zrobiony zakręt. Zachowanie modelu po wyjściu na prostą to jest reakcja właśnie na ten źle zrobiony zakręt. Wznoszenie po zakręcie pod wiatr czy samoistne opadanie modelu w zakręcie z wiatrem (jeśli z wiatrem nie robimy tego specjalnie aby nabrać prędkości kosztem wysokości), są zachowaniami nieprawidłowymi i prowadzą do zmniejszenia energii modelu i jego prędkości, co może skutkować korkiem. Czyli pierwsze to nauka zakrętów, a drugie to ustawienie modelu - dobrze dobrane znakomicie pomagają w lataniu przy wietrze. Patyczak 20g/dm2 to nic nadzwyczajnego. Podobne i mniejsze obciążenia mają modele termiczne gdy latają na wietrze. A to właśnie domena Pawła Lądowanie z wiatrem to błąd, chyba że nie ma wyjścia ze względu na sytuację awaryjną. Nie należy propagować tego w wątkach dla początkujących. Jeśli oślepia Cie słońce to się odwróć i ląduj z drugiej strony.
  2. Coś mi się wydaje że powyższe dywagacje dotyczą umiejętności robienia zakrętu z wiatrem i pod wiatr. Paweł to umie robić (lub radzi sobie) i nie ma takich problemów jak inni koledzy. Dlatego wykazuje duże zdziwienie tym co piszecie. Nie ma znaczenia czy model ma duży zapas prędkości (co by to nie znaczyło) czy nie. Każdy zakręt można zepsuć i nawet model z dużym "zapasem prędkości" może spaść, a jeśli się wykona dobrze to nic się nie powinno stać. Z drugiej strony należy stosownie dobrać model do warunków pogodowych. Zły dobór modelu na dane warunki to również błąd pilota, a nie wina "przeciągnięcia", które może być wynikiem wcześniejszego błędnego wyboru. Porównanie zachowania modelu w powietrzy gdy wieje do zachowania łódki nie za bardzo ma sens. Bo zakręty robione w powietrzu z wiatrem czy pod wiatr nijak się mają do pływania po wodzie. Poniżej filmik z lataniem na zboczu z wiatrem prawie równoległym do zbocza (to błąd organizatorów). Idealny przykład na powyższe rozważania. A zarazem pokazanie jak mogą sie różnić (i powinny sie różnić! - coć oczywiście na filmie to demonstracja ekstremalna) zakręty z wiatrem i pod wiatr. Na filmie pod wiatr model leci "na granicy" (co widać po reakcji pilota po pierwszym zakręcie, a jeszcze wcześniej w pewnym momencie widać że model przez chwile sie cofa), a jednak pilot pięknie kombinuje z zakrętami (z wiatrem i pod wiatr) tak aby model jak najmniej nie stracił swojej energii (model nie ma napędu). Czasami nawet ją zyskuje, właśnie dzięki wiatrowi i właściwym zakrętom. Potem z tych czy innych względów otwiera hamulec, ale po zamknięciu model pod wiatr już nie może sie rozpędzić. Bo został wyhamowany, a energia kinetyczna prawie wyzerowana. I jeszcze dodam na koniec to co wielokrotnie podkreślam - sztuka lataniem modelem (jakimkolwiek) to nie sztuka lecenia po prostej. Dobrze ustawiony model sam leci. Sztuką jest właściwe zrobienie zakrętu. I tyle...albo aż tyle. Bo model latający w obszarze widzialności operatora, głównie jest w jakimś zakręcie
  3. Hehe ... no i cała polska "zboczona" czołówka będzie miała szósteczki. Czyli o wyniku głównie będą decydowały umiejętności i wlatanie - czyli nie będzie wymówki, że ma się słabszy czy lepszy model, z tym czy innym numerem ? Z drugiej strony co to się porobiło że tyle osób w PL będzie miało jeden z najlepszych, a zarazem najnowszy z dostępnych na rynku model! Strach się bać! Jednak chłopaki idą w wersje profi i wygląda na to że rozwój kategorii idzie we właściwym ambitnym kierunku.
  4. Ale to dawno i nieprawda. Janek już lepiej lata. I lata (to modelem, to czym innym), a nie siedzi w domu. I wielu (jeśli nie wszyscy) powinno być zawstydzonymi, porównując się do Janka.
  5. zamaluje te cosie FS5 to wciąż super model i nie widze potrzeby żeby je na hura wymieniać. I wcale nie wiadomo że FS6 jest taki super - ja dopiero kilka kółek nim przeleciałem. Dla mnie wciąż FS3 jest super czyli model zaprojektowany kilkanaście lat temu
  6. no jak w Mietkowie, to niedługo będziesz musiał zdemontować skrzydła i założyć gąsienice
  7. No i jak mówiłem tak zrobiłem. Czyli... model poleciał najszybciej jak się dało Przecież nie będę siedział i wymyślał teorii dlaczego nie warto szybko uzbroić nowego modelu i się nim przelecieć....bo to głupie i nie ma sensu ? Szczególnie że niewiele osób na świecie jeszcze się nim woziło na niebie. Waga modelu przy dziewiczym locie wynosiła 3kg (bo latać bez balastu to wstyd ). Jako że było pierońsko zimno, to tylko złapałem trymowania (w pierwszym locie), z nudów ustawiłem różnicowość na V-ce, bo to mało roboty, a potem trochę pobawiłem sie lataniem. Pierwsze wrażenia .... na bieżącą chwilę, nie żałuje tego zakupu zakupu ? model gotów na zawody krajowe ?
  8. ale inny przyjdzie i da Ci mandat Widziałeś słupki?
  9. Producenci robią modele do latania a nie do rozbijania Celem moich modernizacji jest nie zrobienie niezniszczalnego modelu, tylko tego, że po dość twardym lądowaniu model (kadłub) będzie gotowy do lotu w miarę w jednym kawałku. Jak wiesz można mieć jedynie trzy modele w czasie zawodów, a przy turbulencjach w miejscu do lądowania, ich liczba szybko może sie wyzerować Gdy jest warun i do rozegrania jest ponad 15 rund, to brak modeli może być poważnym problemem A bywałem już na takich zawodach, że koledzy dość szybko eliminowali swoje modele.
  10. To był stary przypadek Aktualnie robię resume co da sie naprawić a co sie nie da Tak kończą mode?l które nie są uzbrajane samodzielnie przez obsługanta
  11. Zabawne jest to że jest to aktualnie mój SZÓSTY model zboczowy który jest na chodzie, zrobiony w SZEŚĆ dni (od zamówienia) . Bardzo dużo tych SZÓSTEK ? A wzmocnienia jak to wzmocnienia - tu troche czarnego, tam troche żółtego Ten poniżej na przykład nie miał wzmocnień ale pewnie i tak by mu nie pomogły.... ?
  12. Tak więc w ramach wstępnych przygotowań i testowania sprzętu, w piątek wieczorkiem (bo latałem w międzyczasie ) przywiozłem do domu jakiś nowy samolocik. Właśnie skończyłem składać ten samolocik ? i jedynie pozostało zaprogramowanie wstępnych ustawień. Przecież nie będę się podniecał lub gapił się na nowy niezłożony model jak ciele na malowane wrota ? W związku z tym że jutro i tak nie wieje, więc albo te prace naukowe wykonam dziś albo jutro. No i jak się da to od razu w powietrze i testowanie tego cosia ? bo nie ma na co czekać Całkiem zgrabnie mi poszło z tym modelem i bardzo jestem zadowolony z efektu końcowego. Jednak da się szybko i dobrze ? Byle by w pierwszym locie nie uszkodzić ? Aha...a gdybym nie robił extra wzmocnień modelu i zastosował dedykowane serwa, to pewnie model był by już wczoraj gotowy. Niestety żywica wymaga czasu
  13. Jednak ja jestem zwolennikiem lotek na oddzielnych kanałach. Można udawać że sie lata(byle jak) z byle jak ustawioną różnicowością lotek, albo można latać i bawić sie różnocowością. Nie ma rozsądnego latania beż różnicowości lotek!!! Szczególnie szybowcem. To anarchia modelarska jeśli ktoś twierdzi ze lotki mogą być na jednym kanale kosztem klap! Lotki na dwa kanały, klapy na jeden kanał (może być odwrócone serwo lub elektroniczny rewers serwa) i na drążku.
  14. np. korektorki MP-JET, Cularisa i takie tam duperelki Co nie znaczy że wszystko to kupiłem ? Ogólnie jakby mają pełniejszy asortyment dupereli MP-JET
  15. No a dziś było jakby całkiem odwrotnie z wiatrem niż ostatnio... Po wizycie w Czechach i odwiedzeniu kilku sklepów modelarskich (gdzie zanabyłem rzeczy których w naszych sklepach kupić nie można) popędziłem w stronę kraju, bo była szansa na polatanie w lekkich warunkach. Prognozy mówiły 5-6ms. I o dziwo zdążyłem. O godzinie 15:48 podjeżdżam pod górkę...a tam nie wieje za bardzo, a właściwie nie wieje. Wejść - czy nie wejść - oto było pytanie. W końcu wczłapałem sie na górę. Po rozstawieniu sprzętu stwierdziłem że wieje w porywach 4ms. No to bardzo lekki model i jazda! Po kilku minutach latania okazuje sie że jest za lekki. No to lądowanie i dobalastowanie. Wiatr już był 6-7m/s. No to start i... po kilku minutach okazało sie że model jest znacznie za lekki. Ale że robiło sie ciemnawo, to nie chciało mi sie lądować. No i latałem za lekkim modelem. Ale czasy były akceptowalne jak na to miejsce i warunki - czyli od 4.10 do 4.9sek na baze. Jednak o co najmniej sekundę za wolne względem powyższych opisów ? Po wylądowaniu zmierzony wiatr pokazywał ponad 10m/s. I planuj tu latanie i treningi...
  16. Z treningami nie wiem jak będzie. Może. Zauważ że dzieli nas prawie 500km. Jeśli coś by było, to albo na $ląsku (borynia, albo hałda na SE), albo gdzieś w centrum kraju. W pewnym momencie (umiejętności) wspólne treningi niewiele dają - głównie zabierają czas na latanie. Lepiej trenować samemu, a potem jechać wspólnie na zawody (zagraniczne) i zobaczyć co to dało. Ustawienia modeli i jaki styl latania się preferuje, są bardzo indywidualne dla każdego zawodnika. Jeden woli rybkę a drugi pipkę. Takie dziwne to nasze latanie. ? F3F to nie jest dyscyplina zespołowa (w tradycyjnym znaczeniu tego słowa) - zespół jest silny siłą indywidualnych zawodników (wytrenowanych i przygotowanych). Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek strategie (bo lot jest bardzo krótki a warunki bardzo zmienne w tym czasie) ani na inne typowo zespołowe "zachowania". Pomocnik musi rzucić silnie model (i tu oprócz mięśni i treningu niewiele jest filozofii - chociaż nie ma zbyt wielu silnych rzuczacy ) no i może pomóc w określeniu momentu wyrzutu (jeśli czuje termikę - Wojtek nasz miszcz!), ale 30sek to bardzo mało czasu na jakiekolwiek manewry. Reszt to już zależy tylko od latacza. I trzeba pamiętać że im lepsi zawodnicy w zespole tym więcej punktów zdobywają, ale i tym więcej punktów mogą zabrać konkurencji. I to jest bardzo istotne. Plany mamy bardzo wstępne. Ale wszystko będzie zależało od kasy, pracy i prognoz pogody. Jeśli nam się nie uda zrealizować tych planów (z tych czy innych powodów) to niestety będzie trzeba pojechać kilka dni wcześniej na MŚ i tam się naustawiać. Jak będzie wiało podobnie jak będzie wiało na MŚ
  17. cZyNo

    Latająca bomba V1

    hehe..firma z zapleczem modelarskim...co by to nie znaczyło ? Ciekawe czy interesują ich sprawy hobbystyczne typu zrobienia takiego V1
  18. Tak po prawdzie nie da się regularnie latać poniżej 30sek jeśli nie potrenujesz trochę tego (może nawet nie trochę) - bo model i siebie trzeba ustawić na takie warunki. Nie mamy takiego doświadczenia żeby to zrobić w głowie i na oko ... bo niby skąd... Raptem mi się udało na zawodach polecieć z 20 łącznie razy szybciej niż 37sek, a tą barierę jeszcze przekroczyli po kilka razy Antek, Leszek, Jurek i Andrzej - i to chyba wszyscy. Szybciej niż 30ci jeszcze nikt z naszych nie poleciał. Więc wiedza jest wciąż słabiutka .. no ale bariery jakoś trzeba łamać Na wakacje można gdzieś pojechać, ale jak wiesz dyscyplina jest dość kapryśna . Pojedzie się na 2 tygodnie a latem będzie ciepełko i miły wiaterek 0 do 4ms. No i dupcia blada. Prócz widoków i opalenizny wyjazd nie nada się do niczego. Taki przykład z dnia wczoraj - miało wiać cały dzień równo ponad 10m/s do godziny 22-23 - tak podawała moja ulubiona prognoza pogody. Przyjechałem wieje super - tak z 11+. Rzucam model z3,5kg i fajne lata tak z 10min. Potem zaczyna jakoś dziwacznie latać jakby odchyłka sie zrobiła. Po kolejnych 10min zabawy ląduje, zmieniam balast na 3kg, ide na krawędź - oo...słabiej wieje. Chwilkę czekam aż mocniej dmuchnie, rzucam , a model jak pijany ląduje na krzakach. Zdziwiony sprawdzam wiatr i wieje ... 3m/s! Idę po model, po 5 min przychodzę i... jest zero! Szok! W dwadzieścia kilka min wiatr zjechał z ponad 10ms na totalne nic. No i weź umawiaj się i planuj treningi
  19. A koledze Michałowi, albo uszkodziła sie jedna z cell w pakiecie (i warto wyminić) albo ma źle ustawiony poziom alarmu w nadajniku (i warto zmienić). Ja w moim wiekowym nadajniku mam poziom alarmu ustawiony na najmniejszą wartość jaką sie dało (3.5 czy 3.6) - to i tak jest bardzo bezpiecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.