Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, automobiliści!


Granacik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

fajne tyle ze już za stary jestem  a Japończycy w tych latach robili świetne samochody sportowe jako przeciwwaga dla amerykańskich muscle car  które przegrywały ze względu na swoją paliwozernosc ale ocieszcie się bo unia w swej mądrości uchwaliła zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi czyli będzie czysto i pachnąco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób swap na v6 2.0 z xedosa. Więcej nie trzeba. Będzie fruwać. :) I tu nie chodzi o same konie tylko jak ten silnik się wkręca. Kolega z fabryki miał coś  takiego. To był szatan. :)

 

Jakby ktoś słyszał o v6 1.8 z osprzętem od mx3/323 to dajcie cynk. Mam na niego pomysła. ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skrzynia wytrzyma... dyfer też... Dużo koni nie dojdzie ale chodzi o to, że duuużo szybciej przyrastają obroty w tej fau szóstce niż  R4. I jest elastyczniejszy. Z modów do tego silnika to wystarczą kiełbasy. A ten kolega miał jeszcze bardziej dłubnięty.

Zastanawiające jest, że fabrycznie do tej mazdy nie wkładali małego v6. Mieli naprawdę fajne silniki.

Większego banana na gębie zrobiłby tylko Lotus 7 (właściwie jego repliki bo oryginał jest poza zasięgiem finansowym)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze tu sa podobni do mnie entuzjaści motoryzacji bo mnie nie kręcą felgi i wypucowany lakier kiedyś w napadzie szaleństwa wstawiłem do żony trabanta ( tylko takim chciała jeździć ) napęd fiata 127 800 cm2, kompletnie nic nie pasowało i rzeźba była super. fakt V6 chodzi fajnie a silniki japiszony robili dobrze

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.06.2022 o 20:46, czarobest napisał:

No właśnie, początkowo miałem wrażenie, że tak średnio zamiata, ale być może byłem zbyt delikatny i ostrożny (przy tym chyba rozsądny

 

Czarek, pozostan rozsadny i nie katuj tego auta. Na dluzsza mete zadne auto w konfiguracji fabrycznej czegos takiego nie wytrzyma calkiem bezproblemowo. Zakladam, ze w zawodach nie zamierzasz brac udzialu, wiec takze nie stosuj sie do nieprzemyslanych (i pewnie jedynie dla fasonu wyrazonych) propozycji wsadzania wen innego silnika, bo to autko jest i bez takich bzdur dobrze przemyslane, wiec tylko niepotrzebnie wpedzilbys sie w koszty i problemy. Uzytkuj to auto "normalnie" i bedziesz sie nim dlugo cieszyl.

 

A jaki to rocznik i ile ma przebiegu, jesli mozna zapytac?

 

Ja lubie MX-5. Kolega ma aktualny model i bardzo fajnie sie tym jezdzi, choc faktycznie troche twarde. To takie fan-autko dla mlodszych ludzi - ja siebie juz do tej grupy raczej nie zaliczam.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, natürlich, Ordnung muß sein. :D

 

Co w tym złego, że coś dobrego można jeszcze ulepszyć? Marzenia i cele są po to by je spełniać i osiągać. Ja tylko podałem sprawdzony pomysł na swapa do takiej mx5 gdyby Czarek zdecydował się coś modzić. Stosunkowo taniego, na kieszeń studenta który jak ma możliwości to sobie poradzi. Ludzie nie takie cuda wyprawiają. Pakują do tego trzyrotorowe wankle albo LS2. Dla mnie to już przesada ale właśnie wolnossące v6 2L jest w punkt. Ponoć spasowanie ze skrzynią nie jest trudne w tym wypadku. Niestety widziałem to ostatni raz jakieś 10 lat temu, jak nie więcej, bo kolega zmienił pracę. Kolega miał co prawda jakieś zaplecze bo pamiętam, że też budował terenówki przełajowe.

 

btw: wiem kto ma z takim silnikiem xedosa w wersji "de-sito" na zbyciu. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co w tym zlego? Oczywiscie nic. Predzej trzebaby zadac sobie pytanie, co w tym sensownego?

Tutaj ulepszali, a co z tego wyszlo, widac na obrazku:

 

index.jpg.9d745382ac54ffd1c4b0dbfd569a7a35.jpg

 

MX-5 jest fajna w konfiguracji fabrycznej i wspaniale nadaje sie do codziennego uzytku (co moim zdaniem jest wielka zaleta), wiec nic w niej ulepszac nie trzeba.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, każda opcja jest dobra i ciekawa, bo każdy patrzy na to inaczej :). Przyznam, że przed zakupem myślalem sobie, że a to może pójść w stronę turbo (najtaniej), ale z drugiej strony myślałem sobie, że lubię specyfikę silnika wolnossącego, a to by popsuło do tego dźwięk - choć "szuuuuu i stututut" też jest fajne ;).
Więc w głowie był kompresor, ze wględu na specyfikę i przyrosty w porównaniu do silnika wolnossącego, ale teraz jak tak korzystam, to podoba mi się strasznie jak jest, więc na razie myślę, że jakiś czas seria pozostanie, szczególnie że na razie chcę zrobić może nie igłę, ale zadbać jak najlepiej i po prostu zrobić wszystko co trzeba oraz jakieś mniejsze drobiazgi jak podgrzewanie foteli czy wysuwana antenka - niby niepotrzebne za mocno, ale chcę żeby działało ;). A budżet też nie jest z gumy.

Swap to jest też fajna propozycja, ale tu znowu jakoś mnie naszło, że kusi mnie ku temu, by auto było w miarę zgodne ze swoim duchem i pierwowzorem. Stąd może, może dorzucić kiedyś ze 30 KM w tym co jest i też powinno być fajnie, a jest to do zrobienia - ITB, wałki, kolektor, może lekkie powiększenie pojemności innymi tłokami i pewnie zmiana komputerka ;). Ale to pieśń przyszości, na razie dbać i nie dać rdzewieć ;).

 

9 godzin temu, mr.jaro napisał:

Czarek, pozostan rozsadny i nie katuj tego auta. Na dluzsza mete zadne auto w konfiguracji fabrycznej czegos takiego nie wytrzyma calkiem bezproblemowo. Zakladam, ze w zawodach nie zamierzasz brac udzialu, wiec takze nie stosuj sie do nieprzemyslanych (i pewnie jedynie dla fasonu wyrazonych) propozycji wsadzania wen innego silnika, bo to autko jest i bez takich bzdur dobrze przemyslane, wiec tylko niepotrzebnie wpedzilbys sie w koszty i problemy. Uzytkuj to auto "normalnie" i bedziesz sie nim dlugo cieszyl.


Jasne, myślę że nie katuję. To na filmie to była po prostu czysta ciekawość i chęć spróbowania pierwszy raz czegoś takiego, tak to jeżdżę raczej spokojnie, bo auto daje przyjemność nawet wtedy, choć zakręty potrafi pokonywać szybko, a pomruk przy mocniejszym depnięciu jest super przyjemny :).

O zawodach nie myślę, ale jednak na tor chciałbym się wybrać i to dla poprawy umiejętności i dla zabawy, to autko spokojnie wytrzyma, tylko muszę kupić kask, bo bez niego nie wpuszczą w Łodzi, a do tego pewnie jakiś ładny rollbar, który przy okazji poprawi właściwości jezdne usztywniając karoserię.

Ogólnie moje plany wyglądają mniej więcej tak, choć wiadomo, że wszystko może się zmienić:

  • dbać ;)
  • wymienić płyn kierowniczy (tak po prostu), oraz DOT 3 od sprzęgła (mam już kupione i do kolegi jadę w środę, to wymienimy)
  • wyminić tuleje w zawieszeniu z przodu
  • sprawdzić luzy zaworowe i ewentualnie skorygować
  • zaimpregnować dach (to na pewno szybko)
  • wyczyścić skórę i ją odżywić/zabezpieczyć
  • naprawić podgrzewanie foteli i wysuwaną antenkę
  • przemalować ramkę w konsoli środkowej (bo ma zdarty lakier miejscami)
  • zmienić to średnio pasujące radio na 1din wyglądające spójnie
  • łączne z punktem wyżej dorobić na drugą kieszeń panel na analogowe wskaźniki - na razie na pewno z temperaturą oleju
  • być może chłodniczka oleju z termostatem, szczególnie gdybym chciał iść na tor od czasu do czasu
  • ważne, bo ktoś o tym nie pomyślał - odgrodzić stożek pod maską od silnika i zrobić mu napływ chłodnego powietrza
  • wspomniany rollbar
  • frame rails - czyli wzmocnienia podłużnic - kolejne usztywnienie i przy okazji zabezpieczenie podłużnic, które w tym aucie są słabym elementem
  • może wymienić gałkę zmiany biegów na drewnianą Nardi pasującą do kierownicy
  • no i oczywiście bieżace wymiany standardowych elementów eksplatacyjnych
  • z jeszcze dalszych i niepotrzebnych rzeczy - pomalować lub oddać do niklowania pokrywę zaworów :)
  • mam też wskaźnik ciśnienia oleju, niestety tylko w pierwszych NA był sensowny, a tutaj jest zero - jedynkowy, chętnie bym go podmienił na taki prawdziwy, ale to niestety wymiana czujnika, oraz samego mechanizmu wskaźnika w zegarach.

Ale dużo :P, a to pewnie nie wszystko, więc to takie plany pewnie na miesiące, albo lata z niektórymi ;)

 

No i w sumie jedno z ważniejszych, ale tak mnie bardzo boli, że jeżdżę tak brzydko bez - tablica z przodu gdzieś musi pójść :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, czarobest napisał:

kusi mnie ku temu, by auto było w miarę zgodne ze swoim duchem i pierwowzorem

 

Jak najbardziej w duchu, silnik Mazdy tylko V6 :) A są na prawdę fajnie zbudowane, niczym kopia kultowego Busso.

 

28 minut temu, czarobest napisał:

Stąd może, może dorzucić kiedyś ze 30 KM w tym co jest i też powinno być fajnie, a jest to do zrobienia - ITB, wałki, kolektor, może lekkie powiększenie pojemności innymi tłokami i pewnie zmiana komputerka ;)

 

łoo Panie... to pożre wincej hajsu jak swap. a efekt wcale nie będzie oszałamiający. Jak chcesz moc w R4 to tylko turbo. Ale to też do pewnego momentu. potem odprężanie, kucie. eee... R6 czy v6 łatwiej się obracają bo nie nakładają się fazy ma siebie i praca co mniejszy kąt.  A w takim V6 dajesz tylko dobre kolektory wydechowe i wioo. Koszty? kupujesz zgnilca z dobrym silnikiem, ecu standalone i kiełbasy. No to ostatmie może być droga impreza, nie sprawdzałem ile ale są firmy które spokojnie dorobią. Jak choćby ten koleś od Tsunami. Albo kupno małego TIG'a i nauka spawania. Babranie się w modowanie silnika w środku jest dobre jak trzeba zrobić remont, ale jak jeździ to nie ma sensu.  Chcesz moc? Zwiększ liczbę cylindrów. :)

 

mx5 to fantastyczna baza na ostrego popierdalacza dzięki genialnemu podwoziu. Napęd tam gdzie być powinien, rozkład masy i niska masa własna. Tu nic praktycznie nie trzeba robić. No może jedyne dać gwint i poliuretan.  

 

1920px-MazdaRoadster.jpg

 

Dobra, nie namawiam. Ale masz czas na zabawę puki jesteś kawalerem. Przyjdzie żona, dzieciaki to sie skończy. 😜 Ucz się na cudzych błędach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Granacik napisał:

Jak najbardziej w duchu, silnik Mazdy tylko V6 :) A są na prawdę fajnie zbudowane, niczym kopia kultowego Busso.

 

No niby tak ;), ale jednak to już swap ;). Inna sprawa, że mieszkając w bloku, to raczej nie na moje możliwości, a zlecenie czegoś takiego (gdyby mnie było stać) to już nie to ;).

 

57 minut temu, Granacik napisał:

oo Panie... to pożre wincej hajsu jak swap. a efekt wcale nie będzie oszałamiający. Jak chcesz moc w R4 to tylko turbo. Ale to też do pewnego momentu. potem odprężanie, kucie. eee... R6 czy v6 łatwiej się obracają bo nie nakładają się fazy ma siebie i praca co mniejszy kąt.  A w takim V6 dajesz tylko dobre kolektory wydechowe i wioo. Koszty? kupujesz zgnilca z dobrym silnikiem, ecu standalone i kiełbasy. No to ostatmie może być droga impreza, nie sprawdzałem ile ale są firmy które spokojnie dorobią. Jak choćby ten koleś od Tsunami. Albo kupno małego TIG'a i nauka spawania. Babranie się w modowanie silnika w środku jest dobre jak trzeba zrobić remont, ale jak jeździ to nie ma sensu.  Chcesz moc? Zwiększ liczbę cylindrów. :)


Właśnie trochę wiem, ale i tak zwiększanie mocy to odległa sprawa, bo jaką drogą nie iść to jednak koszty, a ja zamierzam używać na razie tego auta jako codzienny wozik. Daje ogromną frajdę tak jak jest, więc nie śpieszy mi się, a że to pierwsze w życiu RWD, które prowadzę to i nieco bezpieczniej i te 146 płynnie rozwijanych koni pozwoli obejść się z tańczeniem ;).
Swoją drogą jest fajny zestaw Maruha, który z 1.8l robi 2.1 ale koszty to ponad 20k złotych, bo to tłoki, korbowody i wał korbowy ;).
 

 

Godzinę temu, Granacik napisał:

mx5 to fantastyczna baza na ostrego popierdalacza dzięki genialnemu podwoziu. Napęd tam gdzie być powinien, rozkład masy i niska masa własna. Tu nic praktycznie nie trzeba robić. No może jedyne dać gwint i poliuretan.  


Tak, choć może to nie najlepszy wóz na pierwsze, bo jak potem się przesjąść w inne :P. Już teraz w Mondeo skrzynia pracuje mi jakoś zbyt miękko, pozycja za kierownicą już zbyt kszesełkowa (mimo, że i tak jest stosunkowo nisko), pedały przyciska się zbyt "od góry", a do tego mimo zachwalanego prowadzenia przez wszystkich w Mondeo Mk3 czuć różnicę znaczącą, ale co się dziwić, ono jest przy okazji komfortowe ;). 
Gwint to może nie, choć lepsze amorki jak te by się zużyły czemu nie. Obniżona chyba jest, przez co trochę boję się krawężników, ale przez to wygląda dobrze ;). A pouliretany wlecą pewnie na przód przy okazji wymiany zużytych już tulei, choć raczej najmiększe, bo to codzienne autko, a Łódź nie rozpieszcza ;). Może kiedyś na tył też, ale teraz niestety inne wydatki. Choćby za 2 miesiące ubezpieczenie za jedyne 1600 zł (samo OC) ;). No i trzeba się zająć też modelami i na nie trochę kasy przeznaczyć ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2022 o 22:59, Marek_Spy napisał:

a jeszcze dobra konserwacja bo lubi gnić

Tak, podłoga jest dopiero co zabezpieczona, ale zamierzam przed zimą powtórzyć i ogarnąć garaż, tylko musi się zwolnić jakiś w bloku.
 

3 godziny temu, mr.jaro napisał:

To ten silnik nie posiada hydraulicznej regulacji zaworow? Przeciez to standard technologiczny od przynajmniej trzydziestu lat, jak nie dluzej.


Nie posiada, jak wiele innych silników sporo nowszych jak napisał @Shock, chyba właśnie szczególnie Japońskich co wynika z tego o czym napisał @Granacik. Choć ten silnik ma niestety odcinkę już przy 7000 obr/min, za to bardzo chętnie się tam znajduje, a ponoć bezpiecznie bez modyfikacji można przesunąć ją do 7400 obr/min ;).

Zresztą mimo tego, że mój ezgzemplarz jest z 2005 roku, to był ostatni rok tej generacji, a zaczęla się ona w 1998 roku i w sumie była bardzo mocno spokrewniona ze starszą generacją robioną od 1989 roku. Za to są zmienne fazy rozrządu na dolocie ;).

W Punto mamy z 2009 roku, też jest regulacja na podkładkach, choć fakt, że 1.2 Fire sięga lat '90 ;).
Chyba najfajniejszy i jeden z lepszych i bardziej zaawansowanych silników R4 czyli ten z Hondy S2000, też oczywiście jest bez hydrauliki, ale tam obroty sięgają 9000 na minutę ;).

Ale to nie jest w sumie coś co byłoby problemem jak chociażby wypalanie DPFów w nowszych autach ;), bo robi się to rzadko, ja chcę sprawdzić dla pewności, bo nie wiem kiedy to było robione, choć nic nie klekocze i myślę, że jest okej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A! Dzieki za wyjasnienie. Posiadalem juz wiele roznych aut, ale tylko w jednym zachodzila koniecznosc mechanicznej regulacji zaworow - to byl kaszlak wyprodukowany pod koniec lat siedemdziesiatych. Wszystko potem posiadalo juz hydraulike, stad moja nieswiadomosc. Nawet w W208 430 byla hydraulika, ale faktycznie, silnik byl "trymowany" raczej na wysoki moment obrotowy, a predkosc obrotowa siegala cos troche ponizej szesciu tysiecy, o ile pamietam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.