Skocz do zawartości

Zabawy z wiatrem na zboczu i nie tylko :)


Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, cZyNo napisał:

Dziś było mało czasu na latanie, tak wiec sprzęt płatał złośliwe figle.
Ciekawe ile modelarzy aby polatać modelem po pracy przechodzi ponad 7 km ? ponoć to zdrowe, ale chyba w to nie wierze ?

Podziwiam ,że jeszcze masz tyle zapału.Mnie za holem chyba już nie chciałoby się chodzić:) Ja jestem leń : silnik w nosie załatwia temat spacerów. 

Chociaż pamiętam lata świetności wyciągarek : ten świst i dynamiczne wyczepienie zawsze robiło na mnie wielkie wrażenie. Ale fakt ,że teraz na hole za bardzo miejsca nie ma .

To dobrze ,że są tacy zapaleńcy jak Ty bo dzięki temu tradycja nie umiera.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciągarki to rewelacyjna zabawa. Choć coraz mniej jest osób którym sie chce :( I które potrafią i chcą stworzyć zespół wspólnie latających ludzi.

Na pewno rozłożenie i spacery po hole zajmują masę czasu, ale czy nie jest to lepsze niż stanie cały dzień w miejscu? :) W takim F5J można trenować cały dzień robiąc kilka kroków, bo model sam wleci do ręki za każdym razem (sam sprawdziłem - przez 4 godziny może z 10m przeszedłem). F5K ... robi się podobnie, gdzie F3K jest taką piękną dyscypliną ruchową.

Dla mnie nic nie pobije radochy gdy model fajnie startuje na holu. I późniejszej przyjemności z latania tym modelem. Czy to szybko, wolno, czy bardzo szybko :) Tu można poznać całe spektrum możliwości modelu.

Choć jak chce sie pobawić i zrelaksować, to zabieram ten sam model i idę polatać na zboczu ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No ja dziś też polatałem . Wiatr był silny bo 8-9m/s ( zboczowcy pewnie pękną ze śmiechu:)) ale na piankowego Herona to dość dużo. 

Termika taka sobie i bardzo postrzępiona ale 2 razy udało się "zabrać" w kominie także dzień uważam za bardzo udany.

Zostałbym z pewnością do późna i jeszcze polatał ale obowiązek wzywa: czeka mnie dziś nocna zmiana także wróciłem nieco wcześniej .

Warunki warunkami ale dziś i wczoraj jest taka piękna , lotnicza pogoda której tak bardzo w tym roku mi brakuje. 

Wczoraj odwiedziłem lotnisko w Lesznie to było tłoczno jak ulu : latało wszystko lotnie , paralotnie , szybowce , samoloty i nawet wiatrakowce no i rzecz jasna modelarze.

Mam nadziję ,że jeszcze w tym roku polatamy w słonku i cieple.

No i jescze fotki sprzętu i zadowolonego pilota:

IMG_20210905_154700.jpg

IMG_20210905_154559.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Ares napisał:

No ja dziś też polatałem . Wiatr był silny bo 8-9m/s ( zboczowcy pewnie pękną ze śmiechu:)) ale na piankowego Herona to dość dużo. 

Termika taka sobie i bardzo postrzępiona ale 2 razy udało się "zabrać" w kominie także dzień uważam za bardzo udany.

Zostałbym z pewnością do późna i jeszcze polatał ale obowiązek wzywa: czeka mnie dziś nocna zmiana także wróciłem nieco wcześniej .

Warunki warunkami ale dziś i wczoraj jest taka piękna , lotnicza pogoda której tak bardzo w tym roku mi brakuje. 

Wczoraj odwiedziłem lotnisko w Lesznie to było tłoczno jak ulu : latało wszystko lotnie , paralotnie , szybowce , samoloty i nawet wiatrakowce no i rzecz jasna modelarze.

Mam nadziję ,że jeszcze w tym roku polatamy w słonku i cieple.

No i jescze fotki sprzętu i zadowolonego pilota:

IMG_20210905_154700.jpg

IMG_20210905_154559.jpg

Nooo.Zboczowcy czasami latają przy 3m/s,! I nie ma się z czego śmiać. Miałeś dobre warunki i to się liczy. Ja ostatnio zabrałem Stingera w wersji f5b/f3f bo miało być słabo a jednak dało się polatać bez silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Urządzenie pomiarowe na pewno jest zepsute ?

10 godzin temu, mihu napisał:

Cześć,
Czy jest szansa złapać tu namiar na ekipę zboczowców z Trójmiasta? Chciałbym się dołączyć w miarę możliwości do lotów i podłapać trochę umiejętności w lataniu zboczowym.

Szansa jest. Ale tam już prawie nikt nie lata regularnie :( 

napisz na pW 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No i minęło ponad 5 tygodni kiedy normalnie mieszkałem w domu. Mimo totalnego braku czasu udało mi sie uczestniczyć w 5 zawodach krajowych i międzynarodowych. Na dodatek miałem farta zobaczyć kilka razy domowników - tak na chwile ?

Teraz się zastanawiam czy łyknąć kolejne 2 czy tylko jedną "zboczoną" imprezę ? Jednak zbocze się nie nudzi!

 

No i w międzyczasie udało mi się po raz piaty zdobyć Puchar Polski F3F (na 8 prób :D, choć wyniki jednej z nich były mało rzeczywiste ?)

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff...ta jesień była męcząca. Mase pracy zawodowej i przez 8 weekendów zaliczyłem 6 zawodów - to jest 14 dni nie licząc dojazdów. Tysiące kilometrów przejechane. Massakra modelarska  ?Jeszcze była szansa żeby wystartować w pierdolotkach, ale już nie było pary ... no i rodzinie też trzeba było poświęcić choć chwilkę

 

No ale koniec biedolenia. Idzie zima i wiosna, czy li czas przygotowań do kolejnego sezonu. Co się teraz nie zrobi, to latem sie nie nadrobi. Po nierównych walkach wyjazdowych, mam dokładnie sprecyzowane pomysły co trzeba pozmieniać w modelach... już w aparaturze wstępne zmiany prowadziłem (oj...mój graupner mnie ogranicza, ale do Jeti jeszcze nie dorosłem :)). No i wydaje mi się że moje poprzednie założenia były trochę błędne. Mimo to mam wrażenie że korekty nie będą jakieś olbrzymie bo będą dotyczyły głownie ogonka. Na pewno ustawień do lotów w górach nie zmienię - bo są dobre :) Co najwyżej je dopracuje.

Ale ważniejsze jest co muszę zrobić z palcami i głową. I to chyba większy problem dla mnie ... jak sie zmusić do latania na nie jakiejś granicy, a na żyletce od granicy rozbicia modelu :D I to w każdym przelocie...fuj! ? No ale to będzie zajęcie na drugą część przygotowań.

 

Ładować akumulatory w modelach i aparaturach! I na zbocza! Wieje i do tego jest ciepło!! ? ??

 

 

PS

Sezon po raz kolejny pokazał, że zawody krajowe nijak sie mają do tego co dzieje sie na zawodach za granicą. Jeszcze żeby te nasze zawody jakoś znacząco rozwijały umiejętności. Np. u mnie jedynie co rozwijają to niskich lotów nerwice termiczne ?. Minimalne różnice w wynikach krajowych przekładają sie na kosmiczne (kilkuset punktowe) różnice na zawodach za granicami, gdy pojawia sie więcej dobrych zagranicznych zawodników. Coś trzeba z tym zrobić i postawić w jakiejś formie na realny rozwój zawodników, którzy chcą sie rozwijać. Lub chociaż nie blokować możliwości formy rozwoju. Tegoroczny nawał obowiązkowych zawodów krajowych nie pozwolił na jakiekolwiek przygotowanie się do zawodów zagranicznych - a to trochę złe rozwiązanie, jeśli mamy odnosić jakieś sukcesy czy chociaż sukcesiki.

Jeszcze żebyśmy chociaż w kraju mieli jakieś fajne konkurencyjne zbocza i jakiś fajny wiatr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.