stema Opublikowano 12 Marca 2018 Opublikowano 12 Marca 2018 ... Nie budujemy pomników gloryfikujących działania Luftwaffe, tylko budujemy modele samolotów, które latały nad Polską. To nie swastyka zrzucała bomby, tylko pilot który miał w ręku dźwignię, a gapę hitlerowską na czapce. ... To ten biedny pilot jest winny tej wojny? Jakie przejścia historyczne Twego życia tak zmanipulowały Ci mózg?
Iras 11 Opublikowano 12 Marca 2018 Opublikowano 12 Marca 2018 Albo model, albo atrapa. Jak model, to ze wszystkimi oznaczeniami, tym bardziej, że w świetle prawa ich użycie dla celów modelarskich nie jest zakazane prawnie. Nie budujemy pomników gloryfikujących działania Luftwaffe, tylko budujemy modele samolotów, które latały nad Polską. To nie swastyka zrzucała bomby, tylko pilot który miał w ręku dźwignię, a gapę hitlerowską na czapce. Na dziś pozbyłem się wszystkich modeli niemieckich, coś się sprzedało, coś się rozbiło, nie planuję nowych. Ale te co miałem miały swastyki, bo to takie samo oznaczenie, jak krzyż. Stanisław Skalski nie zatytułował swojej książki "Czarne swastyki nad Polską", tylko "Czarne krzyże nad Polską", i to właśnie krzyże widzieli mieszkańcy bombardowanych miast i wsi, a nie jakieś swastyki na statecznikach. Budowa czy malowanie samolotu niemieckiego "na Niemca" z wykorzystaniem krzyży i z pominięciem swastyki jest w mojej ocenie zwykłą hipokryzją. a wracając do P11 - zgadzam się z przedmówcami, P11 to samolot bojowy, a nie latawiec, powinien mieć skrzydła kryte po całości. Niektórzy koledzy pokusili się o imitację blachy falistej i to jest super. Zwłaszcza, że argument o lekkości konstrukcji wydaje mi się kompletnie chybiony, bo ileż więcej ważyłby model z zakrytymi tymi dziurami? 30g? 50? No bez jaj, jakie to ma znaczenie w tej skali? Albo model, albo atrapa. Jak model, to ze wszystkimi oznaczeniami, tym bardziej, że w świetle prawa ich użycie dla celów modelarskich nie jest zakazane prawnie. Nie budujemy pomników gloryfikujących działania Luftwaffe, tylko budujemy modele samolotów, które latały nad Polską. To nie swastyka zrzucała bomby, tylko pilot który miał w ręku dźwignię, a gapę hitlerowską na czapce. Na dziś pozbyłem się wszystkich modeli niemieckich, coś się sprzedało, coś się rozbiło, nie planuję nowych. Ale te co miałem miały swastyki, bo to takie samo oznaczenie, jak krzyż. Stanisław Skalski nie zatytułował swojej książki "Czarne swastyki nad Polską", tylko "Czarne krzyże nad Polską", i to właśnie krzyże widzieli mieszkańcy bombardowanych miast i wsi, a nie jakieś swastyki na statecznikach. Budowa czy malowanie samolotu niemieckiego "na Niemca" z wykorzystaniem krzyży i z pominięciem swastyki jest w mojej ocenie zwykłą hipokryzją. a wracając do P11 - zgadzam się z przedmówcami, P11 to samolot bojowy, a nie latawiec, powinien mieć skrzydła kryte po całości. Niektórzy koledzy pokusili się o imitację blachy falistej i to jest super. Zwłaszcza, że argument o lekkości konstrukcji wydaje mi się kompletnie chybiony, bo ileż więcej ważyłby model z zakrytymi tymi dziurami? 30g? 50? No bez jaj, jakie to ma znaczenie w tej skali? Maszcalkowota racje co chodzi o pirwsza czesc wypowiedzi i tak samo w tej drugiej czesci w pelni sie z toba zgadzam , ostatnimi czasy widze chorobliwy trend zbijania wagi a to z jak smiem sie domyslac z leku przed lataniem . Kazdy mysli ze jak bedzie mial lekki model topewnie bedzie lata a tu nic bardziej mylnego . Czym lzejszy model tym bardziej jest nie przewidywalny i co juz nie wspomne o nie realistycznym lataniu . Z lekkoscia mozna walczyc w akrobatach ale nie w makietach lub polmakietach samolotow bojowych lub cywilnych. Przyklad po moim Fokkerze Dr1 ktory wazy 50 kg lata i laduje stabilnie nie poddaje sie wiatrom a nie tak dawno widzialem film z takim samym jak moj tylko o wadze 27kg ktory to mial problemy zeby leciecpod wiatr na jednej wysokosci i w jednej linii co juz nie wspomne o ladowaniu ten samolot co udalou sie dotknac ziemi to nagle sie na nowo odrywal . No ale jezeli ktos nie nauczy sie latac ciezkimi modelami to tak wlasnie bedzie robil . Najlepiej w tym momenciekupic lub zrobic sobie latawiec to bezpieczne latanie. Pozdrawiam wszystkich. 1
stema Opublikowano 12 Marca 2018 Opublikowano 12 Marca 2018 Maszcalkowota racje co chodzi o pirwsza czesc wypowiedzi i tak samo w tej drugiej czesci w pelni sie z toba zgadzam , ostatnimi czasy widze chorobliwy trend zbijania wagi a to z jak smiem sie domyslac z leku przed lataniem . Kazdy mysli ze jak bedzie mial lekki model topewnie bedzie lata a tu nic bardziej mylnego . Czym lzejszy model tym bardziej jest nie przewidywalny i co juz nie wspomne o nie realistycznym lataniu . Z lekkoscia mozna walczyc w akrobatach ale nie w makietach lub polmakietach samolotow bojowych lub cywilnych. Przyklad po moim Fokkerze Dr1 ktory wazy 50 kg lata i laduje stabilnie nie poddaje sie wiatrom a nie tak dawno widzialem film z takim samym jak moj tylko o wadze 27kg ktory to mial problemy zeby leciecpod wiatr na jednej wysokosci i w jednej linii co juz nie wspomne o ladowaniu ten samolot co udalou sie dotknac ziemi to nagle sie na nowo odrywal . No ale jezeli ktos nie nauczy sie latac ciezkimi modelami to tak wlasnie bedzie robil . Najlepiej w tym momenciekupic lub zrobic sobie latawiec to bezpieczne latanie. Pozdrawiam wszystkich. Cześć Irek. Wyspałeś się już?
Geralt Opublikowano 12 Marca 2018 Opublikowano 12 Marca 2018 Tak żebyście sami tego offa nie ciągnęli to co niektórym radzę poczytać o Jałcie i innych komediach. Czytać ze zrozumieniem. Dzisiaj można historię interpretować prawidłowo, nie ma partyjnego nakazu jej rozumienia. Z drugiej strony alianccy piloci też bombardowali niemieckie miasta. I nie mówicie, że Niemcy wojnę wywołali, bo o braku sensu bombardowań niemieckich miast dowodzący alianccy wiedzieli doskonale. Reasumując wojna jest okrutna dla każdej ze stron i nie jest dobrym wyjściem. Możecie już skończyć tego historycznego off-a. Wracając do tematu modelu to różnica w wadze pokrytego skrzydła to 100g. Dla kogoś kto planuje napęd elektryczny każde 100g ma znaczenie. Wiem bo mam kilka modeli z takim napędem, a jeszcze większą ilością takich modeli latałem. Poza tym wątek jest w pół-makietach więc nie widzę nic zdrożnego w takim wykończeniu modelu. Do krytyków: wykonanie przez mnie imitacji pokrycia to ogrom roboty. Przede wszystkim trzeba wykonać matrycę, narysować zlecić wykonanie. Obecnie zrobiłem 7 prób by zrobić to jak najlżejsze. Teraz odpowiedzcie sobie, czy każdy jest zobowiązany do takiej pracy?
Viper Opublikowano 12 Marca 2018 Opublikowano 12 Marca 2018 Lechu buduj i się nie przejmuj. Świetnie Ci idzie, a ja kiedy dostanę już swoją 11-tkę, będę profanował ją jeszcze bardziej i postaram się znowu zrobić lżej od Ciebie. Jak czytam takie mądrości o źle latających lekkich modelach to nie wiem czy skręcić się ze śmiechu, czy zlekceważyć i nie reagować, ale ponieważ to forum czytają osoby również początkujące to proponuję zamiast słownych przepychanek przeprowadzić następujący eksperyment (sam go parokrotnie przeprowadzałem). Proszę wybrać ze swojej floty latającej jakiś model co najmniej poprawnie latający, podkreślam nie nielota, ale model poprawnie latający, a potem go odchudzić. Podkreślam ten sam model, nie zmieniając wychyleń, ani żadnej geometrii. Jestem w stanie się założyć, że po takim odchudzaniu będzie latał lepiej, zmniejszy się jego prędkość przeciągnięcia, poprawi się reakcja w locie na dużych kątach, lepiej i bardziej przewidywalnie będzie kręcił akrobację, zwiększy się zakres prędkości, zmniejszy się prędkość lądowania, nie wspominając już o wydłużeniu czasu lotu na tej samej baterii/zbiorniku. I wtedy możemy dyskutować o przewagach lub nie lekkich modeli, a dopóki Szanowni Panowie nie przeprowadzicie takiego eksperymentu to nie ma o czym dyskutować. Obiecywałem sobie, żadnych personalnych wycieczek, ale w tym wypadku już nie mogę się powstrzymać. Kolego Emhyrion, zrobiłeś jedną PZL-kę Pana Suchockiego, też było dużo gadania o umakietowaniu, na tle PZL-ki równolegle budowanej przez Piotra powstał jakiś ciężki model, którego nawet nie miałeś odwagi oblatać i sprzedałeś, mniejszą PZL-kę już zrobiłeś ponownie nie żałując kilogramów, tym razem oblatałeś i z filmu, który zamieściłeś na forum latał ten model paskudnie, a lądowanie wyglądało jakby jakiś pterodaktyl siadał na gałęzi, koszmar i znowu szybko sprzedałeś. Ponieważ na innych filmach prezentujących inne swoje modele latałeś bardzo fajnie, więc jak przypuszczam to nie umiejętności w tym locie zabrakło, tylko ten cegłolotowy model latał paskudnie. Proponuję więc, zrób kolejną PZL-kę zgodnie ze swoją filozofią i udowodnij nam na forum, że ładnie lata, a dopóki tego nie zrobisz to myślę, że trochę nie wypada krytykować pracy Lecha, którego wszystkie modele latają bez zarzutu. A tak z innej beczki polecam przeczytanie takiej książki "John Boyd the fighter pilot who changed the art of war", to między innymi a`propos perfekcyjnego myśliwca, czy powinien być lekki, czy ciężki, a skoro prawa fizyki są chyba te same w dużym i małym lotnictwie, to skoro coś się sprawdza w dużym, to tym bardziej w małym.
Emhyrion Opublikowano 12 Marca 2018 Opublikowano 12 Marca 2018 O ile wiem, moja pierwsza jedenastka z zestawu Suchockiego lata do dziś, więc to, że nie sprawdziłem się jako pilot nie oznacza porażki budowniczego. Druga po wyjęciu ciężkiego pilota i zastąpieniu lżejszym też latała dobrze, a pewnie latałaby jeszcze lepiej gdybym za radą Pioterka ustawił asynchroniczne lotki. To, że sprzedałem oba to jednak nie Twoja sprawa tylko moich finansów. A co do jak najlższejszych modeli to porównujesz nieporównywalne. Gdyby ta P11 miała choć w połowie takie ociążenie płata co oryginał to powinna ważyć pewnie ze 30 kg jak nie więcej. Budowane latawce w niczym nie przypominają oryginałów i pewnie mało kto z nas potrafiłby latać modelem, który by tak łatwo przeciągal jak oryginał. Dla bezpieczeństwa modelu i wygody latania budujemy maszyny, które mają sporą nadwyżkę ciągu w stosunku do masy, ale w tym konkretnym wypadku moim zdaniem Lech przesadził. Ujął tam, gdzie nie ma to żadnego znaczenia bo w osi wyważenia modelu. W efekcie dostał wątpliwy zysk 100g w zamian za straty w wyglądzie - co kto lubi. Dla mnie większe znaczenie mają makietowe smaczki więc z zainteresowaniem śledzę budowę tych jedenastek, które mają na płatach imitację blachy. I dopóki forum dopuszcza dyskusję będę krytykował to, co mi się nie podoba. Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Viper Opublikowano 13 Marca 2018 Opublikowano 13 Marca 2018 Druga po wyjęciu ciężkiego pilota i zastąpieniu lżejszym też latała dobrze, a pewnie latałaby jeszcze lepiej gdybym za radą Pioterka ustawił asynchroniczne lotki. Jak zwał tak zwał, czyli model odchudziłeś i w efekcie latał lepiej O tym właśnie cały czas piszę, nie że ciężkie modele nie latają, tylko, że ten sam model odchudzony lata lepiej i dlatego w tej chwili od razu buduję lekko, by nie bawić się potem w odchudzanie. Dobra, jeśli chodzi o mnie to dość tych wtrętów, przepraszam Autorów wątku za zaśmiecanie, wracam do roli podziwiającego kibica
Geralt Opublikowano 13 Marca 2018 Opublikowano 13 Marca 2018 No to w temacie odchudzania jak dotychczas udało mi się zjechać do 37 g na nowej matrycy bez nitów, które później dorobię. Na starej matrycy osiągnąłem 40 i to jest raczej szczyt możliwości w stosunku do tego co dadzą, a co utrudnią w tym przypadku pojedyńcze gramy. Zmieniłem też żywicę na L285 i po jednej próbie zrezygnowałem z malowania wcześniejszego formy. Te zmiany podyktowane są niemiłymi zapachami, a że zima trzyma to nie dam rady robić przy otwartym oknie. Na koniec przymiarka do skrzydła.
Emhyrion Opublikowano 13 Marca 2018 Opublikowano 13 Marca 2018 Jak zwał tak zwał, czyli model odchudziłeś i w efekcie latał lepiej O tym właśnie cały czas piszę, nie że ciężkie modele nie latają, tylko, że ten sam model odchudzony lata lepiej i dlatego w tej chwili od razu buduję lekko, by nie bawić się potem w odchudzanie. Dobra, jeśli chodzi o mnie to dość tych wtrętów, przepraszam Autorów wątku za zaśmiecanie, wracam do roli podziwiającego kibica Nie chodziło o odchudzenie, tylko zmianę wyważenia. W pierwszym locie za bardzo leżał na ogonie i tyle. Jak robiłem model, to cały czas dbałem o zachowanie proporcji masy, a na koniec wsadziłem pilota i wszystko poszło się kochać. A sam wiesz, jak trudny do wyważenia jest PZL P11.
jarek996 Opublikowano 14 Marca 2018 Opublikowano 14 Marca 2018 Budowanie "latających pomników" niektórych samolotów zupełnie nie uchodzi. http://youtu.be/X9o8RHVXpA0 Ale mozna budowac przeciez modele bombowcow ktorych bomby NIE TRAFILY do celu , mysliwcow ktorych pociski NIE TRAFILY celu , transpotowcow ktore NIE PRZEWOZILY broni i samolotow rozpoznawczych ktore NIC NIE ROZPOZNALY
Lech Mirkiewicz Opublikowano 25 Marca 2018 Autor Opublikowano 25 Marca 2018 Przysłowiową wisienkę na tort dołożył Maciej proponując wykonanie kołpaka dedykowanego do tego projektu. Muszę przyznać,że wykonanie jest na bardzo wysokim poziomie. Razem z makietą silnika stanowi idealny komplet Zainteresowanych odsyłam do Macieja "mac"
Geralt Opublikowano 25 Marca 2018 Opublikowano 25 Marca 2018 Kołpak super wygląda na pewno sobie takiego zamówię. Mój kadłub już jest oklejony i mocowałem do niego usterzenie. Teraz niechętnie biorę się do pieszczenia całości czyli szlifowania. Zastanawiam się czy model w całości pokryć papierem japońskim czy tylko tam gdzie nie będzie imitacji blachy?
mariopilot Opublikowano 25 Marca 2018 Opublikowano 25 Marca 2018 Witam co do wagi P11 moja ma rozpietosc 345cm i wage 25kg i lata zadawalajaco
Lech Mirkiewicz Opublikowano 6 Kwietnia 2018 Autor Opublikowano 6 Kwietnia 2018 Przymiarka nowego kołpaka O kołpaku nie da się nic złego napisać, jest po prostu perfekcyjny i w kształcie i w wykonaniu ale dla "ortodoksyjnych modelarzy" zwłaszcza tych teoretycznych kilka następnych zdjęć 1
kesto Opublikowano 6 Kwietnia 2018 Opublikowano 6 Kwietnia 2018 Teraz z kołpakiem wygląda jak prawdziwa jedenastka.
Geralt Opublikowano 20 Kwietnia 2018 Opublikowano 20 Kwietnia 2018 Musiałem trochę więcej zawodowo popracować więc nie było za wiele czasu na model. Mimo tego udało mi się zegary zrobić. Teraz biorę się za zastrzały i golenie. 1
Geralt Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Opublikowano 25 Kwietnia 2018 Udało mi się zmęczyć zastrzały, nawet wyszły właściwej długości. Poprawiłem też otwory na karabiny w kadłubie bo mi trochę wyszły za wąskie i zrobiłem grubszy zagłówek. Model złożyłem w miarę do kupy i zrobiłem kolejną próbę wyważenia. Wychodzi, że jak dołożę 400g na silnik to model będzie statecznie wyważony. To chyba nie ma strachu. Maska wraz z imitacją silnika wyjdzie pewnie coś koło tego. Model jak widać na zdjęciach plus lotki to obecnie waga 5,4kg. nie ma jeszcze serw do wysokości, gazu, kierunku, akumulatorów, zapłonu, płozy ogonowej, maski, imitacji blachy, no i pilota. Teraz trzeba zabrać się właśnie za te drobiazgi. 1
Geralt Opublikowano 28 Kwietnia 2018 Opublikowano 28 Kwietnia 2018 Jak planuję pilota to zrobiłem mu dzisiaj coś do siedzenia. 1
jetfan Opublikowano 3 Maja 2018 Opublikowano 3 Maja 2018 Z góry przepraszam za off-top'a ale nie mogę znaleźć kolegi Macieja "mac" na liście użytkowników forum (pewnie źle szukam). Bardzo proszę o info na prv, szukam kontaktu w sp. kołpaka. Był post na giełdzie ale dawno i zniknął
Rekomendowane odpowiedzi