Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

[...]  zamierzałem i zrobię w MX-ie, dlatego pisałem, że chcę zastosować serwa wysokonapięciowe (7,4V) by można je było bezpośrednio zasilić z baterii 2s.

Ostatnio przećwiczyłem Corony DS319HV (MG). Tanie serwa z dolnej półki, trafiłem w HK na jakąś promocję czy cuś na dodatek. Szybkie i silne, do mniejszych akro chyba mogłyby być. Z 2S chodzą jak należy.

Nigdy nie robiłem dużego akrobata, tzn. powyżej 1,4 m WS. Oświećcie mnie, jak silne serwa należy stosować na SK, SW i lotki w takich potworach ? I dlaczego aż tak silne, o siły od prędkości lotu chodzi ? Bo że samo serwo nie może być wołowate - to jasne.

Dzięki z góry za rozjaśnienie  :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólna zasada głosi, że do akrobata siła serwa powinna być 2, a nawet 2,5 x większa niż waga modelu do lotu. Często jest więcej, bo nie zawsze można wcelować idealnie z serwami, niby jest wybór, a jak szukasz jakiegoś konkretnego pod względem parametrów i na co ja zwracam uwagę niskiej wagi serwa to okazuje się, że wyboru już jakby nie ma.

A co do sił to przy wygłupach, naprawdę duże siły i przeciążenia wchodzą w grę, dla przykładu słaby konstrukcyjnie model potrafi się rozpaść w powietrzu np. przy wykonywaniu blendera lub knife edge spina - widziałem filmy i relacje, mi w blenderze dawno temu jakaś pianka złożyła skrzydła i zaryłem nieźle w glebę, więc tak, dobre serwa to jeden z ważniejszych elementów wyposażenia, poza dobrą aparaturą.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza, co piszecie wyżej.

Dla tego też wcześniej napisałem że mój regulator w extrze to przerost formy nad treścią.

A nim zacząłem jeszcze myśleć o elektryce w MX to już wiedziałem że chciał bym jak najprostszą instalację.

Płytka od TeBe jest fajna mała i niezawodna bo nie ma się co zepsuć, ale w kwestii elektryki nic nie zrobiłem bo nie doszedł odbiornik.

Za to zabrałem się za tylne koło , wczorajsze podejście było porażką.

Chciałem zrobić mocowanie koła z duraluminium , wykorzystałem kawałek rury który mi został z dźwigara skrzydeł.

Ta rura jest bardzo mocna i sztywna , wyciąłem hm? jak to się nazywa ? ja bym to nazwał zwrotnica.

Tak czy inaczej koło miało być przykręcone do węglowej goleni, ale gdy juz miałem wycięty kształt , trzeba mi było odgiąć uszy za które za pośrednictwem sprężynek koło miało się skręcać.

Niestety po ugięciu takiego ucha o o 90stopni takie ucho się ułamało, stop z tej rury jest sztywny i wytrzymały m ale jest też kruchy.

Więc postanowiłem uszy które się poodłamywały podczas wygięcia , przyspawać.

Kłopot w tym że spawanie aluminium samo w sobie to wyższa szkoła jazdy, a jeszcze przyspawać blaszkę o grubości pewnie mniej niz 1mm do drugiej takiej samej blaszki , jak dla mnie jest trudne.

Gdy miałem zgrzane 70% całości ręka drgnęła i całe moje mocowanie koła sie rozpłynęło.

Dałem sobie spokój z duralem grubości 1mm i przez węglową goleń pójdzie stalowa śrubka M6 , śrubka przewiercona wiertłem 3mm , przez śrubkę przejdzie twardy drut 3mm , i będę miał tylne podwozie podobnie rozwiązane jak Krzysztof .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez zdjęć nie wiadomo o czym piszę :) .

W węglowej goleni wywiercę otwór 6mm w ten otwór włożę śrubkę M6, i od spodu nakrętka .

Śruba ma juz wywiercony otwór 3mm, i w ten otwór pójdzie drut 3mm, a dalej to już normalnie jeden koniec drutu do steru a na drugim końcu koło, tylko nie wiem czy koło piankowe czy gumowe, mam i takie i takie.

Zresztą dziś planuje to ogarnąć to wrzucę zdjęcie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mniej więcej to będzie wyglądało.

Brakuje jeszcze dźwigni za które będą pociągały sprężynki, i koło się będzie skręcało.

A nagwintowanie takiego drutu ze sklepu modelarskiego, też raczej było wyzwaniem , jedna narzynka skapitulowała od razu, druga dała radę.

Drut chciałem zakręcić w spiralę na gorąco, po rozgrzaniu bardzo ładnie sie drut zawinął, niestety po ostygnięciu okazało się że stracił sprężystość.

Więc rozgrzałem to jeszcze raz i zahartowałem w lodowatej wodzie, sprężystość wróciła ale przy pierwszym ugięciu drut pękł.

Więc zrobiłem drugą goleń tą co na zdjęciach, ta jest formowana na zimno :)

 

0116849d49fd0122.jpg

 

c914561e66204f06.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieśku, kółko pod obciążeniem w miarę lekko Ci się obraca? Ja zawsze stosowałem bardzo podobne rozwiązania, z tym że u mnie na drut nalutowana była podkładka(która opierała się o śrubę), żeby zmniejszyć tarcie. Sprawdź też czy nakrętki do skontrowania nie będą Ci uszkadzać steru kierunku podczas amortyzacji - może warto je skrócić :) Poza tym super rozwiązanie z tą sprężyną. Ja byłem zawsze zwolennikiem zawieszenia ala resor piórowy - tylne kółko było zrobiopne z trzech płaskowników duralowych 1,5mm grubości o zróżnicowanej grubości. Jeżeli chodzi o amortyzację to biło to na głowę inne rozwiązania.

Jak zastosujesz dźwignię - warto połączyć ją sprężynkami ze sterem kierunku - nie będzie tak obciążać serwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zrezygnuję z mojego rozwiązania, a to dla tego że to rozwiązanie może i jest dobre z golenią duralową, ale z węglową słabo to widzę.

Węgiel jest dość sprężysty i wystarczająco sie ugina i bez sprężyny na drucie.

I jeśli tak to zostawię to przy pierwszym lądowaniu kółko ogonowe strzeli w ster kierunku.

Goleń węglowa wygina sie raz , a sprężyna na drucie drugi raz, w efekcie jeśli koło jest w powietrzu i nie dotyka ziemi odległość od koła do steru kierunki wynosi 65mm, ale jak postawię model na ziemi to ciężar modelu ugina to całe podwozie że odległość od koła do steru kierunku robi się 30mm.

To w takiej sytuacji nawet jak bym lądował na pierzynie to i tak koło uderzy w ster kierunku, a ja niestety głównie ląduje na polach uprawnych.

I albo zrobię podwozie tak jak Rafał pokazał na zdjęciu, bo jeśli podeprę model pod samą węglową goleń omijając przedłużenie ramienia w postaci drutu , to jeśli model podeprę pod samą węglową goleń, to wtedy goleń nie ugina się ani nic pod ciężarem kadłuba.

A jeśli ma być drut  to trzeba zrezygnować z goleni węglowej i zrobić ją z duraluminium , duraluminium sie nie wygina za bardzo, więc pracowała by tylko sprężyna nawinięta na drucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No z tą długością to przysalałeś, ale jeśli działa to czemu ,nie.

Ale ja u siebie to ramię drutu mam krótkie, nie mierzyłem ale tak ,żeby zawijas nie zahaczał o koło przy ugięciu i tyle.

Mniejsze ramie łatwiej skręcać .

A teraz rozumiem patent ze śrubką m6, zupełnie tego nie  widziałem gdzie to założysz, stąd to moje zapytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiu, polecam proste, trwałe i skuteczne do kołowania rozwiązanie pokazane przez Rafała na fotce.

Nie martw się tak bardzo o amortyzację tylnego kółka, tam wystarczy taka aby-aby. To kółko najpotrzebniejsze jest do kołowania na pasie i troszkę przy rozbiegu. Ono nie przenosi dużych sił przy normalnym lataniu, lądujesz przecież na przednie i to do niego warto się przyłożyć jeśli już. Pole uprawne ( Jesssuussmaariaaa :o... Chyba nie kartoflisko :blink: ?) dokuczy także bardziej przedniemu "zawieszeniu".

Zwłaszcza przy pierwszych lądowaniach... Miej to na uwadze  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też robię, kopiuję rozwiązanie Rafała.

Rafał ma w węglowe ramię wklejone łożysko 10mm po zewnętrznej 3mm w środku, u mnie właśnie schnie żywica którą wkleiłem łożysko 8mm po zewnętrznej 3mm w środku, tylko takie znalazłem, a właściwie chwilowo pozbawiłem łożyska silnik który nie zanosi się aby był używany.

Ogólnie na razie wygląda to zgrabnie , podobno zdaje egzamin w modelu 2,7m , i przede wszystkim całe to tylne zawieszenie będzie leciutkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,rozwiązanie sprawdzone .Koło chodzi idealnie.

Kwestią jest by dobrze to poskręcać ,tzn. trzeba użyć podkładek by skręcone mocowanie koła z śrubą i dźwignią chodziło bez oporów.

Tak jak pisał bodaj Marek powyżej ,to rozwiązanie jest do stosowania wraz ze sprężynkami mocowanymi do orczyku steru kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podwozie zrobione, jest już w modelu , działa, skręca , jest dobrze.

Elektryka z grubsza ogarnięta, przyszedł odbiornik więc uruchomiłem wszystkie stery.

Jak się okazało odbiornik jest zasilany 4 - 8,4V, więc odpadnie mi regulator , bo odbiornik będzie zasilany z akumulatora 2S , 7,4v będzie w sam raz.

Bo wszystkie serwa mam zasilane 7,4V to żaden regulator nie jest mi potrzebny, a teraz się okazuje że z akumulatora zasilającego serwa zasilę jeszcze odbiornik i to też bez regulatora.

No i po woli kończą mi sie czynności do zrobienia w modelu, silnika brak to muszę sobie zrobić przerwę.

Jedynie poprawę sobie jeden statecznik poziomy bo nie za bardzo przylega do kadłuba, z przodu jest ładnie a z tyłu jest szpara około 1,5mm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.