Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, automobiliści!


Granacik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W Polsce zależy od miejsca zamieszkania i pojemności silnika w głównej mierze, takie samo auto w Lublinie to koszt 400 pln gdzie we Wrocławiu ponad 1000 pln, jeden i drugi właściciel na pełnych zniżkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, qpa napisał:

W Polsce zależy od miejsca zamieszkania i pojemności silnika w głównej mierze, takie samo auto w Lublinie to koszt 400 pln gdzie we Wrocławiu ponad 1000 pln, jeden i drugi właściciel na pełnych zniżkach. 

 

U nas odnosnie miejsca zamieszkania jest podobnie, jako dodatkowy czynnik wplywajacy na wysokosc skladek OC. Wynika on z najzwyklejszej statystyki - po prostu w pewnych rejonach czestotliwosc wypadkow okazuje sie byc wieksza, anizeli gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.06.2023 o 14:32, mr.jaro napisał:

Ja nie musze znajomych pytac. Posiadalem w zyciu juz wiele aut, o bardzo roznej mocy i masie. Ubezpieczenia OC tych o znacznie wiekszej mocy (a wiec zdolnych do rozwijania wyzszych predkosci i tym samym niosacych potencjal do generowania wiekszych szkod) zawdze kosztowaly duzo wiecej z przyczyn wyzej wymienionych.

Prawa fizyki nie są jedynymi obowiązującymi na drogach prawami. Nieważne jaki masz samochód, ograniczenia prędkości są takie same. 
Poza tym jak już pisałem i fakty to potwierdzają, że moc i masa nie ma wpływu na wysokość OC, już bliżej prawdy jest stwierdzenie:

 

19 godzin temu, Marek_Spy napisał:

A tam koszt oc zależy od widzimisię ubezpieczycieli




 

 

W dniu 1.06.2023 o 14:32, mr.jaro napisał:

Kombinujesz niczym kon pod gore. Ubezpieczenia OC obejmuja takze szkody rzeczowe, ktorych jest przewazajaca wiekszosc. A wielkosc  kazdej szkody rzeczowej zalezy wlasnie od czynnikow, ktore wyzej wymienilem. Prawa fizyki, szanowny kolego.

 

Czyli jak skasujesz ferrari za 4mln przy użyciu 500 ważącym 700kg i mającym 39KM to te 4mln będą mniej warte niż 4mln za skasowanie go jakimś 1200kg audi z silniczkiem 110KM?

Ubezpieczyciele ustalają stawki na podstawie statystyk, biorąc pod uwagę model i wersję samochodu, stan cywilny, miejsce zamieszkania i wiek kierowcy. Dlatego kupując stary bfs czy audi albo mając mniej niż 25 lat płacisz więcej niż ktoś inny cięższym i mocniejszym samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zwiażku z tym ,że posłowie maści wszelakiej  czyli i ci z lewa i ci z prawa szykuja  nam niezły pasztet prawny ,( wymóg przerejestrowania  auta w ciągu  30 dni od daty zakupu ) który może byc dośc kosztowny ( 500 PLN )  dla naszej kieszeni pozwalam sobie zamieścic  mały samouczek  "schraubera"

 

Rejestracja pojazdu dokonywana jest w drodze decyzji administracyjnej. Skoro jest decyzja to musi być postępowanie. KPA daje możliwość zawieszenia postępowania na wniosek petenta. Czyli procedura jest taka:

1. Kupujemy trupa do remontu.

2. Składamy wniosek o rejestrację na dziennik podawczym/ za pośrednictwem poczty.

3. Składamy wniosek o zawieszenie postępowania w sprawie rejestracji trupa z pkt. 1.

4. Remontujemy rupiecia.

5. Robimy OBT.

6. Składamy wniosek o wznowienie postępowania + zaświadczenie z OBT.

7. Rejestrujemy grata i śmiejemy się w twarz bezradnym urzędnikom ;)

Prawnie spełniliśmy wszystkie wymogi zawarte w ustawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2023 o 15:44, Adam P. napisał:

już bliżej prawdy jest stwierdzenie:

 

W dniu 1.06.2023 o 19:42, Marek_Spy napisał:

A tam koszt oc zależy od widzimisię ubezpieczycieli

 

 

Takimi stwierdzeniami robicie z Polski republike bananowa, a to przeciez cywilizowany kraj.

 

 

W dniu 2.06.2023 o 15:44, Adam P. napisał:

Czyli jak skasujesz ferrari za 4mln przy użyciu 500 ważącym 700kg i mającym 39KM to te 4mln będą mniej warte niż 4mln za skasowanie go jakimś 1200kg audi z silniczkiem 110KM?

 

Nadal upraszczasz do granic mozliwosci przytaczajac jedynie najbardziej skrajne i przez to calkowicie oderwane od rzeczywistosci przypadki, ale moze po prostu glebiej tego nie ogarniasz. Nie chodzi o "skasowanie", ale o najzwyklejsze zderzenie dwoch pojazdow. W takiej sytuacji pojazd o wiekszej masie i wiekszej predkosci wyrzadzi wieksza szkode. I takich przypadkow jest przewazajaca wiekszosc. Natomiast jezeli juz trzymac sie wspomnianego przez Ciebie Ferrari, istotna roznice w kosztach naprawy i tym samym wielkosci odszkodowania odegra fakt, czy walniesz w niego maluchem z predkoscia 30kmh uszkadzajac jedynie zderzak, czy tez ciezarowka z predkoscia 60kmh uszkadzajac zderzak, lampy i maske (a moze nawet wiecej). Fizyka sie klania, szanowny kolego.

 

Forum modelarskie to przeciez forum o podlozu technicznym, ale czasem odnosze wrazenie, jakby pisali tutaj wylacznie humanisci (nic przeciew humanistom) nie majacy zielonego pojecia o prawach fizyki. Albo stare baby zaraz po mszy, na ktorej ksiadz oglosil, ze wszystkie ubezpieczalnie sa "be" i oszkukuja wiernych.

 

Mam tez wrazenie, ze co niektory kolega zapomina o tym, iz upezpieczalnie nie sa instytucjami charytatywnymi, wiec musza funkcjonowac kierujac sie prawami rynku. Bo gdyby takowe nie istnialy, a jakiemu kierowcy zdarzyloby sie spowodowac szkode daleko przekraczajaca jego mozliwosci finansowe, kwestia wysokosci stawek ubezpieczeniowych natychmiast zeszlaby dla niego na dalszy plan. Inaczej mowiac, na kwestie stawek ubezpieczeniowych nalezy spojrzec z dwoch stron, a nie tylko narzekac z pozycji ubezpieczonego.

 

 

W dniu 2.06.2023 o 15:44, Adam P. napisał:

Ubezpieczyciele ustalają stawki na podstawie statystyk, biorąc pod uwagę model i wersję samochodu, stan cywilny, miejsce zamieszkania i wiek kierowcy.

 

To jak wreszcie? Nie wedlug wlasnego widzimisie? Powtarzam: kombinujesz.

I wreszcie co ja wczesniej na temat statystyki napisalem?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mr.jaro napisał:

na ktorej ksiadz oglosil, ze ubezpieczalnie sa "be" i oszkukuja.

Jarku, ksiądz absolutnie nie musiał niczego ogłaszac.....ubezpieczalnie oszukuja..Jeżeli chcesz to podam  Ci koinkretne przykłady...

Ubezpieczalnie to nie działalnośc charytatywna, bo to oczywiste ale przyznasz   sam, że jest  to , mowiać eufemistyczne  , działalnośc bandycka. Bandyty z którym można i należy dyskutować/negocjować wysokośc haraczu. Chciałbyś znac przykłady ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mr.jaro napisał:

Takimi stwierdzeniami robicie z Polski republike bananowa, a to przeciez cywilizowany kraj.

 

Polemizowałbym, ale nie wypada rozmawiać tu o polityce, poza tym niektórych turbopolaków na forum obrażają pewne fakty o tym kraju.
 

 

10 godzin temu, mr.jaro napisał:

To jak wreszcie? Nie wedlug wlasnego widzimisie? Powtarzam: kombinujesz.

I wreszcie co ja wczesniej na temat statystyki napisalem?

Na pewno nie na podstawie pojemności silnika, masy samochodu, albo mocy. A nawet jeśli, to waga tych składników w równaniu jest bliska zeru.

 

10 godzin temu, mr.jaro napisał:

ia odegra fakt, czy walniesz w niego maluchem z predkoscia 30kmh uszkadzajac jedynie zderzak, czy tez ciezarowka z predkoscia 60kmh uszkadzajac zderzak, lampy i maske (a moze nawet wiecej). Fizyka sie klania, szanowny kolego.


W obu przypadkach uszkodzenia dyskwalifikują go z naprawy, nawet maluch jadący 130(domyślam się że zjadłeś jedynkę, bo nawet dla kaszla 30 to daleko od granicy możliwości) nie zatrzyma się na porysowaniu zderzaka tylko uszkodzi konstrukcje nośną. Nawet przy lekkiej stłuczce większość samochodów nie nadaje się do naprawy zgodnej ze sztuką(pomijam klepanie i szpachlowanie trumien na kołach), elementy laminatowe tym bardziej. Nawet pancerne limuzyny da się wyzłomować obcierką przy użyciu sejczento, chyba każdy w tym kraju zna ten wypadek :D Może dlatego CO na seicento kosztuje więcej niż OC na 2x mocniejszy i 3x cięższy samochód?


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adam P. napisał:

W obu przypadkach uszkodzenia dyskwalifikują go z naprawy, nawet maluch jadący 130(domyślam się że zjadłeś jedynkę

Zle sie domyslasz. Trzeba ze zrozumieniem czytac, bo wlasnie o to chodzi, ze masa i predkosc to istotne faktory decydujace o wielkosci szkody (to wynika jednoznacznie z praw fizyki), a wielkosc szkody z kolei bezposrednio odzwierciedla sie w wysokosci skladek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie... Wy tu pitupitu jak to ubezpieczalnie w Polsce to złodzieje. Sprawdźcie sobie w jaki sposób wyliczają składki i jakie ceny są w UK. To jest dopiero zdzierstwo. A ludzie płaczą i płacą. Za samochód dałem 1050gbp a za jego ubezpieczenie płaciłem 1100 za dwóch kierowców. Za motocykl buliłem 800funtów. I to podobno było tanio. Do tego po kolizji nie z mojej winy podniośli mi składki. I to normalny proceder. Więc nienarzekajcie zbytnio.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Granacik napisał:

Za motocykl buliłem 800funtów. I to podobno było tanio. Do tego po kolizji nie z mojej winy podniośli mi składki. I to normalny proceder. Więc nienarzekajcie zbytnio.

 

Tylko OC? To sporo! Chyba, ze miales stawke grubo ponad 100% - wowczas byloby to mozliwe.

Ja place za motocykl polrocznie troche ponad 60 Euro, OC i kasko. Ale u mnie stawka 30%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niezupełnie czyste OC. To się u nich nazywa "comprehensive insurance". Jakiś tam dodatkowy rodzaj AC w tym jest. Samo OC kosztuje niemal takie same pieniądze także nikt nie kupuje jego samego. Samochód miałem ubezpieczony na kwotę 1400gbp a motocykl na 1600. I to wszystko po zaliczeniu pełnych polskich zniżek. Młodzi kierowcy mają tam nieźle przechlapane.

Aaa. I dodajcie do tego "road tax". Za auto roczne ponad 500 a motor niecałe 100. Ale przynajmniej widać na co ten podatek idzie. Bardzo dużo dróg jest remontowanych i przebudowywanych do "smart road". I wcale im to wolno nie idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, dariuszj napisał:

Nie opowiadaj takich bajek, bo potem to inni czytają i powtarzają. Jeżeli tak jest to tylko wynika to z posiadanych zniżek/zwyżek.

W obu przepadkach takie same zniżki(max), różnica w wieku ok 7 lat(ten z cięższym i mocniejszym młodszy). Z resztą żeby wyeliminować wszystkie możliwe zmienne jak chodzi o zniżki itd., mogę podać przykład dwóch samochodów z tym samym właścicielem(ja), OC kupione w podobnym przedziale czasowym(2 miesiące różnicy):
54KM 800kg  491zł
103KM 1100kg 390zł
 

 

13 godzin temu, Granacik napisał:

Sprawdźcie sobie w jaki sposób wyliczają składki i jakie ceny są w UK

Czy tam nie ma czasem ubezpieczenia na kierowcę a nie na pojazd? 
 

 

15 godzin temu, mr.jaro napisał:

Zle sie domyslasz. Trzeba ze zrozumieniem czytac, bo wlasnie o to chodzi, ze masa i predkosc to istotne faktory decydujace o wielkosci szkody (to wynika jednoznacznie z praw fizyki), a wielkosc szkody z kolei bezposrednio odzwierciedla sie w wysokosci skladek.

30 to dużo poniżej możliwości kaszla, no chyba że ma zepsuty wybierak i wchodzi tylko jedynka i dwójka. Z resztą fizyka mówi, że masz trochę większa szanse na uniknięcie kolizji/wypadku(czyli zredukowac wielkość szkody do zera) kiedy masz samochód wyposażony trochę lepiej niż  4 bębny bez wspomagania, bez abs i opony jak od taczki, nawet jeśli waży 2x więcej. 
Druga sprawa powyżej pewniej granicy dalsze uszkodzenia nie mają żadnego znaczenia. Jak komuś poderżniesz gardło i dasz się wykrwawić to będzie tak samo zabity jak gdybyś odciął mu głowę.
Z samochodami jest podobnie, konstrukcja jest jednorazowa, raz wygięta blacha elementów konstrukcyjnych nie ma już takich parametrów jakie powinna, wyklepywanie jej to drutowanie trumny na kołach. A jak chodzi o delikatne uszkodzenia elementów niekonstrukcyjnych jak poszycie drzwi, błotnika, zderzak, to nie ma różnicy czy pod marketem otrze cię ważący 600kg kaszel czy 2t suv-koszty napraw są praktycznie identyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Granacik napisał:

Na pojazd. I określonego kierowcę. Tj tylko wskazani kierowcy mogą poruszać się tym pojazdem.

 

Na kierowce, czy na wlasciciela wzglednie uzytkownika?

 

8 godzin temu, Adam P. napisał:

30 to dużo poniżej możliwości kaszla, no chyba że ma zepsuty wybierak i wchodzi tylko jedynka i dwójka. Z resztą fizyka mówi, że masz trochę większa szanse na uniknięcie kolizji/wypadku(czyli zredukowac wielkość szkody do zera) kiedy masz samochód wyposażony trochę lepiej niż  4 bębny bez wspomagania, bez abs i opony jak od taczki, nawet jeśli waży 2x więcej. 
Druga sprawa powyżej pewniej granicy dalsze uszkodzenia nie mają żadnego znaczenia. Jak komuś poderżniesz gardło i dasz się wykrwawić to będzie tak samo zabity jak gdybyś odciął mu głowę.
Z samochodami jest podobnie, konstrukcja jest jednorazowa, raz wygięta blacha elementów konstrukcyjnych nie ma już takich parametrów jakie powinna, wyklepywanie jej to drutowanie trumny na kołach. A jak chodzi o delikatne uszkodzenia elementów niekonstrukcyjnych jak poszycie drzwi, błotnika, zderzak, to nie ma różnicy czy pod marketem otrze cię ważący 600kg kaszel czy 2t suv-koszty napraw są praktycznie identyczne.

 

Argumenty wziete co najwyzej z rekawa i do tego jeszcze naciagane do granic mozliwosci. Wobec takich dyskusja traci jakikolwiek sens. Szkoda na to mojego czasu.

Natomiast odnosnie kaszlakow starasz sie posilkowac czystymi bzdurami. Akurat tak sie zlozylo, ze przed dziesiatkami lat maluch byl pierwszym autem w moim zyciu i wiem co nieco na jego temat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, d9Jacek napisał:

Błażej, w Polsce też nie muszą....możesz ubezpieczyć auto na "babcię starowinke"

Jacku, jeszcze raz. Właściciel samochodu ma obowiązek jego ubezpieczyć (a nie siebie) . W polisie musisz podać z imienia i nazwiska kto ma prawo nim kierować. Jeden czy więcej. Dane każdego ze wskazanych kierowców mają wpływ na wysokość składki. Parametry samochodu również ale to historia kierowców ma największy wpływ. Kierowcą nie musi być właściciel, może być osoba zupełnie obca ale musi być wskazana w polisie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Granacik napisał:

Kierowcą nie musi być właściciel, może być osoba zupełnie obca ale musi być wskazana w polisie.

dokladnie tak

1 godzinę temu, Granacik napisał:

ale to historia kierowców ma największy wpływ

to oczywiste....i tu zaczynamy  wracać do punktu  wejsciowego naszej dyskusji..słowo klucz- kierowca  i OC kierowcy a nie auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.