Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakiś czas temu zerknąłem na stronę Eurotouru () i z ciekawości zerknąłem na liczbę wszystkich zawodników biorących udział w zawodach w 2022. Wyniki troche mnie zaskoczyły. Nie wiem czy wynika to ze zmian w podejściu do latania po panademii czy z jakoś ogólnych zmian zachodzących w tej dziedzinie życia. Czy na tej podstawie można oszacować popularność poszczególnych dyscyplin? Sam nie wiem.

Oczywiście zdecydowanym liderem jest F5J która wsysa zawodników z innych klas termicznych. Przyjemność latania w ciepełku, dość ciekawa formuła rywalizacji i łatwość rozpoczęcia rywalizacji bez względu na wiek czy sprawność fizyczną jest dużym plusem. Minusem ( z tego co słyszałem) jest irytacja z zachowania najlepszych zawodników - no ale to element niemierzalny i dość subiektywny. Jednak pewną ciekawostką jest to, że w ostatnim roku kilku dobrych zawodników zaczęło się zastanawiać czy jednak nie zmienić modeli na jakieś inne.

Kolejne miejsce jest dość dużą niespodzianką i mocno sie tym zdziwiłem. Bo myślałem że będzie F3K a jest...F3F ? Czyli latania na zboczu w kółeczko. Na zbocze wracają zawodnicy którzy latali tam kiedyś (w międzyczasie bawili sie np. W f#B czy F5J) a zarazem pojawia sie trochę nowych zawodników. Ciekawe że jakoś dużo zawodników nie "odpływa" z klasy. Bo niby gdzie można poczuć tyle adrenaliny, a do tego często w pięknej scenerii??? No nigdzie :) Kto raz spróbuje szybkiego latania na zboczu, ten tam wróci. Nawet dla zabawy.

Kolejną klasą było F3K - i to mnie najbardziej zdziwiło. Myśle że kolegów wsysa niestety F5J. A rzutki to taka piękna zabawa, masa różnych konkurencji i intensywny ruch na świeżym powietrzu.

Kolejne miejsce zajmuje wciąż skazywana na pożarcie klasa F3B. Niestety ogólna niechęć do ruchu i problemy z miejscami do latania (do tej klasy potrzeba sporego lotniska), może pogrążyć tą piękną dyscyplinę, gdzie można latać i szybko i wolno. I można wykazać sie umiejętnościami uniwersalnego latania.

Pozostałe dyscypliny na razie zgarniają nie za dużo chętnych. A już klasy typu "spawarki" są bardzo elitarne :D

 

pozdrawiam statystyków :)

 

 

  • Lubię to 2
Opublikowano
4 godziny temu, cZyNo napisał:

Pozostałe dyscypliny na razie zgarniają nie za dużo chętnych. A już klasy typu "spawarki" są bardzo elitarne

Jurku , istnieją dwie przyczyny determinujące czy dany modelarz startuje w zawodach: pieniądze i czas.

Bez tych dwóch rzeczy nie polatasz zawodniczo w żadnej klasie. Obecnie chyba tylko F3k pozostało w miarę realną klasą "dla każdego" natomiast reszta już wymaga solidnych inwestycji.  Oczywiście to zależy od punktu widzenia co dla kogo jest drogo .

Generalnie zwykły przeciętniak pracujący na etacie ( a takich ludzi jest w sumie najwięcej) nie ma szans wystartować. Sprzęt musi być fabryczny ,bo modele budowane w domu w dzisiejszych czasach nie mają racji bytu do sprzętu z form.

Tak to często bywa , jak pracodawca robi problemy z urlopami to również o zawodach można zapomnieć.

Generalnie w tej chwili zawody są skierowane do ludzi posiadających własną działalność i to rozkręconą co by można było się często wyrwać z roboty.

Spawarki to już elita i pilotażowo i finansowo:)

Ja z wielką sympatią śledzę zawody , szczególnie F5j ( te są najczęściej w mojej okolicy) i cieszę się bardzo ,że startujecie bo dzięki temu jako kibic mam możliwość zobaczyć rywalizację.

A z F3B to tak jak napisałeś: rozłożenie holi , bloczków , wyciągarek jest problemem choć to bardzo ciekawa i chyba najtrudniejsza dla modeli i pilotów klasa miniaturowago szybownictwa:)

Ja osobiście gdybym mógł z pewnością startowałbym w zawodach regularnie bez względu na wyniki:)

Opublikowano
16 godzin temu, Ares napisał:

Jurku , istnieją dwie przyczyny determinujące czy dany modelarz startuje w zawodach: pieniądze i czas.

Bez tych dwóch rzeczy nie polatasz zawodniczo w żadnej klasie. Obecnie chyba tylko F3k pozostało w miarę realną klasą "dla każdego" natomiast reszta już wymaga solidnych inwestycji.  Oczywiście to zależy od punktu widzenia co dla kogo jest drogo .

Generalnie zwykły przeciętniak pracujący na etacie ( a takich ludzi jest w sumie najwięcej) nie ma szans wystartować. Sprzęt musi być fabryczny ,bo modele budowane w domu w dzisiejszych czasach nie mają racji bytu do sprzętu z form.

Informacje z których korzystam, to dane z uczestnictwa w zawodach międzynarodowych. Uczestnik jest liczony czy brał udział choć raz w jakichkolwiek zawodach, czy więcej razy. Wwystarczyło zebrać sie choć raz żeby sie tam pojawići poprawić statystyki :)

Nie do końca zgadzam sie z tym co piszesz. Bo jeśli ktoś chce latać, to ma dużą szanse wybrać sie na jakiekolwiek zawody. I nie musi od razu latać topowymi modelami. Pokazuje to klasa F3K - niby tanie modele, a jakby ostatnio mniej popularna. Jest duży rynek używanych modeli lub używanych uszkodzonych - czasami można na zawodach coś wyhaczyć - jak sie nie wstydzisz zapytać. Jak patrze na uczestników zawodów zagranicznych, to często latają DREWNIAKAMI zrobionymi przez siebie, czy wręcz piankami. I to zarówno w F5J jak i F3F. W F3B koledzy latają przedpotopowymi modelami machającymi skrzydłami i sie przy tym dobrze bawią. Jednak większość naszych krajowych lataczy to sie wstydzi polecieć takim modelem - a ja uważam że ten wstyd niesłuszny jest! Więc uważam że przesadzasz z tymi solidnymi inwestycjami.

Jak ktoś chce latać, i nie zależy mu na miejscu, to poleci czymkolwiek. A co do pracodawców - jak ktoś nie pracuje w weekend - to ma dużą szansę na bezproblemowe uczestnictwo w zawodach F3K, F3B, F5J (czy międzynarodowych czy krajowych). Ze zboczem jest gorzej bo zawody są trzydniowe (ze względu na kapryśność wiatru). Ale krajowe już nie :) I przecież można przyjechać tylko na jeden dzień i sie dobrze bawić. Ja tak czasami jeździłem na F5J czy kiedyś na F3K :)

 

Poza tym ... do Zielonej Góry nie masz za daleko :D A tak i F3K krajowe i międzynarodowe i F5J. Miód malina.

 

A wracając do sedna - czy taki ranking bazujący na liczbie uczestników jest równorzędny z popularnością danej klasy?

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Zasadniczo jest.

zobacz jakie dziś jest zainteresowanie F3J, F5B, w tym na zawodach międzynarodowych. Klasy się upraszczają i dziś jest, jak piszesz, tylko kilka klas zawodniczych liczniej reprezentowanych. Dlaczego akurat taki rozkład to jest dużo szerszy kontekst.

Ja chętnie porzucałbym F3K, ale nie mogę i już wypadam z list. 
W wielu przypadkach trudno się rozdrabniać na kilka klas, bo nawet jak są pieniądze to brakuje czasu.

make long story short - statystyka prawdę Ci powie.

 

Opublikowano

To i ja swoje 3 grosze napiszę jako ten co relatywnie niedawno zaczął latać w F5J plus czysto towarzysko F3K.

Jeżeli chodzi o samą popularność to widzę to tak. F5J jest liderem bo w zasadzie każdy może latać tak jak pisał Jurek i młody i starszy w takim F3K to już jednak problem bo nie każdy może takie akrobacje przy wyrzucie robić ;) . Podobnie jest z pozostałymi klasami im mniej innych dodatkowych "prac" do wykonania (rozłożenie sprzętu etc.) tym lepiej. Uważam, też że F5J no i F3F są bardzo wyrównane ze względu na to że mając średni model ( używany laminat po przygodach) da się rywalizować z najlepszymi bo bardzo dużo liczy się tu to co robisz na drążkach ;) . Przy takim F3K mając super model, ale rzucając 15-20 m niżej jak najlepsi już tak "łatwo" nie jest. 

A teraz co do zaczynania, kasy itp. To zgadzam się z Jurkiem i jak chcesz latać zawodniczo to nie musisz mieć topowej maszyny na wstępie. Wiadomo fajnie jest takową mieć bo to trochę ułatwia, ale nie równa się to z podium na każdych zawodach ;) . Ja sam zaczynałem latać w F5J w 2020 starym drewniakiem, który bardziej opadał jak leciał do przodu :P, ale zabawa i rywalizacja były super. Potem nadażyła się okazja i latałem bardzo naprawianym Vertigoo (po upadku z 200m w Jaworze) BA ! dalej nim latam. Jak uciułałem na kolejny model to kupiłem ale nie był to mus, który musiałem mieć żeby latać w zawodach. No i to wszystko robiłem jako pracujący student, a tacy kokosów nie zarabiają przeważnie ;) 

Tyle ode mnie zapraszam do latania i współzawodnictwa bo to fajne i się człowiek uczy 10 razy szybciej.

Opublikowano
14 minut temu, damek napisał:

No i to wszystko robiłem jako pracujący student

 

Spróbuj powtórzyć to jako pracująca głowa rodziny z dziećmi a wtedy stwierdzisz, że bycie studentem daje o wiele więcej możliwości?

 

Z pozostałą częścią wypowiedzi jak najbardziej się zgadzam ?

Opublikowano
5 godzin temu, cZyNo napisał:

Poza tym ... do Zielonej Góry nie masz za daleko :D A tak i F3K krajowe i międzynarodowe i F5J. Miód malina.

No masz rację:)Należę do sekcji modelarskiej na lotnisku w Przylepie więc zawody oraganizuje można by rzec nasz klub.

5 godzin temu, cZyNo napisał:

A co do pracodawców - jak ktoś nie pracuje w weekend - to ma dużą szansę na bezproblemowe uczestnictwo w zawodach F3K, F3B, F5J (czy międzynarodowych czy krajowych).

Masz rację. Ja niestety pracuję w weekendy i nie mam jak wziąć wolnego ( czytaj : nie dostanę) także jak termin zawodów wypada wtedy gdy mam wolne to jadę pokibicować.

Natomiast nie wiem czy do końca jest sens startować  bardzo prostymi modelami ....być może jest ale to raczej walka z samym sobą i swoimi rekordami.

W sumie kończę budować model elektroszybowca 1800mm płat na MH-32 w technologii worka próżniowego klapy mam , lotki są.......może by tak spróbować wystartować dla śmiechu w F5J ? Tylko nie szydźcie ze mnie zbyt mocno?

Opublikowano

Ares, jeżeli pojedziesz na zawody z rekreacyjnym modelem (przyjmijmy taką nazwę, choć może być dowolnie inna) i towarzystwo na tych zawodach Cię wyszydzi, zmień towarzystwo!

Na ile znam modelarzy-zawodników zajmujących się szybowcami w Polsce, to jestem pewny, że na zawodach każdej z klas zyskałbyś przede wszystkim respekt i szacunek. I jeszcze Ci będą darmowe piwo stawiali po zawodach ;)

Kilka lat temu na podium Mistrzostw Polski F3K stanął zawodnik latający własnoręcznie zbudowanymi modelami i to metodą VB, nie żadne formy! To tylko jeden z przykładów, że modelami nie będącymi z najwyższej półki, można powalczyć o dobre punkty. A na zawody nie tylko się jeździ po dobre punkty. Model ma tu drugorzędne znaczenie.

 

Myślę, że wyciąganie wniosków o popularności klas tylko na podstawie frekwencji w ET z jednego sezonu jest niepełne. Przydałoby się spojrzeć też na liczbę zawodów, a co ważniejsze wziąć pod uwagę ileś sezonów wstecz. A tu niestety Covid mocno statystykę zaburzy. Może więc wziąć pod uwagę lata przedcovidowe, a 2020 i 21 pominąć?

Dla przykładu w F3K w 2022 roku nie odbyło się, lub nie zostało do ET wliczone kilka popularnych imprez. Verceli we Włoszech, WilgaCup we Lwowie, czy zawody w Zielonej Górze. To mogło wprowadzić błąd w statystykach za 22 rok.

Niemniej cieszę się, że w eFach przywiało tylu zawodników :)

 

  

W dniu 8.02.2023 o 12:18, cZyNo napisał:

Kolejną klasą było F3K - i to mnie najbardziej zdziwiło. Myśle że kolegów wsysa niestety F5J.

Dlatego w tym roku robimy łączone zawody 3K/5J i pokażemy, że wsysa tylko termika! Nikt nie zmieni barw. Już ja tego przypilnuję :D

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

IMO jak się ma chęć polatania i rywalizacji to model schodzi na drugi plan. Jak kilka lat temu chciałem spróbować F3F i nie byłem pewien czy to jest na pewno dla mnie, to na Puchar Bałtyku pojechałem z 1,5m szybowcem. Modelu nie było tak bardzo szkoda jakby miało coś nie 'pyknąć', a dało się zapoznać z regulaminem i klimatem zawodów w praktyce.

Jak dobrze pamiętam to nawet nie byłem na tych zawodach ostatni, choć wszyscy pozostali latali dużymi modelami. Potem poszukałem czegoś w budżecie rzędu 20-25% ceny nowego modelu gotowego do do lotu i zabawa jest nadal. Oczywiście, mieszkając w Warszawie mam ~250 km na jakieś zbocze żeby potrenować więc nie sadzę się na topowe wyniki (cena sprzętu to druga rzecz), ale pojechać 4 fun i podbić frekwencję na zawodach czemu nie? Poza tym w stawce kilkunastu zawodników zawsze znajdę sobie kogoś z kim będę miał 'swoje zawody' i to żaden wstyd. Zespoły w F1 po kilku pierwszych wyścigach sezonu też już widzą swojego rywala, z którym mogą realnie walczyć o 9, 7, 5 itd miejsce w klasyfikacji i każdy podchodzi do tego z pełną determinacją.

Widywałem też podobne podejście kolegów na zawodach F5J - piankowa 2metrówka z jakimś silnikiem i do przodu :)

 

Z kolei jak kogoś chęć rywalizacji wciągnie już na grubo to nagle znajduje czas żeby w dłuższe dni jeszcze podskoczyć po pracy na łąkę i coś sprawdzić, chwilę potrzymać radio w łapach itd. Gdzieś powoli uzbiera się jakiś 'osad' na kolejny model. 

Dużo daje mieć w okolicy choć jednego kompana do latania w tej samej klasie, jest wtedy sparing-partner, jest z kim podzielić koszty wyjazdu i pogadać o wspólnej zajawce.

  • Lubię to 2
Opublikowano

F3K - ET w Zielonej Górze 

Rejerstracja na zawody ponad miesiąc przed, lista startowa 60 osób i w 12h była pełna + kilkanaście osób na liście rezerwowej. Jeśli min. takie zawody nie były uwzględnione w statystyce jak @Czaro pisze to ta statystyka nie odzwierciedla rzeczywistości. 

Opublikowano

49 zawodników uczestniczyło w zawodach, a nie 60. Kłamczuszek :) I nie ET tylko WC - a to różnica jeśli chodzi o tą statystyke

I uwzględniając tych których nie ma w klasyfikacji, to wciąż za mało żeby wskoczyć wyżej :)

 

Ale to może lekko wyjaśniać ranking Eurotouru. Część zawodów zgłaszana jest przez organizatorów jako Puchar Świata - tak też jest w F3F. Dla mnie klasyfikacja Pucharu Świata jest bardziej wartościowa jeśli chodzi o zajęte miejsca, ale obejmuje nie tylko zawodników z Europy. Przy czym np. w F3F, klasyfikacja PŚ jest robiona na bieżąco przez koordynatorów klasy i jest ogólnodostępna, a w przypadku F3K ... zacięła sie w 2019 ? Chyba koordynator zaginął i zapomniał :)

Opublikowano
16 minut temu, cZyNo napisał:

49 zawodników uczestniczyło w zawodach, a nie 60. Kłamczuszek :) I nie ET tylko WC - a to różnica jeśli chodzi o tą statystyke

I uwzględniając tych których nie ma w klasyfikacji, to wciąż za mało żeby wskoczyć wyżej :)

 
Pisałem o zainteresowaniu a nie o finalnym uczestnictwie bo to dwie różne rzeczy, to że ludzie się wpisują i czasem z przyczyn losowych/pogodowych nie przyjeżdżają a tak było rok temu to nic z tym nie zrobimy ...  http://rcazl.pl/images/aktualnosci/2022/wc_f3k_2022/pilots.pdf - 67 zgłoszonych, z kłamstwami darujmy sobie :) WC racja moja pomyłka, na 2023 jest rozpisane jako - World Cup 2023 and Eurotour 2023 
Kontekst taki że duże imprezy i tak nie były ujęte w ogólnej statystyce więc ją wypacza. 

Opublikowano

Bartek, nie piszemy o chęciach tylko o rzeczywistości. Bylo 47 zawodników. I koniec kropka. Nie 60 i kilkunastu oczekujących. Pozostali się nie liczą. 
Wracając do stwierdzenia „nie uwzględniono dużych zawodów” to po pierwsze nie nie uwzględniono, ale organizator nie chciał żeby były uwzględnione w tym rankingu. Po drogie jeśli w nawet dużych zawodach głównie uczestniczą osoby które już są uwzględnione w rankingu, to nic to nie zmieni. Trzeba by to sprawdzić. Szkoda ze nie jest opublikowany ranking F3K Pucharu Świata. Bo można by to było jakoś zweryfikować. 
 

a tak przy okazji to osobiście uważam F3K za ciekawsza klasę niż F5J. w F3K za to modele latają najbrzydziej i bardzo często nie przypomina to pięknego lotu szybowca. ?

Opublikowano

Oj Jurek nie marudź? (oczywiście żartuję)

F3k też jest fajne, ale wiadomo że 4metrowy żaglowiec termiczny robi większe wrażenie niż mały model. To kwestia skali.

Jednak F3k moim zdaniem jest chyba jedyną konkurencją dla "ludu pracującego" gdyż jak Czarek napisał można latać i nawet wygrywać stosunkowo prostym modelem z worka. 

Nie trzeba silnika, akumulatorów a do latania wystarczy mały kawałek terenu. Wiadomo że jak wieje to przy tych ob. pow. nośnej i profilach do wolnego latania ciężko się przebić pod wiatr no ale to normalne. 

Osobiście mieszkając w małej miejscowości często latam na niedużch łąkach lub nieużytkach położonych wokół mojej wsi. 

Tak jest najwygodniej i najtaniej. Czasem jeżdżę na lotnisko do Leszna i Przylepu ale to tak z sentymentu bo robić 65km żeby polatać kilka godzin? Trochę drogo. Paliwo, auto się niszczy... 

Generalnie lekkie elektroszybowce i ewentualnie rzutki( mam w planach) dla takich ludzi jak ja są jak znalazł. 

F5j jest drogie... Nie ma co nawet używany rozbitek swoje kosztuje?

 

Opublikowano

Jurek.

Zakładając ten temat skierowałeś go głównie do kolegów z forum startujących kiedyś lub dziś w różnych zawodach. Mocno obeznanych w przepisach. Przeczytałem te posty i ze wstydem przyznam się ,że te klasy dla "wolnego strzelca"  latającego rekreacyjnie , takiego jak ja, są tajemnicze. Mam gdzieś stary spis ale pewnie nie aktualny. Fajnie byłoby abyś zadał sobie trochę trudu  i umieścił fotkę lub filmik opisując daną klasę?. Powstał by taki elementarz dla "piknikowych lataczy"?. To, że latanie zawodnicze stało się elitarne pod względem czasu i pieniędzy dotyczy nie tyko modelarstwa. Jak zobaczyłem obecne ceny szkoleń w dużym lotnictwie to jest "pogoda da bogaczy" mających kasę i dużo wolnego czasu?. Ech, kiedyś dotowało to państwo.

Opublikowano
3 godziny temu, pepcio 11 napisał:

Ech, kiedyś dotowało to państwo.

 

Nie tyle dotowało, co inwestowało w przyszłych pilotów, inżynierów itd.

Zmieniła się koncepcja obrony państwa i rozwoju przemysłu, więc inwestycje w ludzi w tych obszarach są oganiczone.

 

Opublikowano

Za jakakolwiek nitkę  ciągniesz, idziesz do kłębka z napisem - POLITYKA . Można ją oczywiście olać ,z tym że zawsze wtedy stoimy na zawietrznej ....

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.