Skocz do zawartości

Wicherek 15 - moje podejście


TheKuba1414
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ehh... dalej nic z tym silnikiem, już tracę nadzieję że odpali... Zmieniałem świecę, kombinowałem z przepustnicą i iglicą wysokich obrotów... nic... 

Chyba jednak muszę sobie zakupić rozrusznik, ale czy to coś da?

 

 

 

Możesz wstawić zdjęcie zaznaczonego miejsca? Na tym jest niestety słabo widoczne  :(

Jakby co to jeszcze nie oczyszczone z kleju

 

post-17671-0-01093500-1469284655_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh... dalej nic z tym silnikiem, już tracę nadzieję że odpali... Zmieniałem świecę, kombinowałem z przepustnicą i iglicą wysokich obrotów... nic... 

Chyba jednak muszę sobie zakupić rozrusznik, ale czy to coś da?

 

 

 

Jakby co to jeszcze nie oczyszczone z kleju

 

attachicon.gif20160723_163313.jpg

Odpal go cylindrem w górę :) a rozrusznik oczywiście że da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh... dalej nic z tym silnikiem, już tracę nadzieję że odpali... Zmieniałem świecę, kombinowałem z przepustnicą i iglicą wysokich obrotów... nic... 

Chyba jednak muszę sobie zakupić rozrusznik, ale czy to coś da?

 

 

 

 

Nie daje mi spokoju rzecz jedna : czy masz świecę na napięcie znamionowe 1,5V ? Jeżeli tak, to podejrzewanie zbyt niskiej temperatury żarnika jak dla utrudnionych warunków rozruchu jest uzasadnione. Ten NiMH pod obciążeniem ma pewnie 1,25V na świeżo, a potem jeszcze mniej. Dotarty i wyregulowany silnik pewnie by się dał łatwo odpalić na takim żarzeniu, ale nowy to niekoniecznie. Sprawdż, na jakie napięcie jest ta Twoja świeczka. Daaawno temu wszystkie, jakie widziałem i używałem były na 1,5V.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie daje mi spokoju rzecz jedna : czy masz świecę na napięcie znamionowe 1,5V ? Jeżeli tak, to podejrzewanie zbyt niskiej temperatury żarnika jak dla utrudnionych warunków rozruchu jest uzasadnione. Ten NiMH pod obciążeniem ma pewnie 1,25V na świeżo, a potem jeszcze mniej. Dotarty i wyregulowany silnik pewnie by się dał łatwo odpalić na takim żarzeniu, ale nowy to niekoniecznie. Sprawdż, na jakie napięcie jest ta Twoja świeczka. Daaawno temu wszystkie, jakie widziałem i używałem były na 1,5V.

Szczerze mówiąc napięcie tej świecy (świec, bo mam dwie) nie ma już znaczenia. Testowałem i żarnik (chyba to się nazywa żarnik?) świecił się na jasnopomarańczowy kolor. Wracając, będę kupował nowe świece O.S. max, pewnie A-3, czyli gorące, panel startowy, rozrusznik i może fajkę do świec do panelu, nie wiem, po dłuższym zastanowieniu tylko to mi przychodzi do głowy, w instrukcji do silnika wyraźnie jest napisane że jeśli jest żarzenie oraz paliwo to silnik musi odpalić, nawet na kilka sekund, paliwo jest, choć raz już ze zdenerwowania zapomniałem podłączyć

przewodów paliwowych po tym jak go suszyłem po zalaniu, kręcę tym śmigłem i kręcę, przykładam rękę do iglicy i zastanawiam się jak to coś ma odpalić jak paliwo nie podpięte...

On w ogóle już nawet nie zaskakuje, dlatego podejrzane są dla mnie głównie świeca i grzałka, więc je wymienię, jak już mówiłem kupię też rozrusznik, wtedy to już musi odpalić, jak nie to sprzedam i kupię jakiegoś elektryka bo już za przeproszeniem szlag mnie trafia z tym silnikiem...  :(

Raczej silnik nie jest "zepsuty", jeśli w ogóle można tak powiedzieć o silnikach spalinowych, rozebrałem go, wysuszyłem z paliwa, wytarłem, sprawdziłem, wszystko wygląda na dobre i działające, nic w środku się nie blokuje, chodzi gładziutko, dlatego ostatnie co zostało to świeca... kupię nową, porządną i może zadziała...  :unsure:

 

Tak czy siak, na początku odpalił dwa razy na kilka minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz napięcie jest oznaczone prawie na wszystkich 1,2v -1,5v 

Spróbowałbym rozruchu na alkalicznej R14 lub R20. Jeżeli tylko ssie palną mieszankę, to raczej odpali. OS max 5ccm na zimno miał niechęć do pracy przy słabym żarzeniu, a przy przedwczesnym (czyli zaraz po podjęciu pracy) odłączeniu świeczki gasł często.

Zanim kupisz rozrusznik, podziałaj z tym żarzeniem. Jak w/w OS był ciepły i miał zdrowe żarzenie, to odpalał od samego spojrzenia. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałbym rozruchu na alkalicznej R14 lub R20. Jeżeli tylko ssie palną mieszankę, to raczej odpali. OS max 5ccm na zimno miał niechęć do pracy przy słabym żarzeniu, a przy przedwczesnym (czyli zaraz po podjęciu pracy) odłączeniu świeczki gasł często.  

Post wyżej  :)

#147 

wszystko napisałem  ;)

Spróbowałbym rozruchu na alkalicznej R14 lub R20. Jeżeli tylko ssie palną mieszankę, to raczej odpali. OS max 5ccm na zimno miał niechęć do pracy przy słabym żarzeniu, a przy przedwczesnym (czyli zaraz po podjęciu pracy) odłączeniu świeczki gasł często.

Zanim kupisz rozrusznik, podziałaj z tym żarzeniem. Jak w/w OS był ciepły i miał zdrowe żarzenie, to odpalał od samego spojrzenia. 

Albo edytowałeś, albo nie zauważyłem ostatniej linijki...  :P

Właściwie... świece mam pod nosem, bo w Krakowie jest sklep który ma je na stanie, jak będę w mieście to podjadę i zakupie świecę O.S. - jak na niej nie odpali to wtedy będę się głowić co jest nie tak... 

Pewnie w sprawie tej świecy odezwę się gdzieś w czwartek-piątek.

 

Powiem jeszcze może co z kadłubem, więc tak: nic  :D

Przeżywam chwilowe załamanie związane z silnikiem (ogólnie silnik nie odpalał straciłem chęć do robienia modelu)

 

 

EDIT: Właśnie zauważyłem że post automatycznie się scalił  <_<

Edytowane przez TheKuba1414
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post wyżej  :)

#147 

wszystko napisałem  ;)

Albo edytowałeś, albo nie zauważyłem ostatniej linijki...  :P

Właściwie... świece mam pod nosem, bo w Krakowie jest sklep który ma je na stanie, jak będę w mieście to podjadę i zakupie świecę O.S. - jak na niej nie odpali to wtedy będę się głowić co jest nie tak... 

Pewnie w sprawie tej świecy odezwę się gdzieś w czwartek-piątek.

 

Powiem jeszcze może co z kadłubem, więc tak: nic  :D

Przeżywam chwilowe załamanie związane z silnikiem (ogólnie silnik nie odpalał straciłem chęć do robienia modelu)

 

 

EDIT: Właśnie zauważyłem że post automatycznie się scalił  <_<

Najpierw się rozminęliśmy o minutkę (18/19 minut temu), potem edytowałem. Tego OS-a jeszcze gdzieś mam, dorobiłem mu wtedy rozrusznik-alternator 2 w 1-nym. Poszukam go i wstawię fotki, jeżeli to Cię interesuje i zmniejszy Twoje zniechęcenie. Nie załamuj się, przyczyny kłopotów dają się prędzej czy póżniej wykryć i usunąć. Może trafiło Ci się trochę trudniej zapalne paliwo (jak się samemu nie zrobi, to nie wiadomo co się ma, a jak się zrobi samemu to... też nie ma pewności z czego się zrobiło). Jednak na tym paliwie silnik się już odezwał, więc powodem jest na pewno zbyt niska temperatura w komorze spalania. A ewentualnie słabo rozpylone paliwo potrzebuje jej do odparowania - więc musisz zapewnić dostatecznie wysoką tę temperaturę do zapłonu. Zwiększ intensywność żarzenia. Elektryczny rozrusznik robi to samo - szybko i często spręża, więc i lepiej spręża, bo są mniejsze straty na przedmuchy i mocniej grzeje, bo cylinder nie nadąża z odprowadzaniem dostarczanego sprężaniem ciepła i też się robi cieplejszy. W efekcie osiągana nad tłokiem temperatura jest dużo wyższa niż przy ręcznym rozruchu. Ale zwykle da się uzyskać niezbędnie minimalną do zapłonu przy ręcznym odpalaniu efektywnym żarzeniem.

 

EDYTKA : i tak , jak pisał Kolega powyżej - koniecznie cylindrem ku górze, żeby Ci tej świeczki nie zalewało.  

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem rozrusznik modelarski z rozrusznika od mini quada 50ccm, dorobiłem tylko drewnianą piastę z kija od motyki by nie uszkodzić piasty silniczka... Podobną rolę może spełnić wiertarka elektryczna (wkrętarki często za wolno kręcą). Tylko wiadomo, trzeba używać ze zdrowym rozsądkiem aby silniczka nie uszkodzić 

post-14749-0-25078500-1469522767_thumb.jpg
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O.S. Maxy mam już na biurku, ładuję bateryjkę i jutro próbuję :)

 

 

 

Ja zrobiłem rozrusznik modelarski z rozrusznika od mini quada 50ccm, dorobiłem tylko drewnianą piastę z kija od motyki by nie uszkodzić piasty silniczka... Podobną rolę może spełnić wiertarka elektryczna (wkrętarki często za wolno kręcą). Tylko wiadomo, trzeba używać ze zdrowym rozsądkiem aby silniczka nie uszkodzić 

 

Wow! podziwiam Twoje zdolności  :o

Ja jestem jeszcze początkujący, nie mam pewnej ręki i takich umiejętności, w dodatku jestem z natury leniwy  ;)

No i nie mam w pobliżu rozrusznika do quada (wiem że można kupić używany)  :P

Tak wiem wiem idę na łatwiznę  <_<

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym w lusterko patrzył :( ... Kuba, tak trzymaj, będzie z Ciebie Mistrz  :D  :D  :D

:D  :lol:

 

Silniczek zagadał, choć tylko na chwilkę, na nowej świecy o.s..

No odpalił dzisiaj na odkręconej iglicy na ok. 4,5 obrotu (!)

Tak czy siak problem leżał w jednym z gwintów służącym do przymocowania za pomocą śrub imbusowych głowicy silnika do korpusu.

Otóż góra tego gwintu się wyrobiła, najprawdopodobniej z mojej winy.

 

Powodowało to nieszczelność a w konsekwencji wyciekające paliwo spod głowicy o którym pisałem w poście #131.

Dowiedziałem się o tym po tym jak silniczek odpalił, chcąc zacząć go docierać ustawiłem na przepustnicę na 100%, ale zdziwiło mnie że moc silnika "falowała".

Cóż... spod głowicy silnika tryskało paliwo, a strumień zaśmigłowy powodował że leciało na moją rękę (w konsekwencji kilka minut zmywania tłustego paliwa z ręki), odłączyłem zasilanie świecy i silnik zgasł, potem odpaliłem drugi raz (co ciekawe odpalił za pierwszym razem) i to samo.

Zorientowałem się że strumień paliwa spod głowicy cylindra nie jest normalną rzeczą. 

No i w ok. minutę ze zbiornika 100ml zostało ok. 5-10ml paliwa...

Doszedłem do wniosku że właśnie ta nieszczelność powoduje wszystkie problemy:

1. Po wybuchu w cylindrze część energii ucieka przez nieszczelność co powoduje brak odpowiednio mocnego poruszenia w tłoka w dół, przez co silnik nie chciał odpalić;

2. Jak wyżej, tylko że podczas pracy ciepło ze świecy i energia z tłoka uciekała, co powodowało po pierwsze falowanie mocy, po drugie niemożność osiągnięcia wyższych obrotów, a po trzecie gaśnięcie po odcięciu zasilania świecy, po prostu świeca nie mogła się rozgrzać bo wszystko uciekało na bok;

3. Oczywiście tryskające paliwo i wielkie jego zużycie;

4. Skoro paliwo uciekało na bok zamiast spowodować normalny wybuch i prawidłową pracę silnika, potrzebował on go bardzo dużo (bardzo bogata mieszanka), tak aby całe paliwo nie było w stanie uciec przed wybuchem.

 

 

Na szczęście dosyć szybko poradziłem sobie z problemem, wsadzając dłuższą śrubę, bo gwint był tylko uszkodzony na górze. Pierwsze testy wykazały że paliwo stamtąd już nie cieknie, niestety było to już późno i wyładowała się grzałka.

 

Modelarstwo coraz bardziej zaczyna mi przypominać sztukę rozwiązywania wielu, czasem ciężkich problemów.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D  :lol:

 

Silniczek zagadał, choć tylko na chwilkę, na nowej świecy o.s..

No odpalił dzisiaj na odkręconej iglicy na ok. 4,5 obrotu (!)

Tak czy siak problem leżał w jednym z gwintów służącym do przymocowania za pomocą śrub imbusowych głowicy silnika do korpusu.

Otóż góra tego gwintu się wyrobiła, najprawdopodobniej z mojej winy.

 

Powodowało to nieszczelność a w konsekwencji wyciekające paliwo spod głowicy o którym pisałem w poście #131.

Dowiedziałem się o tym po tym jak silniczek odpalił, chcąc zacząć go docierać ustawiłem na przepustnicę na 100%, ale zdziwiło mnie że moc silnika "falowała".

Cóż... spod głowicy silnika tryskało paliwo, a strumień zaśmigłowy powodował że leciało na moją rękę (w konsekwencji kilka minut zmywania tłustego paliwa z ręki), odłączyłem zasilanie świecy i silnik zgasł, potem odpaliłem drugi raz (co ciekawe odpalił za pierwszym razem) i to samo.

Zorientowałem się że strumień paliwa spod głowicy cylindra nie jest normalną rzeczą. 

No i w ok. minutę ze zbiornika 100ml zostało ok. 5-10ml paliwa...

Doszedłem do wniosku że właśnie ta nieszczelność powoduje wszystkie problemy:

1. Po wybuchu w cylindrze część energii ucieka przez nieszczelność co powoduje brak odpowiednio mocnego poruszenia w tłoka w dół, przez co silnik nie chciał odpalić;

2. Jak wyżej, tylko że podczas pracy ciepło ze świecy i energia z tłoka uciekała, co powodowało po pierwsze falowanie mocy, po drugie niemożność osiągnięcia wyższych obrotów, a po trzecie gaśnięcie po odcięciu zasilania świecy, po prostu świeca nie mogła się rozgrzać bo wszystko uciekało na bok;

3. Oczywiście tryskające paliwo i wielkie jego zużycie;

4. Skoro paliwo uciekało na bok zamiast spowodować normalny wybuch i prawidłową pracę silnika, potrzebował on go bardzo dużo (bardzo bogata mieszanka), tak aby całe paliwo nie było w stanie uciec przed wybuchem.

 

 

Na szczęście dosyć szybko poradziłem sobie z problemem, wsadzając dłuższą śrubę, bo gwint był tylko uszkodzony na górze. Pierwsze testy wykazały że paliwo stamtąd już nie cieknie, niestety było to już późno i wyładowała się grzałka.

 

Modelarstwo coraz bardziej zaczyna mi przypominać sztukę rozwiązywania wielu, czasem ciężkich problemów.  ;)

# 134.

A on nie "psykał" spod tej głowicy przy próbie rozruchu ? Przy takiej dużej nieszczelności silnik musiał mieć osłabioną kompresję = mniejsze ciśnienie w końcu suwu sprężania = niższa temperatura słabiej sprężonej mieszanki = brak zapłonu. Tak to widzę.

 

Dla ścisłości - wybuchem nazywa się zwyczajowo spalanie detonacyjne, które przebiega zupełnie inaczej niż normalne pożądane, względnie niezbyt szybkie utlenianie mieszanki. Dla porównania : przy normalnym spalaniu czoło płomienia rozwija się od punktu zapłonu z prędkością kilku-kilkunastu m/s, a przy detonacji - ponad 2000 m/s. To fala naddżwiękowa, jej okropne uderzenie/-nia w tłok , głowicę i ścianki cylindra są słyszalne na zewnątrz jako dzwonienie, klekotanie lub stukanie. Stąd też nazwa - spalanie stukowe. Szybko niszczy silnik, udar fali takiego spalania w cylindrze 250ccm jest porównywalny do silnego uderzenia kilkukilogramowym młotem w tłok.

 

Teraz będzie odpalał już pewnie normalnie, nawet przy słabszym grzaniu - wystarczy ciepła od sprężania.

Jak więc widzisz, wszystko jest trudne zanim nie okaże się proste  :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie pryskał, tylko wtedy kiedy go zalałem to się coś polało, i wtedy chyba go uszkodziłem...

Właśnie wydaje mi się że napisałem dokładnie to samo tylko w dużym uproszczeniu.  ;)

Najważniejsze, że zagadał, usterka wykryta i naprawiona - będzie żył  :) .

Wstęp do oceanu wiedzy o silnikach spalinowych znajdziesz w podręcznikach szkolnych. Jak już załapiesz bakcyla, to sięgniesz wyżej. Literatury jest b. dużo, strawnej - mniej, rzetelnej i wiarygodnej - można wyszperać. Na przykład :

 

post-18335-0-31145800-1469748043_thumb.jpg

 

Zwłaszcza te trzy na górze. Potem będzie jeszcze ciekawiej :

 

post-18335-0-94610600-1469748280_thumb.jpg

 

I już żaden z dawnych i współczesnych silników spalinowych już nie będzie miał dla Ciebie tajemnic  :) . 

Teoretycznie... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze, że zagadał, usterka wykryta i naprawiona - będzie żył  :) .

Wstęp do oceanu wiedzy o silnikach spalinowych znajdziesz w podręcznikach szkolnych. Jak już załapiesz bakcyla, to sięgniesz wyżej. Literatury jest b. dużo, strawnej - mniej, rzetelnej i wiarygodnej - można wyszperać. Na przykład :

 

attachicon.gifTS-koła i książki 005.jpg

 

Zwłaszcza te trzy na górze. Potem będzie jeszcze ciekawiej :

 

attachicon.gifTS-koła i książki 006.jpg

 

I już żaden z dawnych i współczesnych silników spalinowych już nie będzie miał dla Ciebie tajemnic  :) . 

Teoretycznie... ;)

:)

 

Wkleiłem wzmocnienie ze sklejki 2mm do wręgi silnika, producent KITu zrobił ją z mięciutkiej i lekkiej sklejki 3mm, więc musiałem ją wzmocnić.

 

Ale teraz mam pytanie, jak wbić nakrętki kłowe? Tzn. którą stroną? Wbijać od strony nakrętki czy od strony śruby i przykręcanego elementu?

Poza tym, mam nakrętki M5 i M3, M5 są stanowczo za duże moim zdaniem, natomiast M3 nie przejdą na wylot, może tak być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

 

Wkleiłem wzmocnienie ze sklejki 2mm do wręgi silnika, producent KITu zrobił ją z mięciutkiej i lekkiej sklejki 3mm, więc musiałem ją wzmocnić.

 

Ale teraz mam pytanie, jak wbić nakrętki kłowe? Tzn. którą stroną? Wbijać od strony nakrętki czy od strony śruby i przykręcanego elementu?

Poza tym, mam nakrętki M5 i M3, M5 są stanowczo za duże moim zdaniem, natomiast M3 nie przejdą na wylot, może tak być?

Tak, aby śruba nie miała łatwo z wyrwaniem nakrętki lub jej obróceniem przy dokręcaniu. A zwłaszcza odkręcaniu  :huh:  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.