Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, automobiliści!


Granacik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Ja się wypowiem jako ten z drugiej strony "lady" naprawiam ciężarówki i bardzo dobrze ze są nowe ( nie wpuszczam na warsztat starszych jak 15 lat , grubsza naprawa jest nieopłacalna )

Ale jest "ALE" kilkanaście lat temu producenci zaczęli tak  projektować samochody aby wytrzymały gwarancje (kontrakt gwarancyjny na 3 lata)

po tym czasie w samochodzie wysypuje się sporo układów które trzeba robić w tym czasie ciężarówka nakręca 500 000 km i do roboty są układ paliwowy układ emisji spalin ,sprzęgło   hamulce  turbosprężarki EGR  i  elektronika w której padają sterowniki 

Ze względu  na to że są to samochody młode to się jeszcze opłaca je naprawiać (choć za naprawę instalacji paliwowej trzeba zapłacić często więcej jak za używany 10-15 letni samochód używany)

Wcześniej  te naprawy (w starszych ciężarówkach ) występowały przy przebiegach 900 000 -1 200 00 km 

Jest też druga strona medalu starsze ciężarówki paliły 30-37 L/100km nowsze wiele mniej 22-30 L/100km (ekologia )

 

 

PS dzisiaj samochody są projektowane  przez księgowych np starszych pojazdach klocki hamulcowe w sprawnym pojeździe  wytrzymywały ok 400 000km ( sam wymieniałem pierwsze klocki przy przebiegu 670 000km) a teraz klient się cieszy jak dojedzie do 200 000km

Osobiście uścisną bym rękę "inżynierowi" który potrafi tak zaprojektować samochód w którym w określonym czasie wysypuję się tyle podzespołów ?

 

Sam mam 10 letnie auto które pali 12l ON na 100km

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, faktycznie chyba nie wiesz (to do Marka). Auto z drugiej reki to pojecie, ktore nie oznacza nic poza tym, ze jest z drugiej reki.

A jaka jest roznica pomiedzy autami o przebiegu 200 i 300tkm? Ano duza. To drugie lezy blizej granicy resursu (jesli juz jej nie przekroczylo) i niesie w sobie duzo wieksze prawdopodobienstwo awarii, czyli tez duzo wyzszy potencjal generowania kosztow dalszych napraw. Proste? Chyba tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, mr.jaro napisał:

No, faktycznie chyba nie wiesz (to do Marka). Auto z drugiej reki to pojecie, ktore nie oznacza nic poza tym, ze jest z drugiej reki.

 

A skąd mam wiedzieć ?  A tak kunszt inżynierski pozwala na obliczenia i uzyskania określonego zużycia. moim zdaniem szkoda dywagować bo jako stary samochodziarz będę miał inne zdanie.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mr.jaro napisał:

Blazej, Twoj przyklad mocno kuleje - porownujesz malutkiego Swifta z jakims SUV.

 

nissan juke, fiat 500x, skoda karoq i jeszcze parę innych takich pokurczów z litrowymi silnikami. Wszystkie 300-500kg  (a nawet więcej) cięższe od Swifta. Z tych 7 l spokojnie bym zszedł niżej ale to autko aż sie prosi aby dobrze depnąć spod świateł.
Przyjemność z jazdy kosztuje. :D A w tych przytoczonych wynalazkach to tyle palą jak się spokojnie jeździ. Na papierze wszystko pięknie wygląda. Zwłaszcza testy w niemieckich gazetach. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam , Blazej, zaliczanie takich aut do SUV to chyba zart. Wiem, ze takowe istnieja, ale jako SUV to jedynie z nazwy, bardziej jako pobozne zyczenia producentow.

 

Swiat motoryzacji i tak podaza obecnie wielkimi krokami w kierunku e-motoryzacji. Nie chce wdawac sie w dyskusje, czy to dobrze, czy zle, bo ta ostatnia tez niesie w sobie wiele wad, rowniez ekologicznych. Ale nalezy sie spodziewac, ze w niezbyt dlugim czasie wszystkie auta z silnikami spalinowymi sukcesywnie znikna z rynku. To trafi przede wszystkim auta obecnie uwazane za stare (poprzez najzwyklejsze zaostrzenie norm emisji), ale krotko potem takze nowe, czy w miare nowe. Za taki stan rzeczy zadba legislatywa (nawiasem mowiac, u nas juz dba i to mocno). Wielu producentow juz zakomunikowalo plany przejscia (VW bodajze od 2025, jesli sie nie myle) wylacznie na e-mobilnosc. Krotko mowiac, trafi kazdego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie dożyje e mobilności
Ale nic nie zastąpi bulgotu V8 z hameryki, auta takie sobie ale silniki, dla mnie auto to konstrukcja a nie wygląd i felgi. Co do ciężarówek się nie wypowiem bo to nie moja bajka a że remonty tyle kosztują to już producent części. A ciekawe jak rozwiązą zabytki ? Ogólnie działania ekologów trochę mnie już irytuja ale...

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku, naturalnie, ze wiem, ale nie kazde auto jest takich zabiegow warte. Zeby otrzymac H-Zulassung, auto bezwarunkowo musi byc sprawne, inaczej TÜV nie dopusci, a z nimi "nima" dyskusji. Natomiast starego auta bez potencjalu kolekcjonerskiego po prostu nie oplaca sie doprowadzac do takiego stanu. Inaczej mowiac, na przyklad taki VW Golf to nie jest Volvo P1800 i raczej nie bedzie.

 

Marek, oczywiscie, ze nic nie zastapi bulgotu V8. Ja tez go lubie, ostatecznie sam jezdze motocyklem z USA. Ale takie auta pomimo ich niezaprzeczalnego uroku malo nadaja sie do uzytku codziennego. Ja na takowe ze starszych rocznikow spogladam bardziej jak na obiekty kolekcjonerskie. Na  Dodge Challenger z 1969 zawsze znajdziesz amatora i otrzymasz za to auto godna zaplate. To calkiem inna bajka, anizeli na sile utrzymywany przy zyciu VW Golf, czy Passat (u nas nazywany "pampersowy bombowiec"). Ale prosze tego zle nie zrozumiec - podaje tu jedynie przyklady baz jakiegokolwiek zamiaru oceny jakosciowej takiej czy innej marki.

 

I owszem, mnie tez irytuja nachalne kampanie ekologow. Czesciowo sa one uzasadnione, czesciowo nie, w innej czesci znow pozbawione jakiegokolwiek rozsadku... Ale co zdrobc? Ostatecznie demokracje mamy i jak dlugo wiekszosc jest "za", nic nie poradzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marek_Spy napisał:

Ale nic nie zastąpi bulgotu V8 z hameryki, auta takie sobie ale silniki, dla mnie auto to konstrukcja

 

No to akurat słaby przykład. V8 w amerykańskim wydaniu to inżynieryjny koszmar i dramat. Nawet nowe LS'y. I nie mówcie mi o pancerności, żywotności i innych takich... Wszystkie te mustangi, czardżery, dodże, pontjaki... jeden pies...  Żeby nie Holywood to tak naprawdę mało kto by się tym ekscytował.  Nikt tak badziewia nie potrafi sprzedać jak goodblesy. Tylko tam potrafią wsadzić bigbloka do samochodu z przednim napędem. Są na świecie ciekawsze rozwiązania. Niech się sami z tym kiszą.

 

22 minuty temu, mr.jaro napisał:

Inaczej mowiac, na przyklad taki VW Golf to nie jest Volvo P1800 i raczej nie bedzie.

 

No nie gadaj... Akurat jedyneczka w kabrio - jeździł bym... I już dużo nie zostało. Zaczynają iść w cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię motoryzację z lat 80 i 90tych. Fajne auta, nie przekombinowane, z fajnym designem, jeszcze konstruowane bez dyktatu księgowych i ekologów. 

Gdybym miał kasę na auto 10-15 lat temu to bym sobie taką używkę made in 90's sprawił. Teraz to już ryzyko.

Obecnie niektóre tendencje w motoryzacji, choćby do nadmiaru mocy, usportowiania na siłę każdego auta, w tym SUVa i małego samochodu miejskiego, tendencje do pakowania morza elektroniki i ekranów mi się nie podobają. Na szczęście niektórzy producenci się temu jeszcze opierają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Granacik napisał:

No to akurat słaby przykład. V8 w amerykańskim wydaniu to inżynieryjny koszmar i dramat. Nawet nowe LS'y. I nie mówcie mi o pancerności, żywotności i innych takich... Wszystkie te mustangi, czardżery, dodże, pontjaki... jeden pies...  Żeby nie Holywood to tak naprawdę mało kto by się tym ekscytował.  Nikt tak badziewia nie potrafi sprzedać jak goodblesy. Tylko tam potrafią wsadzić bigbloka do samochodu z przednim napędem. Są na świecie ciekawsze rozwiązania. Niech się sami z tym kiszą.

 

E tam koszmar, u nas pewnie było wtedy 600ccm i 23KM w tylnym napędzie :)

Ja tam uwielbiam i motoryzację Amerykańską i Japońską i Europejską (choć akurat VW czy Audi, (podciągnąłbym pod to niestety i Mercedesy i wiele BMW (no tu jest najwięcej wyjątków ) to zdecydowanie nie moja bajka i z tej grupy mało co mnie interesuje).
Stąd pisałem o moim marzeniu wsadzenia V8 do Mondeo z wałem cross-plane :P ( a da się do MX-5 to i do tego się zmieści). Ogólnie czy to wysoko kręcący się Wankel, świszczące turbo, V4 (one są fajniutkie), V6 czy właśnie ogromne V8 z kompresorem lub bez, jakaś warcząca rzędówka i tak dalej to zawsze robi się miło mniej lub bardziej :).

 

No a coś takiego to jest kosmos, wystarczy że sobie pracuje na wolnych obrotach i aż mnie rzuca :D. A z drugiej strony jarają mnie też takie auta jak wyżej wspomniana Fiesta St150, ogólnie mam szeroki zakres upodobań, chyba zbyt szeroki :D.

 

Ehh dobra, zawsze za bardzo się rozkręcam i zaczynam myśleć ile to bym nie chciał mieć samochodów i z jakimi to silnikami, a skończy się na bezdusznym elektryku jak wszystkiego zakażą, albo hulajnodze :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, czarobest napisał:

E tam koszmar, u nas pewnie było wtedy 600ccm i 23KM w tylnym napędzie

 

Może u nas bieda ale w Europie były konstrukcje lata świetlne przed hamburgerami. A oni to nadal w 21 wieku z tymi samymi babolami tłuką.

 

13 minut temu, czarobest napisał:

Stąd pisałem o moim marzeniu wsadzenia V8 do Mondeo z wałem cross-plane :P ( a da się do MX-5 to i do tego się zmieści).

 

Jeśli o MX5 mowa. To jest lepszy swap. V6 2.0 dohc 24 z xedos'a. Wolnossący ponad 200 kucy można szarpnąć. Silnik niemal P&P. Aż dziw, że fabrycznie tego nie robili tylko R4. Jak już tak upierasz się na v8 to lepiej coś od  BMW albo Japonii czy nawet fajfokloków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Granacik napisał:

jedyneczka w kabrio -

i w gazie?...i w skórze?...a i zapomniałem ....i w turbo?

Błażej,  ogromna prośba do Ciebie....pisz normalnie , po polsku a nie w jakimś , ...?.. slangu

ps.

przeczytaj swój pierwszy post w tym temacie i to co tam nawklejałeś typu....bez wspomy, abs'u, klimy,....alu 14" z naleśnikami ..czy....już po przełożeniu laczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Granacik napisał:

Może u nas bieda ale w Europie były konstrukcje lata świetlne przed hamburgerami. A oni to nadal w 21 wieku z tymi samymi babolami tłuką.

 

Tak napisałem troszkę żartem, prawodpodobnie rację masz co do jakości i zaawansowania technicznego amerykańskich samochodów, ale mają one swój urok no i dźwięku ich V8 trudno nie lubić. Inna sprawa, że wszelkie Mustangi itp. miały też "zwykłe" rzędówki i z takimi się sprzedawały :). Mimo wszystko ja lubię tak dzwięk tych aut, jak i sam ich wygląd zewnętrzny, który jest częstojest po prostu bardzo fajny, choć mieli też bardzo zwykłe i brzydkie modele głównie w latach 90. I wtedy nawet Mustang był taki sobie, choć w wersji Cobra akurat mi się podoba :).
 

Godzinę temu, Granacik napisał:

Jeśli o MX5 mowa. To jest lepszy swap. V6 2.0 dohc 24 z xedos'a. Wolnossący ponad 200 kucy można szarpnąć. Silnik niemal P&P. Aż dziw, że fabrycznie tego nie robili tylko R4. Jak już tak upierasz się na v8 to lepiej coś od  BMW albo Japonii czy nawet fajfokloków...

 

To V8 w MX5 podałem jako taki dość szalony przykład :), Ale faktycznie to o czym mówisz brzmi dobrze, choć akurat w MX5 mało co bym zmieniał, bo to po prostu bardzo fajny roadster już z fabryki :). Cały czas zresztą biorę go pod uwagę jako pierwszy prawdziwy mój samochód :).
Co do mojego super odległego marzenia, ja raczej myślałem o pożenieniu czegoś z obecnego Musatanga, najfaniej coś z oferty Ford Perfomance, ale to już spore koszty i pewnie kłopoty logistyczne. A chciałbym zostać w "rodzinie" Forda :). No ale to jest bardzo, bardzo odległe i być może niemożliwe, no ale chyba trochę jeszcze życia mam, to się zobaczy :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, czarobest napisał:

Co do mojego super odległego marzenia, ja raczej myślałem o pożenieniu czegoś z obecnego Musatanga, najfaniej coś z oferty Ford Perfomance, ale to już spore koszty i pewnie kłopoty logistyczne. A chciałbym zostać w "rodzinie" Forda :). No ale to jest bardzo, bardzo odległe i być może niemożliwe, no ale chyba trochę jeszcze życia mam, to się zobaczy :D.

 

Przy swapowaniu w tej chwili to największy problem to spasowanie mechaniczne. Sprawę zasilania i zarządzania silnikiem załatwia byle jaki ecu-master za kilka stów i dwie-trzy wizyty na hamowni. Mało kto zdrowy teraz babrał by się z pasowaniem fabrycznego ecu. 

 

Polecam kanał chłopaków z Badobssesionmotorsport https://www.youtube.com/c/BadObsessionMotorsport/videos i ich Project Binky. To jest dopiero szalony swap! :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.