Skocz do zawartości

LITERATURA LOTNICZA


jarek996

Rekomendowane odpowiedzi

Ten samolot to pewnie Mustang. Bo jak pod Grunwald to tylko na rumaku ?. A książka gratis to powieść Krzyżacy ?. W drodze powrotnej, po wymontowaniu karabinów .50 cala pojawi się przestrzeń na wiele 0,5 l browarka:

main-qimg-6b8fd69f3b7ec39cad914598647428

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, jarek996 napisał:

moje ksiazki (+ masa innych fajnych modelarskkich zakupow, oraz skrzynka ZACNYCH piw) sa obecnie w Szczecinie i czekaja na transport do Malmö.

 

Widze, ze wspierasz niemiecka gospodarke w kazdy z mozliwych sposobow. ?

I bardzo dobrze, bo w wyniku absurdanych dzialan zielonych (od pewnego czasz nie znosze tej barwy) niemiecka gospodarka obecnie slabnie i potrzebuje mocnego wsparcia, chocby dla zachowania nalezytej obronnosci Europy. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek; NIE MARTW SIE!!!! 

Piwo pije w 85% niemieckie, a reszta czeskie. Jak wiesz wspomagam tez osoby prywatne, skupujac mase ksiazek i  roznorakiego zlomu z KLEINANZEIGEN.

Tak wiec jak widzisz, przeprowadze jakos NIEMCY przez kryzys ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, jarek996 napisał:

Tak wiec jak widzisz, przeprowadze jakos NIEMCY przez kryzys ?

No to teraz w ramach podziękowania, Schulzowie przepiszą na Ciebie tą willę.?

Tak na marginesie - zasób literatury lotniczej robi wrażenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kesto napisał:

Tak na marginesie - zasób literatury lotniczej robi wrażenie?

 

Dzieki! 

Na razie TYLE. Musze zrobic przemeblowanie w mojej biblioteczce, bo zaczyna sterta rosnac ?

IMG_3402[1].JPG

IMG_3401[1].JPG

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem że ją mam dużo, ale Jarku przebiłeś mnie pod względem ilości woluminów. 

Ja z zasady mam o szybowcach albo do lat 50. Czasami coś współczesnego (to ostatnie mnie nie kręci)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dawno mnie tu nie było. 

 

Dzięki pomocy syna dotarła do mnie kolejna książka - Marina Simona dedykowana tym razem nam modelarzom:).

Poziom tej książki merytoryczny i świetnie wydana. Dużo tablic i rysunków. 

Teraz mozolnie sobie to tłumaczę na nasze :). 

 

warto wspomnieć że wielu znanych profesorowi pomagało w jej tworzeniu min znakomita postać Marek Drela !

 

poniżej kilka fotek 

IMG_20240421_184549042_AE.jpg

IMG_20240421_184716444_AE.jpg

IMG_20240421_184756986_AE.jpg

IMG_20240421_185318045_AE.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, young napisał:

Dawno mnie tu nie było. 

 

Dzięki pomocy syna dotarła do mnie kolejna książka - Marina Simona dedykowana tym razem nam modelarzom:).

Poziom tej książki merytoryczny i świetnie wydana. Dużo tablic i rysunków. 

Teraz mozolnie sobie to tłumaczę na nasze :). 

 

warto wspomnieć że wielu znanych profesorowi pomagało w jej tworzeniu min znakomita postać Marek Drela !

 

poniżej kilka fotek 

IMG_20240421_184549042_AE.jpg

 

 

 

 

To u nas poszukiwana ksiazka. Od dawna polowalem i w sobote upolowalem dwie, jedna po angielsku, druga po niemiecku. Czekam jeszcze na dostawe. ? Pewnie dotra akurat na moje "ymynyny" i ciesze sie jak dziecko, bo ksiazki zawsze uwazalem za najwspanialszy prezent na kazda okazje (i bez okazji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wlasnie wrocilem z 2 tygodniowych wakacji w Japonii.  Niestety na trasie nie znalazlem zadnego muzeum zwiazanego z lotnictwem.  To co chcialem zobaczyc, otwarte jest tylko w Sierpniu??

 

https://www.car-airmuseum.com/en/airplane/index.html

 

Nie moglem znalesc zadnego sklepu z modelami RC na mojej trasie wiec bedac w Tokyo pojechalem do najblizszego sklepu z modelami plastikowymi i ksiazkami. Modeli i ksiazek byly gazyliony ale problemem byla komunikacja i wyrazna niechec pary kwasnych staruszkow (maz i zona?) do bladej twarzy.  Po Angielsku znali tylko jedno slowo: Money.  Kiedy przegladalem polki z ksiazkami, dziadek ciagle podchodzil i przesuwal poruszone przeze mnie ksiazki z powrotem "na swoje miejsce" tzn o jakies 2.5-3mm.  Bylo to troche dziwne bo ogolnie Japonczycy byli wyjatkowo uprzejmi.  W koncu mialem dosc i nawet nie chcialo mi sie uzywac tlumacza na komorce, kupilem tylko jedna ksiazke o Zero:

 

Zero1.thumb.jpg.58e7155dabcbf8470be437616a82a4a5.jpg

 

Zero2.thumb.jpg.28eeed9139dd1b00c770ba20ac49828a.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnianych staruszkow nie osadzalbym zbyt surowo. Zwyczaje Japonczykow mocno odbiegaja od tego, co moznaby rozumiec pod pojeciem swiatowych standardow i znaczne roznice ich zachowania moga zwykle wynikac z niuansow, ktorych nawet nie jestesmy w stanie zauwazyc badz wylapac. To, co nam sie wydaje dziwne, bywa u nich calkiem normalne. Ale przeciez jest takze odwrotnie.

 

Odnosnie samej ksiazki - jest znakomita. Generalnie bardzo lubie japonskie ksiazki monograficzne. Sa one nadzwyczaj bardzo szczegolowo opracowane, wiec nawet nie rozumiejac tekstu (chociaz niektore oprocz japonskich zawieraja takze opisy angielskie) wiele mozna sie z nich dowiedziec na podstawie zdjec i rysunkow. Niestety, w Europie skrajnie trudno dostepne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Andrzej Klos napisał:

Wlasnie wrocilem z 2 tygodniowych wakacji w Japonii.  Niestety na trasie nie znlazlem zadnego muzeum zwiazanego z lotnictwem.  To co chcialem zobaczyc, otwarte jest tylko w Sierpniu??

 

https://www.car-airmuseum.com/en/airplane/index.html

 

Nie moglem znalesc zadnego sklepu z modelami RC na mojej trasie wiec bedac w Tokyo pojechalem do najblizszego sklepu z modelami plastikowymi i ksiazkami. Modeli i ksiazek byly gazyliony ale problemem byla komunikacja i wyrazna niechec pary kwasnych staruszkow (maz i zona?) do bladej twarzy.  Po Angielsku znali tylko jedno slowo: Money.  Kiedy przegladalem polki z ksiazkami, dziadek ciagle podchodzil i przesuwal poruszone przeze mnie ksiazki z powrotem "na swoje miejsce" tzn o jakies 2.5-3mm.  Bylo to troche dziwne bo ogolnie Japonczycy byli wyjatkowo uprzejmi.  W koncu mialem dosc i nawet nie chcialo mi sie uzywac tlumacza na komorce, kupilem tylko jedna ksiazke o Zero:

 

Zero1.thumb.jpg.58e7155dabcbf8470be437616a82a4a5.jpg

 

Zero2.thumb.jpg.28eeed9139dd1b00c770ba20ac49828a.jpg

Wiekowy ten jegomość? Bo może swego czasu latał nad Darwin ?. A, że ogólnie nic z tego nie wyszło, to teraz ma uraz do anglojęzycznych ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, pietrku napisał:

Wiekowy ten jegomość? Bo może swego czasu latał nad Darwin ?. A, że ogólnie nic z tego nie wyszło, to teraz ma uraz do anglojęzycznych ?.

Mnie tez sie tak wydaje, ze nie lubi bladych twarzy ale mam to w nosie?.  Ksiazke o Zero mam!

Ogolnie Japonczycy byli az przesadnie uprzejmi.  Bylem swiadkiem jak prawie, ze doszlo do zderzenia przechodnia i rowerzysty.  Obaj staneli, uklonili sie sobie nawzajem i pojechali/poszli dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.