Skocz do zawartości

Przepraszam, ale muszę sobie ulżyć


robertus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

9XR z linkiem OrangeLRS będzie jeszcze taniej. Wszystko zależy od tego jak i co planujemy. Ale większość osób ma świadomość że oszczędzania na aparaturze można zacząć żałować bardzo szybko. Są jeszcze oferty sprzętu używanego, zwłaszcza w przypadku aparatur gdzie można link RC kupować oddzielnie.

 

Jeżeli chcemy w ogóle przekonać się czy to jest hobby dla nas, to jest sporo ofert RTF z najtańszą aparaturą już w cenie. I ta cena (za apkę i link) to będzie pewnie z 15-20$ max. A 44$ za taki sprzęt to naprawdę szkoda. Każdy może mieć swoje zdanie i je przestawiać. Tylko czy niekiedy nie wygląda to tak jak gdy likwidowałem stacjonarny telefon w TP SA i Pani zadzwoniła z rozmową ostatniej szansy: "koledzy z klasy pana nie znajdą"... "nie będzie pana w książce telefonicznej..." "te komórki to nie zawsze działają..." itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na lotnisku (jeszcze w Parzniewie) było mnóstwo mocnych i wypasionych modeli. Przyjechał starszy Pan złożył niepozorny model i

...co nim wyczyniał! A czas lotu długi to było Prawdziwe Modelarstwo przez duże M. I chyba to kolega ma na myśli powyżej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa.... czytając niektóre tematy na forum, to nie wszyscy zaczynali od początku, bo i po co skoro wiedzą lepiej.

Andrzeju bo  z geniuszami już tak jest a, że Internet sprzyja rozwojowi geniuszu to zwykli sklejacze tego nie są w stanie pojąć ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś wam ciśnienie skacze. Zalecam wizytę u kardiologa ;)

 

Z tym ciśnieniem bym nie przesadzał. Ten temat jest chyba bardziej kuluarowy, choć tytuł emocjonalny, a i wypowiedzi idą niepotrzebnie w konkretne produkty ;) Kiedyś bardzo mi przeszkadzało, że ktoś pisze brednie a większość bije mu brawa. Teraz nie. Jeśli młody modelarz pyta o rzeczy, które są dostępne w instrukcji obsługi albo (jeszcze lepiej) czy to, co w instrukcji, to aby na pewno prawda, to nie odzywam się i śledzę temat z najwyższym zainteresowaniem :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym ciśnieniem bym nie przesadzał. Ten temat jest chyba bardziej kuluarowy, choć tytuł emocjonalny, a i wypowiedzi idą niepotrzebnie w konkretne produkty ;) Kiedyś bardzo mi przeszkadzało, że ktoś pisze brednie a większość bije mu brawa. Teraz nie. Jeśli młody modelarz pyta o rzeczy, które są dostępne w instrukcji obsługi albo (jeszcze lepiej) czy to, co w instrukcji, to aby na pewno prawda, to nie odzywam się i śledzę temat z najwyższym zainteresowaniem :D

Swego czasu (dość dawno) podpowiadałem w kilku tematach co i jak zrobić. Wynikało to z mojego , większego czy mniejszego doświadczenia. A później "gostek" robi i tak po swojemu, bo łatwiej, szybciej, choć niekoniecznie dobrze, to i przestałem podpowiadać skoro wiedzą lepiej. Swego czasu było publikowanych trochę moich planów, modele i ich konstrukcje sprawdzone "organoleptycznie" :) . Wszystko, w miarę możliwości dokładnie wyrysowane i pokazane, ale są tacy co nie "czytają" planów i później jakieś dziwne pytania co do konstrukcji. A po dokładniejszym przyjrzeniu się planom, wszystko lub prawie wszystko jest jasne. Pośpiech wskazany przy łapaniu pcheł a "na szybko to i ślepych można narobić" zgodnie z powiedzeniami.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już mnie trafia jak po raz kolejny czytam, że ktoś chce do górnopłata, trenerka wstawiać silnik, który ma ciągu więcej niż waga modelu. Co to w ogóle za zwyczaje lansowanie hasła "mocy nigdy za dużo", "nadmiar mocy się zawsze przyda" "dobrze mieć zapas mocy bo inaczej"... no ja się pytam no bo co inaczej? Ja rozumiem w jakimś modelu 3D, albo jakimś pylonie, ale w trenerku, którym się lansuje po niebie, albo po prostu uczy? Jak widzę Wilgę która robi zawis na śmigle to mnie normalnie na wymioty się zbiera. Albo taka Cesna, która zapier...la jak jakiś odrzutowiec. No to już szczyty. nie rozumiem tego i nie akceptuję.

Nie ważne jak się buduje model, jak nie lata? Wstaw większy silnik i po sprawie!

A ja się Robert nie mogę z Tobą w pełni zgodzić. To o czym piszesz, moim zdaniem, jak najbardziej pasuje to sytuacji gdy ktoś robi makietę lub zamierza latać "makietowo".

 

A dochodzi jeszcze inny czynnik - radość z latania - i tu odczucia są bardzo indywidualne. Jeden woli latać odzwierciedlając w jak największym możliwie zakresie zachowanie prawdziwych samolotów, inny nie. I nie widzę powodu żeby w jakikolwiek sposób narzucać w tym zakresie co jest właściwe a co nie. Miałem w swoim czasie faze (i nadal czasem miewam) na modele, które latałyby "bardziej realnie" ale czasem lubie się po prostu powygłupiać. I nie widzę powodu, żebym do "wygłupów" miał stosować konkretny rodzaj modelu. Modelarstwo to nie religia - przynajmniej dla mnie.

 

Ja dla przykładu kupiłem sobie jakiś czas temu trenerka z HK z zamiarem posiadania "bagażnikowca do wszystkiego". Tak po prostu, żeby się na nim wyżywać bezlitośnie. I nie, nie chciałem akrobata. Chciałem się wyżywać modelem w kształcie trenerka. Taki najzwyklejszy w świecie kaprys. Pierwsze co zrobiłem po oblocie to zmieniłem mu wlaśnie silnik - bo nie był w stanie zawisieć na śmigle. Ba, nie był w stanie wznosić się mocniej niż 45% (nie licząc pętli z rozpędu). Na sporo mocniejszy. Serwa zmieniłem w drugiej kolejności bo przy moich wygłupach stockowe poleciały bardzo szybko. Dałem oczywiście lepsze.

 

Czy to oznacza, że robie coś nie tak? Chciałbym tez zaznaczyć, że nie uważam się za modelarza. Bardziej "pilota" i składacza na własne potrzeby. No, ale takim chyba tez wolno latać... :D

 

Wiem wiem, jako osoba, która wyraziła inne niż większość zdanie narażam się na zbiorową krytykę :) Co zrobić.

Dodam tylko, że jestem pełen podziwu dla Modelarstwa, którym Ty się zajmujesz. Duże "m" nie bez powodu. I z dużym uznaniem śledzę od dawien Twoje  poczynania :)

 

I tak dla pewności, że dobrze wyraziłem swoje przemyślenia. Nie twierdzę, że mocniejszy silnik załatwia sprawę i czyni model lepszym a pilota wprawniejszym. Jedyne na co chciałbym zwrócić uwagę, to to, że w moim odczuciu nie można generalizować w ten sposób. A kryterium silnika nie powinien być rozmiar sam w sobie, tylko cel/zadanie jaki dany model ma realizować u konkretnego pilota/składacza/modelarza. A samą charakterystykę modelu pozostawiłbym do wyboru osobie, która będzie nim latać.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirek- jak "dorosły", świadomy modelarz chce sobie poszaleć, to niech mu będzie, trudno. Chodzi jednak o młodych, zielonych, żeby im nie mieszać i nie utrudniać, a pomagać. Tu absolutnie popieram Roberta, także jako instruktor (kiedyś, bo teraz już nie). Co do mnie, to już kiedyś to pisałem: fizyczny ból odczuwam, kiedy widzę piękną dużą, Wilgę, ale z zerowym wzniosem. Szczytem jest jednak Spitfire bez wzniosu- profanacja z pornografią naraz. To takie moje z kolei fiksum-dyrdum :angry: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak. W tym sensie, to się jak najbardziej zgadzam. Generalnie doradzanie "nowym" jest nieco trudne. Mi tez się zdarza doradzać, choć z reguły jest pytany o te tematy na privie. Ja osobiście "nowym" z reguły doradzam najprostszy wystarczający nadajnik (np. używane turnigy) i jakiś prosty model, na prostej elektronicę. Takie "wystarczające minimum" argumentując, że jak polata troche to sam szybko dojdzie do tego co mu się podoba, co nie i kolejny model dobierze pod własne potrzeby o konkretnej specyfikacji. To samo się tyczy nadajnika. Uważam, że warto polatać na początek na czymś prostym i zorientować się czego się tak na prawdę chce zanim się zainwestuje w sprzęt bardziej docelowy, pod siebie. Tym bardziej, że np dla mnie głównym kryterium nadajnika jest to, czy dobrze mi leży w dłoniach. To jest podstawa. Dopiero później sprawdzam czy jego funkcje sa dle mnie wystarczające czy nie.

 

Mi osobiście najwięcej czasu idzie na przekonanie osoby rozpoczynającej przygodę z modelami zdalnie sterowanymi, że pierwszy model powinien być łatwy w pilotażu i prosty w naprawie... a nie... ładny :)

 

Ale co zrobić. Takie są uroki naszego hobby. Każdy kiedyś zaczynał i nie jeden z nas miał jeszcze słabsze początki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

wypowiedzi idą niepotrzebnie w konkretne produkty

 

Dobrze że idą bo bez tego to tylko abstrakcja całkowita i "kiedyś to było a teraz... szkoda gadać". Autor słabo chyba zna rynek (a przynajmniej niektóre jego segmenty) i wyciąga konkluzje trochę kontrowersyjne. Ciągnąc temat aparatur, gdyby chciał coś naprawdę taniego dla początkującego (który nie wie czy w ogóle dla niego to hobby, i ma bardzo mało kasy), to by doradzał zestawy RTF albo na przykład taki system za 23$:

 

http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__8338__Hobby_King_2_4Ghz_4Ch_Tx_Rx_V2_Mode_2_.html

 

(ostrzegając jednocześnie: jeżeli będziesz się dobrze rozwijać to po pół roku zapragniesz nowego zestawu - docelowego na lata - a już 1/3 jego ceny wydałeś)

 

A ten za 44$ to stosunek jakości do kosztu naprawdę marny. 

 

Co do silników elektrycznych, to (o ile nie mówimy o potworach o mocy 3 kW) to bardzo często ceny są niezwykle zbliżone dla różnych mocy. Ale z kolei tu zdarza się że w przeciwieństwie do serw silniki z zestawów są przyzwoite. Tego typu uwagi zdecydowanie warto początkującym przekazywać i chyba nikt nie jest temu przeciwny? Tak przecież robimy.

 

Teraz są dziwne czasy dla kogoś kto pamięta polskie realia lat 80-tych. Zdarza się że tańsze jest lepsze, że najlepsze jest za darmo (open source choćby), że ten sam produkt pod różnymi markami może mieć bardzo różne ceny. Choć... wtedy też bywało dziwnie ale to temat na inną opowieść :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert Iskra latała na pół gazu,czasami jak nie wiało to jeszcze mniej, ale start był stresujący , więc nadmiar mocy bardzo by się w tym konkretnym przypadku przydał.

Od nadmiaru głowa nie boli, za to lekki brak i kraksa murowana, a że pilot w końcu sie nauczyć startować na lekkim przeciągnięciu niczego nie zmienia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze mi napisz, że miałeś w Iskrze ciągu więcej niż wagi.

Bo o takim przewymiarowaniu piszę, a w szczególności ładowania np silnika 1kg ciągu do bety.

Co gorsza proponowane nowicjuszom.

 

Czy ktoś zaproponowałby na pierwsze auto samochód, który ma 300km i tylny napęd?

Ja nie, raczej coś mułowatego bym zaproponował. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście są jakieś tam rozsądne granice, ale osobiście tez lubię mieć pewien (czasem nawet spory) nadmiar mocy w zapasie. Przydaje się w sytuacjach krytycznych gdy nagle trzeba wyciągnąć model z opresji. I wtedy jak najbardziej ciąg powyżej masy własnej jest mile widziany. Ale to wszystko zależy jak kto lata... i czym. Grunt, żeby waga silnika nie przyniosła więcej strat niż korzyści dla pilota względem jego oczekiwań.

 

Mój Skymaster z HK (taki tam trenerek) dostał silnik, na którym jest w stanie lecieć pionowo do góry nie tracąc prędkości. Uwierz, są tacy, którym to sprawia  frajdę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy mógłbyś zaproponować coś lepszego w tej cenie?

 

Musi być co do grosza/centa? Jeśli tak to można kupić przepłacając :)

 

Ale tak serio to napisałem co bym proponował:

 

-najtańszą apkę z linkiem RC za około 20$, lub podobne w zestawach RTF. To w sytuacji gdy mamy naprawdę mało pieniędzy albo nie jesteśmy pewni czy to na pewno nasza pasja

-albo Turnigy 9XR Pro, tych kilkadziesiąt $ to w ogólnych kosztach hobby nie jest wiele a ten akurat sprzęt ma szansę przetrwać całe lata - nie rozbije się, nie ucieknie itd :)

 

Jeżeli ktoś ma chęć i umiejętności by zmieniać silniki, serwa czy linki RC, to już jest po "dobrej stronie mocy" tak czy inaczej! Zastanawiające że nie napisałeś o kupowaniu totalnych gotowców typu Phantom, bez możliwości najmniejszej modyfikacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie możemy zapominać że aby zostać doświadczonym modelarzem trzeba do tego dojść samemu. Jednym przychodzi to szybciej innym wolnej a pozostali rezygnują! ! I tych jest najwięcej. Jak wytrwa w swoim hobby to zacznie optymalizować konstrukcje napędy etc. Nie wszyscy znają się na wszystkim dlatego wytrawny mechanik będzie zadawał laickie pytania z elektryki pomimo że ma i czytał instrukcje. On po prostu tego nie czuje. I na odwrót programista ropracuje sterownik w 1 dzień a może mieć kłopoty jak naprawić kadłub węglowy etc. Dlatego w dobie dostępności wszystkiego nie dziwny się że kąty są zerowe silnik 2x za.mocny etc.

Samo życie. ..

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak serio to napisałem co bym proponował:

-najtańszą apkę z linkiem RC za około 20$, lub podobne w zestawach RTF. To w sytuacji gdy mamy naprawdę mało pieniędzy albo nie jesteśmy pewni czy to na pewno nasza pasja

-albo Turnigy 9XR Pro, tych kilkadziesiąt $ to w ogólnych kosztach hobby nie jest wiele a ten akurat sprzęt ma szansę przetrwać całe lata - nie rozbije się, nie ucieknie itd :)

Masz tu taki spory cenowy przeskok, albo najtańsza aparatura albo skok od razu do 9XR i to jeszcze PRO? Widziałeś ile ona kosztuje i to bez modułu? 120$! Teraz to się chyba trochę za bardzo rozpędziłeś.

Ale ok, wszystko zależy od budżetu jaki ktoś ma. Jak ktoś ma kasę to może na początek kupić sobie Futabę bo niby dlaczego nie, prawda?

Ale już chyba nie pamiętasz, że jak się jest początkującym modelarzem to się ma NIC i trzeba wszystko kompletować od zera. Np 20-40$ różnicy to jest 80-160zł to już jest konkretny pieniądz za który np kupisz ładowarkę imaxa, albo prawie kita skysurfera (199zł).

Dodaj do tego lepsze serwa z trybami metalowymi zamiast zwykłych najtańszych, ładowarkę typu imax b6 zamiast prostego balansera i inne podobne wybory, bo przecież parę złotych nie zrobi różnicy. Grosz do grosza i zrobi się pokaźna suma, którą proponujesz dozbierać, a jak się jest nastolatkiem to się nie zarabia. Kurcze jakbym Ciebie słuchał to na dzień dobry musiałbym wywalić pewnie z 1500zł na samo rozpoczęcie hobby, które skończyłoby się w reklamówce po pierwszym locie.

 

PS. Phantom to nie jest dla mnie model RC. To jest latający statyw. :)

 

PS2. Aha ja nie piszę, ze 9XR jest zła, nie podoba mi się, że się ją wpycha każdemu młodemu z definicji bez refleksji, czy w ogóle użyje tych wszystkich funkcji i czy ogarnie programowanie. Dlatego sobie napisałem ten wątek i jak widać część osób widzi podobnie takie tematy.

 

Nikogo nie zamierzam przekonywać do swojego punktu widzenia, ale może jakaś refleksja kogoś najdzie po przeczytaniu tego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

9XR i to jeszcze PRO? Widziałeś ile ona kosztuje i to bez modułu? 120$!

 

Wszystko się zgadza jeśli kupujemy dwie sztuki :) 9XR Pro kosztuje 60$:

 

http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__51442__Turnigy_9XR_PRO_Radio_Transmitter_Mode_2_without_module_.html

 

To Pro to nie jest jakieś wielkie coś, starej wersji ("nie Pro") nie produkują już chyba (choć to bardzo wartościowy sprzęt). Nastolatkowi także poleciłbym "kit" i tu pełna zgoda. Chodziło mi jednak o zalecenia na dalsze etapy, i tu nie warto być dogmatycznym w stylu "mocniejszy silnik to ZŁO" (może wcale nie być droższy a przydać się do większych modeli, i dać zapas przy starcie), "nie zmieniać serw" (to i tak będzie konieczne w większości przypadków, lepiej z wyprzedzeniem zamówić tanie porządniejsze) itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.