Skocz do zawartości

Implozja


Andrzej68IX
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

2 godziny temu, RomanJ4 napisał:

czemu nie przeprowadzono(z tego co podają) próbnych zanurzeń bez załogi na tę głębokość

 

To nie było pierwsze zejście na tę głębokość - schodzili już wielokrotnie - więc raczej zmęczenie materiału od wielokrotnej zmiany obciążeń.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie. Budowniczy to najzwyklejszy ignorant i zle sie to skonczylo. Przede wszystkim stosowanie laminatu weglowego do wykonania skorupy cisnieniowej (chodzi o walec laczacy obie tytanowe polkule ze soba) to uraganie prawom fizyki. Laminat weglowy jest wprawdzie wytrzymaly, ale kruchy, co czyni go nadzwayczaj podatnym na uszkodzenia wynikajace ze zmeczenia materialu. Do tego dochodzi caly rzad dalszych glupot, bo inaczej tego nazwac nie mozna.

 

Poczatkowo planowano budowe kapsuly cisnieniowej wylacznie z tytanu, ale przeogromne koszty sprowadzily budowniczego na ziemie, wiec zadecydowal on o zastosowaniu laminatu weglowego podczas, gdy znacznie lepszym materialem bylaby stal. Przeciez juz od lat szescdziesiatych ubieglego wieku istnieja sprawdzone metody budowy batyskafow i wyprobowane w tym celu materialy, wlasnie jak stal - wystarczy spojrzec na konstrukcje batyskafow Piccarda, albo Camerona, ktore sprawdzily sie podczas zanurzen do glebokosci prawie trzykrotnie wiekszej, anizeli ta, na ktorej lezy Tytanic.

 

Wiele rozwiazan technicznych na "Titan" uragalo zdrowemu rozsadkowi. Na przyklad celem wynurzenia nalezalo przechylic batyskaf na bok, by zgromadzone na czyms w rodzaju polki rury od rusztowan (doslownie) sluzace jako balast zsunely sie na dno oceanu.  Sterowanie odbywalo sie za pomoca najzwyklejszego joystika do gier. Albo wadliwy system lacznosci - utrata tejze po zanurzeniu nalezala do zjawisk normalnych i nikt sie tym nie przejmowal. Na wypadek awaryjnego wynurzenia nie przewidziano dla zalogi mozliwosci samodzielnego wydostania sie na zewnatrz, co w przypadku dluzej trwajacych trudnosci ze znalezieniem batyskafu po wynurzeniu (mgla, sztorm, noc) zagrazalo zalodze uduszeniem w wyniku braku tlenu.

 

Budowniczy byl od kilku lat ostrzegany przez wielu fachowcow z branzy, ale te ostrzezenia po prostu ignorowal badz krytykom zamykal usta procesami sadowymi, nawet nie poddajac wlasnej konstrukcji typowym dla takich urzadzen badaniom technicznym oraz twierdzac, ze jeszcze nie wynaleziono metod badania takich konstrukcji, jak jego.

 

Mozna sie tylko za glowe lapac...

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytan jest materiałem bardzo mocnym, odpornym na korozję, wytrzymałym na długotrwałe działanie podwyższonych temperatur. Stopy tytanu potrafią mieć podobne parametry wytrzymałościowe do niemal dwukrotnie gęstszej, a więc i cięższej stali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.06.2023 o 08:11, mr.jaro napisał:

Laminat weglowy jest wprawdzie wytrzymaly, ale kruchy, co czyni go nadzwayczaj podatnym na uszkodzenia wynikajace ze zmeczenia materialu.

 

Jesteś tego pewien? Kompozyty czy to szklane czy węglowe mają bardzo dużą wytrzymałość zmęczeniową. To co piszesz, że kompozyt węglowy jest kruchy to prawda, ale po przekroczeniu obciążeń pod jakimi powinien pracować. W tym przypadku jeśli doszło do uszkodzenia części z kompozytu węglowego to wskutek przekroczenia dopuszczalnych obciążeń a nie zmęczenia materiału.

Zresztą do jakich obciążeń zmęczeniowych tutaj by dochodziło? Podczas zanurzania i wynurzania? Ile tych cykli było? Mniej niż w jednym króciutkim locie prawdziwego szybowca, gdzie skrzydła pracują cały czas i ich ugięcie zmienia się non stop.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adam P. napisał:

Dlatego użyli drogiego węgla i tytanu zamiast taniej stali?

Bardziej chodzi mi np o balast ze stalowych rusztowań, sterowanie za pomocą kontrolera do gier, jak już tak chcieli to mogli wziąć jakiś nowszy lepszy, a nie przestarzałego Logitecha. Brak certyfikacji łodzi do schodzenia na takie głębokości. Czytałem, że robili testy na mniejszym prototypie bezzałogowym, i on nie wytrzymywał. Więc jakoś takim druciarstwem to daje jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dariuszj napisał:

Jesteś tego pewien? Kompozyty czy to szklane czy węglowe mają bardzo dużą wytrzymałość zmęczeniową. To co piszesz, że kompozyt węglowy jest kruchy to prawda, ale po przekroczeniu obciążeń pod jakimi powinien pracować. W tym przypadku jeśli doszło do uszkodzenia części z kompozytu węglowego to wskutek przekroczenia dopuszczalnych obciążeń a nie zmęczenia materiału.

Zapomnieliście koledzy jeszcze o zjawisku karbu, wystarczy jeden źle wywiercony otwór by poooszłooo...

49 minut temu, Modelarz 2123 napisał:

Czytałem, że robili testy na mniejszym prototypie bezzałogowym, i on nie wytrzymywał. Więc jakoś takim druciarstwem to daje jak dla mnie.

Tak czy inaczej skończyło się tragedią...  A próby na modelach nie zawsze mają odniesienie do rzeczywistych obiektów. My modelarze coś o tym wiemy, prawda...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Modelarz 2123 napisał:

Bardziej chodzi mi np o balast ze stalowych rusztowań, sterowanie za pomocą kontrolera do gier, jak już tak chcieli to mogli wziąć jakiś nowszy lepszy, a nie przestarzałego Logitecha.

Stalowe rusztowania jako balast to chyba raczej generowanie kosztów niż oszczędzanie, w końcu betonowy klocek byłby tańszy. Zamiast kontrolera z konsoli mogliby zbudować swój na przemysłowych joystickach, ale nie zdziwiłbym się gdyby wyszło na to więcej czasu, pieniędzy i efekt byłby gorszy niż gotowiec. Nowsze też nie znaczy zawsze lepsze, tam gdzie liczy się niezawodność używa się zwykle starych ale sprawdzonych rozwiązań. Dla mnie argument trochę w stylu że poszli na łatwiznę używając śrub z gwintem który używany jest np w taczkach albo kontenerach na śmieci.
 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, dariuszj napisał:

Jesteś tego pewien?

 

Tak.

 

Materialy kruche sa wielokrotnie bardziej narazone na uszkodzenia zmeczeniowe, anizeli materialy plastyczne. A to z kolei znacznie obniza ilosc cykli potrzebna do zniszczenia zmeczeniowego. Naturalnie, ze istotnym czynnikiem dodatkowym moze byc tez dzialanie karbu, jak Roman juz napisal, ale czy w tym przypadku tak bylo, tego chyba sie juz nie dowiemy.

 

Natomiast warunek zachowania wystarczajacej wytrzymalosci (zaleznie od obciazenia na zginanie, rozciaganie, sciskanie, scinanie) przekroju wykonanego z danego materialu musi byc spelniony w kazdym przypadku zastosowania. Ten warunek nie jest trudny do spelnienia na podstawie stosownych obliczen, ktore nie sa nadmiernie skomplikowane - o ile sobie dobrze przypominam, jest to zakres wiedzy z drugiego, moze trzeciego semestru mechaniki. Z obliczaniem wytrzymalosci zmeczeniowej juz nie jest taka prosta sprawa - tutaj istotna role odgrywaja wartosci empiryczne, a wiec koniecznosc dokonywania sporej ilosci testow i obciazen probnych (znaczne koszty). O ile ogolnie dostepne informacje sa prawdziwe, w przypadku "Titan" takowe testy zawiodly, badz ich ilosc byla niewystarczajaca, jesli w ogole byly przeprowadzane na modelu w wielkosci naturalnej.

 

Ja mam wrazenie, ze Ty mylisz plastycznosc ze sprezystoscia. Mianowicie pomimo pewnych wad kompozyty sa sprezyste, co wraz z wysoka wytrzymaloscia i przede wszystkim niskim ciezarem preferuje je do zastosowan w lotnictwie, ale takze tutaj nie nadaja sie one do wykonania kazdego elementu. Tyle, ze celem zebrania wartosci empirycznych, wykonane z kompozytow elementy konstrukcji lotniczych poddawane sa dlugotrwalym testom zmeczeniowym. Istnieje taki filmik pokazujacy prace projektowe nad A380, a  w tym takze proby obciazeni zmeczeniowych plata. W takich urzadzeniach jak batyskaf niski ciezar kompozytu weglowego nie odgrywa praktycznie zadnej roli. Nota bene z tego samego wzgledu zastosowanie tytanu wydaje sie byc malo uzasadnionym kaprysem konstruktora, a nie rozsadnym wyborem.

 

 

3 godziny temu, Adam P. napisał:

Stalowe rusztowania jako balast to chyba raczej generowanie kosztów niż oszczędzanie, w końcu betonowy klocek byłby tańszy.

 

Byc moze z jakichs wzgledow betonowy klocek bylby zbyt wielki. Ciezar stali to 7800 kg/m³. Ciezar Betonu to "tylko" 2400 kg/m³. Kto wie, czym sie kierowal konstruktor wybierajac takie, a nie inne rozwiazanie?

 

Najwyrazniej z jednej strony wchodza w gre razace niedopatrzenia konstrukcyjne, natomiast z drugiej skonstruowanie czegos takiego, jak batyskaf (a moze lodz podwodna - jak go zwal, tak go zwal) wcale nie jest proste, jesli by wziac pod uwage wchodzacy w gre zakres cisnien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jedno ale, stal jest do tego celu najlepsza ale ją trzeba odlać a to proces kosztowny i skomplikowany . Zobaczcie sobie jak budowali batyskaf Trieste. Wybrano kompozyty bo sami wiemy ze najłatwiej z nich wykonać zadany kształt . I nie jest to specjalnie kosztochlonne No może za wyjątkiem samego materiału ale to i tak kropla w morzu przy takim projekcie . Betonowy balast hmmmm wystarczy kilka uwięzionych w nim pęcherzyków powietrza i ciśnienie zrobi resztę . Ponadto gabaryty betonu jego gęstość masowa i prawo Archimedesa nie kleją się ze sobą . Stał tu wygrywa a najlepszy byłby ołów żeby nie powiedzieć wolfram .. tak czy siak coś zawiodło i Modelarska intuicja podpowiada ze pewnie był to kompozyt .. ale to tylko moje przemyślenia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

51 minut temu, mike217 napisał:

Jest jedno ale, stal jest do tego celu najlepsza ale ją trzeba odlać a to proces kosztowny i skomplikowany . Zobaczcie sobie jak budowali batyskaf Trieste. Wybrano kompozyty bo sami wiemy ze najłatwiej z nich wykonać zadany kształt . I nie jest to specjalnie kosztochlonne No może za wyjątkiem samego materiału ale to i tak kropla w morzu przy takim projekcie . Betonowy balast hmmmm wystarczy kilka uwięzionych w nim pęcherzyków powietrza i ciśnienie zrobi resztę . Ponadto gabaryty betonu jego gęstość masowa i prawo Archimedesa nie kleją się ze sobą . Stał tu wygrywa a najlepszy byłby ołów żeby nie powiedzieć wolfram .. tak czy siak coś zawiodło i Modelarska intuicja podpowiada ze pewnie był to kompozyt .. ale to tylko moje przemyślenia 

Czytałem wiele lat temu taką oto książeczkę autorstwa Jerzego Pietkiewicza, opublikowaną w roku 1963:

97100797_Screenshot2023-06-29at13-16-58PietkiewiczNADNOOCEANUMiniaturyMorskie.png.80c85ea71cc5587fbeafb024d54c3033.png

I z tego co pamiętam, to według informacji w niej zawartych korpus sfery przedziału załogowego został uformowany poprzez kucie, następnie przetoczony na karuzelówce oraz sklejony. O żadnym odlewaniu nie ma tam mowy.

Jeśli ktoś ma pojęcie o sprawach technicznych to wie, że elementy kute są o wiele wytrzymalsze od tych odlewanych, wykonanych oczywiście z podobnego materiału...

BTW

Książeczka bardzo ciekawa i godna przeczytania, a dostępna dziś za kwotę kilku złotych.

Warto.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, mike217 napisał:

Ok , ja mam informacje ze kula była odlewana są z tego wydarzenia nawet filmy . Być może korpus był wykonany w technologii o której piszesz . 

Sfery były dwie!!!

Jedna używana przez Włochów w morzu Śródziemnym, a druga wytworzona w zakładach Kruppa dotknęła dna rowu Mariańskiego już pod auspicjami USA.

Więc pewnie obaj mamy rację😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.