Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, motocykliści!


qba

Rekomendowane odpowiedzi

To co napisałem to było z przymrużeniem oka, bo mnie śmieszą takie różne porady mechaników czy innych osób na forach. Inżynierowie projektujący silnik i robiący liczne próby na hamowni i nie tylko nie wiedzą, ile powinno być oleju, ale mechanik już wie, że trzeba lać pół litra więcej. I wie, że trzeba lać "gęstszy" olej. Skąd to wie? No przecież widział taki silnik, a nawet coś przy nim naprawiał to wie ;)

 

Mam samochód w którym podobno dość często padają panewki. Oczywiście też wymyślono, że należy lać więcej oleju. "Mądrzy" mechanicy wymyślili, że to chłodnica oleju powoduje spadek jego ciśnienia i należy ją usunąć lub lepiej zastąpić inną montowaną przez nich. A skąd wiedzą, że to chłodnica powoduje spadek ciśnienia? Ano tak sobie wymyślili, bo przy pytaniu o to czy mierzyli ciśnienie i jakie są różnice z chłodnicą i bez zapadła głucha cisza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam jakąś kijową firmę. Właśnie przeszukałem całą swoją instrukcję i piszą w niej, że mam wlewać olej 10W40 a nie 10W40 motul czy 10w40 mobil. 

2 godziny temu, mr.jaro napisał:

w motocyklu stosuje oryginalny syntetyk od H-D (o ile wiem, produkowany dla H-D przez firme Motul)

Co nie nadawało się do detalu to poszło do HD. 

 

Jarek to tylko taki żart:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, mr.jaro napisał:

Wiele silnikow motocyklowych, nawet wspolczesnych tak ma. Akurat na to jest prosty sposob. Po wlaczeniu silnika, jeszcze przed rozpoczeciem jazdy odczekac jakie 20-30 sekund, na wolnych obrotach silnika pozwalajac pompie na wytworzenie porzadnego cisnienia w ukladzie smarowania i dotarcie oleju do wszystkich elementow.

 

Akurat w wypadku CX'a wystarczyło dać niecałe 20cm rurki aby połączyć oba czopy zaraz za pompą. A dopiero później dać wałek i klawiatury za dławicami. Da się to przerobić w warunkach domowych. Co do grzania przed jazdą to się zgodzę, że lepiej dać chwilę pochodzić niż od razu dawać w palnik.

 

8 godzin temu, dariuszj napisał:

To co napisałem to było z przymrużeniem oka, bo mnie śmieszą takie różne porady mechaników czy innych osób na forach. Inżynierowie projektujący silnik i robiący liczne próby na hamowni i nie tylko nie wiedzą, ile powinno być oleju, ale mechanik już wie, że trzeba lać pół litra więcej. I wie, że trzeba lać "gęstszy" olej. Skąd to wie? No przecież widział taki silnik, a nawet coś przy nim naprawiał to wie ;)

 

Widzisz Kolego, zalecenia odnośnie zwiększenia luzów zaworowych, zwiększeniu ilości oleju wyszły od samego producenta. Bo oprócz tego, że olej mocno w tym silniku się grzeje to dodatkowo przy przewróceniu się motocykla z pracującym silnikiem na prawy bok istnieje ryzyko łapania powietrza przez pompę nawet w wypadku poziomu oleju pomiędzy połową a maksymalnym poziomem. Zapala się kontrolka ciśnienia momentalnie. Dodatkowo wiele osób źle sprawdzało olej ustawiając na centralnym i wkręcając bagnet zamiast przyłożyć do otworu i kołami na płaskiej powierzchni. Powód? Smok jest mocno z lewej strony karteru.

Przy przerobieniu kilkunastu silników z prawie całej rodziny Hondy CX w różnym stanie (powtarzam, trzy moje własne prywatne) i z powtarzającymi się usterkami chyba mogę sobie wyrobić zdanie. Zregenerowałem 5 wałów po takich zatarciach (2 w moich motocyklach i 3 klientów) i jeździły (może i nadal jeżdżą) wyśmienicie. Było to ponad 20 lat temu więc o internetowych fachowcach mowy nie było. Wiedzę czerpało się organoleptycznie, z książek i od mądrzejszych kolegów. Teraz każdy z internetem mądry jest. 

 

Odnośnie instalacji oświetlenia LED w motocyklach to proszę mocno uważać. O ile w pojeździe jest zainstalowany alternator ze sterowanym wzbudzeniem (jak w samochodzie) większego problemu nie ma. Przy klasycznym trójfazowym statorze i z wirnikiem ze stałymi magnesami będzie kłopot. Te rozwiązanie jest obliczone na konkretny pobór prądu. Jeśli dłuższy czas pobór będzie mniejszy od założonego to może dojść do uszkodzenia statora albo regulatora. A i często oba elementy ulegają uszkodzeniu. Wszystko przez to, że nadmiar prądu musi się gdzieś podziać, najłatwiej zmienić w ciepło. Idzie w grzanie uzwojenia i grzanie regulatora. Kolega który założył główne oczko ledowe oraz lightbary i będzie wszystkim świecił na raz to problemu raczej nie będzie miał. Zużycie energii będzie w sumie (z tego co zostało napisane) równe klasycznej H4 tak jak fabryka przewidziała. Najbardziej narażone na awarie są układy z regulatorem na tyrystorach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Granacik napisał:

Odnośnie instalacji oświetlenia LED w motocyklach to proszę mocno uważać. O ile w pojeździe jest zainstalowany alternator ze sterowanym wzbudzeniem (jak w samochodzie) większego problemu nie ma. Przy klasycznym trójfazowym statorze i z wirnikiem ze stałymi magnesami będzie kłopot. Te rozwiązanie jest obliczone na konkretny pobór prądu. Jeśli dłuższy czas pobór będzie mniejszy od założonego to może dojść do uszkodzenia statora albo regulatora. A i często oba elementy ulegają uszkodzeniu.

 

Tak to już jest jak powtarza się głupoty zasłyszane w necie. :) 

Nakaz jazdy w dzień z włączonymi światłami wprowadzono w 2006 roku. Do tego czasu pobór prądu dla oświetlenia z alternatora wynosił 0 A. I 90% czasu jazdy odbywał się w dzień a nie w nocy. Jakoś te regulatory nie paliły się na potęgę:)

 

7 godzin temu, Granacik napisał:

Najbardziej narażone na awarie są układy z regulatorem na tyrystorach. 

Znowu nie tak.

Dlatego zastosowano tyrystory bo w tamtych czasach były właśnie najbardziej odporne na uszkodzenia i mogły przenosić większe prądy od innych elementów elektronicznych.

 

Co do samych silników i ich smarowania nie będę się wypowiadał bo się na tym nie znam i nie będę pitolił głupot. Wiem tylko jedno jeżeli uruchomię silnik to muszę poczekać aż się rozgrzeje nim zacznę go używać. Dotyczy to także kosiarki czy piły. O tym wie nawet moja żona:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, smarowanie z  mokrą misą olejową nadal jest stosowane - Honda VTR 250, Yamaha Tenere 700, Suzuki V-Storm 650 i wiele innych.

Smarowanie z  mokrą misą olejową nadal jest stosowane - Honda VTR 250, Yamaha Tenere 700, Suzuki V-Storm 650 i wiele innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mr.jaro napisał:

Kosiarki i pily posiadaja najczesciej silniki 2T (wiem, wiem, istnieja wielkie kosiarki w postaci czterokolowych pojazdow z silnikami 4T), ze smarowaniem mieszankowym, a to zupelnie co innego.

 

Piły tak, ale kosiarki 2T to wyjątek. Nawet te najmniejsze kosiarki to 4T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smarowanie z mokrą miską jest tańszym rozwiązaniem - tylko jedna pompa tłocząca olej, ale też bardziej bardziej wrażliwym układem ze względu na bezwładność oleju przy pochyleniu motocykla czy tez stromych podjazdach czy zjazdach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast tracić energię na udowadnianie innym rzeczy dla mnie oczywistych spędziłem pracowicie ostatnich kilka dni. Najpierw zrobiłem hamulce w samochodzie mojej Najdroższej. Przy okazji z małej dziurki w podłodze zrobił się flinston i trzeba było troszkę poklepać blachę i pospawać. Efektami nie będę się dzielił bo znów się okaże, że robię coś nie tak. Był też dzień dobroci dla Ziutka. Coś masa nie trzyma. Poprawiłem co się dało na szybko ale pewnie skończy się wymianą wiązki. Kupię drugą, zregeneruje a potem szybko podmienię.

 

A teraz jadę do znajomych urządzać sobie swoje własne prywatne lotnisko modelarskie. Mają hektary łąk które i tak leżą odłogiem. W przyszłości ma być mała stadnina i koniki będą się wypasać ale miejsca jest tyle, że się wszyscy pomieścimy. Moto spakowane, wdziewam garniak i fruu. O, tyle w temacie. 

 

Edit:

I po weekendzie. 

Tak wygląda Ziutek w tych samych pięknych okolicznościach mazowieckiej przyrody co poprzednio byłem Babcią Reverką. 

 

174334.jpg.97bbda69c8203e362622122d0ccd3a92.jpg

 

Z nową kanapą którą wtedy wiozłem do domu od tapicera.

 

184731s.jpg.2a17b9e991048d1a8b1572d56e308b98.jpg

 

A tu gdzie to ściernisko będzie moje lądowisko.

Cisza, spokój, daleko od ludzi. Zwłaszcza tych wszystkowiedzących. Można będzie tłuc krety bez wstydu i narażania się na kąśliwe uwagi. Zapasy CA i przyśpieszacza zrobione. Następnym razem pewnie z modelami.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, model napisał:

ludzie to już mają we krwi chyba

 

Zwłaszcza Polacy, w każdej szerokości i długości geograficznej.

 

8 minut temu, model napisał:

sam staram się latać bez widowni

 

Ja to sobie dam radę, mam grubą skórę. Chcę uchronić kolegę który dopiero się uczy. Po co mu niepotrzebny stres. Ja się uczyłem w świetnym towarzystwie na Celulozy. Ale tego miejsca już nie ma a i ludzie tam latający gdzieś się pochowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nigdy z jakimiś uwagami się nie spotkałem co do latania. Jedni latają świetnie, inni się uczą, nikt nikogo nie obmawia. Jedni mają modele za nawet kilkadziesiąt tysięcy, inni pianki i też nie zauważyłem, żeby ktoś z tego powodu czuł się lepszy czy gorszy.

 

Natomiast też staram się latać sam, ale ze względu na fakt, że latam szybowcami i jak ktoś inny mi brzęczy nad głową to mi to zwyczajnie przeszkadza. Lubię delektowanie się lotem modelu szybowca w ciszy.

 

Co do miejscówki to dla mnie wadą jest bliskość tego lasu. Kiedyś ledwie znalazłem model w niewysokim zbożu mimo, że był wyposażony w buzer. W takich drzewach/lesie to już duży problem. Ktoś doświadczony i latający modelami samolotów raczej się nad nim nie znajdzie, ale dla uczącego się to może być kłopot..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.