Skocz do zawartości

Krzycho
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jedzonka nie można wnosić, żadnego? Bo już kurcze dostaje pierd....ca jak w jednym miejscu czytam to a w drugi tamto. Woda to wiadomo, podobno ma być zapewniona na miejscu, patentem jest zgnieść plastikową butelkę na płasko i gdzieś za pazuchą schować a na miejscu napełnić i z ukryciu pić żeby nie latać jak powalonym co chwilę i nie czekać w kolejce do dozownika czy co tam ma być a z jedzenia, o ile nie można wnosić, to chyba tylko snikersy pochować po kieszeniach :D Krzesełko krzesełkiem ale polecacie zabrać zwykły kocyk? Bo nosić ze sobą składane krzesełko na którym tak sobie się siedzi a rozłożyć gdzieś w wolnym miejscu koc i przycupnąć to jednak różnica, koc chyba mogę wnieść? O ile będzie miejsce aby takowy rozłożyć :)

I czy da radę wnieść RunCam'a wraz z selfie stickiem? Tzn. chodzi mi o możliwość jego rozsunięcia i zrobienia fajnych ujęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzonka nie można wnosić, żadnego? Bo już kurcze dostaje pierd....ca jak w jednym miejscu czytam to a w drugi tamto. Woda to wiadomo, podobno ma być zapewniona na miejscu, patentem jest zgnieść plastikową butelkę na płasko i gdzieś za pazuchą schować a na miejscu napełnić i z ukryciu pić żeby nie latać jak powalonym co chwilę i nie czekać w kolejce do dozownika czy co tam ma być a z jedzenia, o ile nie można wnosić, to chyba tylko snikersy pochować po kieszeniach :D Krzesełko krzesełkiem ale polecacie zabrać zwykły kocyk? Bo nosić ze sobą składane krzesełko na którym tak sobie się siedzi a rozłożyć gdzieś w wolnym miejscu koc i przycupnąć to jednak różnica, koc chyba mogę wnieść? O ile będzie miejsce aby takowy rozłożyć :)

I czy da radę wnieść RunCam'a wraz z selfie stickiem? Tzn. chodzi mi o możliwość jego rozsunięcia i zrobienia fajnych ujęć.

 

Nie wiem jak tu, ale na niektórych imprezach masowych można wnieść butelkę wody, ale zabierają korki. Także butelka w dłoń, korek do kieszeni i można wchodzić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My to możemy sobie pogadać najwyżej przy herbacie. Nie ma wśród nas oficjalnego przedstawiciela Airshow i nasze gadanie ma się nijak do tego co omawia regulamin lub witryna na fejsbooku lub inne oficjalne stanowiska. Bardziej rzeczowych odpowiedzi można się spodziewać na forum lotnictwo bo tam ktoś pisze z organizatorów. U nas to są tylko gadki, na zasadzie chyba, prawdopodobnie.

 

Moja prywatna opinia?

Jeśli o mnie chodzi to dla mnie ważna jest mobilność, nie biorę nic co nie wezmę pod pachę.Chwila tu, za chwilę tam. Stąd kocyk czy krzesełko to dla mnie zbyteczna masa do targania, choć rozumiem, że ktoś może przyjść z kocykiem, rozłożyć się z rana przy płocie i traktować airshow jak piknik. Co zresztą większość widzów robi - oglądając 10% z tego widowiska i do tego głównie spod parasola piwnego. Byłem w Poznaniu cały dzień, wniosłem butelkę wody 0,5litra i dokupiłem jeszcze 2x0,5 w skandalicznej cenie 4zł za sztukę, a była wtedy patelnia 30stopni. To sarkazm jakby co. Raz na rok mogę przeżyć przepłacając za wodę 300%. darmowa owszem była, ale w jednym miejscu i niechiało mi się chodzić, bo za daleko była. Jak się zmęczę to po prostu usiądę po turecku tam gdzie stoję i tyle.

Aparat, dodatkowe baterie i karty pamięci, woda 0,5l (można brać 1,5l, ale to dla mnie za ciężko), czapka z dużym rondem, okulary p-słoneczne, krem do opalania z bardzo wysokim filtrem koniecznie. Jakieś jabłko lub banan. Kanapki się na pewno rozpuszczą. Na miejscu jak będzie tylko grill to będę głodny cały dzień, nie umrę do wieczora. Po pokazie kupie sobie kolacje poza terenem.

To zamierzam wziąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie regulamin regulaminem, a ochroniarz ochroniarzem. Jak w słynnym skeczu bez kakakasku na budowe nie wejdziemy:) Z doświadczenia powiem, że najlepiej jest wchodzić zaraz po otwarciu bram gdzie jest większy tłum i ochrona nie jest nadgorliwa.. Byłem świadkiem czepiania się o parasol z ostrą końcówką, natomiast jeśli chodzi o wszelkie rozkładane krzesełka statywy itd nie było problemu. Przy odrobinie sprytu czteropaki się wnosi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia fota to taka ilustracja pasji, poświęcenia, które czasem, jak się spojrzy "z zewnątrz", potrafią wywołać uśmiech.

Na żywo to wygląda bardzo sugestywnie, ale to już trzeba umieć wydobyć zdjęciem, np: umiejętnym kadrem, a ja jestem fotograf amator :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, co? Cumuluski? Dachy jakiejś podmiejskiej architektury? Jakieś niedookreślone zboże? Czy wreszcie ci jacyś "podglądacze" lub może tarcze strzelnicze? Sorry Bartek, ale nadal żadnej pasji "nie kumam"... Moja pasja to "prawdziwe samoloty" i każdy "kumający" to bez "ni kakich" wie, natomiast Twoja pasja nadal dla mnie pozostaje zagadką. Może inni Koledzy to pojęli, a ja w swej tępocie niestety nie. Proszę o "kawę na ławę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.