Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.08.2021 o 11:44, ret1911 napisał:

Na gaz i kierunek tez SAVOX 1270TG?

Niebieski model ma wszystkie takie serwa , gazu nie jestem pewien ale na 85% chyba tak , ponieważ kupiłem tych serw przez ostatnie dwa lata sporą ilość to tak z głowy trochę się gubię co gdzie dokładnie jest.

Czerwony na kinkmaxach ma na gazie turnigy 1267HV, latało dwa lata na lotkach w niebieskim modelu i już dwa lata śmiga na gazie , i to jest dopiero budżetowy produkt wysokiej jakości.

Wszystko ma fajne , tytanowa przekładnia , bardzo szybkie , zasilane 7,4v i płaciłem 120zł za szt , szkoda że już ich nie robią i sa nieosiągalne.

No ja wieczorkiem dziś latam, model naładowany , w masce od środka dokleiłem 140g ,balastu mam nadzieję że poprawi to wyważenie bo dziób nie tak łatwo dociążyć.

Można latać model gotowy można sie bawić.

Latanie nim trochę zalatuje mi tym moim dużym krzyżakiem , jest bardzo przyjazny.

Ja tak widzę że mając Mx-a pod ręką cały guzik będę latał tym 2,7m , wcale mnie do niego nie ciągnie , za to już przebieram nogami na myśl o polataniu Mx-em.

Różnica między nimi jest taka , że ja się bawię hobbystycznie , extra 2,7m daje dużo satysfakcji pod wieloma względami, lata bardzo precyzyjnie i jest bardzo opanowana, a manewry które nie były wystarczająco przećwiczone zaczęły wychodzić z marszu, ale nie wszystkie korkociąg wolę kręcić Mx-em , ale nie wiem dlaczego, no i ten model mnie stresuje.

Natomiast Mx daje radość i beztrosko mogę się nim wyszaleć jak krzyżakiem,  no i kwestia którą lubi Erwin czyli finanse , o ile podołałem budowie extry 2,7 i model jest na bogato to nie stać mnie na skasowanie tego modelu i to w głowie siedzi i dośc mocno przeszkadza.

Natomiast bez problemu stać mnie na kasację Mx-a i nie specjalnie bym się zmartwił jak bym go unicestwił , i to pomaga nie ma żadnego stresu mogę dokazywać ile mi się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ret1911 napisał:

Czyli wychodzi na to, ze model jest ponad Twoje zdolnosci finansowe

Nie za bardzo , po prostu drogi jest i bolało by finansowanie go ponownie.

Ale nie zamierzam się z nim rozstawać , wręcz przeciwnie chcę się z nim oswoić , gdy bym się z nim zżył tak jak z Mx-em to z automatu podniosła by się klasa mojego pilotażu, bo model ma ogromny potencjał tylko strach uniemożliwia komfortowe latanie.

Mam nadzieję że za jakiś czas będę nim wywijał na takim samym luzie jak Mx-em.

No i ja to zmienny jestem jak chorągiewka na wietrze , przedwczoraj i wczoraj polatałem Mx-em i juz mi się nie chce , ale teraz pośmigał bym extrą 2,7m:).

Dobrze że mam oba modele którymi lubię latać , na jaki mnie najdzie taki stoi do dyspozycji:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie wiem jak obecnie wygląda sytuacja tego modelu , czy wciąż jest na topie i modelarze go budują?

Ja go lubię i nie planuję się z nim rozstawać czy go zmieniać na coś innego nawet w odległej przyszłości, koszty eksploatacji są dość przystępne i można się tym pobawić.

Ale jakiś czas temu lekko uszkodziłem swój czerwony model który zbudowałem jako drugi , taki zapasowy.

I mam mieszane uczucia czy naprawa to dobry pomysł był , a skłaniał bym się ku temu że w tym wypadku pomysł był zły.

Fakt koszty naprawy są symboliczne , kilkadziesiąt złotych VS cały nowy kadłub plus balsa do niego i folia to pewnie by się koszt zbliżył do 400zł , ale cały nowy robi się z cztery wieczory i juz dawno model był by sprawny a naprawa zajmuje mnóstwo czasu i jest to sama wredna robota.

Ale chciałem pokazać że destrukcyjne wyłamanie podwozia , czy wyłamanie domku silnika da się naprawic i doprowadzić do stanu fabrycznego minimalnym kosztem finansowym a sporym nakładem pracy , o zmarnowanych godzinach nawet nie wspominam, taka naprawa to zajęcie dla hardcorów.

Wredne jest usunięcie klejonych części, z chińskimi modelami nie ma problemu z porozklejaniem elementów , a samemu sklejany model jest ciężko porozklejać.

Prawy bok kadłuba zdemontowany i z grubsza oczyszczony , lewy jeszcze nie zaczepiany ale z nim też sobie poradzę.

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, enter1978 napisał:

Nie wiem jak obecnie wygląda sytuacja tego modelu , czy wciąż jest na topie i modelarze go budują?

Ja go lubię i nie planuję się z nim rozstawać czy go zmieniać na coś innego nawet w odległej przyszłości, koszty eksploatacji są dość przystępne i można się tym pobawić.

Ale jakiś czas temu lekko uszkodziłem swój czerwony model który zbudowałem jako drugi , taki zapasowy.

I mam mieszane uczucia czy naprawa to dobry pomysł był , a skłaniał bym się ku temu że w tym wypadku pomysł był zły.

Fakt koszty naprawy są symboliczne , kilkadziesiąt złotych VS cały nowy kadłub plus balsa do niego i folia to pewnie by się koszt zbliżył do 400zł , ale cały nowy robi się z cztery wieczory i juz dawno model był by sprawny a naprawa zajmuje mnóstwo czasu i jest to sama wredna robota.

Ale chciałem pokazać że destrukcyjne wyłamanie podwozia , czy wyłamanie domku silnika da się naprawic i doprowadzić do stanu fabrycznego minimalnym kosztem finansowym a sporym nakładem pracy , o zmarnowanych godzinach nawet nie wspominam, taka naprawa to zajęcie dla hardcorów.

Wredne jest usunięcie klejonych części, z chińskimi modelami nie ma problemu z porozklejaniem elementów , a samemu sklejany model jest ciężko porozklejać.

Prawy bok kadłuba zdemontowany i z grubsza oczyszczony , lewy jeszcze nie zaczepiany ale z nim też sobie poradzę.

spacer.png

Wszystko da się zrobić , masz przykład z Christena , warto jak ktoś lubi budować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Cybuch napisał:

Wszystko da się zrobić , masz przykład z Christena , warto jak ktoś lubi budować

No tak ale rozbiórka sklejonego modelu to ani fajna ani przyjemna , ja bardzo lubię budować a szczególnie lubię robić kadłuby , ale rozbierać rozcinać i rozklejać to zajęcie dla twardzieli.

Ja zachodzę do piwnicy i czasem pół godziny a czasami 2 godziny w zależności co robię ale zawsze jak wychodzę z piwnicy to coś jest zrobione.

A taka rozbiórka to jak by tego Mx-a policzyć to po godzinie po pół , i  z dwa czy trzy  dni zabrał a jak widać z robotą to stoję tak że ani za mną ani przede mną .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie nadeszło to święto że rozebrałem kadłub , wszystko co miało być usunięte z kadłuba zostało usunięte , oczyszczone i kadłub mam gotowy do wstawienia nowego domku silnika.

Sporo to trwało bo ciężko o zapał do rozbiórki posklejanej konstrukcji , czas pracy odbudowy uszkodzeń a budowy od zera będzie podobny ale praca od zera jest przyjemna a rozbiórka wnerwiająca.

Natomiast naprawa pozwala zaoszczędzić trochę grosza, tak że co kto lubi.

W każdym razie wstawienie boków domku silnika w pierwszą wręgę wiąż jest trudne i nic się w tej materii nie zmieniło mimo że kilka takich kadłubów juz zbudowałem.

Tyle że zawsze sklejałem podwójne części podczas budowy , a teraz sobie ułatwię zadanie i zrobię jak wszyscy czyli pierwsze posklejam podwójne części a jak wyschną to dopiero zmontuję całość.

Na zdjęciu w kącie stoi biorca , a na stole puzzle do złożenia , do tej pory miałem tortury a od teraz będzie zabawa bo lubię takie elementy z sklejki sklejać.

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze pokonał mnie wczoraj ten model.

Zawsze domek silnika składałem sklejając podwójne części w czasie finalnego sklejania , ma to wadę bo trzeba w całość wszystko na raz posklejać.

Postanowiłem że teraz zrobię jak wszyscy , posklejam pierwsze podwójne elementy , ma to zaletę bo nie trzeba wszystkiego na raz sklejać , mogę posklejać po jednej części kiedy mi się chce.

Niestety ta metoda mnie zaskoczyła bo nie mogłem ani wczoraj ani dziś poskładać na sucho posklejanych części, a tym sposobem trzeba trzy miejsca podszlifować inaczej drugi bok domku jest nie do włożenia w wręgę.

Podpierałem się dziś relacją i opisem Marcina z facebooka , no i po podszlifowaniu wskazanych miejsc dopiero dało się włożyć oba boki w pierwszą wręgę.

Teraz to juz polecę z naprawą uszkodzonego modelu.

763cabb26a135151.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to da się wymienić przednią część kadłuba , fakt jest to wykonalne ale to taka durna robota że nie sądzę abym to powtarzał kiedyś, drobne jakieś pęknięcie jak się przydarzy to się naprawia pęknięcie a nie pruje pół kadłuba , a jak się trafi poważniejsza destrukcja to może i drożej ale wygodniej i przyjemniej zrobić nowy kadłub.

Ja lubię budować kadłuby , ale naprawiać to ani trochę nie lubię , bo jedno z drugim ma nie wiele wspólnego.

No ale dziś się zmobilizowałem i wkleiłem nowy domek w kadłub.

spacer.png

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj spotkali się okoliczni modelarze na lotnisku w Zamościu , pojechałem i ja , nawet wspominałem że w weekend w planie jest latanie az się rura będzie czerwienić ale nie spodziewałem się że aż tak , bo rura wydechowa nie podołała i strzeliła w pierwszym locie, no ale skoro przyjechałem na lotnisko to nie miło by było nie polatać więc olałem dziurawy wydech i postanowiłem się dobrze bawić hałasującym modelem.

Kurcze lubię ten model , jedyne czego mu brak to fazy lotu, na takie fajerwerki mam z krótkie dźwignie na sterach wysokości , ale to się zimą zmieni;).

Na filmie Wiesiek dorwał się do modelu Mx-a  K.S

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem mały incydent w czasie latania swoim mxem. Podczas lotu na plecach zgasł mi silnik. Bylem wysoko i z dobrej strony pasa wiec wylądowem bez problemu. Podczas oględzin okazało się ze ciężarek w zbiorniku paliwa jest jak by przyklejony do dna. Po odkręceniu korka okazało się, ze wężyk stwardniał na kamień. Zbiornik kupiony w polskim sklepie dedykowany do benzyny  oryginalne żółte wężyki.

Więc jeśli ktoś ma zbiornik z miodowym aluminiowym korkiem i żółtymi węzykami to sugeruje sprawdzić ich stan.

Po jednym locie extrą 2.3m ten mx jakiś taki mały i nerwowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, koniorc napisał:

Dzisiaj miałem mały incydent w czasie latania swoim mxem. Podczas lotu na plecach zgasł mi silnik

Miałem dokładnie to samo i tez zdechł mi na plecach, nie byłem za wysoko i w złym kierunku leciałem ale miałem maksymalną prędkość tak że miałem jak zawrócić i posadzić model na ziemi.

Chyba to było dwa lata temu i pisałem o tym w temacie , od tamtej pory powyrzucałem seryjne wężyki ze zbiorników i wszędzie mam zamontowane tylko te miękkie sylikonowe czy z czego one tam są zrobione , nie tanie w każdym razie.

Ciekawostką jest to że wężyk w niebieskim Mx montowałem w zeszłym roku jak mi silnik zdechł w zawisie bo był za krótki wężyk i nie sięgał do paliwa mimo że sporo paliwa jeszcze było w zbiorniku.

Zrobiłem nowy kadłub do modelu i zamontowałem nowy wężyk taki idealnie na miarę aby w zawisie sięgał do samego dna zbiornika, przez rok wężyk nic nie stracił na elastyczności jest bardzo wiotki ale się skurczył obecnie do dna smokowi brakuje z 30mm a może i więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja ostatnimi czasy mało majstruję i nic nie planuję bo zawsze jak coś chcę zrobić np jutro, to guzik z tego wychodzi.

Więc działając wtedy jak mam możliwość i chęci skończyłem naprawę Mx-a którego wiosną ubiłem , i to dwa razy z resztą , ale drugi raz kiepsko się dla niego skończył.

Nieźle wyszło ,właściwie to nie ma znaku po naprawie , praktycznie zostało wrzucić silnik, tłumik, zbiornik   i serwo gazu na swoje miejsce i można latać dalej.

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Cybuch napisał:

Mają podobne malowania

 To prawda.

Mają identyczne malowania , tyle że Mx ma statecznik pionowy biały a extra ma statecznik pionowy czerwony.

Ja nie jestem mistrzem oklejania , przerastało mnie to , a ten wzór był dość łatwy to zrobiłem taki na Mx-sie  a na extrze go powtórzyłem bo bardzo dobrze jest widoczny nawet wieczorem przy zachodzącym słońcu.

Ale spokojnie Irek , w realu nie mam najmniejszych problemów z rozróżnieniem modeli ,  trochę gabarytowo odbiega jeden od drugiego :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak , oczywiści statecznik i ich różnicę malowania to widać.

Przynajmniej lata się Tobie komfortowo  , masz przyzwyczajony wzrok do jednego obiektu , a to wbrew pozorom bardzo ułatwia kontakt wzrokowy z modelem.

Ja dzisiaj zrobiłem mechanizm steru kierunku . Zajęło to mi prawie cały dzień .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja montaż silnika na razie odłożę , mam z tym czas , ale wszystko wskazuje na to że ten czerwony Mx w przyszłym sezonie będzie najintensywniej używanym modelem , no chyba że znowu go porozbijam na samym początku wiosny:).

A tak ogólnie to wracam do budowy zapasowej extry 2,7m, mam stertę balsy to od dzis zacznę dalej działać coś z tym modelem, garba trzeba zrobić , stateczniki stery , no mam co robić aby były chęci i czas.

No i nie wspomniałem że  czerwony naprawiony Mx  dostanie węglowego falcona.

Nie wiem jak jest w modelu 2,7m bo tu od razu zamontowałem węglowe śmigło.

Ale w modelu 2,2m różnica jest dość wyraźnie zauważalna , na węglowym falconie od razu na pikniku trzymając Marcina model zauważyłem że silnik ma lepszą dynamikę, i po tym pikniku zdecydowałem się kupić i spróbować to śmigło.

I faktycznie dynamika silnika się poprawiła w porównaniu z drewnianą fialą, do tego niespodziewanie znikł problem niestabilnego oddawania mocy w zawisie.

Pozbyłem sie krzywej gazu i model wisi w miarę stabilnie , na fiali skakał raz za wysoko raz za nisko i krzywa gazu nie pomagała.

Tak że jest sporo istotnych zalet i mimo wyższej ceny to jednak warto dołożyć do dobrego śmigła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zabralem Sie wreszcie na poważnie za budowę modelu. Frajda niesamowita! Poniżej pierwsze rezultaty.

Pytanie gdzie kupić rurę węglowa. Przejrzałem wątek i wydaje mi się, że te w Carbon Center były słabe, a polecane były z Modelemax, tylko że nie widzę odpowiedniej rury. Ktoś może pomóc i wskazać dobre i polskie źródło rur, które nie rozpadną się przy pierwszej okazji? ae02dddeb3b60c5f8a8c606b94d532bc.jpg9e6a1c9d71cbeab38d274bb40af48e01.jpg7cf969fd7e93d96a8c633349f5f65f7a.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.