Skocz do zawartości

Lotnisko modelarskie - Kęty


Shock

Rekomendowane odpowiedzi

Wyjazd czadowy, widoki jeszcze lepsze, jutro pojawi się jakaś fotorelacja i być może jakieś filmiki z mojej strony ;)

edit.

Tuż po dotarciu do TannenAlm ;)

post-12592-0-04230500-1471862276_thumb.jpg

post-12592-0-32034900-1471862328_thumb.jpg

post-12592-0-14207900-1471862436_thumb.jpg

post-12592-0-50890500-1471862577_thumb.jpg

Jeszcze kilka fotek z samego szczytu..

post-12592-0-51716400-1471862658_thumb.jpg

post-12592-0-89873600-1471862680_thumb.jpg

No i powrót ... Dla niektórych był równie udany co pobyt w Alpach :D(jakość .. ale wiadomo o co chodzi ;))​ ​

post-12592-0-56713200-1471863127_thumb.jpg

 

I obiecany film :)

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dorzucam kilka fotek jak i 2 filmiki naziemne ;) .

Dla informacji ogólnej dodam iż miejscówka jest znakomita zarówno pod względem modelarskim jak i turystycznym.

Znakomite widoki,pensjonat o wysokim standardzie,raj dla modelarzy,narciarzy.

Co prawda nie udało nam się polatać typowo F3F a to ze względu na zerowy wiatr który w kilkusekundowych porywach miał max 2,5 m/s :huh:

Ale od czego silniki i termika :) . Praktycznie 99% latających tam innych modelarzy było motoszybowcami więc nie odstawaliśmy .

Bez napędu można było sobie porzucać kamieniami...(to info dla Jurka -jakbyś puścił swojego frycka to za dwa dni wróciłbyś z nim doliny :P )

Zainteresowani wyjazdem i pobytem muszą uzbroić się w cierpliwość ,rezerwacje pokoi w terminie od maja do września są do 2020 roku.. :D Pozostaje wstrzelenie się w termin okazyjny ,kogoś rezygnację. Z polski jest kawał drogi ,z Kęt 860 km w jedną stronę...

A warto,naprawdę warto .My to zrobiliśmy !!

 

2016-08-19-1820.jpg

 

2016-08-20-1827.jpg

 

2016-08-20-1828.jpg

 

2016-08-20-1829.jpg

 

2016-08-20-1831.jpg

 

2016-08-20-1832.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby była jasność. Na pierwszej fotce to mój Relax. Lądowanie klasyczne na "dzidę". Relax jak widać wbity po natarcie. Dobrze że wcześniej lało i ziemia była miękka. Dopiero za 4 czy 5 razem udało mi się wylądować normalnie. Za chusteczkę nie mogłem się przestawić z lądowaniem pod górę. Nawyki to straszna sprawa.

 

 

Parę jeszcze moich fotek choć jakość jest kiepska.

_MG_0530.JPG_MG_0535.JPG_MG_0542.JPG_MG_0543.JPG_MG_0623.JPG_MG_0625.JPG_MG_0718.JPG_MG_0719.JPG_MG_0765.JPG_MG_0805.JPG_MG_0817.JPG_MG_0920.JPG

_MG_0838.JPG

 

Przyleciało też UFO które nas podglądało._MG_0917.JPG

_MG_0918.JPG_MG_0916.JPG

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby była jasność....

 

Cześć Konradzie.

Przyglądałem się w zeszłym roku pewnemu zboczu w naszych górach do takiego latania.

W tym roku też tam byłem i znowu bez modelu, bo w samochodzie miejsca nie starczyło na modele. [Troje wnucząt]

Synowa we wrześniu zaczyna kurs na prawo jazdy to może w przyszłym roku?

 

Syn (szybownik) pokazał mi palcem inne zbocze i ma rację.

 

Tylko, że ja nie umiem takiego latania.

Trzeba spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał już trochę napisał ale ja też dodam swoje dwa grosze.  :)

Faktycznie z Polski jest kawałek. Z Wrocka dokładnie tyle samo czyli 860km. Ja jechałem już w czwartek. Wyjechałem w okolicach 12.45-13.00 i na miejscu byłem prawie o 20.30 z czterema postojami na odpoczynek i zatankowanie samochodu.

Napisałem prawie o 20.30 ponieważ niemiecki to dla mnie pogański język i zaprogramowałem sobie w nawigacji Gattereberg 27 a nie Stummerberg 27. Toż to tak samo przecież wyglądają te nazwy, więc dojechałem idealnie tylko z drugiej strony doliny.

Jazda bardzo fajna spokojna bez niespodzianek w postaci korków czy robót drogowych. Te były, ale niemcy potrafią tak to zorganizować, że nie tworzą one korków. Powrót w niedzielę to był jeden wielki koszmar. Pod Monachium trafiłem na 27km korek. Stałem niestety w korkach 4 razy. Tą samą trasę jechałem o 3-3,5 godziny dłużej. Teraz już wiem dlaczego wszyscy modelarze z Niemiec wyjechali w sobotę po południu. :)

 

Ośrodek to taka luksuśna :) agroturystyka. Większość jedzenia pochodzi właśnie z tego gospodarstwa. Dyplomy za żywność na ścianach za zdobycie pierwszego miejsca oraz szereg pucharów potwierdzały, że gospodarstwo prowadzone jest perfekcyjnie.

Dodatkowo gospodarstwo zdobywa w rankingu regionalnym a jest to region ogromny bo należy do Zillertal Arena (narciarze na pewno kojarzą lub znają) 5,9 na 6 punktów jeśli chodzi o zadowolenie gości. A trzeba powiedzieć, że 3/4 to Niemcy choć byli w tym czasie co i my i Duńczycy i Szwajcarzy. 

Co do cen to na stronie gospodarstwa wszystko jest napisane, więc nie ma co pisać, no może to, że piwo drogie jak szlak 3,75E, ale za to obiad w rozsądnej cenie bo 12E. 

 

Warunki stworzone przez właściciela dla modelarzy to mistrzostwo świata. Dwie modelarnie, jedna ogromna na 25-30 modeli. Stojaki jak widać na fotkach, zasilacze do ładowania. Nie trzeba składać po locie modeli i brać do pokoi, tylko odkłada się na stojak i idzie na obiad czy kolację i po od razu model gotowy do lotu.

A same warunki lotnicze to ech co tu mogę napisać, dla mnie naprawdę nic więcej do szczęścia nie potrzeba. No może ciut wiatru który zawiódł na całej linii i pogoda była jedynie idealna dla "J" jotek.  

 

Reasumując.

Miejsce absolutnie do polecenia każdemu. Zarówno na długi tygodniowy czy nawet dwu tygodniowy urlop jak i dla osób jadących lub wracających z wakacji na południu europy. Tam jest sporo atrakcji, niesamowicie dużo szklaków turystycznych dla pieszych jak i dla rowerzystów. Więcej powiem, dla samochodziarzy też. 

Chłopaki pogonili mnie w sobotę, żeby wyjechać jeszcze wyżej zobaczyć czy na szczytach nie będzie mocniejszego wiatru. Więc pojechałem drogą jeszcze z 500m npm wyżej. Tam są wszędzie drogi szutrowe po których można wjechać praktycznie na sam wierzchołek poszczególnych wzniesień. Atrakcji dla aktywnych nie zabraknie przez pełne 2 tygodnie.

 

Jest jak już Rafał napisał jeden problem. Rezerwacja jest przyjmowana obecnie już na 2020 rok. Szczerze powiem jak Birgit to nam powiedziała to szczęki dłuuuugo nie mogłem zamknąć z wrażenia. To już naprawdę musi o czymś świadczyć, bo gdyby było słabo to takiego obłożenia by nie mieli.


Konrad muiał odrobić karę za nie latanie

A cha. Gdybym gnoju nie odrzucił to latacze musieli by kasiore zapłacić za miejscówkę. Ja niestety wyciągnąłem tą najkrótszą zapałkę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle, to jak ktoś ma jakiś ciekawy namiar na podobną miejscówkę,w zasadzie miejsce do typowego polatania na zboczu i z pewnym wiatrem to pisać śmiało ;) . Chętni na wypad są.

Nieśmiało zaczynamy zerkać w niedalekie miejsce (ok. 200 km :P ) czyli  https://pl.wikipedia.org/wiki/Donovaly

 

 

 

Wie ktoś coś ,dojazd,warunki ,warto ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.