Skocz do zawartości

FrSky TARANIS


Wojtass_nt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A mi przestało krzyczeć sprawdzałem zasięg dzisiaj już gdzieś od 1.7km zaczyna się zanik model leżał na wysokości 1.2m a ja odojechałem bylem jakieś 20 metrów wyżej od modelu ale czasami pojawiały się. Mrugnięcia braku telemetri ale nie krzyczał nic

 

note3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi przestało krzyczeć sprawdzałem zasięg dzisiaj już gdzieś od 1.7km zaczyna się zanik model leżał na wysokości 1.2m a ja odojechałem bylem jakieś 20 metrów wyżej od modelu ale czasami pojawiały się. Mrugnięcia braku telemetri ale nie krzyczał nic

 

note3

Tak samo z siebie, czy coś robiłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

Mimo że jestem posiadaczem Graupnera  ten nadajnik miałem w rękach i muszę przyznać że tak w środku elektronicznie i mechanicznie jak i wizualnie z zewnątrz jest wykonany nie gorzej od wielu markowych nadajników do tego polskie menu i komunikaty głosowe , rewelacja . Za tą cenę ten nadajnik bije resztę na głowę !!!

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła mi ciekawa myśl / propozycja jeżeli jeszcze jej w Taranisie nie ma. Mianowicie zadziałanie FailSafe'a. W związku z zamiarem latania cięższymi i większymi modelami zacznę w końcu do tego poważnie podchodzić. Obecnie to wygląda tak: 

 

Utrata zasięgu, włącza się FailSafe i robi to co zaprogramuję (takie ustawienie sterów by model runął jak najbliżej mnie a nie uciekł kilka kilometrów dalej i spadł komuś na głowę). Przestałem się oszukiwać, że failsafe za mnie wyląduje bez szkód. Podjąłem inną drogę - by model spadł tak blisko jak to możliwe i nie wyrządził szkód.

 

Nasuwa się jednak jedno pytanie - po jakim czasie system zadziała ? Zakładam chwilowe utraty zasięgu. Po co failsafe ma od razu zwalić model na ziemię ?

 

Widzę to mniej więcej tak :

 

Pierwszy próg zadziałania - stery w neutrum, pozwoli to mniej więcej wyprostować lot (pomijając karkołomne akrobacje). Po 5 czy 8 sekundach możemy odzyskać nad nim kontrolę. Jeżeli nie to leci tam, gdzie nie zawsze sobie będziemy życzyć.

 

W związku z powyrzszym - druga faza failsafe, jeżeli nie odzyskano kontroli. Ustawienie sterów tak, by model zakręcił parę ciasnych kółek i runął w zasięgu wzroku.

 

Ciekawy jestem efektów, ale daje mi to na tyle dużo do myślenia, że kolejny raz napiszę do FrSky i zapytam co o tym myślą ..

 

Jakie jest Wasze zdanie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie wiem gdzie, ale sens na pewno jest ;) to już upraszczając, żeby chociaż można było zaprogramować czas w sekundach po jakim włączy się FS albo poczeka na odzyskanie zasięgu i niech się dzieje wola Boża ..

 

EDIT:

 

Leci "nie prosro" .. w pierwszej fazie będzie dalej leciał i albo runie i tak blisko albo odzyska zasięg.

 

Leci "nie prosto" .. jw. i przejdzie w drugą fazę FS - runie blisko.

 

Leci "nie prosto, ale w górę" .. jw. i albo odzyska zasięg i możemy ratować albo włączy się faza druga i runie blisko

 

Leci "nie prosto, ale na plecach" itd. itp. 

 

Jakby nie rozpatrywać to model zawsze do odratowania, albo stracony, ale nikomu nie zrobi krzywdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo widzę sens takiego rozwiązania  :)

Jeśli nie lecisz akrobatem, tak jak piszesz, to ustawiając fs na łagodne krążenie (ja tak ustawiam u siebie) i tak masz z reguły kilka sekund na ew. odzysk linku zanim model spotka się z matką ziemią (w najlepszym przypadku), natomiast zostawiając stery w neutrum  model raczej będzie odlatywał od Ciebie i tym samym szanse na odzyskanie połączenia są raczej marne.

 

Jedynym rozwiązaniem, które pozwala na powrót modelu w razie zerwania linku to montaż instalacji autopilota, ale to już masa dodatkowych fantów.

 

Nie jestem pewien co dokładnie miałeś na myśli pisząc "Przestałem się oszukiwać, że failsafe za mnie wyląduje bez szkód", czy chodzi Ci o uszkodzenie modelu czy może czegoś/kogoś innego? FS nie służy do tego a raczej do minimalizowania/kontrolowania (w pewnym sensie) tych szkód - ale pewno to wiesz ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, nie ma co cudować bo FS nie wie w jakiej pozycji jest samolot. Ustawianie żeby krążył, zawracał, opadał liściem czy co tam jeszcze nie ma sensu.

bo inny efekt przyniesie przykładowo 'zaciągnięta wysokość' w normalnym locie, inny w locie na plecach, a jeszcze inny w żylecie.

 

Dla mnie FS to tylko gaz na minimum, a reszta w rękach grawitacji i łutu szczęścia. (a nóż-widelec nie połamie się za bardzo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

W funkcji FS uratowanie modelu to raczej kwestia przypadku  jedyne co można zrobić z jakąś dozą prawdopodobieństwa to zminimalizowanie prędkości lotu i tak w szybowcu może się to odbyć przez włączenie hamulca i wyłączenie napędu w samolocie dodatkowo można wprowadzić model w delikatne krążenie co może zmniejszyć szansę ucieczki . Zmniejszenie prędkości lotu zminimalizuje uszkodzenia tak modelu jak i obiektu w który model trafi traktujmy go więc raczej jako pewnego rodzaju bezpiecznik niż metodę na uratowanie modelu . To co mogę zasugerować to połączenie funkcji FS z dobrze wyregulowanym żyroskopem który może kontrolować opadanie i przechył modelu podczas krążenia i zadbać o szybowcowy lot do końca zwiększy to znacznie szansę na wylądowanie modelu o ile nie trafi on w przeszkodę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper, wpisz w googlach "autopilot nie dla nas" Czekam na TO cudo i nie mogę się doczekać.

 

Chyba wywołałeś OT. Funkcja FS nie jest zależna od generatora PPM, tylko od modułu radiowego.

 

Dyskutujemy wciąż o funkcjach Taranisa, gdzie ustawienia FS programuje się z poziomu aparatury. Mając możliwość upgreadu i aparatury i odbiorników "in real time" rozważam wprowadzenie dodatkowych opcji. FrSky jest bardzo otwarte na wszelkie pomysły i chętnie współpracuje. Nie bardzo więc widzę tu jakiś OT ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie trzeba mieć czasami sporo szczęścia. Przy uszkodzeniu reglera ustawienie FS nie pomoże!!! Ja tego doświadczyłem na 80m Taranis zakomunikował "sygnał telemetrii utracony":

Od 32sek model leci sam  :o ciągnąc za sobą dymek z płonącego reglera, kabli, wnętrza kabinki itp.... Byłem zszokowany jak zawrócił i wylądował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper - wiem jak to wygląda, ale również wiem kiedy włączył mi się mięsień zwieracz i tylko obserwowałem jego lot. Zresztą słychać pracę serw w trakcie moich prób "zejścia niżej" ,a potem cisza tylko świst powietrza. Ale to całkowicie nie w temacie Taranisa  - kończymy. Choć na koniec również słychać komunikat o wysokości, która została zapamiętana przed zerwaniem łączności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tygodnia posiadam Taranisa, kupiony na naszym rynku. Miał już wgrane oprogramowanie 2.0.8 w języku polskim,  wersja B, pakiet 2000mAh.

Jak na razie staram się opanować podstawy konfiguracji ( mam Hitec-a Optic 6) ale widzę, że to całkiem inna bajka.

W tej chwili na gorąco mam jedno pytanie - czy na wyświetlaczu powinienem mieć symbol karty pamięci obok symbolu głośnika w prawym górnym rogu. 

(oczywiście karta jest w gnieździe a symbolu nie mam)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.