Skocz do zawartości

Jak "rozebrać" motorek


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 godziny temu, AndrzejC napisał:

Sprawdziłem luzy w moich OS-ach, które stoją na półce. Te, na które są na łożyskach ślizgowych mają w sumie dość duże luzy. Te na kulkowych mniejsze.

Liczyłem ,że się odezwiesz i bardzo mi miło🙂 trochę tych motorów przeszło przez twoje ręce więc dobrze mądrzejszego od siebie posłuchać.

Tak to prawda motor będzie ekspoatowany bardzo delikatnie , amatorsko bez żyłowania i ciągłego piłowania na pełnym gazie. Jeśli motor z takim luzem odpali i będzie normalnie pracować to mi juz do moich zastosowań wystarczy nawet jeśli nie wykręci max. obrotów. Ma po prostu palić i normalnie się regulować. Z tego co napisałeś i koledzy powyżej wychodzę z założenia ,że silnik jest ok i będę go odpalać.

Opublikowano
2 godziny temu, mac napisał:

A podkładkę część nr 10 masz zamontowaną?

Silnik jest fabrycznie nowy wyciągnięty prosto z pudełka. Ale sprawdzę to.

 

Opublikowano
23 godziny temu, witold_pi napisał:

Andrzeju my nie rozkładamy każdego silnika po zawodach i ich nie czyścimy a wały osów rdzewieją. A może założyli mu chińskie łożysko 🙂

Nie wiem, kto są ci "MY", ale my czyli ja z synem też nie rozkładamy każdego silnika po zawodach. Ale po każdych zawodach dokładnie czyścimy i smarujemy nasze silniki ( ostatnio olejem  BRUNOX, o czym jeszcze napiszę). I po sezonie konserwujemy do następnego sezonu zawodów. I nic nie rdzewieje, choć miało kontakt z wodą na co dzień.

A wały w OS-ach dlaczego rdzewieją, bo nie mam większego doświadczenia z tymi motorkami?

Chińskie łożysko to nie jest przyczyna luzu, bo nawet najbardziej renomowane firmy łożyskowe produkują swoje łożyska w Chinach.

A.C.

Opublikowano
8 godzin temu, Ares napisał:

Silnik jest fabrycznie nowy wyciągnięty prosto z pudełka. Ale sprawdzę to.

 


Załóż śmigło i sprawdź czy nadal jest luz.

Opublikowano
4 godziny temu, MASK napisał:


Załóż śmigło i sprawdź czy nadal jest luz.

A wiesz że też tak wczoraj przed snem pomyślalem🙂.....sprawdzę .Generalnie myślę ,że raczej motor bedzie dobrze pracował,po tym co koledzy powyżej napisali nie powinno być problemu.

Opublikowano

Nie obraź się ale ja bym już 5 razy rozebrał i złożył ten silnik, jak jest nowy to bez gaźnika spokojnie 15 minut wystarczy, jak wał wyleci ci lekko do tyłu znaczy się wał za cienki lub dziura w chińskich łożyskach za duża (stawiam na to drugie) 🙂

Opublikowano

Ja myślę ze stożek na piascie po dokreceniu śmigła skasuje ten luz.A tak na marginesie to nie doszukuj się kolego drugiego dna.Umyj motorek po fabryce,bo zdażają sie opiłki po obróbce nawet w oesach. Prawidłowo dotrzyj,bo to podstawa dobrej i długiej pracy.Nie żałuj oleju podczas docierania.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Silnik, jeżeli nowy z pudełka, to na pewno luzy ma prawidłowe.

Moim, zdaniem należy odkręcić tylne denko, porządnie umyć płynem do mycia hamulców, przedmuchać powietrzem, zalać porządnym olejem do konserwacji np olejem BRUNOX, który zacząłem używać od jakiegoś czasu za poradą Kol. Jarka 996. 

Olej się sprawdził i w sumie jest tańszy od tego, który dotychczas używałem.

Docierać jak nakazuje producent, choć silniki popularne nie wymagają wielkiego docierania, bo już w fabryce są tak pasowane, żeby przyszły  użytkownik nawet modelarski "kowal" dał sobie z tym radę i nie zatarł silnika na dzień dobry.

 

Trafił mi się ostatnio silniczek "NOWY", a co!😁 Nigdy nie odpalany.

Przyznam, że silnika w takim stanie nigdy nie widziałem.

Będę próbował przywrócić ten szrocik do życia.

Mam nadzieje, że się uda.

A.C.

MDS2.jpg

MDS1.jpg

Opublikowano
6 godzin temu, witold_pi napisał:

Nie obraź się ale ja bym już 5 razy rozebrał i złożył ten silnik, jak jest nowy to bez gaźnika spokojnie 15 minut wystarczy, jak wał wyleci ci lekko do tyłu znaczy się wał za cienki lub dziura w chińskich łożyskach za duża (stawiam na to drugie) 🙂

Dlaczego mam się obrazić? Dużo latałem i latam na spalinach ale tak się złożyło ,że nie było okazji rozbierać motorków a jak wiadomo bez potrzeby nie ma sensu wszystkiego rozkręcać. Dla ciebie 15min. dla mnie może 2 h.

Mam zasadę : jak czegoś nie robiłem to pytam tych którzy się lepiej znają.

Jeśli się na czymś znam a ktoś mi wciska kit lub mnie obraża (niestety na naszym forum to się czasem zdarza) to wtedy się obrażam🙂

Także wszystko gra.

Mam silnik w którym łożysko jest do wymiany więc na nim nauczę się demontażu .

Pozdrawiam

5 godzin temu, Grzesiek napisał:

Ja myślę ze stożek na piascie po dokreceniu śmigła skasuje ten luz.A tak na marginesie to nie doszukuj się kolego drugiego dna.Umyj motorek po fabryce,bo zdażają sie opiłki po obróbce nawet w oesach. Prawidłowo dotrzyj,bo to podstawa dobrej i długiej pracy.Nie żałuj oleju podczas docierania.

Może tak być , sprawdzę w wolnej chwili . Propo docierania to mam już troszkę w tym doświadczenia także tutaj nie będzie problemu. Docieram zawsze na paliwie 20% oleju plus oczywiście ustawienie mieszanki na bogato.

Andrzej ma rację ,że  docieranie Oesa to bardziej formalność bo to silniki do rekreacji , pracujące (w porównaniu z cmb w ślizgu ) spokojnie.

Ale oczywiście warto spokojnie dotrzeć motor i nie lekceważyć pierwszych godzin jego pracy.

Ja wszystkie silniki w życiu miałem nowe stąd nie było za bardzo przy czym grzebać lub rozbierać. Nawet po lotach nie myłem nigdy silników ale za radą Andrzeja zmieniłem zdanie i teraz robię to po każdych lotach zmywaczem a potem konserwacja olejem Nigrin . Sposób jest doskonały , silniki nawet po długim leżakowaniu palą na dotyk.

Pozdrawiam.

3 godziny temu, AndrzejC napisał:

Będę próbował przywrócić ten szrocik do życia.

Ten silnik to chyba z fsra który długo czekał na wyłowienie po wyścigu  temu pewnie tak wygląda😀

Opublikowano

Andrzej.C to nie jest rada.Chodz ma duże doświadczenie z silnikami spalinowymi.Każdy silnik należy docierać.Jeden mniej inny dłùżej zależy od spasowania garnituru.Fabryki nie maja czasu na docieranie silników.Są silniki palone w sprzedaży które kontrola jakosci sprawdza,ale to 1-10%produkcji.

PS.Kiedyś orginalny COX każdy silnik docierał.Te czasy już nie wrócą.

Opublikowano

Coxy nie były docierane, lecz wykonane ultradokładnie i jak pisał Schier wymagały kilkudziesięciu sekund pracy na dotarcie, części były wymienne pomiędzy egzemplarzami, mam sporo nowych i na żaden nie ma śladów uruchamiania. Inaczej było z samozapłonami, gdzie konkretny egzemplarz miał karteczkę z ustawieniami śrub do pracy- czyli został uruchomiony a potem wyczyszczony i zakonserwowany przed wysyłką (np ED) 

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Opublikowano
12 godzin temu, Grzesiek napisał:

Andrzej.C to nie jest rada.Chodz ma duże doświadczenie z silnikami spalinowymi.Każdy silnik należy docierać.Jeden mniej inny dłùżej zależy od spasowania garnituru.Fabryki nie maja czasu na docieranie silników.Są silniki palone w sprzedaży które kontrola jakosci sprawdza,ale to 1-10%produkcji.

PS.Kiedyś orginalny COX każdy silnik docierał.Te czasy już nie wrócą.

Z pewnością docierać trzeba.Ale Os maxy to bardziej mniej niż więcej.

Jednak faktycznie nie zaryzykowalbym pominięcia tego procesu .Kiedyś koledzy narzekali że np.Mvvsy wymagały dlugiego docierania a i tak nie każdy silnik ułozył się własciwie natomiast Os max pod tym wzgledem wymaga mniej wysiłku.

 

Opublikowano
1 godzinę temu, Ares napisał:

Z pewnością docierać trzeba.Ale Os maxy to bardziej mniej niż więcej.

Jednak faktycznie nie zaryzykowalbym pominięcia tego procesu .Kiedyś koledzy narzekali że np.Mvvsy wymagały dlugiego docierania a i tak nie każdy silnik ułozył się własciwie natomiast Os max pod tym wzgledem wymaga mniej wysiłku.

 

Masz zupełną rację,ale docieranie to nie tylko tuleja tłok,ale też łożyska czy panewki itp.

Opublikowano
2 godziny temu, Grzesiek napisał:

Masz zupełną rację,ale docieranie to nie tylko tuleja tłok,ale też łożyska czy panewki itp.

Prawda, trzymam się również zasady ,że jeśli silnik dobrze pracuje i jest już ułożony bez potrzeby nie należy go demontować.

Może dlatego ,że moje silniki prawidlowo pracują nie mialem okazji ich rozbierać?

Pozdrawiam

Opublikowano
19 minut temu, Ares napisał:

Prawda, trzymam się również zasady ,że jeśli silnik dobrze pracuje i jest już ułożony bez potrzeby nie należy go demontować.

Może dlatego ,że moje silniki prawidlowo pracują nie mialem okazji ich rozbierać?

Pozdrawiam

I tego sie trzymaj.Ja po lotach zawsze owijam silnik szmatką aby smieci sie nie dostaly do gaźnika wydechu.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Jak myjecie silniki po lotach? Pryskacie zmywaczem na tłok / w gaźnik i potem olejem? Czy coś bardziej zaawansowanego?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.