Skocz do zawartości

Samolt z silnikiem odrzutowym


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oczywiście, silnik jest tu najważniejszy. Dziwię się jednak tym, że Gottingen-405 tak słabo znosi duże kąty dla Re=250 000. Bo przy Re=420 000 osiągał jakieś 15 stopni. Czy aż jest taka różnica między Re=420 000 a Re=250 000? Inna kwestia to taka, że skoro jest to samolot odrzutowy będzie pewnie też osiągać Re=420 000 jak się nieco rozpędzi. Przy takich założeniach i moich prostych wyliczeniach (nie za pomocą programu, tylko ręcznych) kąt zaklinowania nawet do 3-4 stopni wydawał się całkiem OK. Najlepszym rozwiązaniem na pewno byłoby zrobić zwichrzenie. Przy kadłubie dać 3-4 stopnie a potem zejść do zera (czy coś w tym rodzaju). Niestety to jest dość skomplikowane rozwiązane.


Inna kwestia to założenia z Wicherka się sprawdzają w moich modelach, ale to inna klasa.

 

Czyli wychodzi na to, że jeśliby samolot miałby latać przy Re=około 250 000 mógłby wystąpić problem z tym, że łatwo byłoby przeciągnąć. Czyli albo znaleźć profil, który dobrze się spisze również przy Re=250 000, albo zmniejszyć kąty (można by chyba też majstrować przy kątach usterzenia).

 

Popatrzę sam do tego XFLR5. Raz, że pewnie będzie to dokładniejsze niż moje wcześniejsze obliczenia, a dwa, że przyda mi się to na przyszłość. Będę mógł robić lepsze samoloty. Jak na razie zrobiłem samemu około 30-40 (a może i więcej - kto wie) szybowców i jeden samolot z silnikiem.

Opublikowano

Oczywiście, silnik jest tu najważniejszy. Dziwię się jednak tym, że Gottingen-405 tak słabo znosi duże kąty. Bo przy Re=420 000 osiągał jakieś 15 stopni. Czy aż Jest taka różnica między Re=420 000 a Re=250 000? Inna kwestia to taka, że skoro jest to samolot odrzutowy będzie pewnie też osiągać Re=420 000 jak się nieco rozpędzi. Przy takich założeniach i moich prostych wyliczeniach (nie za pomocą programu, tylko ręcznych) kąt zaklinowania nawet do 3-4 stopni wydawał się całkiem OK. Najlepszym rozwiązaniem na pewno byłoby zrobić zwichrzenie. Przy kadłubie dać 3-4 stopnie a potem zejść do zera (czy coś w tym rodzaju). Niestety to jest dość skomplikowane rozwiązane.

 

Kuba, proszę poczytaj trochę aerodynamiki. Pobaw się wykresami dla różnych Re np. tu http://airfoiltools.com/airfoil/details?airfoil=goe405-il

Wykres współczynnika siły nośnej od kąta natarcia istnieje dla kąta +15 stopni.

Ale jest podstawowa zasada, że profil użytkuje się do momentu rozpoczęcia zakrzywienia wykresu (przed maksimum, najlepiej w zakresie liniowym)

 

Zwichrzenia nie trzeba, bo to skrzydło proste, szkoda komplikować.

Wykres wzdłuż rozpiętości wychodzi niezły 

 

 

Miałem chwilę i wrzuciłem coś podobnego do tego co podałeś do XFLR5.

 

Zrobiłem usterzenie klasyczne i V (V nie lubię, są z nim problemy)

 

post-21299-0-80933600-1533056011_thumb.png

 

post-21299-0-28437500-1533056041_thumb.png

 

Tak wyglądają wykresy pokazujące operacyjny kąt natarcia modelu

post-21299-0-51141100-1533056346_thumb.png

 

Czarna linia dla modelu z klasycznym usterzeniem

Czerwona linia dla modelu z usterzeniem V

 

Operacyjny kąt natarcia, to kąt, przy którym Cm (współczynnik momentu pochylającego) = 0.

 

Dla modelu z usterzeniem V wyszedł ok. + 1 stopień, dla modelu z usterzeniem klasycznym ok. +0,8 stopnia.

ALE TO SĄ KĄTY NATARCIA DLA MODELU

 

Jaki masz kąt natarcia skrzydła:

Dla modelu z usterzeniem V: +4 stopnie kąt zaklinowania + 1 stopień operacyjny kąt natarcia modelu = +5 stopni. Wg mnie ten profil można eksploatować do maks +8 stopni. Czyli masz 3 stopnie zapasu na ewentualne spowolnienie modelu da lądowania.

Dla usterzenia klasycznego przy tym kącie zaklinowania nie jest lepiej.

 

Odpowiesz mi, że zastosujesz klapy lub nie daj Bóg klapolotki - ano uważaj, bo wychylenie klapy tylnej powoduje zmniejszenie krytycznego kąta natarcia profilu.

 

Celowo nie podaję kątów zaklinowania stateczników, bo gotów jesteś je zastosować bez żadnych obliczeń.

 

 

EDIT.

Bardzo jestem ciekaw tych obliczeń "ręcznych" - chętnie zobaczę skan lub zdjęcie z równaniem momentów.

  • Lubię to 1
Opublikowano

U mnie Gottingen-405 spokojnie daje radę z 10 stopni. Potem wykres zaczyna się bardziej zakrzywiać, a  w ogóle bardzo łagodnie, więc trudno powiedzieć- zamiast 10 stopni może być 12-13. Tym bardziej, że w książce ten wykres jest jakby nie w całości i też nie jakiś super dokładny.

Opublikowano

 

Popatrzę sam do tego XFLR5. Raz, że pewnie będzie to dokładniejsze niż moje wcześniejsze obliczenia, a dwa, że przyda mi się to na przyszłość. Będę mógł robić lepsze samoloty. Jak na razie zrobiłem samemu około 30-40 (a może i więcej - kto wie) szybowców i jeden samolot z silnikiem.

Kuba sorry, ale umknęło mi to zdanie.

Czy Ty, to piszesz poważnie - to wszystko: projekt, 30-40 modeli zrobionych samemu (trochę duża rozbieżność w dokładności), czy Ty i Twoi kumple dobrze się bawicie i macie bekę czytając nasze posty przy piwie?

Opublikowano

Ja serio piszę i sobie żartów nie robię. Ale ja tak dużo (za dużo?) tego narobiłem? Jednak przyznaję, że 90% tych modeli były bardzo proste modele halowe, zrobione w kilka godzin. Było jednak kilkanaście bardziej ambitniejszych projektów. Zrobiłem nawet jedno małe latające skrzydło. Teraz sam nie wiem ile zrobiłem, bo miejsce w mieszkaniu zajmowały i się części musiałem pozbyć. Do pewnego momentu je numerowałem, ale potem przestałem.


A co do Gottingen-405 w mojej książce, to mi siła nośna rośnie do około 14,5-15 stopni. Albo gdzieś jest błąd, albo to są inne profile. Bo mi ten mój trochę inaczej wygląda (choć może się mylę).


XFLR5 powoduje protesty mojego komputera, który poinformował mnie, że jak ten program uruchomię, to się zepsuje.

Opublikowano

Ja serio piszę i sobie żartów nie robię. Ale ja tak dużo (za dużo?) tego narobiłem? Jednak przyznaję, że 90% tych modeli były bardzo proste modele halowe, zrobione w kilka godzin. Było jednak kilkanaście bardziej ambitniejszych projektów. Zrobiłem nawet jedno małe latające skrzydło. Teraz sam nie wiem ile zrobiłem, bo miejsce w mieszkaniu zajmowały i się części musiałem pozbyć. Do pewnego momentu je numerowałem, ale potem przestałem.

A co do Gottingen-405 w mojej książce, to mi siła nośna rośnie do około 14,5-15 stopni. Albo gdzieś jest błąd, albo to są inne profile. Bo mi ten mój trochę inaczej wygląda (choć może się mylę).

XFLR5 powoduje protesty mojego komputera, który poinformował mnie, że jak ten program uruchomię, to się zepsuje.

Kuba - zrób zdjęcie tej strony z charakterystykami oraz z profilem i wrzuć na Forum

 

Co do XFLR5 - jaki masz system operacyjny w Twoim kompie?

 

Nie ściągaj najnowszej wersji - jakąś starszą, np. 6.32, najnowsza jest humorzasta.

Opublikowano

Windows


Z mojej książki. Wykres Cz od Cx jest inny niż w tym programie od profili.


I przepraszam, że do góry nogami.

post-21205-0-10932900-1533063390_thumb.jpeg

Opublikowano

Windows

Z mojej książki. Wykres Cz od Cx jest inny niż w tym programie od profili.

I przepraszam, że do góry nogami.

Kuba, moja rada - weź się chłopie za aerodynamikę. Nasza rozmowa, to jak rozmowa ze ślepym o kolorach. 

Ja Ci wysyłam wykres Cl od alfa - czyli Cz od alfa - a Ty próbujesz to porównać z biegunową.

Poza tym widać, że jest przeskok duży między kątami natarcia jest 11,6 a potem już 14,5 - bez wykresu Cz od alfa nie wiesz gdzie jest maksimum - wykresy Cz od alfa poza alfa krytyczne zachowują się dziwnie i czasem zdarza się że przez jakiś czas Cz rośnie.

 

Kuba - daleki jestem od odwodzenia Was od projektu, ale przy tym stanie wiedzy - to macie 99,99% szansy na porażkę. 

Już pisałem, jak ktoś ma w życiu farta, to łapie się na 0,01% 

 

Masz dla porównania dwa wykresy Cz od alfa i biegunową.

post-21299-0-88616700-1533065610_thumb.png

 

Wiele osób z tego Forum jest sceptycznych do XFLR5, ale wiele osób z niego korzysta i projektuje dobre modele, nawet samolot został zaprojektowany prz użyciu XFLR5 i został certyfikowany.

 

Twierdzisz, że liczycie "ręcznie" - sorry po tym co zaprezentowałeś, to twierdzę, że nic nie liczycie.

 

Ale nie ma rzeczy niemożliwych - ja w szkole średniej budowałem samolot klasy EXPERIMENTAL http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/13937/126/WD-II-mod-Gacek

Ale nasza czwórka miała "Wodza", który sprzedał nam kupę wiedzy, a my mieliśmy pokorę.

Opublikowano

Ja miałem na myśli właśnie inną biegunową.


Moje umiejętności są wystarczające na prościutkie modele. I tak kąty, i większość skomplikowanej aerodynamiki pewnie kto inny policzy. Na razie nikt się jeszcze nie zgłosił, więc próbowałem spróbować samemu to ogarnąć. Chyba to jest chwilowo zbyt skomplikowane, więc trzeba poszukać innego delikwenta. Ja za to zrobiłem projekt skrzydeł i kadłuba, który się spodobał w grupie.

Jeśli chodzi o tworzenie całych samolotów przeze mnie ograniczę się na razie do prostszych. Często przy mało wystarczających obliczeniach trzeba posłużyć się tam metodą prób i błędów, co jest całkiem dopuszczalne przy modelach o rozpiętości 1m.

Inna kwestia mniej więcej wiem, że trzeba ustawić tak skrzydło by pozostawał jeszcze "luz" do momentu gdzie skrzydło będzie tracić siłę nośną, że można to też regulować kątem zaklinowania statecznika. Rozmiary samolotu zależą od cięciwy skrzydła (jak duża cięciwa to długi ogon, jak mała może być krótszy). Wiem jak duży można mniej więcej opracować statecznik itp. To się musi sprawdzać jeśli od kilkunastu lat zrobiłem kilkadziesiąt szybowców, które lepiej czy gorzej, ale latały. Zrobiłem też kiedyś, pamiętam małe latające skrzydło. Też ono latało. Robiłem też w swoim czasie (w szkole podstawowej, a może w gimnazjum) testy szybowców bez skrzydeł. Też latały. Całą siłę nośną wytwarzał specjalnie wyprofilowany kadłub. Pamiętam, że w pierwszym takim (to na pewno w głębokiej podstawówce) zrobiłem otwieraną kabinę i mogłem przewieść drużynę żołnierzyków :)

Opublikowano

A tak poza tym to teraz wszyscy mówią o jakiś skomplikowanych obliczeniach na momentach. Ja wiem, że moment od skrzydła powinien być równoważony momentem od statecznika, ale pewnie są jeszcze jakieś inne obliczenia? Bo chyba to nie byłoby aż tak proste?

Opublikowano

Kuba, może lepiej zacznij od przyswojenia podstawowej wiedzy.

Zainwestuj kilkadziesiąt złotych i kup parę książek z tzw. białej serii. Proponuję J. Staszka "Aerodynamika modeli latających" i "Mechanika modeli latających" oraz W. Niestoja "Zdalnie sterowane modele szybowców". W tej drugiej masz rozdział poświęcony projektowi aerodynamicznemu modelu szybowca oraz dużo wiedzy na temat rozwiązań konstrukcyjnych.

Jak temat jest dla Ciebie interesujący to przeczytasz ze zrozumieniem te książki w parę dni i będziesz w stanie coś sensownego zrobić. Jak to nie jest interesujące czy nie potrafisz zrozumieć teorii na tym poziomie to sobie po prostu odpuść.


Ale nie ma rzeczy niemożliwych - ja w szkole średniej budowałem samolot klasy EXPERIMENTAL http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/13937/126/WD-II-mod-Gacek

 

Jaki ten świat jest mały - okazuje się, że w tym samym czasie studiowaliśmy na tej samej uczelni, a Tomek Niedźwiedź razem był ze mną na roku na specjalizacji.

Opublikowano

Dobrze piszę?

Ms - Mu=Pzs * l - Pzu * (L - l) = 0

gdzie:

Ms - moment od skrzydła

Mu - moment usterzenia

Pzs - siła nośna skrzydła

Pzu - siła nośna usterzenia

l - odległość osi aerodynamicznej skrzydła od środka masy

L - odległość osi aerodynamicznej skrzydła od osi aerodynamicznej usterzenia

 

Bo to jest z książki "Aerodynamika modeli latających" Staszka i jak to napisałem to wszyscy kazali mi się douczać i sięgnąć po tą właśnie książkę. Przyznaję, że wiele nie wiem i za wiele nie potrafię. Często się mylę - bo bądź co bądź jestem wciąż początkujący.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Dobrze piszę?

Ms - Mu=Pzs * l - Pzu * (L - l) = 0

gdzie:

Ms - moment od skrzydła

Mu - moment usterzenia

Pzs - siła nośna skrzydła

Pzu - siła nośna usterzenia

l - odległość osi aerodynamicznej skrzydła od środka masy

L - odległość osi aerodynamicznej skrzydła od osi aerodynamicznej usterzenia

 

Bo to jest z książki "Aerodynamika modeli latających" Staszka i jak to napisałem to wszyscy kazali mi się douczać i sięgnąć po tą właśnie książkę. Przyznaję, że wiele nie wiem i za wiele nie potrafię. Często się mylę - bo bądź co bądź jestem wciąż początkujący.

 

Kuba, jeśli projektem nadrzędnym jest silnik, a model szybowca narzędziem, to kupcie model, albo zamówcie aby Wam ktoś zaprojektował lub zrobił.

Moim zdaniem będzie taniej i duża pewność, że model poleci.

Opublikowano

Kuba, jeśli projektem nadrzędnym jest silnik, a model szybowca narzędziem, to kupcie model, albo zamówcie aby Wam ktoś zaprojektował lub zrobił.

Moim zdaniem będzie taniej i duża pewność, że model poleci.

 

Już to kilkanaście postów wyżej proponowałem. Ale nadal brnie w zaparte myśląc że się zna.

 

A może po prostu kupcie KIT gotowy do sklejania szybowca o rozpiętości 4-5m który będzie wstanie unieść i silnik i paliwo. Firm oferujących gotowe zestawy do sklejania jest kilka w naszym kraju a ceny za KIT są dość rozsądne. Myślę że to będzie najbardziej rozsądne podejście do tego projektu.

Opublikowano

Kuba, jeśli projektem nadrzędnym jest silnik, a model szybowca narzędziem, to kupcie model, albo zamówcie aby Wam ktoś zaprojektował lub zrobił.

 

Ja od samego początku nie rozumiem po co projektować model od zera nie mając o tym pojęcia, skoro jest sporo gotowych planów. Można wykorzystać plan sprawdzonego modelu co najwyżej z ewentualnym przeskalowaniem. Zawsze to jest się już na starcie o znaczący krok bliżej celu. 

O kicie czy ARF nie mówię, bo jak domyślam się może chodzić o finanse.

Opublikowano

Oj, bo tu wcale nie chodzi o te budowanie.

Ja nie wierzę w powodzenie tego projektu.

Na miejscu kolegów, którzy jednak włożyli wysiłek w ten wątek, wymagalbym publikacji wyników pracy (najlepiej kompletne sprawozdanie - czyli to co studenci kierunków technicznych lubią najbardziej) od autora tematu:-)

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.