Skocz do zawartości

O akumulatorach do samochodów elektrycznych i nie tylko....


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Taka anegdota z życia. Kiedyś w benzyniaku padł mi alternator, zero ładowania. Musiałem wrócić do domu 60km i to przez miasto z korkami. Wyłączyłem światła, radio, nawiew, wszystko co się dało. Starałem się nie używać mało kierunkowskazów. Na złość padało i jak tu wycieraczki włączyć. Jechałem z duszą na ramieniu, ale dojechałem szczęśliwie. Podjechałem pod dom, wyłączyłem silnik i z ciekawości przekręciłem kluczyk jeszcze raz. Żadna kontrolka już się nie zaświeciła.

Teraz tak to sobie przypomniałem, Miałem tak jakby doświadczenie z samochodem elektrycznym ?  

8 minut temu, SlawekADW napisał:

A co jak w bloku nie ma garażu podziemnego?  O tym sie nie myśli.  Naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić jak będzie przebiegało ładowanie elektryków do pełna w takiej samej liczbie jak  tankowanie samochodów benzynowych na stacjach. Powiedzmy że codziennie tankuje się 100 000 benzyniaków. 100 000 elektryków.... to chyba nieprędko się uda.

Nie będzie. wszystko dąży do tego, żeby tylko nieliczni mieli samochody. Będą albo bardzo drogie, albo i tak ich nie użyjesz w mieście. 

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8661056,warszawa-miasta-c40-ochrona-klimatu-jedzenie-miesa-auta-rekomendacje.html

Cele z raportu C40 Cities na 2030 r.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak nie ma to jedz ładować np. po pracy a co do początków motoryzacji to zupełnie inna bajka. 

Nie aż tak prostsza bo półosie, dyfer jakaś przekładnia z olejem, nie ma skrzyni fakt.

Dobre 10 min ładowanie a wyobraź sobie jakim prądem ładować trzeba by było i czy udźwigniesz taki drucik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam z zainteresowaniem ostatnie dyskusje i mam wrażenie, że wielu kolegów nie rozumie, że samochody elektryczne nie są i nie mają być odpowiedzią na wszelkie zło tego świata. Być może niedługo zapomnimy o elektrykach i napędy na wodór okażą się korzystniejsze, lub jeszcze jakieś inne rozwiązania. Nikt nikogo nie zmusza do zakupu elektryka na tę chwilę. Ma się to zmienić, ale jeszcze nie teraz. Biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój technologii i spadające koszty produkcji, stan techniki za 10 lat będzie się pewnie znacznie różnił od obecnego, podobnie jak rozwój infrastruktury.

 

Elektryki nie są 100% eko i nie są najlepsze. Jak pokonujemy długie dystanse (któryś z kolegów czynił obliczenia), to nie ma po co sobie zawracać głowy elektrykami. Podobnie nie ma sensu kupować samochodu na gaz, jeśli chcemy go użytkować w kraju, w którym takich stacji nie ma... Nie mam elektryka, ale wyobrażam sobie, że jeśli bym miał dom jednorodzinny z własną instalacją fotowoltaiczną i pompą ciepła, to kolejnym krokiem byłby elektryk. Mógłbym go ładować w trybie zwykłym każdego dnia ograniczając zużycie akumulatorów i jeździłbym i ekologicznie i tanio. Już teraz wielu wybiera elektryka z uwagi na koszty, trzeba jednak kalkulować czy się opłaca. Tak jak nie ma jednego sposobu ogrzewania domu, tak i sposoby transportu są różne. Dla jednego będzie to samochód, a dla innego pociąg, transport miejski, hulajnoga, rower lub... własne nogi, bo mieszka w centrum. Mieszkam we wspólnocie mieszkaniowej i myślimy o zainstalowaniu paneli na dachu na cele wspólnoty a i może indywidualnych mieszkań. Są już wspólnoty, które są kompletnie niezależne i których nie dotknął wzrost cen surowców. 

 

Spójrzmy na to nie jak panaceum na wszystko, ale jak na narzędzie, które musi być użyte w konkretnych warunkach. Osobiście uważam, że nawet jeśli na tą chwilę rura wydechowa elektryka jest długa i ma - jak kolega wyżej napisał - 400-500 km, bo gdzieś tam jest elektrownia, która sieje zanieczyszczenia, to uważam, że już samo przerzucenie źródła zanieczyszczenia z zatłoczonego miasta na tereny pozamiejskie jest dobre. Mam w domu oczyszczacze powietrza, które się same włączają przy przekroczeniu jakiegoś tam progu. I one się potrafią włączyć przy zamkniętych oknach w środku nocy! Kilka lat temu we Wrocławiu było tak duże zanieczyszczenie, że filtry w szpitalu, które miały starczyć na bodajże 1 rok lub 6 miesięcy, musiały zostać wymienione, bo uległy zalepieniu. Gdy czujesz smak powietrza, i nie jest to smak wiosny, to jest coś nie tak. 

 

Może technologia nie jest idealna, ale bez rozwoju, pierwszej komercjalizacji, sprawdzenia pomysłu w skali, nigdy nic nie osiągniemy. Niektórzy koledzy wietrzą spisek "wielkich tego świata", że teraz elektryki, a później wodór, a później coś innego. No a co w tym dziwnego? Rozwój technologii nie następuje z dnia na dzień! Czy ktoś na forum krytykuje rozwój w modelarstwie? Tęsknicie do aparatur jednokanałowych i silników szczotkowych oraz ciężkich akku NiCd? A może przeszkadza miniaturyzacja sprzętu rc? Widzę na forum dużo pianek, modeli prefabrykowanych, z wszelkimi możliwymi wodotryskami. Technologia oferuje coraz więcej i stara się odpowiedzieć na problemy.

 

Transport jest znaczącym źródłem zanieczyszczeń, podobnie jak palenie byleczym w piecach. Zobaczcie jak zmieniło się powietrze w Krakowie (choć tu jeszcze sporo do zrobienia w tzw. obwarzanku) po wymienia pieców. Czy koledzy jeżdżą np. do Szklarskiej Poręby albo Dusznik? Zimą nie da się oddychać...

 

Tutaj oficjalne dane na temat transportu drogowego https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/society/20190313STO31218/emisje-co2-z-samochodow-fakty-i-liczby-infografiki. Można by oczywiście posprawdzać źródła etc., być może pomiary się różnią w zależności od badań, ale transport nie jest jedynie nieznaczącym emitentem zanieczyszczeń. 

 

Powracając do elektryków - na tą chwilę nie kupię, nie mam jak ładować. Ale powoli oswajam się z tą myślą, że mogę mieć auto o sportowym charakterze (dobre przyspieszenie) i w wielu aspektach ekologiczne. Jest też inny aspekt - prąd można produkować wszędzie. Z wiatraka, paneli, turbin, atomu, geotermy, węgla etc. Przy czym jeśli w Polsce będziemy mieli dajmy na to 40 % samochodów, to o ile obecnie ładowanie ich "prądem z węgla" jest mało eko, to po zmianie ładowania na indywidualne źródła prosumenckie, tudzież po przestawieniu produkcji prądu w skali kraju, zmienia się drastycznie wartość ekologiczna samochodów bez potrzeby ich wymiany na inne. Różnica polega tylko i aż na tym, czy będziemy ładować węglem czy np. wiatrem. A tutaj Polska ma bardzo dobre warunki do takiej produkcji.

 

26 minut temu, robertus napisał:

Nie będzie. wszystko dąży do tego, żeby tylko nieliczni mieli samochody. Będą albo bardzo drogie, albo i tak ich nie użyjesz w mieście.

 

To jest myślenie typu "kupuję odkurzacz bo unia zakazuje sprzedaży odkurzaczy o mocy większej niż 900 W". Chcesz mieć samochód, aby go mieć, czy chcesz wygodnie żyć i przemieszczać się spokojnie z punktu A do B? W wielu miastach zachodnich jest dobrze rozbudowana sieć transportu miejskiego i mało kto myśli o tym, aby kupić i utrzymywać samochód. Korzystają z transportu publicznego i nie myślą o kupnie auta, podobnie jak dzisiejsza młodzież, dla której posiadanie samochodu nie jest priorytetem. Po co kupować deskę surfingową (tu można wstawić obojętnie jaki rzadko używany przedmiot), jeśli używamy jej raz na rok? Miałem dłuższą awarię samochodu (silnik wyzionął ducha) i o ile brakowało mi samochodu na początku, o tyle później przestałem zwracać uwagę. Jak chciałem pojechać poza miasto to pożyczałem auto rano, oddawałem wieczorem i po sprawie. Owszem, co innego w mieście, co innego na wsi etc. Ale jak wskazałem wyżej - każdemu według potrzeb. Tak jak w transporcie przebija się transport intermodalny, tak i tutaj można znaleźć swój mix.

 

Niestety dla nas ciężko się rozstać z myślą nieposiadania czegoś na własność (samochodu, mieszkania, narzędzi). Ale jak się człowiek zastanowi to lepiej żyć i przeżywać, niż posiadać. 

 

PS. W poniedziałek jadę do Warszawy i wybieram pociąg, bo wolę poczytać książkę, niż siedzieć za kółkiem...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, FockeWulf napisał:

 gdzieś tam jest elektrownia, która sieje zanieczyszczenia, to uważam, że już samo przerzucenie źródła zanieczyszczenia z zatłoczonego miasta na tereny pozamiejskie jest dobre.

 

dla miasta dobre -w skali kraju -globu elektryk zanieczyszcza 3x więcej niż spalina...

 

 

34 minuty temu, FockeWulf napisał:

 

 i silników szczotkowych oraz ciężkich akku NiCd?

latałem i na silnikach szczotkowych i na ni-cd i frajdy było jakby więcej.    a osiągi dobry szczotkowy neodymowiec miał lepsze niż obecne 80%   bezszczotkowej masówki . tylko cena była dość wysoka...

 

 

 

34 minuty temu, FockeWulf napisał:

Powracając do elektryków - ....   oswajam się z tą myślą, że mogę mieć auto o sportowym charakterze (dobre przyspieszenie) i w wielu aspektach ekologiczne.

 

w każdym aspekcie OBECNIE  mniej ekologiczne niż spaliny

 

 

 

34 minuty temu, FockeWulf napisał:

Jest też inny aspekt - prąd można produkować wszędzie. Z wiatraka, paneli, turbin, atomu, geotermy, węgla etc.

z wiatraka -ekonomiczniej założyć sobie żagle do samochodu.  jeden spory wiatrak na każdy samochód...  wbrew temu co się wydaje moc wiatraka jest żałośnie mała w stosunku do jego rozmiarów a i wiatraki "śródlądowe" mają ujemny bilans energii znaczy się więcej energii trzeba zużyć żeby wyprodukować wiatrak -niż wiatrak wyprodukuje zanim się rozleci...   wiatraki były opłacalne tylko dlatego, że były dofinansowywane. (nie dotyczy wiatraków w pasie nadmorskim i na morzu -bo te rzeczywiście produkują  prąd w sensownych ilościach). no i wiatr, panele itp naturalne źródła to głównie problem w skali sieci -nagle wyjdzie chmura, wiatr za silny lub za słaby -i nie ma produkcji -pół kraju stoi z braku energi... ? nie zwykłe kopciuchy węglowe cały czas utrzymują nadwyżkę mocy na wypadek wahań produkcji prądu w OZE. i cały czas dymią. 

A gdy robi się chwilowy nadmiar energii czy w skali kraju, czy województwa czy choćby ulicy -sieć nagle przestaje przyjmować energię z paneli PV...

 

 

34 minuty temu, FockeWulf napisał:

Przy czym jeśli w Polsce będziemy mieli dajmy na to 40 % samochodów, to o ile obecnie ładowanie ich "prądem z węgla" jest mało eko, to po zmianie ładowania na indywidualne źródła prosumenckie, tudzież po przestawieniu produkcji prądu w skali kraju, zmienia się drastycznie wartość ekologiczna samochodów bez potrzeby ich wymiany na inne. Różnica polega tylko i aż na tym, czy będziemy ładować węglem czy np. wiatrem. A tutaj Polska ma bardzo dobre warunki do takiej produkcji.

jak wyżej.  nie ma słońca, zima -nie ma źródeł PV prosumencjich. wieje słabiej niż 10km/h lub mocniej niż 25-30km/h -nie ma pradu z wiatraków... i samochody stoją.

ładowanie albo po kilka dni albo sieć elektryczna nie wytrzyma ładowania setek samochodów w skali dzielnicy i tysiąca w skali miasta....

szybkie godzinne ładowanie to 100kW -20samochodów ładujących się jednocześnie to pobór prądu jak spory zakład pracy lub dzielnica miasta...

 

 

 

34 minuty temu, FockeWulf napisał:

 

To jest myślenie typu "kupuję odkurzacz bo unia zakazuje sprzedaży odkurzaczy o mocy większej niż 900 W".

ta... odkurzaczem 1600W sprzątałem mieszkanie 10 minut . tym "ekologicznym 900W"   ponad godzinę...   czyli jedno obecne sprzątanie "ekologiczne" zużywa 3x więcej prądu niż poprzednie nieekologiczne, o straconym czasie i wysiłku nie wspominając

 

 

34 minuty temu, FockeWulf napisał:

PS. W poniedziałek jadę do Warszawy i wybieram pociąg, bo wolę poczytać książkę, niż siedzieć za kółkiem...

 

ja wybieram samochód -bo nie mam sił i zdrowia targać gratów w torbie przez kilka przesiadek w transporcie publicznym... a i czasu też szkoda.  każdemu według potrzeb -jednak nie dajmy się zwariować reklamom, polityce i wciskanym nam zewsząd bzdurom.

 

PS. o problemach z produkcja prądu z  paneli wiatraków itp i- oraz konieczności utrzymywania elektrowni "pod parą" naprawdę wiem o czym piszę....    oczywiście panele, wiatraki moga być korzystne w przypadkach konkretnych osób, domów -jednak w skali kraju to głównie koszty i problemy ponoszone dla sprostania lobbowanym ustawom -ktoś na tym musi zarobić... aby zarobił tracą całe społeczeństwa -powszechna "ściepa" na dofinansowanie. To jak samo mieszanie herbaty zamiast wsypania cukru.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałem długo we Wrocławiu i szybko wyrosłem z komunikacji miejskiej, w dodatku później wyprowadziłem poza. Gdy mieszkasz w mieście wojewódzkim i masz dwa autobusy na godzinę, aby pojechać do pracy, przy czym jeden nie przyjedzie bo zima a drugi się spóźni to człowiek szybko rewiduje swoje podejście do komunikacji miejskiej. Dla mnie samochód to nie fanaberia. Już dwa razy jechałem z dzieckiem na ostry dyżur samochodem.

Co do wypożyczania, oczywiście są takie koncepcje. Tylko wiesz, suma sumarum, wypożyczanie auta na minuty, albo wynajmowanie od producenta jest droższe niż posiadanie swojego. Gier komputerowych już nie kupisz na własność, skończyły się czasy pudełek i płytek cd/DVD, teraz jest sprzedawany abonament lub dostęp do gry, który może Ci zostać odebrany bo złamałeś regulamin serwisu albo po prostu gra już nie jest wystawiona. Firmy samochodowe przymierzają się też do sprzedawania samochodu jako usługi, auto w abonamencie. Fajnie wygodnie, ale jednak drożej. Osobiście nie chcę pracować tylko po to aby utrzymywać te abonamenty. Chciałbym kupić coś raz i używać aż się nie zepsuje. Dom mam na własność, wynajmujesz swoje lokum czy masz na własność?

Poza tym...Sławek helooł, żyjemy w Polsce, ? może wrócimy do tematu gdy pociągi zaczną przyjeżdżać na czas. Gdzie Polska a gdzie reszta Europy z jej komunikacją miejską, podmiejską, międzymiastową? Musi minąć wiele lat zanim wyrównamy poziom zbiorkomu do poziomu zachodniego. Uważam, że najpierw trzeba wyrównać poziom do zachodnich standardów a dopiero potem wprowadzać to samo co sąsiedzi.

 

A wracając do elektryków, no cóż, obserwuję i tak mnie nie stać na nowego elektryka, za kredyty dziękuję. Piszesz jakbyś miał fotowoltaikę to byś ładował w ciągu dnia, to odpowiedz mi kiedy byś jeździł, w nocy? Zmieniły się warunki rozliczenia, które są teraz o wiele gorsze od tego co było. Najlepiej byłoby właśnie używać prądu ze słońca w ciągu dnia, skoro za dnia pojechałeś autem do pracy, zawieść dziecko do szkoły, do pracy itp, to ładujesz w nocy, czyli najlepiej jakbyś miał duży magazyn energii, czyli znowu temat akumulatorów.

Nie mam fotowoltaiki ani pompy ciepła, ale szukam i czytam bo ciągle się zastanawiam czy by nie założyć i czy to się opłaca w długim okresie czasu. Kosztuje dużo siana i chciałbym mieć już temat z głowy do śmierci albo i dalej a nie za 10-15 lat martwic skąd wziać pieniądze na remont generalny. Ale to dyskusja na inny wątek.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, latacz napisał:

samochód z silnikiem benzynowym -sprawność silnik 25- 40%  sprawność skrzyni biegów około 90%  ==> sumarycznie około 22 do 35% energii zawartej w paliwie przekazywane jest na koła 

 

samochód elektryczny....

sprawność silnika 70-90%  x sprawność przekładni 95%  (ale pięknie jest...  niestety wcale nie tak pięknie -jedziemy dalej)  x sprawność falownika/kontrolera około 80-90% x  sprawność akumulatora 80% ==>

25-40% realnie do osiągnięcia chyba przy cyklu attkinsona, sprawność przekładni 90% to chyba bez skrzyni biegów, a silnik podłączony bezpośrednio do dyfra. Przekładnia mechaniczna osiąga sprawność ponad 90%, ale pod warunkiem że jest jednostopniowa, każdy kolejny stopień to kolejne 90%, skrzynia biegów ma jeśli dobrze kojarzę zwykle 3 stopnie więc spadamy już w okolice 73%.
Sprawność elektryka 70-90% przy 50letnim silniku szczotkowym, nawet modelarskie bldc z przed dekad osiągają do 97%. 

  

7 godzin temu, Kakabe napisał:

Dla samochodów elektrycznych średnia żywotność ogniw szacowana jest na 900 cykli ładowania (w istocie ogniwa Li-Ion wytrzymują bez większych problemów nawet 1500 cykli i więcej), przy czym pojedynczy cykl oznacza naładowanie rozładowanej baterii do pełna lub kilka mniejszych doładowań.

Zależy od konkretnych ogniw. Np. INR21700-50G które mam pod ręką mają gwarantowane 3000cykli żywotności-patrz ds ogniw. Warto też dodać co to znaczy żywotność-to okres w którym pojemność ogniwa spadnie do 80% fabrycznej, a nie okres po którym trzeba wymienić akumulator. Co do wpływeu czasu-moje ogniwa pochodzą z 2018r i mimo to nadal trzymają katalogowe parametry.
 

 

 

6 godzin temu, Kakabe napisał:

Myślę że na dzień dzisiejszy w Polsce jest to zupełnie niemożliwe !!!!

 

Myślę, ze nie tylko w polsce. Dlatego zmiana na elektryki jest rozłożona na kilka dekad, a nie z dnia na dzień.
 

 

6 godzin temu, robertus napisał:

Dopiero co czytałem, że serwis za wymianę baterii w tesli chciał 71tyś złotych

Są podobne historie ze spalinowymi w roli głównej-np. wyciek oleju przez pękniecie na bloku i w ASO chcą wymieniać cały silnik za kilkadziesiąt tysięcy! Właściciel pojechał do pana wiesia który pęknięcie zapchał poxipolem za ułamek tej ceny, samochód jeździł jeszcze wiele lat.
 

 

6 godzin temu, latacz napisał:

(a jakże energię elektryczną produkuje się w elektrowni opalanej węglem ropą itd wyjątkowo z elektrowni atomowej)

Prąd pozyskuje się nie tylko z elektrowni węglowych. Tankując z solarów przy domu masz ominięte straty na przesyle i nie robisz prądu z węgla. Nawet przy elektrowniach węglowych wychodzi to porównywalnie, z tym że elektryki mają jakiś potencjał na poprawę-można zmienić elektrownie, tankowac z solarów itd., a spalinowe osiągnęły max ich możliwości.

 

6 godzin temu, latacz napisał:

No i mamy jeszcze kwestię ile energii więcej potrzeba do wyprodukowania samochodu elektrycznego i jego akumulatora, ile energii i emisji  dwutlenku węgla do utylizacji aku które wytrzyma średnio 200 tys -300tys km...

W sąsiednim temacie było z artykułu od volvo-wyprodukowanie elektryka wychodzi 70% mniej ekologicznie, ale nadrabia z nawiązką dalszą eksploatacją. Zwłaszcza jak się uwzględni realne warunki, zużycie silnika, awarie pogarszające jakość spalin i realnych użytkowników, którzy raczej nie potrafią osiągnąć spalania katalogowego, a często pytają jak wgrać mocniejszą mapę, jak wyciąć dpf, wyprogramować start-stop, egr, adblue itd.
 

  

3 godziny temu, SlawekADW napisał:

Falownik to już taki prosty nie jest

Poziomem skomplikowania jest prostszy od ecm od współczesnego silnika spalinowego z milionem czujników. Pewnie wyjdzie podobnie jak sterownik skrzyni do takiego współczesnego spalinowca.

  

3 godziny temu, Kakabe napisał:

A co z przyszłymi posiadaczami elektryków mieszkającymi w bloku ?

 

ładowarki w halach garażowych i na parkingach przed blokami. Większość ludzi w polsce mieszka jednak w domkach a nie blokach.

  

3 godziny temu, Kakabe napisał:

Powiem więcej - pierwsze elektryki były produkowane na początku XX wieku w stanach i żeby Rockefeller nie dogadał się z Fordem to pewnie do dziś byśmy jeździli elektrykami .... może ........

Były jeszcze wcześniej, cały początek jako takich samochodów to elektryki-pierwsze rekordy prędkości, zasięgu itd to były elektryki, pierwszy pojazd elektryczny jeździł kiedy silnik wewnętrznego spalania jeszcze nie powstał. Ale praktycznie nie istniała wtedy sieć do ładowania i Rockefeller wygrał, więc mieliśmy kolejne 100 lat stagnacji elektryków i ciągłego pompowania wszystkiego w rozwój spalinowców.
 

  

3 godziny temu, SlawekADW napisał:

Powiedzmy że codziennie tankuje się 100 000 benzyniaków. 100 000 elektryków.... to chyba nieprędko się uda.

Czyli średnio 100 samochodów na miasto, nie aż tak dużo  :D 
 

 

4 godziny temu, SlawekADW napisał:

Myślałem że baterie LiFE wejdą szerzej do użytku a ponoć nawet De Walt się z nich wycofał. A one dawały ładować się bardzo szybko.

Jak do samochodów to chyba zdecydowanie lepiej wychodzą LTO-gestośc energii i odpornośc jak LiFe, a do tego ogromna żywotność(30000 cykli?) i odporność na mróz.
 

  

2 godziny temu, robertus napisał:

suma sumarum, wypożyczanie auta na minuty, albo wynajmowanie od producenta jest droższe niż posiadanie swojego.

Pytanie jak czesot go używasz, bo jak kilka godzin tygodniowo. to całkiem możliwe, ze wynajęcie wyszłoby taniej niż posiadanie. 

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny film mówiący o samochodach elektrycznych, ich wadach i zaletach ......

Pewnikiem wielu okrzyknie go "mitem" lub "ściemą" .......

 

 

I film mówiący o przebiegach zimą samochodów elektrycznych

 

 

I jeszcze jeden ciekawy materiał

 

 

Czy któryś z Kolegów znalazł film obalający te twierdzenia ?

Jeśli tak to może podzieli się z nami ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZWYKLE NAJWIĘCEJ DO POWIEDZENIA MAJĄ OSOBY , KTÓRYCH  NA ELEKTRYKA NIE STAĆ. 

Owszem zimą zasięg jest mniejszy ale fizyki pan nie zmienisz. Za to ZAWSZE ZAPALI ? .

Ładujesz w nocy na niskiej taryfie, i masz 200 km + zasięgu. Owszem dla repa jeżdżącego 150 000 km/rok się nie nadaje bo jeszcze nie opracowano jak cofać licznik i ilość ładowań! a poza tym przy prędkościach przelotowych repa zasięg spadłby do 150km i musiałby ładować co 2 h jazdy. A tak w skodzinie przeglądy są co 30tys. km, w międzyczasie  cofnie się licznik o 20 tys i po 2 latach nadal ma 150-200 tys km i idzie do głupiego ludu. 

Zimą za to wchdzisz do ciepłego auta bez webasto, wszystko masz rozmrożone. 

Plusem jest CISZA i to że masz zawsze pełną moc pod nogą i np 8 sek do setki co w...wia wszystkich właścicieli TDI 

 

Stojąc w miejskim korku nie przejmujesz się czy sprzegło padnie a ręka ci odpadnie od lewrowania.

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualny cennik Grupy Orlen na ogólnodostępnych stacjach ładowania.

Dla ludzi mieszkających w blokach takich jak ja ....

https://orlencharge.pl/ 

Kliknijcie w przycisk "Klient Indywidualny" .......

I ciekawostka - nie jest tak bajecznie tanio ?  Ba powiem że jest cholernie drogo !!!!

Mój samochód na trasie pali 5,5 l/100 km pod warunkiem że nie przekraczam 120 km/h - przy 89 km/h schodzi do 4,6 l/100 km

koszt tych 5,5 l to - 7,38 x 5,5 = 40,59 zł

Przeciętny elektryk dla jak to określił kolega klasy średniej zużyje 18 kW ( światła , klima , radio)

Chcąc szybko naładować akumulator zapłacimy

3,19 x18 = 57,42 zł

Przy tej opcji koszt przejechania 100 km elektrykiem jest większy o 41%

Oczywiście mając ogromną ilość wolnego czasu możemy skorzystać z najwolniejszej ładowarki ale pomijając czas ładowania korzyść jest zbyt mała.

Korzystając z najtańszej opcji zyskamy 6 zł tracąc ogromną ilość czasu !!!!!!!

W takim przypadku teza o niskich kosztach użytkowania samochodu elektrycznego nijak się ma do rzeczywistości ......

Ludzie żyjący w miastach, mieszkający w blokach na chwilę obecną z ekonomicznego punktu widzenia (pomijając cenę zakupu) raczej nie zdecydują się na zakup auta elektrycznego .

 

 

5 minut temu, witold_pi napisał:

ZWYKLE NAJWIĘCEJ DO POWIEDZENIA MAJĄ OSOBY , KTÓRYCH  NA ELEKTRYKA NIE STAĆ. 

Podziel się Kolego swoimi spostrzeżeniami i "oświeć ciemny lud"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

. Przekładnia mechaniczna osiąga sprawność ponad 90%, ale pod warunkiem że jest jednostopniowa, każdy kolejny stopień to kolejne 90%,

przyzwoite łożyska toczne, szlifowane zęby, smarowanie  i sprawność przekładni zębatej jest rzędu 95% na stopień

 

Elektryki także mają przekładnie i niekoniecznie tylko jednostopniowe...

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

 

skrzynia biegów ma jeśli dobrze kojarzę zwykle 3 stopnie więc spadamy już w okolice 73%.

 

 

a nie 2  stopnie ?  ale nawet 3stopień w ogólnym rachunku nie zmienia za wiele

Elektryki także mają przekładnie i niekoniecznie tylko jednostopniowe...

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

Sprawność elektryka 70-90% przy 50letnim silniku szczotkowym, nawet modelarskie bldc z przed dekad osiągają do 97%. 

ha ha ha  -pokaż mi modelarski bldc który REALNIE pracuje na 97% sprawności.

Oporność uzwojeń straty na przemagnesowanie , prądy wirowe itp -w stosunkowo wąskim zakresie dość małych obciążeń sprawność wyjdzie 80-90%

Realnie silnik elektryczny rzadko pracuje w optimum.

dość typowo -silnik 300W -prąd jałowy oko 2A. przy małych obciążeniach i zasilaniu 3s 20W idzie się gwizdać....    obciążenie 20W -sprawność bldc 50%.

Duże obciążenia -oporność uzwojeń jakaś tam jes -płynie sobie 30A i na opornosci uzwojeń 50mohm odkłada się 1,5V straty napięcia... co daje 45W  w ciepło. Nie zapominamy o stratach "20W które nadal są -czyli pobór  mocy 30Ax11V =330W , w straty ponad 65W -moc użyteczna 265W.    Sprawność tego bldc ??? 265/330 =80%  co jest niezłym wynikiem. daj więcej mocy -dociąż silnik na 45A....  i jest 75%. A w praktyce nie ma -bo troszkę "siadło napięcie zasilające. przy pracy blisko mocy max modelarski popularny bezszczotkowiec bldc  często ma sprawność niewiele większą niż 50% powiedzmy 60%... piszę o taniej masówce -nie o górnej półce  i silniczkach wyczynowych.

To mały silniczek.

Silnik w samochodzie elektrycznym -podobnie tylko zamiast W kilo W

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

  

Zależy od konkretnych ogniw. Np. INR21700-50G które mam pod ręką mają gwarantowane 3000cykli żywotności-patrz ds ogniw. Warto też dodać co to znaczy żywotność-to okres w którym pojemność ogniwa spadnie do 80%

 

????????? realnie ? A żywotność do 80% pojemności normatywnie określana jest dla aku kwasowych -dla litowych producenci liczą żywotność jak chcą. No i spadek pojemności to jedno a wzrost oporu wewnętrznego i spadek mocy max to drugie... ponadto przegrzewanie się starych ogniw i ryzyko pożaru... po 2 latach każde aku w moich małych pojazdach dawało 70% początkowego zasiegu. po 5latach -z 25km zostawało 5km zasięgu przy żadnej dynamice jazdy...  był taki kawał -teoria a praktyka.... w teori to mamy 3 miliony.... a w praktyce ?

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

fabrycznej, a nie okres po którym trzeba wymienić akumulator. Co do wpływeu czasu-moje ogniwa pochodzą z 2018r i mimo to nadal trzymają katalogowe parametry.

rok temu sprzedałem mojego benzynowego mondeo z 1998roku -trzymał parametry...  23 lata i 400k km...

jeżdżę -jeździłem własnoręcznie skonstruowanymi hulajnogami elektrycznymi, rowerami -dziwnym trafem  od nowości z roku na rok spadek zasięgu był wyraźny -i to niezależnie od ilości cykli... czytaj -pojemność spada  po ilości cykli -ale spada też samoistnie z każdym rokiem nawet jeśli nie jeździsz....

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

Są podobne historie ze spalinowymi w roli głównej-np. wyciek oleju przez pękniecie na bloku i w ASO chcą wymieniać cały silnik za kilkadziesiąt tysięcy! Właściciel pojechał do pana wiesia który pęknięcie zapchał poxipolem za ułamek tej ceny, samochód jeździł jeszcze wiele lat.

 

to awarie -natomiast szybka degradacja aku w elektrykach to normalna eksploatacja.

 

podobne historie -to np 2 krotna wymiana gwarancyjna silnika w tesli przez serwis... (znane z pierwszej reki)

 

Dodatkowo aku litowe pięknie się palą i nie dają się zgasić. Wiele parkingów podziemnych nie dopuszcza parkowania elektryków, (widziałeś jak pali się pakiet modelarski ? -ja widziałem.

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

 

Prąd pozyskuje się nie tylko z elektrowni węglowych. Tankując z solarów przy domu masz ominięte straty na przesyle i nie robisz prądu z węgla.

ta....   - tankuje/ładuję  cały dzień żeby dojechać do roboty -a pracuję i jeżdżę tylko nocą i tylko w lecie -pod warunkiem, że jest słonecznie.... jeśli chcę jechać 300km -to przez tydzień nie używam samochodu -żeby naładował się z solarów. jadę do pracy, na wczasy, do cioci na imieniny -i.... na miejscu buduję sobie 10kW solarów żeby naładować się na powrót... oczywiście wynajmuję ciężarówkę, żeby za mną woziła te solary -to się ekologicznie i tanio naładuję...

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

Nawet przy elektrowniach węglowych wychodzi to porównywalnie, z tym że elektryki mają jakiś potencjał na poprawę-można zmienić elektrownie, tankowac z solarów itd., a spalinowe osiągnęły max ich możliwości.

 

spalinowe -są/były projekty silników wysokotemperaturowych  o dużo lepszych sprawnościach -tyle, że trzeba by zmieniać technologie. a koncernom i lobby opłaca się że więcej palą nie ma ekologii -jest tylko kasa zyski i straty.

Rekord pojazdów "o kropelce" to jest około 1500 kilometrów przejechanych  na litrze paliwa....  więc potencjał też jest. 

duże mondeo jeżdżone "spokojnie dynamicznie" pali mi tyle co kiedyś "mały fiat" 126p a połowę tego co palił fiat 125p...

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

 

W sąsiednim temacie było z artykułu od volvo-wyprodukowanie elektryka wychodzi 70% mniej ekologicznie, ale nadrabia z nawiązką dalszą eksploatacją.

 

"nikt wam nie da tyle, co my wam obiecamy"    -słowem (prawie) wszystko jest reklamą

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

Zwłaszcza jak się uwzględni realne warunki, zużycie silnika, awarie pogarszające jakość spalin i realnych użytkowników, którzy raczej nie potrafią osiągnąć spalania katalogowego, a często pytają jak wgrać mocniejszą mapę, jak wyciąć dpf, wyprogramować start-stop, egr, adblue itd.

a w elektrykach będzie inaczej ? mam w hulajnodze własnej konstrukcji silnik katalogowo  250W. dziwnym trafem generuje 600W. A w czasie ruszania 1,5kW ? w elektrykach spada siła magnesów, sprawność baterii, a nawet zwykły kurz na radiatorach falownika psuje parametry...

każda technologia ma plusy minusy, w każdej zużycie istnieje.

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

  Były jeszcze wcześniej, cały początek jako takich samochodów to elektryki-pierwsze rekordy prędkości, zasięgu itd to były elektryki, pierwszy pojazd elektryczny jeździł kiedy silnik wewnętrznego spalania jeszcze nie powstał. Ale praktycznie nie istniała wtedy sieć do ładowania i Rockefeller wygrał, więc mieliśmy kolejne 100 lat stagnacji elektryków i ciągłego pompowania wszystkiego w rozwój spalinowców.

Dokładnie -elektryki były pierwsze, same samochody mają wiele zalet -problemem jest infrastruktura i kwestia ładowania...  Jak będzie ogólnodostepna, czysta i tania energia elektryczna (np. z syntezy termojadrowej) to elektryki będą super. póki co takiej technologii nie ma -a dystrybucja energii elektrycznej jest na skalę masową większym problemem niż dystrybucja ropy....

 

 

 

W dniu 18.02.2023 o 02:47, Adam P. napisał:

Jak do samochodów to chyba zdecydowanie lepiej wychodzą LTO-gestośc energii i odpornośc jak LiFe, a do tego ogromna żywotność(30000 cykli?) i odporność na mróz.

samochód osobowy  żeby mieć akceptowalny (zaledwie akceptowalny) zasięg z aku li-ion waży ponad 2 tony.  z LTO będzie ważył ponad 3. W elektryku znaczna część energii zużywana jest do wożenia tejże energii (znaczy ciężkiego aku)

aku LTO na jednostkę energii jest 2x cięższe niż li-ion.A to go praktycznie dyskwalifikuje jako źródło energii do pojazdów.

 

Podobnie szybkie ładowanie -to duża moc ładowania. Nie jest problemem szybkie naładowanie samochodu. Problemem jest szybkie ładowanie 10samochodów w okolicy.  A jednoczesne  szybkie ładowanie 1000 czy 100 000 pojazdów to katastrofa...

 

Problemem jest nie to czy się da teoretycznie -tylko czy jest realnie wykonalne na masową skalę

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające że kilka osób jako argument podaje kręcenie licznika i wgrywanie map itp.  Poniekąd poczułem się tym dotknięty. W moim samochodzie nie ma "srania po krzakach" Nic nie jest cofane, remapowane. Ba, mogę jednym kliknięciem myszki odblokować mój silnik ze 140 KM na 170KM bo tak na prawdę TEN SILNIK MA 170KM ale moc została ograniczona do 140KM z powodu jakiś tam ograniczeń ubezpieczeniowych na niektórych rynkach czy coś w tym rodzaju. Nieważne. Przeglądy przechodzi bez żadnego problemu, korekty paliwowe, parametr Lambda prawidłowy, poziom tlenu za katalizatorem sprawdzany co jakiś czas.  Jest po prostu zadbane. Licznik cofany? To jakiś folklor. To że jakiś barani łeb cofa licznik u Ziutka za rogiem to znaczy że ja robię to samo?? Chcesz VIN na PW mojego auta? Sprawdzisz sobie stan licznika przy przeglądach.....

 Jak będę dbał o silnik i o auto to przeżyje ze trzy wymiany pakietów w cudownym elektryku... ale pewnie nie przeżyje głupoty unijnych urzędasów

 

 

a i jeszcze o falowniku: porównywanie wysokoprądowego, wysokonapięciowego falownika do konstrukcji ECU w przeciętnym samochodzie zostawię bez komentarza....  

Wystarczy dodać że do jakiegoś hybrydowego starszego mercedesa kosztował chyba 60kpln o czym wspomniał człowiek na kanale Autonomis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stać mnie na elektryka -(kosztem innych rzeczy) ale go nie mam i w nie zamierzam kupować. Przynajmniej normalno wymiarowego.

Rozważałbym ewentualnie zakup mikro car elektrycznego, jakiegoś skutera itp -tylko dojazdy do pracy (18km) i na zakupy. Coś małego, lekkiego, łatwego w parkowaniu o zasięgu rzedu 50km i prędkości 45km -do miasta wystarczy -łatwo i tanio zużycie energi z racji małych rozmiarów też malutkie.  Duży  elektryk w mieście sensu nie ma.

 

Poza miasto póki co żaden elektryk  sensu nie ma -spalina i jadę 500km i powrót -nie muszę brać noclegów żeby naładować.  Poza miasto póki co sens może mieć hybryda plug in -w mieście na prądzie -gdy gdzieś dalej niezależność spaliny.

 

 

      od lat jestem pasjonatem pojazdów elektrycznych -fajne to jest ale realia zwłaszcza w Polsce są twarde.      Normalno wymiarowy samochód elektryczny  -może za 15 lat...  

 

     budowałem chyba pierwsze w Polsce silniczki bldc do modeli   (mam pojęcie o realiach i rzeczywistej sprawności napędów)  prawie  16 lat temu zbudowałem pierwszy rower elektryczny,  potem kolejny, potem 3 różne hulajnogi, mam znajomych mających samochody elektryczne, czytam i pisze na forach tematycznych -bywałem na zlotach pojazdów elektrycznych gadałem z właścicielami, przejechałem się jakimiś pojazdami -i nie planuję zakupu samochodu elektrycznego...

 

    Są okoliczności gdy elektryk ma sens  -Znajomy mieszka w Niemczech -do pracy dojeżdża codziennie 80km. Rusza rano w pełni naładowaną teslą , po południu wraca -po przejechaniu 160km na zjeździe z autostrady podpina ją do superchargera i idzie siusiu i na fajkę -przez ten czas samochód mu się naładuje. Ładowanie ma darmowe w cenie zakupu czy leasingu samochodu. Potem kilka km wraca do domu. Na kolejny dzień ma pełne aku. Samochód ma na gwarancji -gdy gwarancja się kończy zmienia samochód... sprzedaje stary, kasa jako wkład własny w nowy + leasing lub kredyt -rata liczona na poziomie oszczędnosci na paliwie...

     Praktycznie za darmochę rocznie robi rocznie 60k km  -oszczędności na paliwie pokrywają % kredytów i opłaty... ale to szczególny przypadek... w konkretnym miejscu gdzie ma prawie obok domu wielostanowiskową ładowarke i gdy ma ładowanie w cenie.... i gdy miał odpowiednie środki, żeby zacząć taką zabawę -kupić pierwszy wóz.

3 minuty temu, SlawekADW napisał:

Jak będę dbał o silnik i o auto to przeżyje ze trzy wymiany pakietów w cudownym elektryku... ale pewnie nie przeżyje głupoty unijnych urzędasów

DOKŁADNIE TAK.  

zadbane lepsze spaliny trzymały parametry i stan...

fiat uno 1400cm  -20 lat jak żyleta -korozja zjadła blachę ale  palił od tracenia wszystko do końca idealnie sprawne. wszystkie przeglądy bez najmniejszych zastrzeżeń.

Mondeo -23lata -wszystko idealnie (jedyne awarie to upalony przewód przy module zapłonu, i dioda w alternatorze -czyli awarie ELEKTRYKI )  -sprzedany bo korozja -nowy właściciel pospawał nadkola i progi i stara spalina nadal jeździ, nigdy zastrzeżeń do czystości  spalin czy czegokolwiek...   podstawa zadbane, serwisowane wg przebiegu a nie jak się coś już rozp***

 

który elektryk przejeździ bezproblemowo 24 lata ? ile x trzeba będzie zmieniać aku ?    i jak z ekologia gdy w tym czasie eksploatacji utylizować trzeba zamiast jednego 2samochody i dodatkowo 3-4 wielkie aku litowe ? zamiast 1500kg złomu  prawie 6 ton elektrośmieci w tym samym czasie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, witold_pi napisał:

Zimą za to wchdzisz do ciepłego auta bez webasto, wszystko masz rozmrożone. 

 

Przykro mi Kolego ale jak dla mnie to żaden argument ?

Mam garaż podziemny w bloku i nawet w trakcie dużych mrozów mam 10 na plusie .... nie pada śnieg i nie muszę szyb skrobać ..........

Przy krótkich wypadach na miasto po zakupy nie zdąży przy obecnych warunkach atmosferycznych "zamarznąć" .......

 

1 godzinę temu, witold_pi napisał:

Plusem jest CISZA

 

Tak tu się zgodzę że to duży plus ....... ale czy aż taki ?

 

1 godzinę temu, witold_pi napisał:

i to że masz zawsze pełną moc pod nogą i np 8 sek do setki co w...wia wszystkich właścicieli TDI 

 

Powiem tak - mój samochód ma tylko 1,6 ccm CRDi i 116 KM  i czy to dużo czy mało ? mnie wystarcza od 0 do 100 - 12 sek.

I jakoś z tego powodu nie miałem stresu .......?

Też mam pełną moc pod nogą taką że bez problemu przy ruszaniu na asfalcie koła buksują gdy docisnę trochę gazu .......

Za to na autostradzie w Niemczech widziałem mnóstwo elektryków "pędzących " 90 km/h prawym pasem razem z ciężarówkami ......

Takie argumenty do niczego nie prowadzą bo nic nie wnoszą do dyskusji .....

 

A może tak by podsumować zalety samochodów elektrycznych ?

 

ZALETY Samochodów elektrycznych :

  1. duże przyśpieszenie – pytanie po co tak duże przyśpieszenie do jazdy w mieście gdzie ograniczenie jest do 50 km/h a coraz częściej 30 km/h ?

  2. - komfort jazdy – fakt to duży plus

  3. - koszty eksploatacji – tu bym dyskutował bo do kosztów zalicza się koszt zakupu, koszt napraw, koszt paliwa i w porównaniu do samochodu z tradycyjnym napędem jest chyba wyższy.

  4. ...........????

Więcej zalet nie potrafię wymienić ...... może Koledzy ?

Fakt będąc na emeryturze na chwilę obecną nie stać mnie na zakup elektryka ......

Ale czy to oznacza że Kolegów, którzy wypowiadają się na tematy lotnictwa stać na zakup odrzutowca ???

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kakabe napisał:

 

Przykro mi Kolego ale jak dla mnie to żaden argument ?

Mam garaż podziemny w bloku i nawet w trakcie dużych mrozów mam 10 na plusie .... nie pada śnieg i nie muszę szyb skrobać ..........

Przy krótkich wypadach na miasto po zakupy nie zdąży przy obecnych warunkach atmosferycznych "zamarznąć" .......

 

 

Tak tu się zgodzę że to duży plus ....... ale czy aż taki ?

 

 

Powiem tak - mój samochód ma tylko 1,6 ccm CRDi i 116 KM  i czy to dużo czy mało ? mnie wystarcza od 0 do 100 - 12 sek.

I jakoś z tego powodu nie miałem stresu .......?

Też mam pełną moc pod nogą taką że bez problemu przy ruszaniu na asfalcie koła buksują gdy docisnę trochę gazu .......

Za to na autostradzie w Niemczech widziałem mnóstwo elektryków "pędzących " 90 km/h prawym pasem razem z ciężarówkami ......

Takie argumenty do niczego nie prowadzą bo nic nie wnoszą do dyskusji .....

 

A może tak by podsumować zalety samochodów elektrycznych ?

 

ZALETY Samochodów elektrycznych :

  1. duże przyśpieszenie – pytanie po co tak duże przyśpieszenie do jazdy w mieście gdzie ograniczenie jest do 50 km/h a coraz częściej 30 km/h ?

  2. - komfort jazdy – fakt to duży plus

  3. - koszty eksploatacji – tu bym dyskutował bo do kosztów zalicza się koszt zakupu, koszt napraw, koszt paliwa i w porównaniu do samochodu z tradycyjnym napędem jest chyba wyższy.

  4. ...........????

Więcej zalet nie potrafię wymienić ...... może Koledzy ?

 

 

Mam też taki samochód jak ty (made in slovakia) i przez te lata był w serwisie jakieś 60 razy, główny problem to elektryka. Służył mi ostatnio do wożenia psa do weterynarza i samolotów na lotnisko. Teraz służy do naulki jazdy przez dziecko.

Niestety 2 razy miałem sytuację, że potrzebowałem pełnej mocy a on nic, raz podczas wyprzedzania mało nie było czołówki. Program silnika był zmieniany co najmniej 3 razy !

Czy dziś odpali nie wiem? Na niemieckiej autostradzie palił 8/100 czy to mało, poniżej 6 nie schodzi (nie jeżdżę 1200 obr/ min).

 

Obecnie nie ma sensu kupowanie elektryka mieszkając w bloku chyba, że potrzebujesz przejechać 3 km do pracy. PÓŁTORA ROKU TEMU 100 KM KOSZTOWAŁO MNIE 5 PLN TERAZ PEWNIE WIĘCEJ MIMO FOTOWOLTAIKI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, witold_pi napisał:

Mam też taki samochód jak ty (made in slovakia) i przez te lata był w serwisie jakieś 60 razy, główny problem to elektryka.

Witold - mnie udało się kupić w salonie w 2008 r. oryginalnego Koreańczyka wyprodukowanego w Korei.

Od tamtego czasu systematycznie co 30 000 km wymieniam łączniki stabilizatorów bo wysiadają i jadąc po wybojach denerwuje mnie stukanie.

Jedyną poważniejszą naprawą była wymiana chłodnicy od klimy bo jeżdżąc po autostradach "wydmuchało" ożebrowanie między rurkami.

Sprzęgło oryginalne, nic przy silniku nie było robione (łańcuch) - 260 000 km, ba powiem Ci że nawet mam oryginalny akumulator co wszystkich dziwi że tyle lat wytrzymał w dieslu .......

Miałem służbową Skodę Oktawię i powiem że nie byłem zadowolony, ciągle coś się działo .....

Mój gdy jadę w okolicy 120 km/h pali około 5,5 l, gdy w okolicy 140 km/h pali już 6,5 l .

Na Niemieckim paliwie spalanie było zdecydowanie mniejsze, i oczywiście kwestia wiatru. Zawsze gdy jechałem do Niemiec A10, A12, A2, A3 jechałem pod wiatr.

Raz jeden jedyny udało mi się przejechać od granicy do Isselburga zużywając nieco ponad pół zbiornika - około 30 l ale jechałem mając silny wiatr w plecy ....?

 

Witold, opisz swoje doświadczenia z perspektywy użytkowania elektryka - jestem bardzo ciekaw jak wygląda temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kakabe napisał:

Powiem tak - mój samochód ma tylko 1,6 ccm CRDi i 116 KM  i czy to dużo czy mało ? mnie wystarcza od 0 do 100 - 12 sek.

I jakoś z tego powodu nie miałem stresu .......?

sporo samochodów elektrycznych ma niewiele lepiej...  przypuszczam, że nie piszesz o jakimś ferrari czy maserati a o "zwykłym" rodzinnym fiaciku, fordzie, opelku itp ?

 ja mam 2 litry 203 koni (z możliwością zmiany mapy na fabryczną 245 koni -ten sam silnik występuje w 2 wersjach) i pali 8 litrów benzyny...

ładowanie elektryka wychodziłoby kosztowo podobnie ale mocno kłopotliwie (zwłaszcza w trasie) przyspieszenia -normalne elektryki maja podobne (co z tego, że kucy więcej jeśli waga aku muli) 

jeżdżąc w normalnych warunkach przyspieszenie z pod świateł i tak limituje przyczepność opon a prędkość limitują przepisy...

 

 

 

 

 

9 minut temu, Kakabe napisał:

ZALETY Samochodów elektrycznych :

 

  1. duże przyśpieszenie – pytanie po co tak duże przyśpieszenie do jazdy w mieście gdzie ograniczenie jest do 50 km/h a coraz częściej 30 km/h ?

  2. - komfort jazdy – fakt to duży plus

  3. - koszty eksploatacji – tu bym dyskutował bo do kosztów zalicza się koszt zakupu, koszt napraw, koszt paliwa i w porównaniu do samochodu z tradycyjnym napędem jest chyba wyższy.

  4. ...........????

Więcej zalet nie potrafię wymienić ...... może Koledzy ?

 

 

 

Ad 1    Znajomy ma spalinowe BMW ponad 500 koni, drugi porsche też jakoś podobnie -więc trudno porównywać przyspieszenia -chyba niekoniecznie wypada na korzyść elektryków ?

Kolega z pracy ma jakiś normalny przeciętny samochód elektryczny -i co z przyspieszeniami ? ładnie się zbiera przy ruszaniu i tyle. Jakoś około 100kucy i ze 120-140km zasięgu  -czy to lepsze przyspieszenia niż spalinowych ?

nie porównujmy elektryków zaq 300 czy 500k zeta ze spalinami za 20k czy 40k.... 

 

Ad2 -komfort jazdy -tak tylko to, że nie są to duże różnice... praktycznie w większości nowych spalin ze średniej czy wyższej półki też jest cicho.

Znowu -porównujemy nowe  elektryki za 200 ze starymi spalinami za 20 ?   porównajmy  wozy przy podobnych cenach...   coś jak tani nowy elektryk za 200k i jakaś spalina za 200 ? są róznice ale bez szału.

 

Ad 3 -koszty eksploatacji....

  jadę z warszawy do szczecina i z powrotem ....

-spalina 100litrów wachy za 700zeta.  czas podróży 9godzin

 

-elektryk  3 lub 4  ładowania 300 -400kWh za  600 do 1200zł....   

  to 600zł to jazda poniżej 90km/h i powolne ładowanie za każdym razem po minimum 4godz. -czas podróży około  28godzin...  to trzeba doliczyć jeszcze ponad 200zeta za hotel... i już jest drożej.

to 1200zł to jazda z prędkością autostradową 9godzin i szybkie ładowania po godzince -czas podróży 13godzin

 

 

 

Ciekawa ilustracja użytkowania elektryka w Polsce  -  opowieść znajomego z pod Berlina -dojazd teslą do Polski do rodziny w okolice tatr...

-skok z Berlina do Poznania z prędkością około 120km -akurat bezpieczny zasięg. W Poznaniu godzina ładowania. Skok z Poznania do Warszawy ile fabryka dała a Policeja nie "obmandatuje"  . W Warszawie kolejna godzina ładowania -potem ta nieszczęsna jazda w góry... -z prędkością około 70-80 km/h bo trzeba oszczędzać energię żeby dojechać....

 

w górach 3 dni ładowania z gniazdka. 

 

powrót -do Warszawy 90km/h (szybciej -bo z góry więc przeciętne zużycie energii mniejsze). Warszawa -szybkie ładowanie i z fasonem ostro do Poznania. Ładowanie  i spokojnie do Berlina 120km/h żeby starczyło...

 

 

41 minut temu, witold_pi napisał:

główny problem to elektryka.

???     a w elektryku elektryki jest 100x więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, latacz napisał:

  przypuszczam, że nie piszesz o jakimś ferrari czy maserati a o "zwykłym" rodzinnym fiaciku, fordzie, opelku itp ?

Tak to tylko Hyundai i 30 cw z silnikiem diesla 1,6 ccm

7 minut temu, latacz napisał:

jeżdżąc w normalnych warunkach przyspieszenie z pod świateł i tak limituje przyczepność opon a prędkość limitują przepisy...

No właśnie ....... w swoim często próbuje "pójść na całość" ale asfalt się marszczy i koła buksują .......?

9 minut temu, latacz napisał:

komfort jazdy -tak tylko to, że nie są to duże różnice... praktycznie w większości nowych spalin ze średniej czy wyższej półki też jest cicho.

Po zmianie opon na Nokiany byłem zdziwiony jak może być cicho w samochodzie ....... dopiero powyżej 120 km/h jest głośniej ......

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.